Król Lew PBF
[Ozdoba] Love & Peace - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85)
+---- Dział: Akcje z Mistrzem Gry (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=86)
+----- Dział: Archiwum (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=147)
+----- Wątek: [Ozdoba] Love & Peace (/showthread.php?tid=2488)



[Ozdoba] Love & Peace - Hekima - 14-06-2017

To był bardzo spokojny dzień. Akurat dzisiaj deszcz nie padał, i bardzo dobrze. Hekima nie lubił deszczu. Musiał uważać dokładnie na swoje pióra, które uwielbiały nasiąkać wilgocią i przez to się strzępić i tracić na atrakcyjności. A to było ostatnie, czego małpie było potrzeba. Siedział właśnie pod swoim baobabem i przygładzał te, które zaczęły się lekko strzępić, aby nadać im pierwotny kształt.


RE: [Ozdoba] Love & Peace - Imbali - 19-06-2017

Im wędrował przed siebie w podskokach. Dzień był w istocie wspaniały. Było wyjątkowo sucho. Oczywiście deszcz też jest bardzo fajny, ale czasem odmiana się przydaje. Podczas tego swojego "marszu" dostrzegł małpę. Przyspieszył do truchtu, by szybciej się znaleźć w jej pobliżu.
- Hej, hej! - wołał już z daleka. Gdy był blisko, zauważył piórka z którymi coś małpa robiła. Uśmiech rozjaśnił jego twarz.
- Ale fajne, gdzie to znalazłeś? - zapytał, wyobrażając już je sobie w swojej grzywie.


RE: [Ozdoba] Love & Peace - Hekima - 19-07-2017

- Hej ho! - przywitał czarnego lwa wesołym uśmiechem. No proszę, cóż za wesoła osoba! Kolejny raz przejechał ręką po piórze, aby utrwalić jego kształt. Przeklęte deszcze - Tu i tam, drogi przyjacielu... Sawanna kryje naprawdę wiele tajemnic. Dżungla jeszcze więcej. Trzeba tylko być naprawdę uważnym obserwatorem i dostrzegać to, co z pozoru niewidoczne - ileż razy widział kota, który skradał się do zwierzyny... Nieświadom, jakie cudo leży tuż obok niego. Ileż to razy ktoś przeszedł obojętnie obok znaleziska.


RE: [Ozdoba] Love & Peace - Imbali - 29-07-2017

Im schylił się, by dokładniej obejrzeć znaleziska małpy. Straszliwie my się podobały! Delikatnie dotknął jedno z piór łapą, a następnie chwicił je i wetknął w swoją grzywę. Skoczył w jedną stronę, w drugą, stanął na tylnych łapach, a wszystko przy akompaniamencie wesołej melodi, którą nucił.


RE: [Ozdoba] Love & Peace - Hekima - 03-09-2017

Uśmiechnął się wesoło, patrząc, co też wyczynia lew. Najwidoczniej spodobały mu się jego piórka. Ale, był jeden problem - to były jego pióra. Jeśli czarny chciał je pozyskać, powinien zapłacić. I choć lew zatknął pióro w grzywę, kocie łapy nie były na tyle manualne, aby ozdoba trzymała się. Pod wpływem pląsów spadło na ziemię i zostało zdeptane i połamane przez Imbaliego - No i coś narobił... - małpa wyszczerzyła gniewnie kły. Hipis miał szczęście, że było to mało wartościowe znalezisko i jego utrata nie zrobiła na małpie większego wrażenia - Gdzie twoje maniery? Nie wiesz, że nie godzi się brać cudzej własności bez zgody właściciela? To zwykła kradzież - mruknął gniewnie, mierząc samca nieprzychylnym spojrzeniem. A z kłami dżelady tak przyjemnie się nie pertraktowało - Bahati nzuri, rafiki. Jeśli tak podobają Ci się moje znaleziska, bardzo chętnie ozdobię twą grzywę nimi. Niemniej, za drobny prezencik - błękitne kamyczki. Opale. Kandarasi, rafiki?


RE: [Ozdoba] Love & Peace - Imbali - 25-10-2017

Usłyszawszy gniewny ton małpy, Im spojrzał na ziemię. Rzeczywiście, pióro wypadło z jego grzywy i trochę się zniszczyło.
- E tam, znajdziesz sobie nowe - pocieszył małpę wesoło. Ale dżelada wydawała się dalej być zdenerwowana, a czarny lew nie miał pojęcia dlaczego.
- Maniery? Już dawno je zgubiłem. Oj no nie gorączkuj się tak, chciałem tylko obejrzeć. Skąd znasz mojego syna?
Czyżby Xenia i maluchy wyszły wreszcie z tej nory? A on nic o tym nie wiedział? Im chciał natychmiast pobiec im na spotkanie, lecz zatrzymała go propozycja małpy.
- Trzeba było tak od razu mówić! - zawołał zadowolony i począł wyplątywać z grzywy niebieskie kamyki, które trzymały się tam tylko dzięki kołtunom.


RE: [Ozdoba] Love & Peace - Hekima - 25-10-2017

Pomruczał gniewnie pod nosem, nie skomentował jednak na głos słów nieokrzesańca. Doprawdy, co za niewychowany typ. Kultura w narodzie leży. Sam fakt, że posiadał opale wystarczył jednak, by trochę udobruchać małpę. Na ziemię spadło 18 opali. Zebrał je i przeliczył. Przyzwoita sumka. W sam raz, aby móc dać coś czarnogrzywemu. Na przykład... - Poczekaj chwilę. Chyba mam coś idealnego dla ciebie - po czym zaczął przeglądać swoją kolekcję piór. Wybrał z nich dwa - jedno malutkie, przykuwało jednak uwagę swą ciemnoniebieską piękną barwą, a drugie wielkie, okazałe, o jasnożółtej barwie, idealnie podkreślające barwę tego mniejszego. Po krótkiej naradzie pióra mieniły się w grzywie samca, ozdabiając go. Imbali wspomniał także (chociaż chaotyczne, co nie wzbudziło zachwytu małpy, ale nasz klient nasz pan) o barwniku, którym mógłby ozdobić swoją grzywę. Oceniwszy uprzednio kolorystykę obecnych ozdób, dżelada wspięła się na chwilę do swojej pracowni i wróciła z pięknym, soczysto zielonym proszkiem. Po wymieszaniu z wodą da odpowiedni barwnik - Wolisz, żebym namalował ci to pasemko? Nie chcę urażać, ale lwy nie należą do najbardziej manualnych stworzeń na świecie. Ponadto, jeżeli masz jeszcze parę opali... Mogę wykombinować coś jeszcze. Mam nawet pomysł. Idealnie opisze taką naturę jak twa - myślę, że niezwykle ci się spodoba.

- 18 opali (piórka + barwnik)


RE: [Ozdoba] Love & Peace - Imbali - 25-10-2017

Podczas całej "operacji" Im był zachwycony. Ale, jak dżelada zdążył zauważyć, współpraca z nim nie była najprostsza. Czarny miał pewne problemy z usiedzeniem w miejscu. No i nie umiał dogadać się małpą w kwesti barwnika. Ostatecznie pióra przestały wypadać z jego grzywy, a przed lwem mienił się piękny, zielony proszek.
- Jasne, namaluj, gdybym miał to sam zrobić to po prostu wylałabym sobie wszystko na głowę - jak już przekonał się o tym pewien ratel, dzieła Imbali'ego pozostawiały wiele do życzenia.
Na pomysł małpy lew tylko się uśmiechnął i wygrzebał z grzywy jeszcze kilka kamyczków.
- Tyle może być?

//opale idą: 1 z Ima, 1 z Rin, reszta z Uy


RE: [Ozdoba] Love & Peace - Hekima - 26-10-2017

Zaśmiał się szczerze. Trzeba było przyznać, choć jego gość był niezwykle irytujący, nie brakowało mu poczucia humoru. A wizja czarnego lwa z pyskiem upapranym zielonym barwnikiem była niesamowicie realistyczna i bliska prawdy. Wolał nie marnować swoich barwników na takie zabawy - choć wiedział, że niektóre stworzenia potrafią malować jak on, parę razy zdarzało mu się widzieć zwierzęta maszerujące chociażby z wizerunkiem księżyca na barku, czy niegdyś lwioziemskie słoneczka. Zwłaszcza te pierwsze były ciekawe, a podejrzewał, że malowidła nie były dziełem żadnej małpy. Nie słyszał o innych parających się zadaniem Hekimy. Udał się do pobliskiej rzeki po wodę i tam sporządził z proszku barwnik w tykwie, po czym wrócił z nią do Imbaliego. Malowanie pasemka chwilę zajęło (co było ciężkie dla czarnego, dżelada parę razy musiała go ofukać, aby, kutomba, nie ruszał łbem), aczkolwiek udało się - grzywa samca przyzdobiona była teraz koralikami, piórkami oraz intensywnie zielonym pasemkiem. Hekima wytarł dłonie o piasek, a następnie o swe przedramię. Niestety do zmycia barwnika będzie potrzebował specjalnego olejku, ale nie chciał, aby zostawiał zielone odcinki. Dopiero teraz spojrzał na pozostałe opale. 5. Tak, może być. Zazwyczaj nie robił tego tak tanio, ale chciał pozbyć się gościa i mieć nadzieję, że już nie będzie miał potrzeby zaglądać w te strony - Jak mówiłem, mam coś idealnego dla Ciebie - po czym udał się do swojego baobabu. Poszukiwania ozdoby nie trwały długo, wszak robił ją wczoraj z nudów. Była to pomarańczowa chusta z wymalowanym brązowoczerwonym barwnikiem finezyjnym kształtem. Tego, że za parę dekad dokładnie taki sam malunek stanie się symbolem pacyfizmu i ogólnoświatowo rozpoznawanym znakiem małpa nie wiedziała. Teraz jedynie sprezentowała ją Imbaliemu, po czym po zachwycie zawiązała lwu na łapie i zabrała 5 opali. Zwierzęta jeszcze przez chwilę porozmawiały, po czym każdy odszedł w swoją stronę.

// kutomba (suahili) - pieprzony //

- 5 opali (uzgodnione, jest zgoda adminów)