Król Lew PBF
Gdzieś na równinie [Baqiea, Samiya] - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85)
+---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89)
+---- Wątek: Gdzieś na równinie [Baqiea, Samiya] (/showthread.php?tid=2417)



Gdzieś na równinie [Baqiea, Samiya] - Baqiea - 23-04-2017

Hiena powoli szła równiną, jej łeb był dość nisko, a zad chwiał się radośnie. Można było usłyszeć dźwięki przypominające podśpiewywanie. Szukała czegoś o czym słyszała, a powinno bu być. Wyżerka jakich mało i do tego nie będąca termitami. Jej nos co prawda wyłapał przez chwile woń padliny ale one jej nie interesowały, było coś o wiele lepszego i właśnie chyba miała tego trop. Na chwile ucichła przykładając ucho do ziemi, by usłyszeć ciche dźwięki. To już niedaleko, pomyślała. Tak to musi być niedaleko, bo usłyszała nawet ptaki. Ta obfita uczta musi być niedaleko tylko... Uniosła głowę rozglądając się niepewnie. Czy to jeszcze tereny ich stada? Chyba nie, ale wizja uczty była zbyt kusząca by teraz zawrócić.


RE: Gdzieś na równinie [Baqiea, Samiya] - Samiya - 13-05-2017

Cętkowana kotka parła śmiało przed siebie, z uszami postawionymi na sztorc, chyba tylko ona sama dobrze wiedziała, gdzie też dokładnie zmierza. Lecz nie zajmujmy się teraz tą sprawą, w końcu Samiya miała wiele obowiązków, także tych, które wymagały przekraczania granicy stada.
Już nie wspominając o tym, że zwyczajnie ją nosiło, i nigdy nie potrafiła usiedzieć zbyt długo w jednym miejscu.
Zamarła na moment, strzygąc nagle uszami. Pośród zwyczajnych dźwięków sawanny rozbrzmiewało coś, co było znacznie bardziej... Melodyjne? A mimo to, nie było to ptasi śpiew. Samiya zadarła łeb, rozglądając się za źródłem dźwięku, aż wypatrzyła wśród trawy szarą hienę, która zresztą zmierzała dokładnie w jej stronę.
Znała tylko jedną na tyle zwariowaną hienę, która mogłaby się tak zachowywać, lecz była całkowicie pewna, że Ava w tym czasie powinna pilnie patrolować ziemie Srebrnych.


RE: Gdzieś na równinie [Baqiea, Samiya] - Baqiea - 13-05-2017

-Mam cię!-
Zawołała nagle hiena skacząc do przodu, a z miejsca jej lądowania poderwał się chrząszcz by po chwili capnęły go hienie szczęki, lekko chrupiąc podczas niezarządzenia chityny
-Pikantny. Delicje-
Powiedziała do siebie i rozejrzała się. Miała wrażenie że nie jest sama i ktoś ją obserwuje. Obróciła się do okoła i chyba coś dojrzała.
-Weszłam na twój teren? Przepraszam w takim razie. Um będziesz to jadł?-
Zapytała unosząc dość tłustą glizdę w górę. Znalazła to miejsce, gdzie robale niemal wychodzą na powierzchnie, dokładnie tak jak on mówił, tylko nie wspomniał o tym że kogoś może spotkać. Hiena zastanawiała się czy powinna się bać. Stworzenie nie wygladało groźnie lecz pozory mylą i nie chciała się przekonać jak bardzo