Król Lew PBF
Szara dolina (Serret i Zaren) - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85)
+---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89)
+---- Wątek: Szara dolina (Serret i Zaren) (/showthread.php?tid=2395)

Strony: 1 2


RE: Szara dolina (Serret i Zaren) - Serret - 27-09-2017

Zanim karakalka zdążyła odpowiedzieć, spostrzegła się, jak to szary... Zsuwa się ze skały wprost na nią. Odruchowo się odsunęła, ale nie uchroniło jej to przed dotykiem zarenowego nosa, a potem reszty jego ciała. Był dosyć ciężki jak na kocura tego wzrostu!
No i leżała obok niego, cóż innego mogła zrobić? Powoli i ostrożnie podniosła się na równe łapy; chyba niczego nie złamała, ale niewykluczone, że nabawiła się jakiegoś siniaka, bo odczuwała ból w przedniej prawej łapie. Podniosła ją i skrzywiła się. Gdy na niej nie stawała, to było lepiej, ale przecież wtedy musiałaby poruszać jak Iris... Niedobrze!
- Nic się nie stało... - odrzekła pośpiesznie, próbując się uśmiechnąć.


RE: Szara dolina (Serret i Zaren) - Zaren - 28-09-2017

Gdy już odważył się spojrzeć na Serret, zauważył że ta kuleje... To od razu postawiło go na łapy i nie zważając na swoje obolałe członki skoczył ku niej...
-Nie kłam... - odparł wyraźnie przejęty.
- nawet nie myśl że pójdziesz sama... Zaprowadzę cię gdzieś gdzie będziesz mogła odpocząć... - gdy znalazł tą dolinę to widział duże drzewo, które mogło być dla nich schronieniem przed nocą... Wcale nie było daleko. Delikatnie tracił ją nosem i smutno dodał...
- przepraszam... Nie chciałem.


RE: Szara dolina (Serret i Zaren) - Serret - 28-10-2017

- Spokojnie, nie jest tak źle - zapewniała go, choć nie brzmiało to zbyt przekonująco.
Uśmiechnęła się, pragnąc dać mu w ten sposób do zrozumienia, że nie jest źle. Naprawdę nie jest!
Usiadła, wciąż z łapą w górze. Przymknęła ślepia i odetchnęła głęboko. Musiała wracać do stada; jak jej tak długo nie będzie, to na pewno zaczną się o nią martwić. Ona by się martwiła!
Gdy poszuła na sobie dotyk jego pyska, jej uśmiech jeszcze się poszerzył. Odwróciła łeb w jego stronę, tak że przypadkiem jej nos styknął się z jego nosem. Zaśmiała się, bo z jakiegoś powodu ją to rozbawiło.
- To jak, idziemy?


RE: Szara dolina (Serret i Zaren) - Zaren - 08-11-2017

- Mógłbym tu być z tobą... Bez przerwy, na zawsze... - podkręcił łbem by wrócić do rzeczywistości.
- tak... Chodźmy, zaprowadzę cię gdzie chcesz Serret. Nie możesz iść sama, pomogę Ci. - uśmiechnął się delikatnie. Była dla niego kimś bardzo ważnym, właściwie kimś najważniejszym. Darzył ją mocnym uczuciem ale starał się je chować dla siebie.