Król Lew PBF
Mglista Dolina - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Cesarstwo Doliny (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=171)
+--- Dział: Śnieżny Las (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=78)
+--- Wątek: Mglista Dolina (/showthread.php?tid=2354)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7


RE: Mglista Dolina - Belial - 10-04-2017

Belial czuł się lekko oburzony słowami lwicy, jednak szybko mu przeszło, musiał brać pod uwagę że przecież sam też się jeszcze nie przedstawił. 
- ja jestem Belial. Wybacz moje maniery... - skinął łbem delikatnie. 
- nic nie musisz mówić o sobie... To twoja sprawa, chciałem jedynie wiedzieć z kim mam do czynienia. Wolisz abym traktował cię jak powietrze?


RE: Mglista Dolina - Askari - 12-04-2017

-Ciekawe, chętnie usłyszę co ma do powiedzenia - Jeśli ów gepard miał własne plany, to albo dojdą do porozumienia, albo gdy dojdzie do zakładania stada będą musieli się szarpać o władze. Swoją drogą ciekawe czy on sam ma już jakiś sojuszników.
Zanim zdążyła się nad tym głębiej zastanowić jej uwagę odwróciła wymiana zdań między Huntrees a Belialem. Niedobrze, przez to całe zamieszanie nie zdążyła jeszcze pogadać z lwicą, trzeba zrobić to teraz. Wstała i podeszła do jasnofutrej. Już dostatecznie długo ciągała ją za sobą bez większych wyjaśnień, czas zdecydować co robić dalej, czy pójdą w swoje strony, czy jednak lwica będzie zainteresowana ich propozycją. 
- Na razie poznałaś tylko jedno stado, sama widziałaś jak słaba i prowizoryczna jest w nim władza. - Zaczęła. Odwołanie się do niekompetencji lwioziemców, która ją tak zirytowała wydało się dobrym pomysłem - Ja nie zamierzam błąkać się po tych ziemiach bez celu. Chcę tworzyć silną grupę z twardymi zasadami, zdecydowaną by sięgnąć po swoje. - Mówiąc to w oku grzywiastej widać było złowieszczy błysk. Nie dałaby się podporządkować i gdyby doszło co do czego, gotowa była odebrać swoją część brutalną siłą. Zrobiła dłuższą pauzę, obserwując reakcję lwicy - Co ty na to? Pragniesz gdzieś należeć? - Spytała już łagodniejszym tonem. Pomogła Huntrees dotrzeć na lwią skałę tak jak obiecała, nie miała już wobec niej żadnych zobowiązań, mimo to czuła, ze nie chce się z nią rozstawać.


RE: Mglista Dolina - Huntrees - 14-04-2017

Na moim pysku wykwita lekki uśmiech. No, no Belialek potrafi się odgryźć.
-Jeśli to ci pasuje. Ale ostrzegam, że zamiast z powietrzem możesz mieć do czynienia z wichurą.mówię szyderczo. Historią i tak się nie podzielę. A raczej tym co z niej pamiętam. Może kiedyś, jak lepiej go poznam. Prychnęłam kiedy Askari wspomniała o organizacji stada. Rzeczywiście było słabe. Słucham lwicy i zamyślam się. Jak na razie nie mam dobrych doświadczeń ze stadami. Pamiętam, że jako dziecko nie czułam się dobrze żyjąc w stadzie a i stado które właśnie odwiedziłyśmy nie było zbyt kuszące. Ale może właśnie o to chodzi? Silna, niezależna grupa...Może nareszcie znajdę swoje miejsce? Tylko przecież muszę szukać siostry... Ale z kolei nawet nie pamiętam jak wygląda, więc jak mam jej szukać?
- W sumie czemu nie. Jeśli ze mną wytrzymacie to chętnie się przyłącze. -decydujęMoże to stado będzie lepiej funkcjonowało od innych?. Jeśli coś sobie przypomnę to najwyżej wybiorę się w podróż. A tymczasem dobre stado to może być to czego mi potrzeba. Poza tym Askari jako jedna z nielicznych nie działa mi tu na nerwy, i się z nią dogaduję. I niestety skoro mam być z nimi w stadzie to chyba muszę powiedzieć Belialowi przynajmniej imię.
-Skoro będę z wami w stadzie to chyba by przydało się żebyś znał moje imię.- zwracam się do szarego.- Huntrees jestem


RE: Mglista Dolina - Belial - 14-04-2017

Belial uśmiechnął się delikatnie do Huntrees. 
- a więc Huntrees... Uwierz że nie boję się żadnej wichury, natomiast chciałbym mieć ją po swojej stronie. Wartości mieć upartego i pewnego siebie sprzymierzeńca... - po tych słowach znów skinął delikatnie łbem na znak szacunku, po czym zwrócił się do Askari. 
- Jeśli nadal to pójdzie w tym kierunku i będziemy odnosić takie sukcesy to nasza przyszłość wygląda bardzo dobrze... Jednak nie można przestać działać. Każda taka "wichura" jest dla nas bardzo ważna...


RE: Mglista Dolina - Askari - 14-04-2017

Uśmiechnęła się zadziornie i zwróciła się z tą samą miną do Beliala. W tym lwie było coś co przyciągało jej ciekawość. Tym razem będzie ostrożna, nie na się zwieść emocjom jak kiedyś. Ufała sobie na tyle, by iść za lwem wedle własnej woli, tak przynajmniej myślała. Starała się odpędzić od siebie wszystkie uczucia kolejnego przywiązania do jakiegoś samca...
Zwróciła łeb znów ku lwicy. Tak. Mimo, że poznała Huntrees jako ledwo żywą, zagubioną lwicę to czuła że jest w niej jakiś potencjał. W jej głosie wyczuła jakiś dawny uraz, same zresztą taki miała, i do stada i do niektórych osobników...
- Jeśli masz jakieś uwagi, lepiej powiedzieć to zanim ustalimy zasady - Powiedziała, ciszej, jakby tylko do niej, nie zwracając w tym momencie uwagi na Beliala. Mimo wszystko nie chciała, by ktoś, kogo zwerbowała czuł się nieswojo. takie rzeczy prowadzą tylko do niewierności i buntu.


RE: Mglista Dolina - Belial - 23-04-2017

Szary spojrzał na niebo, chwilę się przyglądał jakby czegoś szukał... Nagle zdał sobie sprawę że to już ten czas... Że trzeba się ruszyć by zdążyć na miejsce spotka. 
- Huntrees... I moja droga Askari. Musicie mi wybaczyć, ale muszę iść jeśli nasza przyszłość ma się układać w silnej grupie. Umówiłem się... - odparł spokojnie a później spojrzał na Askari.. 
- jesteś mądrą lwicą... Chciałbym mieć kogoś takiego u boku... Oboje jesteśmy znacznie silniejsi - szary jeszcze nie widział w lwicy przyszłej partnerki, ale towarzysza jakiego jeszcze nigdy nie posiadał. 
- znajdę was... - dodał na koniec i ruszył w drogę, musiał się spieszyć. 

ZT


RE: Mglista Dolina - Huntrees - 23-04-2017

Może i chciałby mieć po swej stronie wichurę. Ale wiatr nie jest trenowanym pieskiem.Patrzę na Askari i zastanawiam się.
- Na razie nie mam uwag. Jakby coś mi wpadło do gliwy dam znać.- mówię choć wiem co jest dla mnie najważniejsze. Żebym choć raz w tym zapyziałym świecie znalazła kogoś, kto mnie nie zostawi i nie porzuci jak śmiecia. Mam wrażenie że moja siostra też to zrobiła. Choć do końca nie pamiętam jak. Z zamyślenia wyciąga mnie Belial.
- Może wybaczymy, a może nie. - rzucam zadziornie w jego stronę. Patrzę na jedno i drugie. Teraz juz jestem pewna że coś ich łączy. Ale w końcu to nie moja sprawa...
- Askari- zwracam się do grzywiastej gdy tamten odchodzi - w sumie tyle wędrujemy razem, będziemy w jednym stadzie, a nic o tobie nie wiem. Pochodzisz stąd? - pytam. Może o sobie coś też powiem jeśli sobie przypomnę. Ale ciekawi mnie jej historia.


RE: Mglista Dolina - Askari - 29-04-2017

Skinęła na słowa samca i odprowadziła go wzrokiem. Był to jakiś postęp, na pewno jeszcze się spotkają, byćmoże sama go znajdzie jeśli będzie taka potrzeba.
Gdy Belial zniknął za mgłą, odwróciła spojrzenie na Huntrees.
- Nie, nie jestem stąd i nie znam tu nikogo. - Oprócz Beliala i kilku innych przelotnie poznanych osób które spotkała na swej drodze, ale lwica chyba zrozumie o co jej chodzi. Jakoś nie miała ochoty mówić więcej niepytana.


RE: Mglista Dolina - Huntrees - 30-04-2017

Wzdycham. Rozumiem Askari. Też nie za bardzo mam ochotę na rozmowy. W mojej głowie kłębią się myśli. Czuje jak wirują i cisną się w głąb czaszki. Nie zasnęłabym teraz. Mam ochotę się przejść.
- Słuchaj Askari. Ja... Muszę sobie to wszystko poukładać. Chce pobyć trochę sama. Nie będzie ci to przeszkadzać? Zapoluje, powłóczę się. Wrócę jutro, może pojutrze.- mówię mając nadzieję że lwica się nie obrazi. Przywykłam do samotności i mimo tego ze dobrze się czuje w towarzystwie Askari to potrzebuje przerwy. Wstaję i powoli odchodzę. Po chwili się zatrzymuję.
- Będziesz nadal tu czy gdzie indziej? - pytam.


RE: Mglista Dolina - Askari - 02-05-2017

Skinęła jej głową. Huntrees rzeczywiście potrzebowała trochę czasu dla siebie.
- Będę przy grotach, tam gdzie się spotkałyśmy
Sama też potrzebowała zebrać myśli. Gdy młodsza lwica odeszła, Askari udała się na wschód.

zt. (chyba ze coś jeszcze robimy)


RE: Mglista Dolina - Huntrees - 02-05-2017

Moje skinięcie głową potwierdza nasz,,plan". Wstaję i odchodzę wolno.

z.t


RE: Mglista Dolina - Kayla - 09-06-2017

Ochłonęła. Trochę.
Jakiekolwiek pokłady odwagi miała przed chwilą, zdążyły już z niej uciec i się wyczerpać. Kiedy zdała sobie sprawę z tego, że nie czuje już żadnych zapachów obcych lwów obróciła pysk za siebie, żeby zobaczyć co zostawiła. Zagryzła czarne wargi i spojrzała przed siebie. Pochyliła łeb.
Co miała zrobić? Wszędzie były stada, wszędzie jakieś lwy, które zagarniały ziemie dla siebie. Czyż nie łatwiej byłoby się podzielić? Widocznie nikt nie znał tutaj takiego pojęcia.
Usiadła sobie żeby odpocząć chwilę. Kiedy spojrzała przed siebie widziała jakąś mgłę i w ogóle poczuła przyjemny chłód. Może tam gdzieś przed nią było lepiej? Może bezpieczniej? W pewnym momencie zorientowała się, że widzi coś wystającego z wysokich traw i nie była to żadna roślina. Wydawało jej się, że to zajęcze uszy. Może gryzoń nie zauważył zagrożenia ze strony lwicy i nie spodziewał się niczego złego? Postanowiła nagle, że powinna go złapać i zjeść. Poruszyła się więc najciszej jak umiała. Skradała się krok po kroku zbliżając się nieuchronnie do nie przeczuwającego nic zwierzęcia. Jednak najwyraźniej usłyszał ją gdyż zerwał się do ucieczki. Kayla nie zamierzała dawać za wygraną. Pognała za nim wgłąb doliny aż wreszcie skoczyła i złapała go. Szybko skręciła mu kark. Nie chciała biedaka męczyć, ale musiała zjeść. Także tam gdzie go upolowała położyła się z nim i zaczęła jeść. 
W pewnym momencie, gdy zjadła już wszystko co według niej się do tego nadawało zorientowała się, że wokół rozpościerała się mgła i nie wiedziała gdzie była.
Znów się zgubiła. 



RE: Mglista Dolina - Wendigo - 10-06-2017

Nudziło go już te ciągłe pilnowanie ziem. Szwendał się tyle po terenach stada że miał wrażenie że widział już każdy cal królestwa. Być może to skłoniło go do pójścia mniej więcej tam gdzie udali się inni, zyskać więcej terenów. Musiał jednak zboczyć trochę z kursu, gdyż nie widział jeszcze cmentarzyska, na którym rzekomo miał się spotkać Tomek ze Smugą i bosmanem grupa wybrańców, którą wybrał Myr. Przebierał dalej łapami, mając nadzieję że gdzieś ich spotka, ale nadzieja ta przygasała coraz bardziej, gdy góra rosnąca na horyzoncie rosła, a było nadal pusto. Skręcił nieco na południe od góry, wątpił że poszli sobie wziąć jakąś górę. Widząc gęstniejącą mgłę, stał się bardziej czujny i zaczął iść bez szmeru, kto wie co mogło tam czyhać. Słysząc jakiś szelest, zatrzymał się i wytężył wzrok, próbując wypatrzeć co, lub kto był powodem hałasu. Podszedł parę kroków bliżej, a nagły powiew wiatru mógł zdradzić jego obecność. No, świetnie. Cokolwiek to było, prawdopodobnie wiedziało że przylazł tu ktoś jeszcze. Stanął i zaczął słuchać uważnie czy to coś we mgle zaczęło się zbliżać.


RE: Mglista Dolina - Kayla - 10-06-2017

Czy zorientowała się, że jest ktoś wokół? No nie do końca. Kiedy upolowała owego zająca i zjadła całe mięso, podroby i chrząstki jakie miał jej czujność spadła nieco, gdyż zmogło ją zmęczenie i chęć chwilowego odpoczynku. Postanowiła uważać tylko trochę, bo w końcu w tej mgle ciężko było coś zobaczyć. Postanowiła więc polegać na słuchu i węchu, ale nie wstawała. Leżała sobie wygodnie i odpoczywała ze zwieszonym nad łapami łbem. Ziewnęła całą rozwartością pyska gdy do jej uszu dotarł szelest. Uszy poruszyły się w tę stronę, ale nie zmusiły całego ciała Kayli do powstania. Obejrzała się jedynie we wskazanym przez uszy kierunku. Nie miała siły za bardzo, ale w razie czego zbierze ostatnią energię jaką miała w sobie i zrobi coś by się znów ratować. Miała tylko nadzieję, że to nie kolejny arogancki lew. 



RE: Mglista Dolina - Wendigo - 10-06-2017

Po krótkiej chwili zaczął powoli wypuszczać powietrze, czyli jednak nikt nie zauważył jego obecności, przynajmniej tak sobie zaczął myśleć. Zaczął znów iść przed siebie, tym razem stawiając łapy bardzo powoli, tak aby nie stracić drugiej szansy na przejście sobie jak gdyby nigdy nic. Sekundę później ujrzał we mgle sylwetkę czegoś leżącego, a gdy skupił wzrok w tym miejscu, okazało się że był to lew. Ach. Czyli i tak mu się nie udało.
Dzień dobry - Zaczął, specjalnie nie użył powitania stadnego. Nie jednak dlatego, żeby ukryć skąd pochodzi, a dlatego iż średnio utożsamiał się ze stadem. Być może dlatego że dołączył nie do końca z własnej woli.
- Ja tu sobie tylko przejdę, nie zakrzątaj sobie głowy mną. Chyba że nie pozwalasz. - Dodał i spróbował zobaczyć dokładniej kto się tam we mgle chowa, lecz jedyne co widział to niewyraźny zarys leżącego kotowatego.