Król Lew PBF
Mglista Dolina - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Cesarstwo Doliny (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=171)
+--- Dział: Śnieżny Las (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=78)
+--- Wątek: Mglista Dolina (/showthread.php?tid=2354)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7


RE: Mglista Dolina - Kayla - 03-07-2017

Zastanawiała się przez moment nad tym co Wendigo jej powiedział. Zgadzała się z tym, że życie na własną łapę było lepszą opcją. Oczywistością było również to, że ona po prostu nie znała innego życia, znała tylko niezależność i wolność, znała też zawód z jakim spotkała się mając kontakt ze stadami. 
Obserwowała jak odchodził i znikał w gęstej mgle. Zastanawiała się czy nie wstać i nie spróbować pójść za nim. Może wreszcie mogłaby porozmawiać z kimś kto ją rozumie? Podniosła się, ale było już za późno. Nieznajomy rozpłynął się we mgle. Westchnęła przyglądając się mlecznej wilgoci zawieszonej nad ziemią. 
Obróciła głowę chcąc zorientować się w tym kto był tu jeszcze. Stała kilka metrów od rozmawiającej trójki, więc nie widziała ich dokładnie. 
Zamyśliła się.



RE: Mglista Dolina - Jasir - 04-07-2017

Lew poczuł, że nadzieja, jaką pokładał w nowej krainie nie poszła ma marne...
Jego pierwszy cel - spotkać lwy i zaprzyjaźnić się z nimi był osiągnięty.
Jasir od tego czasu nie był już chętny podróżować po w większości nieznanych mu jeszcze ziemiach. 
Dlatego zapytał :
- Nie, jak dotąd w tej krainie jeszcze nie ... Wciąż poszukuję. Chciałabyś może podróżować po krainie ze mną ? Razem może uda nam się znaleźć ich więcej. Poza tym we dwójkę będzie raźniej.
Skłonny był do dopowiedzenia : "raźniej i bezpieczniej", ale powstrzymał się nie zdradzając jeszcze swojego ostrożnego podejścia do tutejszych. Chociaż coraz bardziej myślał, że mieszkańcom można jednak zaufać i nie skrywają złych zamiarów.
Nagle odwrócił się, lekko pochylony, gdy zza krzaków wyłonił się lew z ciemnym futrem i czarną grzywą.
- Hej Vincent, jestem Jasir. Nie ma sprawy, w niczym nie przeszkodziłeś. - odwzajemnił uśmiech. Widział, że Vincent miał jakieś prawy na głowie, dlatego nie chciał  mu przeszkadzać.
Wrócił do rozmowy z Zumą :
- Naprawdę nie poszukujesz żadnego stada ? - na chwilę zamilkł, po czym dodał - Pójdziemy na wspólne polowanie, albo na południe do Lwiej Skały. Jako lwiątko często przysłuchiwałem się opowieściom o Lwiej Skale i Lwiej Ziemi. - stanął w kierunku południowym, odwracając głowę do Zumy.


RE: Mglista Dolina - Zuma - 05-07-2017

Podróżowanie po nowej krainie z nowo poznanym lwem wydawało się Zumie dobrym pomysłem.
-Poznawać tutejsze ziemie razem...Pewnie!-Lwica uśmiechnęła się szeroko.Po chwili zauważyła 
szaro-czarnego lwa.-Witaj-Przywitała nowo poznanego lwa,jak się dowiedziała chwilę później-Vincenta.Jednak Vin wydawał się przyjść tu w jakiejś konkretnej sprawie więc wróciła do rozmowy z Jasirem.-No wiesz...Moja matka była samotniczką.Nie wiem czy umiałabym żyć w większym stadzie.-Zu spuściła głowę po czym otrząsnęła się i odpowiedziała na pytanie lwa.-Jestem za polowaniem.A gdy już coś upolujemy możemy pójść na Lwią Ziemię.


RE: Mglista Dolina - Vincent - 05-07-2017

Skoro rozmówcy zajęli się sobą Vincent ruszył wydeptaną już wcześniej przez inne zwierzęta ścieżką dalej, w poszukiwaniu potrzebnych medykamentów. Co chwilę zatrzymywał się przy poszczególnych krzakach i drzewach i zrywając po jednej porcji wrzucał je do swojej liściastej torby.

+1x Rooibos, +1 Kocimiętka, +1 Bligia pospolita

Mając już opuścić tereny Mglistej Doliny natrafił naglę na kolejną personę. Zatrzymał się przed Kaylą i uśmiechnął się do niej ciepło. Skinął głową ku niej w geście przywitania się.
-Witaj, nieznajoma.-
Przywitał się i przyjrzał się jej przez dłuższą chwilę.
-Nad czym rozmyślasz?-
Zapytał luźno.


RE: Mglista Dolina - Jasir - 05-07-2017

Jasir bardzo się ucieszył na odpowiedź Zumy, której tak samo jak jemu, podróżowanie po nowej krainie wydawało się świetnym pomysłem.
Przez pewną chwilę poczuł lekki powiew współczucia dla Zu, której matka okazała się samotną wędrowczynią. Samotność wydawała mu się bardzo ciężką rzeczą i niezbyt przez niego doświadczoną, jako, że wychowywał się w stadzie, które przez praktycznie cały czas było ze sobą zżyte. 
- Więc i polowanie ! Coś czuje, że może uda nam się zżyć z nowa krainą !
 
//zt


RE: Mglista Dolina - Zuma - 06-07-2017

Zuma spojrzała na obcą lwicę.Może wypada zagadać... Pomyślała poczym szybko odrzuciła tę myśl.Już myślała o tym jaką ofiarę sobie znajdą.Sama zazwyczaj polowała na gazele ale przecież polują po to żeby coś zjeść a przeciętną gazelą raczej się nie najedzą.  -Ty prowadź- Lwica była pewna że Jas poznał te ziemie lepiej niż ona. 
-Też tak myślę! - Już miała powiedzieć że znudziło jej się samotne wędrowanie, jednak postanowiła zachować to dla siebie.
Jeśli Jasir ruszył na polowanie Zu poszła za nim.

//chyba ZT


RE: Mglista Dolina - Haki - 08-07-2017

Haki prowadził grupę w miejsce ustalone zawczasu z Vincentem. Tutaj zaczynała się ich ekspansja, tutaj miał narodzić się twór, któremu wspólnie nadali nazwę: Cesarstwo. Pomysłodawcą, był oczywiście sam Haki, który wciąż miał w pamięci opowieści swojego ojca gdzie wielokrotnie pojawiała się ta nazwa. Jak to mówią, grzech nie skorzystać, poza tym nawet ładnie brzmi.
Kiedy jego oczom ukazały się dwie sylwetki, Haki przystanął na moment. Pierwsza należała do Vincenta, a druga?
No nic, przekonamy się.
-Salut przyjacielu-skinął czarnemu w geście powitania-dobrze znów Cię widzieć- dodał uśmiechając się.
-Witaj moja droga- zwrócił się w stronę lwicy, powtarzając wcześniejszy gest.


RE: Mglista Dolina - Kayla - 08-07-2017

Myślała. 
Sama nie do końca wiedziała nad czym. Chyba nad niczym. Dumała w ciszy i nawet nie raczyła drgnąć. Gdzie iść? Co zrobić? Mogłaby w kółko zadawać sobie teraz takie pytania. Wpatrywała się w białą, mglistą toń, w miejsce gdzie zniknął jej rozmówca. 
Usłyszała głos czarnosierstnego samca, ale wzruszyła jedynie ramionami i westchnęła. Potem odchyliła się nieznacznie w jego stronę rzucając oko na jego sylwetkę, ale wzrok miała beznamiętny. 
Cóż za wstrętne, zatłoczone miejsce - przyszło jej do głowy. 
- Nad niczym konkretnym - odparła. 
Zauważyła, że pozostała dwójka gdzieś poszła, zaś zjawił się ktoś nowy. Nieświadomie skrzywiła się lekko. Skinęła mu jedynie łbem.
Moja droga. - Fuknęła w myślach. -Nie jestem twoja.



RE: Mglista Dolina - Crystalline - 08-07-2017

Ganiała wśród śnieżnych zasp zaskoczona tym jaki ten biały piasek potrafi być chłodny i mokry. Zabawa nie trwała zbyt długo gdyż dotarła w miejsce gdzie śnieg topniał i ustępował miejscu zieleni skrytej wśród mlecznej mgły. Powietrze stało w miejscu nie rozpraszając tego tworu. Otrzepała się z resztek białego puchu i ruszyła dalej szukając idealnego miejsca na osiedlenie się. Do jej uszu doleciały strzępy rozmowy, jej ruchy stały się bardziej ostrożne.
Chwilę później zaczaiła się w krzakach obserwując zgromadzonych. Samców zaszczyciła przelotnym spojrzeniem, to w Kayli utkwiła na dłużej wzrok.


RE: Mglista Dolina - Kayla - 08-07-2017

Następnie przeniosła spojrzenie na nadchodzącego samca, którego dostrzegła zanim zorientowała się, że jest tu jeszcze lwica. Zmarszczyła brwi słysząc jego słowa. Co go interesowało o tu robiła? Przecież te tereny nie należały do żadnego ze stad, prawda? 
- A dlaczego miałaby mieć towarzystwo? - Odparła wygadanemu lwu. - Poza tym nie jestem tu przecież sama. 
A to powiedziała wskazując na Vincenta, choć wcale nie uważała go za swojego kolegę, czy też kompana do rozmowy. Po prostu jej towarzyszył. 
nie trwało jednak długo zanim zorientowała się, że jest tu jeszcze ktoś. Nie musiała niczego robić zresztą. Nowy nieznajomy sam zdemaskował chowającą się lwicę, a Kayla zdążyła się zorientować, że ta najpierw wpatrywała się w nią. 
Nie podobał jej się ton obcego. Zrobiła krok w jego stronę nie zmieniając wyrazu twarzy. 
- Ładnie tak innej lwicy grozić? - Burknęła zbliżając się do obcej chcąc ją zasłonić przed Moyo. Jeszcze nie zdawała sobie z tego sprawy, ale wyglądało to tak jakby coś w niej pękło. Tyle razy była krzywdzona przez samców, nie pozwoli by tej obcej zrobił coś ten rymujący kudłacz. 



RE: Mglista Dolina - Vincent - 08-07-2017

-Hej, hej... Spokojnie.-
Zasłonił Kaylę powolnym krokiem, stając bokiem do Moyo, który wyraźniej starał się jej coś insynuować. Jemu również nie spodobał się ten ton. Był bardzo nieprzyjemny dla uszu Vincenta.
-Salut.-
Kiwnął po chwili głową Hakiemu, odpowiadając mu krótko.


RE: Mglista Dolina - Moyo - 09-07-2017

/ nie chce mi się zmieniać postaci.
Ten post powinien byc dwa posty temu ale musialam go usunąć żeby gi wysłać jeszcze raz z innej postaci/

Moyo przyszedł tu tuż za Hakim. Właściwie szedł w takiej odległości, żeby przywódca (no bo jasne było że to on miał dowodzić) miał prywatbość, ale żeby w razie zagrożenia moc obronić Hakiego i Vari. Zauważył że przed nimi stała lwica.
- Salut. Co robisz tu sama?
Bez towarzyszy taka piękna dama?
-zapytał po przywitaniu lwicy przez przywódce. Jego uszy wyłapały szmer łap. Odwrócił się i nie widząc kto się tam chowa w gotowości do obrony spytał:
-Pokaż się krzywdy ci nie zrobimy
Jeśli się nie pokażesz zaraz Cię wykurzymy!
- powiedział rozglądając się.

No błagam, naprawdę? Przecież to jest jedno kliknięcie myszką, wystarczy przesunąć na multikonta i kliknąć wybraną postać. Bez przesady.
Takie posty się nie liczą do listy aktywnych.
Trochę wysiłku :v


. Sory ale miałam słaby internet i to i tak cud że wysłał się ten post/


RE: Mglista Dolina - Haki - 09-07-2017

I to by było na tyle jeśli chodzi o dobre pierwsze wrażenie...- pomyślał Haki zerkając na Moya z dezaprobatą. Wiedział, że lwem kierowały dobre intencje, jednak zielonooki wolał nie zrażać do siebie wszystkich napotkanych na swojej drodze osobników.
-Wybacz proszę naszemu przyjacielowi, serce ma dobre, lecz czasem zdarza mu się powiedzieć o kilka słów za dużo...- zwrócił się uprzejmym tonem w stronę Kayli po czym posłał rymującemu osobnikowi szybkie spojrzenie, które zdawało się mówić: no dalej, przeproś ją.
W tym momencie do jego nozdrzy dotarła jeszcze jedna woń. Dochodziła z pobliskich krzaków, tych samych na których przez moment zatrzymał się wzrok Moya. Przez chwilę miał nawet wrażenie że kogoś tam dostrzegł.
No dobra, najwyżej zobaczą jak gadam sobie do krzaków...-pomyślał po czym ruszył przed siebie, by ostatecznie zatrzymać się w odległości kilku kroków od ukrywającej się lwicy.
-Nie musisz się przed nami ukrywać...- powiedział łagodnie, jednocześnie wywołując na pysku miły uśmiech- ...nazywam się Haki, a to są Vincent i Moyo...- ukłonił się lekko a następnie wskazał na swoich kompanów-...oraz pewna nieznajoma mi  lwica...-nie przestając się uśmiechać, kontynuował-...zechcesz opuścić swoją kryjówkę i dołączyć do nas? Prawdę mówiąc nie czuję się zbyt komfortowo, gdy ktoś obserwuje mnie z zarośli- żartował, po czym skierował pytające spojrzenie  w stronę Crystalline.


RE: Mglista Dolina - Vari - 09-07-2017

Przybyła tu wraz z Hakim i resztą ich kształtującego się stada, stąpała ostrożnie, oszczędzając swoją ranną łapę. Na chwilę zasiadła na zadzie i przemyła na szybko kończynę, po czym wstała i rozejrzała się po tych znanych jak i obcych osobnikach. Woń jeszcze kogoś była tak wyczuwalna, że aż kuła w nozdrza. Vari skierowała wzrok w zarośla z którymi dyskutował jej partner, a następnie podeszła bliżej Vincenta i nieznajomej.
- Kto to jest? - zapytała medyka, uśmiechając się w stronę lwicy.


RE: Mglista Dolina - Crystalline - 11-07-2017

Cichy warkot wydobył się z jej pyska a stalowe ślepia błysnęły w zaroślach wycelowane złowrogo w Moyo. Za kogo ten padalec się uważał? Żaden samiec nie ma prawa jej rozkazywać i zrobi tak jak sama będzie uważała za słuszne. Podniosła się wychodząc z krzaków, dostojnym krokiem. Łeb miała wysoko uniesiony, z gracją, pewnym krokiem i wdziękiem przypominała kogoś z wyższej sfery a nie byle jaką przybłędę. Wyminęła bez słowa Hakiego, nawet nie zwracając na niego uwagę. Jej wzrok był utkwiony w Kayli, która odważyła się stanąć w jej obronie. Zatrzymała się obok niej omiatając ją przyjaznym spojrzeniem. 
- Zdawałaś się być zagubiona ale twoje czyny zdradzają wojowniczą naturę. - Powiedziała spokojnie. Samców olała kompletnie jakby ich tu nie było. Jedynie zerknęła jeszcze kątem oka na Vari, przybyłą wraz z lwami.