Król Lew PBF
Zapach ziół ~Eden Sandjon - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85)
+---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89)
+---- Wątek: Zapach ziół ~Eden Sandjon (/showthread.php?tid=2605)

Strony: 1 2 3 4


RE: Zapach ziół ~Eden Sandjon - Firkraag - 22-08-2017

Jeleń podniósł się niespiesznie a cisza jaka zapadła w grocie była przerywana szumem oceanu w oddali, i świstem wiatru przez skalne szczeliny.
- Nie ma miejsca dla empatii w tym fachu. Na samych pochlebstwach spoczywa się na laurach to porażki sprawiają, że uczymy się stale czegoś nowego.
Pozwolił by Eden posprzątał i ustawił na miejsce użyte medykamenty.
- Starczy na dziś, prześpij się i wróć jutro z samego rana. A jeśli się nie zjawisz możesz być pewien, że cię otruję przy najbliższej okazji. Nie marnowałbym czasu dla niezdecydowanego idioty. - Może i nie zabrzmiało to przyjemnie ale w pewien sposób docenił lwa. I z ust jelenia to powinien potraktować jako pochwałę. Skoro Firkraag poświęcał mu czas i dawał lekcje to musiał dostrzec w nim jakiś potencjał. Inaczej już dawno odgoniłby go z kwitkiem.
Czarny położył się na wyściełanym trawą legowisku, przymknął ślepia i zasnął.


RE: Zapach ziół ~Eden Sandjon - Eden Sandjon - 24-08-2017

Może to i lepiej, że dziś już niczego nie robili. Eden nie miał totalnie do tego głowy, nie w tym dniu, nie po tej klęsce. Taki zimny prysznic był wyjątkowo orzeźwiający, aż za bardzo. Zrozumiał, że bycie medykiem to nie tylko pasmo sukcesów i samych cudownych uzdrowień. To ciężki kawałek chleba, w którym trzeba pobyć trochę u boku eksperta, podpatrywać jego sztuczki i takie tam. Pożegnał jelenia skinieniem głowy i poszedł do swego legowiska. Trudno mu było, ale jakoś zdołał zasnąć. Obudziły go pierwsze promienie słoneczne. Leniwie podniósł się i ruszył na wyprawę do swojego mentora. Zatrzymał się dopiero u progu, zajrzał do środka upewniając się, że już nie śpi. Raczej nie chciałby go wybudzać ze snu, nie po wczorajszej próbie.


RE: Zapach ziół ~Eden Sandjon - Firkraag - 25-08-2017

Jeleń nie spał, właściwie to nie spał już od paru godzin tylko leżał na legowisku dumając nad pewnymi kwestiami. Takim jak on w zupełności wystarczała godzina snu na dobę. Jeszcze w nocy wyszedł tylko na żer by zapełnić brzuch, po drodze nie będą robili sobie postojów na przekąski. I miał nadzieję, że Eden głodny nie przyjdzie.
Także gdy lew pojawił się u progu Firkraag wyszedł z groty obserwując ucznia uważnie z góry. Dostrzegł na jego pysku resztki cienia, zachwiał jego ogromną pewność siebie. I dobrze, ktoś musiał go z tej utopii wyciągnąć.
- Idziemy na małą wycieczkę. - Odrzekł chłodno na przywitanie. I nie zwlekając ani chwili dłużej ruszyli, tym razem daleko. Po drodze jeleń poruszył kwestię trucizn, i jeśli lew uważnie słuchał z pewnością  odnotował z jaką lubością o nich prawił kopytny.
Na razie sama teoria, wygląd, czas zbioru aż po samych zastosowania. Kolejny ogrom wiadomości do przyswojenia. Gdy coś było nie jasne powtarzał to ponownie lub tłumaczył w inny sposób. A potem wyrywkowo zadawał pytania uczniowi co z tego zapamiętał.
Tym razem nawet poszło lepiej, Eden wyćwiczył sobie pamięć ciągłymi naukami także będzie to już tylko kwestia dwóch tygodni gdy dobrze sobie to przyswoi.
Pół dnia marszu było w miarę znośne, pogoda dopisywała. Jedynie raz zrobili postój przy rzece by ugasić pragnienie.
W końcu dotarli na skraj bagien.


RE: Zapach ziół ~Eden Sandjon - Eden Sandjon - 25-08-2017

Dopiero co dostał mokrą szmatą prosto w pysk, a tu kolejna wiedza do nauczenia się, tym razem trudniejsza, bo o truciznach. Zastanawiał się po co to medykowi i jedyne co wymyślił to jak im przeciwdziałać. Cały ten marsz to był jeden wielki wykład i egzamin w jednym, coś podobnego jak poprzednio, tylko tym razem pewnie limit błędów miał wyczerpany. Zawieść nie mógł już, bo pewnie zakończyłoby się jego szkolenie. Następnym razem w przypadku takiej przepytanki będzie już działał rozważniej, na błędach trzeba się uczyć. Szli dość długo, by w końcu dojść na tereny, których Eden praktycznie nie znał. Nigdy nie czuł potrzeby siedzenia na bagnach, a i tutejszy klimat średnio mu odpowiadał. Jedynie zastanawiało go, po co tu przyszli?


RE: Zapach ziół ~Eden Sandjon - Firkraag - 27-08-2017

Kolejne zajęcia praktyczne. Jeleń przyglądał się Edenowi jak ten patrzy na niego pytającym wzrokiem. Uśmiechnął się tylko kątem warg, choć w tym uśmiechu nie było nic sympatycznego.
- W czasie wędrówek po zbiory niejednokrotnie przyjdzie zmierzyć ci się z trudnymi przeszkodami. Załóżmy, że brakuje ci ziół, czasu masz niewiele. obejście bagien wiązałoby się z ryzykiem, że pacjent nie dotrwałby do twojego powrotu. Także musisz przebyć ten teren. - czarny nie mógł chyba już wybrać bardziej trudniejszego miejsca do przebycia.
- Idź przodem. - Dorzucił po chwili a na jego pysku pojawił się kolejny wredny uśmieszek. Ktoś musi go asekurować z tyłu. Chociaż Firkraag nie wyglądał na takiego co to skory leci na ratunek.


RE: Zapach ziół ~Eden Sandjon - Eden Sandjon - 27-08-2017

Na początku pomyślał sobie, że to jakiś powalony żart, ale jednak nie. Chwilę spoglądał na jelenia, a potem na mokradła przed sobą. Może w końcu się utopi i będzie miał spokój z tymi coraz bardziej pomylonymi lekcjami. Ostrożnie postawił kilka kroków za każdym razem upewniając się, żeby nie wejść w jakiś dół czy inną niespodziankę.


RE: Zapach ziół ~Eden Sandjon - Firkraag - 28-08-2017

Jak nie trudno było przewidzieć lew nie był zadowolony z tego pomysłu. To jednak nie interesowało rogacza, miał wykonać swoje zadanie. Jeleń stąpał ostrożnie za swoim uczniem utrzymując niewielki dystans. Zatrzymał się jednak gdy teren zrobił się bardzo podmokły i grząski.
- Edenie czy wiesz, jak bezpiecznie przeprawić się przez bagna? - Zadał pytanie lwu chcąc go rozproszyć. I tym samym pozwolić by z nieuwagi wdepnął w naprawdę grząski grunt aż zapadanie się w bajoro po szyję.


RE: Zapach ziół ~Eden Sandjon - Eden Sandjon - 28-08-2017

Zakręcił tylko zirytowany oczami. Te wszystkie giereczki i głupie komentarze zaczynały mu działać na nerwy.
- Oczywiście, że nie wiem. Nigdy nie miałem potrzeby przełażenia przez bagno i generalnie omijałem to miejsce z daleka.


RE: Zapach ziół ~Eden Sandjon - Firkraag - 29-08-2017

Jeleń podszedł do lwa gdy ten wykazał się już irytacją.
- Tym lepiej. - Rzucił tajemniczo.
Wykorzystał moment i pchnął go centralnie w bagno. To miała być kolejna lekcja, tym razem opanowania i umiejętności radzenia sobie w stresującej sytuacji.  Bo jak tu się nie zdenerwować gdy każdy gwałtowny ruch sprawia, że jest się zasysanym do bajora.
Jelen cofnął się dwa kroki w tył.
Nie zdziwi się jak poleca w niego epitety, spłynie to po nim jak po kaczce woda. Jeśli sytuacja wymknie się spod kontroli wyciągnie go. Nie zamierzał go zabić tylko czegoś nauczyć.

/krotko bo nie mam nastroju się rozpisywać/


RE: Zapach ziół ~Eden Sandjon - Eden Sandjon - 01-09-2017

A tego już totalnie się nie spodziewał. Wpadł w głębsze bagno. Odruchowo próbował wycofać się o te kilka kroków, ale nie pozwoliło mu na to podmoknięte podłoże. Oczy zwęziły mu się w przestrachu, bo łapy zdawały się zapadać coraz bardziej. Szarpał nimi coraz mocniej, ale dawało to efekt odwrotny od zamierzonego. Żadnych bluzgów nie rzucał w jelenia, w tym ferworze całkiem zapomniał, że tu w ogóle jest. Natomiast wychodzenie szło mu coraz gorzej.


RE: Zapach ziół ~Eden Sandjon - Firkraag - 06-09-2017

Jeleń przyglądał mu się przez chwilę jak lew w przerażeniu stracił panowanie nad sobą. W takim wypadku skończy na dnie przywalony gęstym błotem.
- Uspokój się! - Huknął na niego jak grom z jasnego nieba by dotarł sens słów do jego łba. I gdy przestanie wierzgać łapami jak zagubione dziecko będzie kontynuował swoją wypowiedź. Już normalnym tonem. Firkraag nie krzyczał, a przynajmniej nigdy nie zdarzyło mu się to w obecności stada Królestwa Mgły i Popiołu.
- Tylko spokój i opanowanie może cię uratować. Spójrz...stojąc nieruchomo nie zapadasz się. Pochyl się do przodu jakbyś zamierzał się położyć. - Jeleń również pochylił łeb ku niemu. - Chwyć się mojego poroża i ostrożnie kolistymi ruchami spróbuj się wygrzebać.


RE: Zapach ziół ~Eden Sandjon - Eden Sandjon - 06-09-2017

Dopiero ten krzyk przypomniał mu o obecności jelenia tu. Sprawiło to, że obrócił wzrok i przestał się ruszać. Teraz nie miał wyjścia tylko złapać się jakoś tych rogów i spróbować wygrzebać. Łapy miał unieruchomione więc chwycił go zębami i jakoś próbował uwolnić się z tej pułapki.


RE: Zapach ziół ~Eden Sandjon - Firkraag - 07-09-2017

Powoli ciągnął lwa, dzięki współpracy poszło dość gładko ale i mozolnie. Wyciągnął lwa na stabilny grunt i odsunął się w razie gdyby tamtemu przyszło na myśl otrząsnąć się z resztek mazi. Nie chciałby zabrudzić własnej sierści błotem. Czekał na wyrzuty. czekał na wybuch i gwałtowną reakcję. Czekał na to co powie.


RE: Zapach ziół ~Eden Sandjon - Eden Sandjon - 07-09-2017

Przysiadł na stałym i pewnym gruncie i chwilę odsapnął i ochłonął po tej przygodzie. Potem dopiero pomyślał o strzepaniu z siebie co grubszego błota, resztę będzie musiał pewnie wyczyścić w źródle. Następnie wreszcie spojrzał z kwaśną miną na swego mentora.
- No dobrze, ale o co chodziło w tej lekcji, bo dalej nie rozumiem. I ciekawi mnie co będzie następne? Zrzucisz mnie z wąwozu, żeby sprawdzić, czy potrafię latać? - nie wytrzymał i w końcu posłał kąśliwą uwagę w kierunku jelenia. Rozumiał, że dużo czasu zajmuje nauka leczenia, ale ostatnimi czasy zachowywał się, jakby robił sobie z niego głupie żarty.


RE: Zapach ziół ~Eden Sandjon - Firkraag - 08-09-2017

Lew przyjął to dość spokojnie, nawet wysilił się na kpinę. Zdziwiło to nieco jelenia, spodziewał się bardziej gwałtownej reakcji.
- Chciałem sprawdzić jak sobie radzisz w sytuacjach stresujących. Nie poszło ci źle. - Odparł po chwili i odwrócił się do lwa tyłem rozglądając, szczególnie na podszyciu i zaroślach.
- Medyk w każdym zakresie powinien być opanowany i zachować spokój. Od tego zależy czy będziesz zdrowo myślał. - W złości, strachu i innych burzliwych emocjach rozum potrafi zejść na dalszy plan. Zwierze nie myśli wtedy klarownie i łatwo o pomyłkę.
- Myślę, że jesteś już gotowy. - Wyciągnął z torby niewielką tykwę. Racica zagarnął do środka parę ślimaków. Z liści pobliskiego krzewu strząsnął białe larwy. Podał to lwu.
- To mały prezent. Postaw go u siebie w leżu. - Eden mógł pomyśleć, że to znowu jakiś kiepski żart jelenia parę larw i ślimaków. Larwy te jednak żywią się ślimakami a gdy przeobrażą się wyfruną jako świetliki rozświetlając w przyjemny sposób grotę. Wiedział, że lew ma partnerkę i taki mały drobiazg może wywołać przytulną atmosferę. Jeleń powiedział to wszystko poważnym tonem a odrzucenie tego mogłoby go obruszyć. Rzadko się zdarzało by czymś sam od siebie obdarowywał innych.
- Wrócimy, usystematyzujemy twoją wiedzę. Więcej nie będę w stanie ci przekazać.