Król Lew PBF
Anudora przyjacielu! [Belial & Anubis] - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85)
+---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89)
+---- Wątek: Anudora przyjacielu! [Belial & Anubis] (/showthread.php?tid=2490)

Strony: 1 2 3


RE: Anudora przyjacielu! [Belial & Anubis] - Belial - 21-06-2017

Uśmiech zniknął nagle z facjaty samca. 
- po prostu rusz dupe... Mam cię uczyć jak matka? - westchnął. 
- Ogień... Wiesz dobrze że można go zgasić, jednak łatwo wzniecić iskrę, która łatwo może doprowadzić do pożaru... A dobrze wiesz że przyda się tu czystka... - znów zarechotał. 
- rusz więc tłuste cielsko bo największą twoją zaletą jest to że masz ogień w sercu... - spojrzał w niebo z uśmiechem. 
- tak... Niech to niebo ponownie zabłyśnie czerwienią... Tylko dla nas... - spojrzał na przyjaciela... 
- syn... Patrzysz na niego... Jest ci go żal? Już nie pamiętasz? Ja miałem tak samo, walczyłem, starałem się zatrzymać potwora... A wystarczyło podać my łapę... Belial nie istnieje, nigdy nie istniał... To ja, od samego początku Anubisie... - przekręcił łeb aż strzeliły kości. 
- śmierć nie jest końcem, a początkiem... Miałem chody w piekle... - zbliżył pysk do ucha Anubisa 
- przecież jestem Wendigo i robiłem to co w piekle było rozrywką...


RE: Anudora przyjacielu! [Belial & Anubis] - Anubis - 23-06-2017

Brązowy wykonał młynka oczami, nie chcąc za bardzo kontynuować tego tematu. Zwłaszcza, że już zaczął robić coś w tym kierunku. Nie siedział na dupie jak to uważał kuzyn. .
- Już zacząłem Belial - rzucił krótko i wysłuchał go spokojnie.
- To prawda, ale mało kto z nas pamięta jeszcze to jak rozpalić ogień - skomentował dość obojętnie spoglądając na wulkan.
- Moje serce już jest prawie jak ten wulkan. Na szczęście ty wiesz jak go rozpalić Windu - odpowiedział przyjacielowi.
- Co powiesz na małe polowanie, wiesz... Z porwaniem i niewielkimi torturami? Jak za dawnych czasów? - Rzucił propozycje i ukazał kły w szelmowskim uśmiechu.
Jego uśmiech się poszerzał z każdym kolejnym zdaniem Windu.
- Dlatego nie lękam się śmierci, a swojego młodego też już przygotowałem. - To wypowiadając przeorał pazurami ziemię pod łapami.


RE: Anudora przyjacielu! [Belial & Anubis] - Belial - 23-06-2017

Skinął łbem pokazując kły. 
- namówiłeś mnie... - Windu uwielbiał przecież te zabawy, chętnie pokaże komuś jak wygląda strach i co to jest ból... 
- Anubisie... Po śmierci istnieje pewna droga... Idąc nią możesz wrócić, jest jedynym wyjściem. - odparł trochę poważniej i na koniec znów się uśmiechnął. 
- zabawmy się... Później cię nauczę drogi powrotnej...


RE: Anudora przyjacielu! [Belial & Anubis] - Anubis - 23-06-2017

- Tylko zanim ruszymy to powiedz jak wygląda sytuacja tutaj, kto z kim trzyma i co się w ogóle dzieje. Bo jak zawsze ile kroć tutaj wracam to ciągle są jakieś zmiany - powiedział do przyjaciela ruszając już jednak powoli na przód.
Kolejne słowa zaciekawily brązowego i ucieszyły. Bowiem co to za Anubis który nie potrafi opuścić świata umarłych?
- Będę wyczekiwał tej chwili kuzynie - odparł jedynie. Uznając, że nie będzie go męczyć pytaniami w tej kwestii.
- Zatem czas na łowy. - Po tych słowach ruszył za szarym.


RE: Anudora przyjacielu! [Belial & Anubis] - Belial - 23-06-2017

Szary szedł wolno zamyślony nad pytaniem przyjaciela. 
- nikt z nikim nie trzyma... Jest lwia ziemia i księżycowi... Byłe stado Kami też. Ale są też małe grupy o których nie wiele wiem... Do jednej z nich chce dołączyć Belial, więc wtyczkę mamy. - opowiedział wolno. 
- najpierw się zabawimy, niech myślą że to jakaś z grupek... Później odwiedzimy stare śmieci i zdobędziemy sojuszników...


RE: Anudora przyjacielu! [Belial & Anubis] - Anubis - 25-06-2017

- Rozumiem, czyli nic za wiele się nie zmieniło. - odpowiedział i rozciągnął się, aż kości strzeliły.
- Dobra, koniec z tym gadaniem idziemy komuś przetrzepać skórę - rzucił do Beliala i ruszył dalej z zamiarem wytropienia jakiejś ofiary. Dużej ofiary, przecież nie będzie się znęcać i straszyć dzieci.


RE: Anudora przyjacielu! [Belial & Anubis] - Anubis - 22-07-2017

_


Słońce powoli zmierzało ku horyzontowi, lecz nadal było jasno i widoczność była bezproblemowa, a już tym bardziej dla kotowatych.
Była to niewielka polanka przecięta w całej swej okazałości przez strumień płytkiej wody, lecz nieustannie płynącej. Była lodowata, więc świadczyć to mogło o tym, że byli gdzieś w okolicach gór.

Szedł przed siebie w stronę strumienia niosąc coś w paszczy, co było owinięte kilkoma wielkimi liśćmi. 
Zatrzymał się dopiero przy wodzie i starannie kładąc paczuszki na ziemi rozwinął je. Było tam kilka medykamentów które zamierzał użyć przy leczeniu kuzyna.
- No dalej Windu ile będę czekać - rzucił lekko rozbawiony i spojrzał się na szarego który pewnie szedł za nim.
- Chyba, że pozwolimy by ranki naturalnie się zagoiły i będziesz miał fajne dziary na ciele? - dopowiedział przypominając sobie jego pojedynek z tamtą lwicą.


RE: Anudora przyjacielu! [Belial & Anubis] - Belial - 06-09-2017

- blizny są jak medale wojenne Anubisie... - przypomniał mu, bo stary pryk pewnie wiedział o tym.
- uwierz mi że wiele przeżyłem... Mało kto może to powiedzieć o swojej śmierci... - uśmiechnął się cwaniacko.
- każdego z nas to czeka... Można wygrać z diabłem i wrócić... A ty musisz wiedzieć jak to zrobić. - odparł i westchnął cicho po czym spojrzał na zawiniątko które Anubis miał ze sobą...
- Co tam masz?


RE: Anudora przyjacielu! [Belial & Anubis] - Anubis - 08-09-2017

- Ja nie posiadam takowych blizn i wcale nie czuję się mniej doświadczony w wojnach. W dodatku ich brak jest również odznaką, że nie oberwałem na tyle podczas walk, bym to zyskał szramę na zawsze - odpowiedział na jego zaczepkę siadając przed nim i się wrednie uśmiechnął.
- No i za co tym razem dostałeś ten medal? Za pojedynek z lwicą? - Dodał, a jego uśmieszek się powiększył. Przynajmniej do czasu, aż temat nie zszedł na śmierć. Kiedy to o niej wspomniał przyjaciel, Anubis znów zrobił się poważny.
- W końcu będziemy musieli o tym porozmawiać Windu - powiedział do niego spokojnie i wskazał mu łapą miejsce przy strumyku gdzie to miał usiąść.
Kiedy to zrobił czerwonooki włożył łapę do wody i czekając aż sierść wchłonie nieco płynu, podniósł łapę i przyłożył ją do rany Beliala. Zaczął ją przemywać.
- Jest płytka, więc szybko to wyleczysz. - Rzekł do niego po czym położył na płaskim kamieniu zawiniątko i rozpakował je.
W środku był liść szałwii.
- To szałwia, pomaga oczyścić ranę i przyśpiesza ich gojenie się. - Wytłumaczył kuzynowi po czym wyłożył liść na kamień i zbierając trochę wody zaczął go rozcierać na drobną pastę. Nałożył ją na wcześniej oczyszczoną ranę. Resztę masy nabrał i spakował w liściu w którym wcześniej go przechowywał.
- Co dwa dni zmyj starą warstwę maści, przemyj ranę czystą wodą i znów posmaruj niewielką ilością, jeśli będzie za sucha, to dodaj parę kropel wody i wymieszaj. - Wydał polecenie jako medyk po czym zawinął liść i mu podał.


RE: Anudora przyjacielu! [Belial & Anubis] - Belial - 08-09-2017

Windu przyglądał się wszystkiemu co robi Anubis. Na koniec skinął łbem dając tym samych znać że zrozumiał zalecenia.
- nawet nie wiesz jak się cieszę że mogłem znów poczuć ból... Poczuć gorzki smak życia... - spojrzał na ranę i lekarstwo które miało mu pomóc.
- powrót nie był łatwy... Ale było warto.


RE: Anudora przyjacielu! [Belial & Anubis] - Anubis - 08-09-2017

Zaśmiał się krótko i pokręcił łbem z niedowierzaniem. 
- Mogę się jedynie domyślać i wierzyć na słowo - powiedział po czym zrobił się bardziej poważny. - Wolałbym jeszcze tego nie sprawdzać sam - dodał siadając na ziemi i zawijając ogon dookoła swojego cielska, tak że kita znajdowała się przed brązowym, lekko poruszając się w górę i w dół.
- Jak to w ogóle zrobiłeś? Jak oszukałeś śmierć? - zadał w końcu to pytanie kuzynowi. Posiadał niezwykle cenną wiedzę, która mogła okazać się prawdziwym skarbem. Najcenniejszym jaki śmiertelnik może posiąść.


RE: Anudora przyjacielu! [Belial & Anubis] - Belial - 08-09-2017

Windu uśmiechnął się cwaniacko, wiedz że Anubis będzie chciał poznać ten przepis.
- władca piekieł jest... Jest jak my Anubisie. Lubi dobrą zabawę, i jest przekupny... - zarechotał.
- Nie ma nic za darmo... On myślał że ja tego nie zrobię... Pomylił się. - nie było już żadną tajemnicą że Windu jest tu dzięki Belialowi.
- "jeśli twoja krew jest żywa to idź i ją sobie weź,ja w zamian zgłoszę się po jedną duszę" - odparł tajemniczo.
- Tak mi powiedział... A ja miałem tu żywą "swoją" krew...


RE: Anudora przyjacielu! [Belial & Anubis] - Anubis - 10-09-2017

- Jest lwem? - wypalił nie kryjąc zaskoczenia jego słowami, oczywiście później skarcił się za to w myślach i uśmiechnął przepraszająco. Słysząc dalsze słowa kuzyna, zaczynał rozumieć w jaki sposób się tutaj dostał. Co musiał zrobić. Zastanowił się czy byłby na to gotowy, by odebrać życie swojemu synowi. Anubis pewnie by się wahał, miał co do tego wątpliwości, lecz on - Duriel od razu by się rzucił na młodego i wyszarpał jego duszę oddając ją śmierci, a sam zawładnął nad ciałem młodego.
- Tylko tyle? Trzeba mieć bachora? Całe szczęście, że dorobiłem się kilku, czy są jednak jakieś wymagania? Powiedzmy, że ta sama płeć choćby? - zapytał się, bo naprawdę nie mógł uwierzyć w to, że to mogłoby być aż tak łatwe. O ile dla kogoś prostą rzeczą jest zabicie swojego potomstwa w celu uratowania siebie.


RE: Anudora przyjacielu! [Belial & Anubis] - Belial - 11-09-2017

Szary pokręcił łbem...
- Nie, tobą nie jest takie proste... Zawsze będzie cos jeszcze. Można wrócić, ale on czegoś będzie chciał... Od każdego będzie czegoś chciał. Nie chcę mówić czego chce ode mnie. Nie pytaj... - odparł cicho wyraźnie przejęty.
- Ale musisz mieć swoją krew a twój duch musi być silniejszy... Beliala silny nie był.


RE: Anudora przyjacielu! [Belial & Anubis] - Anubis - 23-09-2017

- Rozumiem jakie są więc jego koszta - odpowiedział zastanawiając się co też Windu musiał uczynić i na co jeszcze musiał się zgodzić. Koszta powrotu wzrosły o jedną niewiadomą, lecz dalej zdawały się nie przeszkadzać samcowi na którego spoglądały badawczo dwa krwawe rubiny.
- Jeśli jest jakaś możliwość bym mógł ci pomóc w realizacji tego kolejnego zadania to mi powiedz. To oczywiście nie jest rozkaz. Jestem tutaj teraz jako twój przyjaciel, nie wódz - dodał po krótkiej chwili, chcąc mu pokazać, że nie jest sam. I on zrobi wszystko co w jego mocy by przybliżył się do zrealizowania kolejnej z obietnic jakie złożył śmierci.