Król Lew PBF
Chwila relaksu nad skaliskiem [Myr, Nikita] - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85)
+---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89)
+---- Wątek: Chwila relaksu nad skaliskiem [Myr, Nikita] (/showthread.php?tid=2172)

Strony: 1 2 3


Chwila relaksu nad skaliskiem [Myr, Nikita] - Satau - 02-12-2016

Nikita po burzliwym starciu z obcą lwicą, która wkroczyła na tereny stadne udała się w poszukiwaniu spokoju i odosobnionego miejsca. Była zmęczona i nie ukrywała tego, a wręcz przeciwnie. Każdy jej kolejny krok był istną katorgą widoczną z punktu widzenia innego stworzenia. Powoli kładła łapę za łapą, łeb miała nisko opuszczony, a uszy spływały po nim bezsilnie jak gdyby zbrakło im sił. 
Chcąc nie chcąc złota wciąż przesuwała się w kierunku granicy terenów królestwa z wielkim oceanem. Wpełzła na teren skaliska nieco zniechęcona dalszą podróżą i tym iż znalazła się w tak rzadko odwiedzanym przez innych miejscu. Rozejrzała się nieco baczniej po okolicy i zbadała ją wzrokiem oraz węchem. Nie dostrzegła niczego niepokojącego czy nieznanego je zmysłom. Podniosła głowę na chwilę, by znaleźć miejsce na drzemkę. Padło na jedną z wyżej położonych półek skalnych. Resztą sił lwica wybiła się kończynami i wdrapała do celu. Następnie ułożyła się wygodnie w zagłębieniu i dość twardo przysnęła. 
W tym miejscu mogła zapomnieć o troskach i problemach, rozluźnić się i odstresować. Przede wszystkim dać też obolałym mięśniom chwilę na regenerację straconych sił. Martwiła się trochę o swoje dalsze losy w stadzie, a przede wszystkim o swoją przyszłość.


RE: Chwila relaksu nad skaliskiem [Myr, Nikita] - Myr - 02-12-2016

Sam wędrowałem jak to często bywało po różnych stronach granicy naszych ziem. Teraz były o wiele większe i sam postanowiłem zrobić sobie pewne trasy, którymi będę wędrował w różne dni. Takie coś będę musiał z samcami uzgodnić. Aby zawsze w jakimś obszarze ktoś był. Tak wędrowałem i zacząłem granice aż dotarłem i tutaj. Starałem się zawsze patrolować taka by nie wytracić za dużo sił. w końcu nigdy nie mogłem być pewien czy ktoś wrogo nastawiony może zaatakować. Tak wędrując w końcu ujrzałem lwice, która w pierwszej chwili nie rozpoznałem. Zatem uniosłem swój łeb wyżej i wydałem z siebie ostrzegawczy pomruk. Zaraz po nim ruszyłem do niej i będąc już bliżej poznałem ja najpierw po woni a potem po wyglądzie. Lwica wyglądała na zmęczoną, więc podszedłem i przywitałem się otarciem swojego łba o jej.
-Coś się stało?- Zapytałem spoglądając się w lwice.


RE: Chwila relaksu nad skaliskiem [Myr, Nikita] - Satau - 02-12-2016

Spała może z godzinę, a może i z półtorej. W każdym razie zbudził ją pomruk ostrzegawczy, z początku myślała o ataku wroga z zewnątrz i błyskawicznie obróciła się w stronę skąd owy dźwięk dochodził. Jej oliwkowym ślepią ukazała się majestatyczna sylwetka znajomego jej dobrze lwa. Tak, był to czarny Myr, pan i władca tych ziem. Nikita uśmiechnęła się promiennie i uniosła ogon ku górze widząc iż samiec idzie w jej kierunku.
- Salve. -przywitała go, posyłając kolejny perlisty uśmiech.
Prawda była taka, że w jego obecności czuła się najlepiej i tego nic nie było póki co w stanie zmienić, dlaczego się tak działo? Nikita sama nie do końca zna odpowiedź na to pytanie, aczkolwiek nie rozmyślała nad tym jeszcze wystarczająco długo toteż żadnego uzasadnienia nie odnalazła.
- Nie... wszystko w porządku. Właściwie to prawie wszystko. -zaczęła ociężale, na jego otarcie odpowiedziała pomrukiem i liźnięciem w policzek - Przechadzałam się terenami, na których będziemy polowały i natrafiłam się na kolejną obcą zupełnie lwicę, która rzekomo przyszła jedynie przyjrzeć się tutejszemu krajobrazowi. Była tam też Shiriki, ten dziwnie optymistyczny i wesoły samczyk. -kontynuowała z zapartym tchem, ciągle pieszcząc lwa to pyskiem, to łapą i co jakiś czas oplatując jego kończyny swoim ogonem - Oczywiście nie mogłam pozwolić, aby ktoś bezkarnie naruszał granice. Rzuciłam się wraz z młodzikiem na lwicę, ale gdy omal nie oberwałam od przeciwniczki, on rzucił się na mnie... nie wiem dlaczego to zrobiła, ale tylko się przez niego poobijałam. -kończąc zaśmiała się gustownie i pokazała obity bark.


RE: Chwila relaksu nad skaliskiem [Myr, Nikita] - Myr - 03-12-2016

Czyli lwica była tylko chyba zmęczona. Wysłuchałem tego co mówiła i westchnąłem na wzmiankę o młodym samcu.
-Słyszałem, ze jest dość dziwny- Młodzian już na uczcie wydawał się dziwnym osobnikiem ale młodość rządzi się innymi prawami. Najważniejsze, że lwicy nic się nie stało poważnego.
-Ważne, że nic się pannie nie stało poważnego- Dodałem i liznąłem ja z dwa razy w ów bark.
-A ta lwica... jak wyglądała?- Zapytałem i usiadłem ale cóż po naszych terenach wolałbym aby obcy nie chodzi ale aby atakować- Zaatakowała was pierwsza?- Zapytałem z uwaga spoglądając na lwicę. wolałbym takie rzeczy wiedzieć.


RE: Chwila relaksu nad skaliskiem [Myr, Nikita] - Satau - 03-12-2016

Nikita całkiem zadowolona z małych pieszczot z władcą stale pomrukiwała i wierciła kitą to na lewo to na prawo, przecinając powietrze dość energicznie.
- Zwykła biszkoptowa, zielone oczy... ogólnie wyglądała na dość młodą i niedoświadczoną.
Słysząc następne pytanie z jego ust przeraziła się trochę. Prawda była taka, że zarówno ona jak i Shiriki postąpili zbyt pochopnie, niepotrzebnie atakowali ją, bo w końcu sama zaproponowała opuszczenie terytorium, ale niestety duma złotej nie pozwoliła na puszczenie intruza wolno.
- Nie, to ja to zrobiłam. -odparła dość stanowczo, nie wahając się nawet na chwilę.
Wiedziała, że Myr powinien znać prawdę. Był królem i z pewnością musi dokładnie znać każde fakty, a zwłaszcza te dotyczące spraw jakie odbyły się na jego ziemiach.


RE: Chwila relaksu nad skaliskiem [Myr, Nikita] - Myr - 05-12-2016

Skoro wyglądała jak typowa lwica to sam pewnie jej już nie zobaczę. Mimo to dobrze, że zbiegła, nie potrzeba nam kłusowników na naszych ziemiach. Jej kolejne słowa sprawiły, że uważniej spojrzałem na lwicę. Rozumiałem co mogło to sprawić, a raczej próbowałem to zrozumieć.
-Panno Nikito...- Zacząłem w końcu-Nie możemy każdego siłą traktować jeśli sam nie jest względem nas agresywny lub nie zagraża nikomu- Nie chciałem abysmy mili opinie tych co każdego po mordzie leja jak go zobaczą. Otarłem łeb o jej kark.
-Mogło się ci coś stać- Tego bym nie chciał z cała pewnością.


RE: Chwila relaksu nad skaliskiem [Myr, Nikita] - Satau - 05-12-2016

Nie spodziewała się żadnej pochwały, lecz i na zganienie nie liczyła nawet przez moment. Wiedziała, że Myr zapewne powie jej co o tym myśli i poinstruuje w dalsze działania. Była mu po prostu wdzięczna za całą tę wyrozumiałość.
- Ale... powiem tylko tyle na swoją obronę, że ona... -przerwała, czując dotyk samca na swoim ciele - mówiła w sposób, który ja w nerwach odebrałam jako rozkaz. -zaśmiała się na koniec. Miała łaskotki.
Oczywiście jednak zapamiętała to co powiedział do niej władca. Zgadzała się z nim w pełni, może i trochę przesadziła, ale cóż taka już była. Porywcza i często zbyt impulsywna, ale przy nim wszystko się zmieniało. Potrafiła być czuła, miła i przede wszystkim spokojna i opanowana. Westchnęła lekko i posłała mu delikatny uśmiech słysząc jego kolejne słowa. Martwi się o mnie!
- Jestem twarda, dałabym sobie radę. -odparła półżartem i liznęła go czule w policzek, po czym subtelnie złapała zębami jego ucho. Ogonem miziała podbrzusze potężnego lwa i mruczała przy tym głośno.
- A u ciebie? Jak tam? -zapytała dla podtrzymania rozmowy.


RE: Chwila relaksu nad skaliskiem [Myr, Nikita] - Myr - 08-12-2016

Tłumaczenie lwicy na swój sposób był dość słodki.
-Rozumiem, jednak postaraj się jeśli już, unieś głowę i nie zniżać się do poziomu lwioziemców- Rzekłem dość wesołym tonem.
-Nie wątpię że dałabyś rade i jeszcze pogoniła gdzie raki zimują ale mimo wszystko...- Nie poradzę, że nie chciałbym aby coś jej się stało i tyle. Trochę to może i złe podejście. Lwica stanowczo ma pazur i temperamencik. Dzięki temu jednak pasowała do nas idealnie.
-Patrole zajmują mi czas oraz sprawy organizacyjne, raczej nic wielkiego i ciekawego- Pozwoliłem sobie na lekki uśmiech.


RE: Chwila relaksu nad skaliskiem [Myr, Nikita] - Satau - 08-12-2016

Widząc, że samiec jest nastawiony nadal bardzo przyjaźnie lwica pozwoliła sobie na jeszcze większe rozluźnienie. Pokręciła ogonem i przejechała łapą, kręcąc pazurem loczki na grzywie lwa.
- Oj zapewniam cię, że aż tak nisko nie upadłam, po prostu broniłam terenów należących do stada, ot nic nadzwyczajnego. -zaśmiała się subtelnie.
Radowała ją troska z jego strony, lecz też nieco niepokoiła. Nikita uważała się bowiem za silną, mądrą i pewną siebie sztukę, która potrafi sobie radzić w trudnych wypadkach.
- Rozumiem.. a co powiesz na chwilę zabawy? -odrzekła ciągnąc go mocniej za ucho i delikatnie je przy tym przygryzając.


RE: Chwila relaksu nad skaliskiem [Myr, Nikita] - Myr - 15-12-2016

-Nie śmiem nawet w to wątpić- Lekko skłoniłem się lwicy i na jej propozycje lekko wyszczerzyłem kiełki. Końcówka ogona lekko nerwowo się poruszyła ale tylko przez moment. Poczułem na swym uchu ząbki samicy ale skoro chce się zabawić to czemu nie. Trochę ruchu przyda się każdemu z nas. Szybko skoczyłem an nią przewracając się z nią na ziemi. łapami ja trzymałem, zobaczymy jak się uwolni z tego.


RE: Chwila relaksu nad skaliskiem [Myr, Nikita] - Satau - 17-12-2016

- Mam nadzieję... - odparła zaczepnie, nim się jednak spostrzegła Myr naskoczył nań i obalił na ziemię, przytrzymując ją łapami.
Widocznie tylko punkt zaskoczenia jest dla niego dobrą taktyką i największym plusem jaki może posiadać wojownik, bowiem złota nie spodziewała się ataku i nie była w stanie go przewidzieć. Wzdrygnęła się uderzając o ziemię i przyjaźnie zawarczała, o ile w ogóle tak się da. Nie zamierzała leżeć w tej pozycji dłużej, toteż ugięła tylne łapy i usiłowała nim odepchnąć czarnego tak mocno jak tylko potrafiła.


RE: Chwila relaksu nad skaliskiem [Myr, Nikita] - Myr - 17-12-2016

Byłem zadowolony z faktu, że udało mi się ją zaskoczyć. Lwica mimo to nie próżnowała i od razu zadziałała łapami. Nie miałem zamiaru opierać się, to mogłoby przynieść więcej nie korzyści. Odskoczyłem do tyłu i lekko oblizałem pysk. Nie czekałem na to aż ta podniesie się i ruszyłem do razu do przodu. Omijając ja przy tym i lekko trąciłem ogonem w łapę. Nie odwracałem się i biegłem przed siebie.


RE: Chwila relaksu nad skaliskiem [Myr, Nikita] - Satau - 17-12-2016

Zadowolona z swojego udanego kontrataku wstała i dumnie uniosła łeb, oczywiście robiła to dla zabawy. Widziała jednak, że Myr nie planuje kontynuować zapasów i nagle zaczyna biec, jednocześnie smagając ją swym ogonem. Złota chciała złapać go za kitkę, ale nie udało się jej to więc błyskawicznie rzuciła się za nim w pogoń. Nie chciała robić mu krzywdy.
Skupiła się bardziej na tym, aby schwytać jego kitę. Parę razy smagnęła jego kitkę łapą. Nie potrafiła przy tym powstrzymać się od śmiechu. Właściwie to po raz kolejny przy spotkaniu z władcą zachowuje się inaczej, dokładnie tak jak niegdyś za czasów dzieciństwa.


RE: Chwila relaksu nad skaliskiem [Myr, Nikita] - Myr - 17-12-2016

Nie pędziłem ile sił w łapach, nie jestem typem biegacza jak na przykład gepardy ale taki szybszy bieg dla zabawy. Kilka razy teraz się odwróciłem i spojrzałem się w stronę lwicy lekko szczerząc do niej swoje kiełki. W jednym z momentów zwolniłem i zacząłem lekko biegać wokół lwicy lekko podskakując co jakiś czas. Byłem ciekawy co teraz zrobi.


RE: Chwila relaksu nad skaliskiem [Myr, Nikita] - Satau - 17-12-2016

Złota również nie biegła za szybko mimo iż stać było ją na więcej, wiele więcej. Wolała się po prostu dobrze bawić i spędzać czas z Myrem. Za każdym razem gdy jest obok wszystko się zmienia, Nikita obawia się tego, co wisi w powietrzu, lecz głębiej się w to póty co nie miesza.
Czarny zachowywał się naprawdę jak małe lwiątko, co było dziwnym widokiem, w końcu był władcą. Lwica zdawała sobie sprawę z tego, że to naprawdę niezwykły zaszczyt, ale w tą sprawę również nie wsiąkała bardziej niż powinna.
Teraz postanowiła w końcu przyśpieszyć i zrównać się z Myrem po boku. Chciała go liznąć po boku i jeśli tylko zdoła powali lwa na ziemię i zacznie go mordować lizaniem.