Król Lew PBF
Kilka tygodni później [Haki, Ayo] - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85)
+---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89)
+---- Wątek: Kilka tygodni później [Haki, Ayo] (/showthread.php?tid=2717)



Kilka tygodni później [Haki, Ayo] - Ayo - 04-10-2017

Zbliżał się ranek. Upolowałam jakaś zwykłą antylopę. Nic szczególnego. Zabrałam się za konsumpcje posiłku. Miałam w zamiarze wciągnąć potem ten posiłek an drzewo. Tak z przyzwyczajenia. Nie daleko była jaskinia ale ja preferowałam spanie na drzewie. Nie mogłam co prawda siedzieć na tych cieńszych ale kto by sie tym przejmował.


RE: Kilka tygodni później [Haki, Ayo] - Haki - 07-10-2017

Haki, jak to już miał w zwyczaju, spacerował po terenach Cesarstwa. Zwykły patrol, innymi słowy nic specjalnego. Podczas tej z pozoru nudnej przechadzki, cesarz wyłapał pewną woń. Znał ją, ale  w tym momencie ciężko było mu przypisać ją do konkretnego osobnika. Podążając jej śladem natrafił na Ayo, którą miał już okazję spotkać podczas tej całej awantury na Lwiej Skale. Cesarz nie miał pojęcia, do jakiego gatunku należy zielonooka, jednak nie przeszkadzało mu to w przywitaniu się z nią.
-Salut- skinął jej łbem, jednocześnie uśmiechając się miło- to ja może poczekam aż skończysz...- dodał, widząc że samica zajęta jest łapczywym pochłanianiem posiłku, po czym przysiadł w odległości kilkunastu metrów od Ayo.


RE: Kilka tygodni później [Haki, Ayo] - Ayo - 07-10-2017

Zastrzygłam lekko uchem i skierowałam spojrzenie na samca, który stał w dość bezpiecznej odległości. Oblizałam pysk i zastrzygłam uchem. Czy byłam an terenie jakiegoś stada? Możliwe. Jakoś średnio mnie to interesowało, to lwie zabawki.
-Boisz się?- Zapytałam zjadając kolejny kęs mięsa.


RE: Kilka tygodni później [Haki, Ayo] - Haki - 17-10-2017

Cesarz nie musiał długo czekać na reakcję ze strony tego dość nietypowego stworzenia. W sumie Haki miał z początku nadzieję, że Ayo zdobędzie się  na drobny gest uprzejmości, albo chociaż w normalny sposób mu się przedstawi. Sposób w jaki został powitany nieco go zaskoczył, no ale zawsze było to lepsze niż ignorowanie go.
-A jest czego?- odparł zdobywając się na lekki uśmieszek. Cesarz miał poczucie, że po okolicy krążą strażnicy, którzy w razie czego przybędą mu na ratunek. W końcu dobrze im płaci...no dobra nic im nie płaci, ale i tak zakładał, że w razie czego cesarscy przybędą mu z pomocą.
-Powiedzmy, że zachowuję się tak,bo sam nie lubię jak toś  niepowołany próbuje dobrać się do mojego posiłu- rzekł półżartem, jednocześnie nieznacznie skracając dystans dzielący go od nieznajomej.
-W każdym razie, zgaduję, że oficjalny wstęp mogę sobie darować, bo widzę, że nie należysz do grona entuzjastów lwich stad- zmierzył Ayo spojrzeniem i zatrzymał się w odległości kilku kroków od niej. Haki zdążył się już nauczyć, że niektóre osobniki nie przejmują się faktem, że wlazły na czyjeś ziemie. Tereny Cesarstwa były dość dobrze oznaczone co w zestawieniu z zachowaniem hybrydy prowadziło do prostych wniosków.
-Tak więc, czy jest jakiś konkretny powód który sprowadza Cię na ziemie Cesarstwa?- zapytał, siląc się na miły uśmiech.


RE: Kilka tygodni później [Haki, Ayo] - Ayo - 30-10-2017

Konsumowałam sobie w spokoju posiłek i spoglądałam na niego. Nic nie mówiłam do momentu kiedy uznałam, że no.. najadłam się. Wstałam z miejsca i podeszłam do samca.
-A to więc wasze są te wszystkie... wonie- Rzuciłam przechodząc obok samca i przejechałam mu ogonem pod brodą.
-Niezbyt mnie to obchodzi- Rzuciłam odwracając się i szczerząc kły w jego stronę.
-Widziałam cię na tamtej skale- Dodałam i lekko zastrzygłam uchem- To ty jesteś tym. liderem tutejszej grupy, nie mylę się?- Stałam teraz przodem do niego.


RE: Kilka tygodni później [Haki, Ayo] - Haki - 05-11-2017

Kiedy cesarz zobaczył, że Ayo z początku go ignoruje, westchnął cicho i pokręcił z dezaprobatą łbem.
Cierpliwe poczekał aż tamta skończy konsumować, a kiedy tamta zaczęła się do niego zbliżać, powstrzymał chęć by odruchowo postąpić krok w tył. Machnął nerwowo ogonem a jego ślepia uważnie śledziły ruchy Ayo. Zachowanie samicy nieco go zaskoczyło, gdyż prędzej spodziewał się, że ta go zaatakuje niż muśnie ogonem.
-Nie pozwalasz sobie na zbyt wiele?- rzekł, a po brzmieniu jego głosu można było stwierdzić, że cesarz jest lekko podirytowany zachowaniem swojej rozmówczyni.
-Zgadza się- odparł krótko.
-A ty mimo to wchodzisz na nasz teren i nic sobie z tego nie robisz? Nie uważasz tego za trochę, no nie wiem, lekkomyślne?- zapytał pomimo, że z góry spodziewał się odpowiedzi w stylu:"niezbyt mnie to obchodzi".