Król Lew PBF
Droga między Spalonym Stepem a Równiną [Założyciele KO] - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85)
+---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89)
+---- Wątek: Droga między Spalonym Stepem a Równiną [Założyciele KO] (/showthread.php?tid=2658)



Droga między Spalonym Stepem a Równiną [Założyciele KO] - Anubis - 21-08-2017

Krótki regulamin wątku:
1. Co prawda jest to margines ale mamy to załatwić szybko i bezboleśnie, więc jeśli chcecie jakieś prywatne rozmowy rozwijać to maks tak do trzech postów na osobę. 
2. Jeśli to ma być dłuższy wątek między postaciami to stwarzamy osobny margines już z konkretnymi osobami.
3. Droga to nie jest daleka, a to nie jest pielgrzymka więc mam nadzieję że nie będziemy iść kilka tygodni. 


Po wyruszeniu z stepu, gdzie odgonili nieproszonych gości brązowy spojrzał się na Thanatosa i upewniając się, że nikt ich nie śledzi powiedział ściszonym głosem.
- Zatem mów Thanatosie z jakimi wieściami przychodzisz od Myra. - Po czym odsunął się by zrobić też innym miejsce, by mogli wysłuchać jego słów i przyswoić tą wiedzę bez żadnych problemów. Idąc samemu cały czas w stronę rzeki zwalniając jedynie trochę, by rudy mógł spokojnie iść i łapać oddech.


RE: Droga między Spalonym Stepem a Równiną [Założyciele KO] - Kamui - 22-08-2017

Po drodze postanowił zostawić kilka oznaczeń, nie robił tego wcześniej gdy zataczał z Belialem i Askari łuk wzdłuż południowej granicy bagna, uznał jednak że trzeba to zrobić, by znów nie pieprzono mu dyrdymałów o tym że nie czuć iż szare ziemie są domem stada. W sumie ta wymówka nie była żadnym argumentem. Ino wpierdol dać można za darmo. Z zwykłego kaprysu.
Dołączył do reszty by wysłuchać raportu krewniaka.
- Tereny oznakowane Wodzu. - Rzucił dla ich wiadomości i zamilkł.


RE: Droga między Spalonym Stepem a Równiną [Założyciele KO] - Belial - 22-08-2017

Szary zaś szedł obok grupki, byle tylko słyszeć wszystko. Zawsze był oddany sprawie, za co zresztą zginął,jednak teraz już wcale się nie nie bał śmierci... Był w piekle, wrócił, widział co miał widzieć... Teraz skupiał się na Anubisie, ten był najważniejszą osobą w życiu Windu. Klan był oczywiście ważny, jednak dla szarego ta konkretna przyjaźń była najważniejsza. Trochę wręcz szkoda że Anubis był wodzem, miał teraz obowiązki, i nijak nie można było z nim pogadać...


RE: Droga między Spalonym Stepem a Równiną [Założyciele KO] - Anubis - 08-09-2017

- Doskonale, na razie to wystarczy - powiedział jedynie słuchając raportu swojego podopiecznego.
- Teraz ważniejsza sprawa. Każdy z was jest płomieniem. A od tej rangi następuje przydział do konkretnych kast. Zaś w nich są zadania jakie będziecie wykonywać i pełnić w klanie. - Po wypowiedzeniu tych słów zatrzymał się i odwrócił przodem do idących za nim.
- Obserwowałem was przez cały czas i już wiem do której z kast każdego z was przydzielić. Proszę, ustawcie się wszyscy w szeregu - powiedział do ognistych i wpierw stanął przed jedyną lwicą.
- Askari, posiadasz silną osobowość i wszelkie konflikty starasz się rozwiązać poprzez rozmowy. Dlatego odpowiednią drogą będzie dla ciebie ta, którą podążają dyplomaci, a także dowódcy wojsk. Otrzymasz również tytuł mentora i zadania mu powierzone. No i oczywiście pierwsze znamię jakie przysługuje kaście prawa za swoją pracę na rzecz naszego klanu. Od dzisiaj to również pod ciebie podlegać będą wszelcy nowi członkowie Klanu Ognia, jako najwyższemu stopniem Płomieniu. - Mówiąc to przytrzymał swoją łapę, na jej barku, w miejscu gdzie Płomienie otrzymywali swoje znamiona. Położył łapę znów na ziemi i dodał do lwicy ciche:
- Gratuluję. - Po czym przesunął się w bok stając teraz naprzeciwko różnookiego kuzyna.
- Windu, przyjacielu, posiadasz nieokiełznany ogień w sercu i nieprzerwaną chęć walki. Dlatego ty podążać będziesz drogą chaosu. To ścieżka przeznaczona dla najlepszych z najlepszych wojowników, droga berserkerów. Pełnią oni również straż wodza. Czyli mówiąc krótko bronisz teraz mojego dupska, a później dupska moich następców i ich następców. Jesteście z Askari osobnym oddziałem. Zresztą jak wszystkie z trzech kast. - Powiedziawszy to spojrzał się na moment na lwicę, i pozostałych samców, po czym znów zatrzymał się na Belialu.
- Od teraz nosisz rangę Wojownika klanu, a także tytuł mentora, będąc odpowiedzialny za treningi nas tutaj wszystkich i późniejszych ognistych. - Powiedziawszy to złapał przyjaciela za kark i przysunął go delikatnie przykładając swoje czoło do jego na parę sekund. - Gratuluję - dodał i odsunął się ponownie robiąc krok w bok i stając naprzeciwko następnego kuzyna.
- Kamui, podchodzisz do wszystkiego na chłodno, analizując dokładnie każdą sytuację, posiadasz silnego ducha. Tak samo jak ci którym dane będzie wędrować ścieżką kasty duszy. Od teraz to ty będziesz przewodniczył każdemu świętu, będziesz odpowiedzialny za nadanie znamion, za każdą ceremonię, począwszy od narodzin nowego ognistego, a kończąc na jego pochówku. Otrzymujesz również pierwsze znamię jakie przypada kaście duszy za swoje zasługi dla klanu. Na tytuł szamana jednak musisz poczekać, aż znajdziemy dla ciebie odpowiedniego nauczyciela. Jednak od teraz nosisz rangę Akolity, jaka to przypada twojej nowej kaście. Byś jednak teraz nie czuł się niepotrzebny otrzymujesz na chwilę tytuł strażnika i obowiązki do niego przynależące.
- Mówił to do samca, kładąc mu łapę na klatce piersiowej, tam gdzie mieli posiadać znamiona członkowie kasty duszy. - Gratuluję Kamui - Powiedział przydzielając ostatniej osobie kastę po czym cofnął się kilka kroków i skinął głową z szacunkiem do nich i na znak, że już skończył.
- Znamiona zostaną nadane później, na spokojnie - powiedział patrząc się na swoich podopiecznych.