Król Lew PBF
[Ozdoba] Malunków nadszedł czas - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85)
+---- Dział: Akcje z Mistrzem Gry (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=86)
+----- Dział: Archiwum (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=147)
+----- Wątek: [Ozdoba] Malunków nadszedł czas (/showthread.php?tid=2747)



[Ozdoba] Malunków nadszedł czas - Hekima - 08-11-2017

Kto zbliżył się w okolice baobabu, mógł się dzisiejszego dnia nieźle zdziwić. Trawa gdzieniegdzie była upstrzona różnymi barwami, od zieleni, czerwieni, przechodząc po błękit i na różu skończywszy. Wszystko to były jedynie ślady działalności mieszkańca, który to właśnie dzisiaj postanowił przyozdobić swój pień w jednym miejscu gustownym malunkiem. Nie były to najtrwalsze barwniki, wraz z powrotem pory deszczowej farba odejdzie, póki jednak słońce bezlitośnie prażyło, mógł sobie pozwolić na takie malowidło. Co poradzić, że akurat zechciał malować. Tak dawno tego nie robił.


RE: [Ozdoba] Malunków nadszedł czas - Wendigo - 10-11-2017

Lew już z daleka mógł zobaczyć drzewo, którego pień swą niecodzienną barwą się wyróżniał wśród innych drzew. Zaciekawiony nieszablonowym drzewem, zaczął iść w tę stronę. Zbliżając się do drzewa, zauważył że trawa także mieni się najróżniejszymi barwami. Na kwiaty to to nie wyglądało. Schylił łeb by powąchać kawałek dziwnej trawy, lecz nic szczególnego nie wyczuł. Może mu się przywidziało? Podniósł wzrok na drzewo, może wyróżniało się czymś więcej, co wcześniej przegapił.


RE: [Ozdoba] Malunków nadszedł czas - Hekima - 12-11-2017

O, proszę! Nowy gość! Czujne oczy dżelady szybko dostrzegły przybysza, stojącego pod jego drzewem. Małpa wnet znalazła się na ziemi i skierowała kroki ku lwu - Witaj, rafiki! Cóż cię sprowadza w te przepiękne strony? Może chcesz podziwiać moje nowe dzieło? A może sam coś namalujesz, hę? - uśmiechnął się wesoło i klepnął lwa w bark, na powitanie. Ot, pewnie jeden z wielu przechodniów, który akurat wędrował przez sawannę i znalazł się przy jego baobabie. Niemniej sprawiał wrażenie ciekawego gościa, sam wygląd rzucał się w oczy - panicz był mocno podobny do Skazy, poza kolorem oczu. Dokładnie tak sobie wyobrażał brata Mufasy.


RE: [Ozdoba] Malunków nadszedł czas - Wendigo - 13-11-2017

Ledwo co zdążył podnieść wzrok, a oczom jego ukazała się małpa, która najwidoczniej w ogóle nie bała się lwów, gdyż podeszła do niego, i ku zdziwieniu ciemnogrzywego nawet go klepnęła w bark, ale raczej pomyliła imiona. Lew spojrzał na małpę brązową małpę.
- Rafiki? Musiał mnie pan z kimś pomylić, nie znam żadnego Rafikiego ani sam nim nie jestem. - Odparł, po czym skierował wzrok na malowidła, z pewnością będące dziełem owej małpy. Skąd wiedział jak się takie cosie tworzy? Pierwszy raz widział tyle barw na najzwyklejszej w świecie trawie.
- Przechodziłem sobie po okolicy, i widząc te barwy przyszedłem tutaj. Nie wiedziałem, że ktoś potrafi tak... Ozdabiać. - Jakikolwiek był sens takiego malowania, wydawało mu się to na nawet ciekawe zajęcie. Znów spojrzał na małpę.
- Trudno się maluje? - Zagadnął.


RE: [Ozdoba] Malunków nadszedł czas - Hekima - 18-11-2017

Zaśmiał się serdecznie. Rafiki? Nie, nie chodziło mu bynajmniej o Rafikiego, jego mentora, a o coś zupełnie innego. Choć niewątpliwie i Rafiki był rafikim - Rafiki oznacza przyjaciel. Wszak wszyscy jesteśmy przyjaciółmi, złączeni w Wielkim Kręgu Życia - uśmiechnął się, spoglądając do góry. Oj tak, wszyscy, bez wyjątku. Niezależnie od tego, czy jesteś drapieżcą, czy roślinożercą, bez względu na swoją rolę jesteś potrzebny, właśnie dlatego, że ją pełnisz. A co do malunków - Chwytne palce ułatwiają sprawę. To proste, choć aby zamiast barwnych plam wychodziły piękne malunki potrzeba jednak wprawy, ćwiczeń i spokoju. Mogę na przykład namalować coś na Twoim futrze. Oczywiście za opłatą, za opale, o takie - po czym podniósł z ziemi mały, błękitny kamyczek i podrzucił go - Zbieram je. Przygotowanie farby kosztuje mój czas, ale kamyczki wynagradzają w zupełności ten trud.


RE: [Ozdoba] Malunków nadszedł czas - Wendigo - 04-12-2017

Przyjaciel, przeleciało mu przez myśl. Ha, a dla niego brzmiało to jak imię. Chociaż, podobno każde imię coś znaczy, a czasem słyszał jak ktoś wplatał jakieś dziwne słowa do swoich zdań. I ten krąg życia. Z pewnością jego dzisiejszym towarzystwem był ktoś osobliwy. Zastrzygł uchem gdy ten wspomniał o malowaniu, oferta namalowania czegoś na futrze zwróciła bardziej uwagę brązowego lwa. Kamyczki? Coś tam miał, znalazł trochę takich podczas swoich przechadzek. Sięgnął łapą w głąb grzywy, po czym wyciągnął kilkanaście kamieni.
- Mam nieco tych błyskotek, nie są mi w ogóle potrzebne. - Wyciągnął łapę, w której znajdowały się kamienie, przed małpę. - To chyba wszystkie, jakie mam. Wystarczy na cokolwiek? - Spytał, kierując wzrok na dżeladę.


RE: [Ozdoba] Malunków nadszedł czas - Hekima - 14-12-2017

Aż tyle? No nieźle! Zakrzyknął radośnie, w typowy małpi, głośny sposób. Zgarnął opale na kupkę, później je przeliczy. Na oko widział, że kwota była odpowiednia - Oczywiście, że wystarczy, na niezbyt skomplikowany malunek jak najbardziej. Powiedz tylko, co byś chciał? I w jakim kolorze? Malunek będzie wykonany odpowiednią farbą, nie musisz się bać, że zniszczy się pod wpływem mvua, changa, wilgoci, i innych niekorzystnych warunków - mrugnął wesoło, po czym przysiadł, czekając w niecierpliwości na słowa lwa. No proszę, dzisiejszy dzień jest jeszcze lepszy, niż myślał.

- 15 opali


mvua - deszcz
changa - piach



RE: [Ozdoba] Malunków nadszedł czas - Wendigo - 16-12-2017

// moje opale ;_;


Lew uśmiechnął się lekko jednym kącikiem pyska, widząc że komuś się jednak przydają te kamyczki. Zastanowił się co by chciał, co nie byłoby skomplikowane. Po krótkiej chwili dumania, wymyślił sobie coś.
- Chciałbym dwa czarne pasy na lewej łapie, skośne takie, w tej dolnej części. - Proste takie coś, nic innego mu nie przychodziło do łba.


RE: [Ozdoba] Malunków nadszedł czas - Hekima - 22-03-2018

Małpa w mig przygotowała odpowiedni barwnik. Wendigo na swój malunek nie musiał zbyt długo czekać - dokładnie, metodycznie zaczął malowanie. Hekima był wprawiony, ani na chwilę ręka mu nie zadrżała. Po niedługim czasie łapy lwa zdobiły piękne pasy, dokładnie takie, jakie chciał. Idealne - No, to z mojej strony na tyle. Kwaheri wojowniku! - i poszedł na swoje drzewo, zabierając opale. Trzeba je dołożyć do skarbca.

kwaheri - do widzenia