Król Lew PBF
Spotkanie nad rzeką [Messiah, Angelo] - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85)
+---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89)
+---- Wątek: Spotkanie nad rzeką [Messiah, Angelo] (/showthread.php?tid=2536)

Strony: 1 2


Spotkanie nad rzeką [Messiah, Angelo] - Messiah - 08-07-2017

Czarna Smoła szła przed siebie spoglądając na ów horyzont idąc nad rzekę żeby w końcu napić. Poznawał tereny, który ktoś mu pokazywał ale czy to było ważne. Gdy zaczynał się zbliżać niektóre zwierzęta bały z tego względu że kogoś przypominał wtedy skrzywił pysk w grymasie zdziwienia. A właściwie nie obchodziło go na razie to, co inni pomyślą ważne że wrócił w końcu na tereny. Podszedł w końcu Messiah żeby napić wody i usiadł na swoim zadzie obserwując okolice.


RE: Spotkanie nad rzeką [Messiah, Angelo] - Angelo - 08-07-2017

Lew spacerował spokojnie przy rzece w oczekiwaniu na rychły zachód słońca. Nie miał kompletnie pomysłu na to, dokąd pójść. Doskwierał mu lekko głód, więc z nadzieją na jakiś niewielki posiłek przysiadł przy rzece i wypatrywał ryb. Po kilku minutach wpatrywania się w niespokojny nurt rzeki, dostrzegł w oddali wielkiego, czarnego lwa. Angelo, znany ze swej nieokiełznanej odwagi, szybko stanął dęba i patrzył tylko czy wielka kreatura nie zmierza w jego stronę. Czarny lew zbliżał się do tchórza. Angelo, jak to Angelo, nie chciał uciekać, więc postanowił podejść nieco bliżej i się przywitać. A nuż lew będzie miał pokojowe zamiary.
- Witaj, jestem Angelo. Co Cię tu sprowadza? - spytał wciąż niepewnym głosem.


RE: Spotkanie nad rzeką [Messiah, Angelo] - Messiah - 08-07-2017

Czarny nie miał spokoju przez małpy, które zaczynały śpiewać "dingi dungi dang" normalnie go wnerwiły że nie dały mu spać. Zanadrzu spojrzał się na samca, który pewnie polował i zauważył później reakcję zastanawiając czy naprawdę wszyscy musieli go bać? Właściwie jest synem Myr więc powinni tak naprawdę, ale na razie jest samotnikiem który ma zamiar dołączyć kiedyś do jego stada. Gdy spojrzał się jak podchodził nowy to zmierzył go bursztynowymi oczami i powiedział:
- Witam, jestem Messiah. A wyniosłem się dżungli, wkurzyły mnie te przeklęte małpy. Śpiewały swoją wyjący utwór dingi dingi dung coś tam - rzekł trochę poddenerwowany ale nie chciał przestraszyć tutaj nowego.
- A miło Cię poznać druhu - odpowiedział dumnym głosem. Mimikę twarzy miał poważną, ale na razie nie posiadał żadnych złych odczuć wobec nowego.


RE: Spotkanie nad rzeką [Messiah, Angelo] - Angelo - 08-07-2017

Angelo poczuł się od razu lepiej, gdy nieznajomy mu się przedstawił. Wyczuł brak jakichkolwiek złych intencji u Messiah, a to go uspokajało. 
- Małpy? No rozumiem. Pewnie też bym się zirytował. - uśmiechnął się. - Powiedz mi...bo jestem zupełnie nowy na tych terenach, trochę zdążyłem zobaczyć, ale to za pewne czubek góry lodowej. Jesteś członkiem jakiegoś stada, Messiah? - zapytał co raz śmielej.


RE: Spotkanie nad rzeką [Messiah, Angelo] - Messiah - 08-07-2017

Messiah siedział spokojnie patrząc jak ryby pływały w wodzie, a jedna była godna uwagi. Właściwie po usłyszawszy wypowiedz znajomego jedną łapą wytrącił rybę z wody zatrącając kierunek żeby spadła przy łapach Angelo.
- Proszę możesz rybę wziąć, nie jestem głodny - rzekł ze spokojem, widział jak próbował złowić a nie udawało mu się tak naprawdę. Bywa, może być tak naprawdę gorzej. 
- Tak małpy ale cóż nie mówmy o ich - odpowiedział ze spokojem, minimalnie uśmiechnął się. 
- Hm, tak pochodziłem z innego stada właściwie to zamordowali mi matkę jak dowiedzieli się, kto jest moim ojcem - rzekł krótko do nowego.
- Mam nadzieję, że będę należał bo zamierzam dołączyć do stada mego ojca Myr - wypowiedział szorstkim i stonowanym głosem do Angelo.
- A Ty skąd jesteś? - spytał się z ciekawości.


RE: Spotkanie nad rzeką [Messiah, Angelo] - Angelo - 09-07-2017

Lew długo próbował wyłowić jakąś rybę, ale nie był dobry w łowieniu ryb. Co innego jeśli chodzi o polowanie na zwierzynę, która biega. W tym był nawet niezły, przecież uczył go jego stryj. Po chwili ujrzał jak Messiah wyławia rybę z łatwością, jednak podrzucił ją właśnie do niego. "Dlaczego?" - pomyślał. Wielki czarny lew postanowił mu sprezentować posiłek. 
- Dziękuję, to bardzo miłe z Twojej strony! Nie umiem łowić ryb. - roześmiał się jasnogrzywy. Gdy zajadał się pysznym kąskiem z rzeki, Messiah opowiedział mu nieco o sobie. Angelo słuchał bardzo uważnie i analizował niemalże każde słowo wypowiedziane przez czarnego lwa. Angie jest dobrym słuchaczem. 
W końcu usłyszał pytanie skierowane w jego stronę.
- Skąd jestem? Kurczę, to dobre pytanie, bo jestem z daleka. Sam nawet nie wiem, skąd dokładnie jestem. Było to królestwo w odległej dżungli Bustani, a ja... jakby się tak zastanowić, to chyba jestem jego księciem. Ale kto by się tym przejmował, moje królestwo już nie istnieje. Wychowała mnie najpiękniejsza lwica jaką znałem, moja matka. Jej partnerem wówczas był mój stryj, Viro. Kochałem go jakby był moim ojcem...i chyba wolę taką wersję mojego ojca. W każdym razie to wszyscy nie żyją, no może prócz mojego rodzeństwa i kilku innych lwiątek, z którymi się bawiłem jako dzieciak. Oczywiście, wszyscy już dorośli, nawet ostatnio spotkałem koleżankę z dzieciństwa. W sumie to chyba nawet byłem nią zauroczony. Ale się rozgadałem, wybacz. - nieco się zmieszał, zdał sobie sprawę, że rzeczywiście dużo gada. Zmienił się przez dwa lata, kiedy wędruje sam po świecie. W porównaniu z tym, kim był kiedyś, teraz jest oazą spokoju. Angelo usiadł na zadzie i czekał na reakcję znajomego mu już lwa.


RE: Spotkanie nad rzeką [Messiah, Angelo] - Messiah - 09-07-2017

Messiah po usłyszeniu słów podziękowania nikle uśmiechnął się do towarzysza.
- Nie ma za co - rzekł krótko. Wiedział doskonale, że może Angelo nie dawał rady upolować ryby, jeszcze przyznał się do tego. Przymknął ślepia i powiedział.
- Jeśli chcesz mogę Cię nauczyć - odpowiedział bez kolejnych słów. No nic w końcu trzeba zaznajomić z innymi lwami oprócz tych dobrych. Na nic nie poradzę że ma jakieś tyły do takich. Gdy zaczynał słuchać historii Angelo to zaciekawiło go nie co. Najwyraźniej musiał mieć ciężko w życiu i co gorsza książę? no to interesujące wręcz. 
- Rozumiem - rzekł i wtedy usłyszał o zauroczeniu lwicy co musiał bardziej o to spytać bo zaciekawiło go stan. 
- Hmm mówisz że znasz lwicę z dzieciństwa. Właściwie wyglądasz na zakochanego, niż zauroczonego czy odurzonego w niej - rzekł spoglądając mu w ślepia. Nie zmieniał pozycji leżenia i spoglądał się na Angelo cały czas.


RE: Spotkanie nad rzeką [Messiah, Angelo] - Angelo - 09-07-2017

Angelo spojrzał prosto w bursztynowe oczy samca. "Zakochany? Cholera, Messiah przejrzał mnie na wylot...albo się nie zna" - przeszło mu przez myśl. Przemyślał także propozycję czarnego. Może to faktycznie byłby dobry pomysł, by ten nauczył go łowienia ryb. W tym temacie miał przecież dwie lewe łapy.
- Może i masz rację, Messiah. Chciałbym ją znowu zobaczyć, ale sam od niej niedawno uciekłem. Wiem, jestem głupi, ale nie należę do tych, którzy wtrącają się w rozmowę z innymi, a zwłaszcza z dawno niewidzianym rodzeństwem. - westchnął cicho. - A co do Twojej propozycji...jeśli mógłbyś. - uśmiechnął się szczerze - Jestem lewy jeśli chodzi o łowienie, nigdy się tego nie uczyłem. - 


RE: Spotkanie nad rzeką [Messiah, Angelo] - Messiah - 11-07-2017

Messiah spojrzał się odwzajemniając wzrok świdrując go na wylot. Walnął swoim ogonem o ziemię. Czarny nie był zaskoczony reakcją nowego. Gdy usłyszał słowa Angelo wtedy spojrzał się dumnie. No cóż po kimś to musiał odziedziczyć geny.
- Ahh moim zdaniem popełniłeś totalny błąd, bo jeśli chcesz nadal ją zobaczyć nie powinieneś odpuszczać takiej okazji. Ogółem ciężko znaleźć oddaną lwicę w swoim zakresie wiekowym - rzekł szorstkim głosem. No cóż może sam był młodym samcem ale trochę swoje przeżył. 
- Rozumiem Ciebie - rzekł krótko. Nie mówił o swojej przeszłości jako podrostek przeżył dramat rodzinny ale należy do grupy słabych. Ogółem wywnioskował, że Angie nie należał do takich tylko był zagubionym i nie ma zbytnio pewności siebie. Właściwie mógłby pomóc mu ale co miałby za to? Pewnie nic, no może jedynie doświadczenie, które by było zapisane w jego życiorysie. 
- No dobrze, jeśli chcesz możemy teraz zacząć naukę - rzekł krótko spoglądając na towarzysza.


RE: Spotkanie nad rzeką [Messiah, Angelo] - Angelo - 12-07-2017

-Powtórzę, jestem głupi. -  roześmiał się cicho. - Sprawiasz wrażenie naprawdę inteligentnego lwa, Messiah. - uśmiechnął się do niego. Naprawdę tak uważał. Gdy usłyszał zgodę na naukę łowienia, niezmiernie się ucieszył. - To będzie dla mnie zaszczyt, mówię serio! - 


RE: Spotkanie nad rzeką [Messiah, Angelo] - Messiah - 12-07-2017

Messiah miał duży pokład cierpliwości, ale na pewno kiedyś mu się skończy. A wtedy lepiej nie zbliżać do czarnego. W tej sytuacji nie będzie miało miejsca. Najwyraźniej nowy znajomy faktycznie jest niezdarny ale czy głupi? mało go zna żeby oceniać. 
- Dziękuję Angelo - rzekł szorstko ze spokojem ale posiadał przyjazne na razie usposobienie. Najwyraźniej miał ku powód. Zdziwiony trochę podstawą było bardzo interesujące dlatego kiwnął głową do znajomego.
- Dobrze podejdź do rzeki. Potem ustaw się tak żeby miał więcej miejsca jakby na atak - dodał dając mu wskazówki.


RE: Spotkanie nad rzeką [Messiah, Angelo] - Angelo - 12-07-2017

Angelo po usłyszeniu polecenia czarnego lwa, od razu je wykonał. Ustawił się wedle wskazówek i czekał na dalsze polecenia.
- Co dalej, Messiah?- wyszeptał.


RE: Spotkanie nad rzeką [Messiah, Angelo] - Messiah - 12-07-2017

Gdy Messiah wytłumaczył co ma na początku zrobić wtedy powiedział:
- Teraz musisz skupić swoim wzrokiem, rozglądając za rybą. Musisz być bardzo cierpliwy. Jak zobaczysz wodę w danym momencie musisz wyciągnąć pazury - pokazał jak ma to zrobić, a potem skończył wypowiedź:
- Jak ją zauważysz to bez zastanawiania wbijasz pazury w ciałko ryby i wysadzasz je na brzeg najlepiej uderzając o podłoże - rzekł szorstkim głosem tłumacząc Angelo jak ma wyłowić swoją rybę.
- Spróbuj, a ja będę Cię obserwował czy dobrze robisz - dał mu znać, żeby to zrobił.
- Ah i pamiętaj nie możesz spłoszyć ofiary bo Ci ucieknie - rzekł nikle uśmiechając do towarzysza.


RE: Spotkanie nad rzeką [Messiah, Angelo] - Angelo - 12-07-2017

Jasny lew wysłuchał dalszych instrukcji Messiah i postanowił działać. Ustawił się kawałek od rzeki i obserwował wodę. Po minucie ujrzał niedużą rybę pływającą tuż pod powierzchnią, można by rzec- sytuacja idealna. Wysunął pazury i powoli skradał się w stronę rzeki tak, by nie wydać żadnego zbędnego dźwięku. Angelo z każdą sekundą był odrobinkę bliżej ryby. W końcu, gdy był już wystarczająco blisko, zaatakował. Rzucił się na pływający cel i....chybił. Ryba uciekła w mgnieniu oka, a Angie spuścił łeb. 
- Cholera! - syknął - To była taka okazja...wybacz Messiah, że marnuję Twój czas. Spróbuję jeszcze raz. - powiedział ze skrzywionym uśmiechem, po czym wycofał się kawałek od rzeki.


RE: Spotkanie nad rzeką [Messiah, Angelo] - Messiah - 14-07-2017

Messiah obserwował cały czas poczynania, nie był zły na niego że nie udało mu się. On miał to samo więc musi dalej próbować.
- Nie przejmuj się - rzekł krótko - Ja też tak miałem, musisz wejść w prawe - odpowiedział ze spokojem czekając jak mu się uda.
- Próbuj dalej, jestem cierpliwy - odparł dając mu do zrozumienia, że naprawdę posiada dużo pokładu cierpliwości. Ciekawiło go skąd ma to, pewnie po matce. 
- Rozglądaj się dokładnie i miej oczy dookoła głowy - dając mu wskazówki kolejne na złowienie ryby.