Król Lew PBF
Jednooki nadchodzi! [Maer'vu i lwy, które chcą] - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85)
+---- Dział: Wątki otwarte (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=87)
+---- Wątek: Jednooki nadchodzi! [Maer'vu i lwy, które chcą] (/showthread.php?tid=2912)

Strony: 1 2 3


RE: Jednooki nadchodzi! [Maer'vu i lwy, które chcą] - Jasir - 19-04-2018

// bardzo was przepraszam, przyjaciele, za długą nieobecność :(

Pierwszy jego ruch okazał się udany.  Nie chciał, by lew skoczył na niego kiedy on odwróci się i biegiem odejdzie w krzaki. Zbyt bliska odległość pomiędzy walczącymi czarnogrzywymi na pewno nie pozwalała zrobić Mear'vu dobrego skoku. Jasir był przygotowany na kontratak nieprzyjaciela, cały czas na niego patrzył i szczerzył już kły, gotował pazury. Miał nadzieję, że wyratuje się z tych tarapatów, w których się znalazł...


RE: Jednooki nadchodzi! [Maer'vu i lwy, które chcą] - Maer’vu - 20-04-2018

No cóż, nie udało mu się przewrócić Jasira, ale Maer'vu nie za bardzo się tym przejął. Na uderzenie w pysk zareagował cichym warknięciem i cofniąciem się o krok, po czym przystąpił do kontrataku. Napiął mięśnie i ponownie skoczył na przeciwnika, starając się tym razem objąć go przednimi łapami za szyję i zatopić zęby w karku. W razie niepowodzenia liczył przynajmniej, że uda mu się zakłócić równowagę Jasira, i korzystając z jego chwilowej dezorientacji, zranić pazurami w bark.


RE: Jednooki nadchodzi! [Maer'vu i lwy, które chcą] - Jasir - 20-04-2018

Jasir również wysunął na przeciwnika swoje łapy i próbował pazurami wbić mocno pazury w gardło przeciwnika. Gdyby to raczej jednookiemu udało się go objąć łapami, próbowałby go odepchnąć i przeskoczyć na drugi bok, na którym może miałby lepszą pozycję.


RE: Jednooki nadchodzi! [Maer'vu i lwy, które chcą] - Zuri - 20-04-2018

Właściwie to, nie wiedziała co się dzieje, ale żaden z samców najwyraźniej nie chciał walczyć z Ghalibem, a wręcz wyglądało na to że ten o ciemniejszej sierści i zabawnej opasce na oku stara się zaimponować staruszkowi? Kuknęła na ojczulka jakby miał jej wyjaśnić sytuację, no nie obraziłaby się gdyby to uczynił. Słowa Jasira były jak wyrwane z kontekstu, ale jeśli chodzi o bycie dzikim. Co takiego złego jest w byciu dzikusem? Przewróciła wzrokiem po nieboskłonie i posadziła dupsko żeby przyjrzeć się pojedynkowi, cały czas była gotowa by poderwać go znowu i w razie rozkazu zaatakować.
- Auu..- Skomentowała cicho slapniecie w mordę i skwasiła się, to z pewnością musiało boleć, machnęła przy tym ogonem, ekscytując się jak przy dobrym szoł.


RE: Jednooki nadchodzi! [Maer'vu i lwy, które chcą] - Ghalib - 21-04-2018

/ Jasir czekaj na osąd mg zanim odpowiesz 
/ Nie możemy na marginesie zabić Jasira, porwiemy go więc :V

Ghalib stał z boku przyglądając się całemu zajściu z należytą uwagą. Oceniał możliwości samca, który starał się o respekt i wsparcie Hordy, oceniał jego przydatność dla dzikiego zgrupowania, to czy jest godzien by stanąć między silnymi osobnikami. 
Pojawienie się Zuri przyjął bez przejęcia ale spojrzał na nią podnosząc łeb i obserwując jej zdziwienie. Wzruszył ramionami bez zbędnego sentymentu ale nie omieszkał wyjaśnić jej tego bałaganu.
- Ten bez oka stara się o przynależność do nas - uznał, że ta krótka informacja pozwoli Zuri rozjaśnić sobie to wszystko w głowie. Nie chciał zbyt dużo mówić teraz na głos bo nie mógł mieć pewności czy Maer'vu zostanie przyjęty albo czy Jasir ujdzie z życiem. 
Dalej jednak pilnował wszystkiego i był gotów w razie czego rzucić się za Jasirem żeby go zatrzymać. Wskazał swojej córce łbem by tak jak on okrążała całe zajście. 



RE: Jednooki nadchodzi! [Maer'vu i lwy, które chcą] - Mistrz Gry - 21-04-2018

Maer'vu skoczył i tym razem udało mu się trafić w lwa, w szczególności na jego łapę która i tym razem trzasnęła Maer'vu w pysk. Uderzenie nie było silne ale wystarczyło by próba powalenia się nie udało. Szybka wymiana uderzeń i oba lwy znów niebezpiecznie zbliżyły się do siebie.


Maer'vu buła za 8 obrażeń

Maer'vu (86) -> Jasir (100) ->  Reszta


RE: Jednooki nadchodzi! [Maer'vu i lwy, które chcą] - Maer’vu - 21-04-2018

Zdaje się, że długa wędrówka wyczerpała go bardziej niż sądził. Kiedyś rozdarłbym mu tętnicę w dwie, najwyżej trzy minuty, pomyślał Maer'vu z rosnącą irytacją. Mimo gniewu i bólu nie stracił jednak koncentracji, ani tym bardziej woli walki. Postanowił potraktować Jasira w identyczny sposób w jaki przeciwnik potraktował jego. Wysunął pazury, uniósł prawą łapę i z całej siły zamachnął się, starając się trafić złotofutrego w pysk, a najlepiej w oko. Przy odrobinie szczęścia Jasir powinien paść na ziemię od siły ciosu, albo przynajmniej stracić równowagę, co Jednooki będzie mógł wykorzystać.


RE: Jednooki nadchodzi! [Maer'vu i lwy, które chcą] - Jasir - 21-04-2018

Jasirowi znowu udało się odeprzeć atak jednookiego, jednak wiedział, że nie może się bronić cały czas. W takiej sytuacji jak ta, zważając na towarzystwo w jakim się znalazł, musiał być ostrożny i znać umiar. Jak widać początkowo taki nie był, choć trzeba zauważyć że do zwady i bitki wcale nie nalegał towarzystwa...
Tak więc odparł wcześniejszy atak, ale Mear'vu próbuje mocno zamachnąć łapą i uderzyć Jasira w twarz. 
Złotowłosy chce zrobić unik, nie może stać w bliskiej odległości od atakującego. Próbuje instynktownie już, kiedy można przeczuwać, że Mear'vu uderzy, cofnąć się o dwa, trzy kroki, obracając przy tym twarz i przysłaniając szyję barkami, by w najlepszym razie uniknąć ciosu, bynajmniej jednak - ochronić twarz i szyję. Jeśli to mu się uda, przesunie się kilka kroków na bok przeciwnika by mieć lepszą pozycję.


RE: Jednooki nadchodzi! [Maer'vu i lwy, które chcą] - Zuri - 21-04-2018

- Ahh, to wiele tłumaczy. - Te krótkie wyjaśnienia w zupełności jej wystarczały, jeśli idzie o całą sytuację tu i teraz. Bowiem łeb Zuri zaczęły teraz zaprzątać myśli czemu to ojciec w ogóle chciał przyłączyć jeszcze kogoś do ich wcale nie tak już małego grona. Na pytania jednak przyjdzie pora, teraz kiwnęła głową podnosząc pupcie z gleby i tak jak miała, okrążyła walczącą parke skupiając się głównie na Jasirze, na Maer'vu też musiała uważać. Nie chciała by wpadł na nią wykonując jakiś szalony manewr. Młodą samice okrutnie kusiło żeby posprzeciwiać się temu jaśniejszemu, wcale nie miała zamiaru pomagać jego przeciwnikowi, mruknęła na niego nisko i kłapnęła zębami rechocząc potem krótko, szybko zwiesiła potem łeb w skrusze zerkając na Ghaliba czy ją skarci.


RE: Jednooki nadchodzi! [Maer'vu i lwy, które chcą] - Ghalib - 21-04-2018

Widząc jak kiepsko jak do tej pory radzi sobie jednooki samiec Ghalib zaczynał nabierać wątpliwości czy powinien on przynależeć do Hordy, z drugiej strony zauważył, że te błędy wynikały z ułomności Maer'vu. Nie był jednak pewny czy chce litować się nad kaleką. 
Nie miał zamiaru karcić Zuri za jej prowokujące zachowanie, sam również zastanawiał się czy to już jest ten moment, w którym powinien rzucić się na Jasira. Kusiło go nawet żeby skoczyć na niego w momencie gdy próbował się cofać, ale jedyne co zrobił to kłapnięcie szczękami w stronę ogona złotoskórego gdy ten próbował uskoczyć. Posłał spojrzenie swojej córce. Jeśli chciała płoszyć i dezorientować ofiarę Maer'vu to nie miał nic przeciw temu. Niemniej zaczynał nabierać coraz większego respektu dla samego Jasira. Może i nie brzmiał na mózgowca ale albo miał parę w łapach albo dopisywało mu szczęście i doświadczenie. A może może wszystko po trochu.



RE: Jednooki nadchodzi! [Maer'vu i lwy, które chcą] - Mistrz Gry - 22-04-2018

Maer'vu jednak nie miał nawet odrobiny szczęścia uderzenie nawet nie musnęło Jasira. Okazuje się że jasnogrzywy jest bardzo zręcznym lwem i by go trafić trzeba się nieźle napocić. Jasir wyczuwając zniżające się uderzenie zręcznie uniknął uderzenia i prze pozycjonował flankując ciemnogrzywego i próbując łapać dystans.


Brak obrażeń

Jasir (100) -> Maer'vu (86) ->   Reszta



RE: Jednooki nadchodzi! [Maer'vu i lwy, które chcą] - Jasir - 22-04-2018

Szczęśliwie udało się Jasirowi uniknąć ciosu. Mear'vu stał bokiem do niego, a także zachował odpowiedni dystans, który pozwolił mu na krótki rozbieg i odbicie się od ziemi, by skoczyć na przeciwnika. Chciał, żeby skok był odpowiedni wysoki, by całą masą z boku przeciwnika, który przed chwilą z całej siły chciał machnąć go ręką, skoczyć na jego głowę (przednimi łapami) i barki (tylnymi łapami). Pod nagłym ciężarem, nagłym pchnięciem, czarnogrzywy przeciwnik powinien paść i przylec głową do ziemi. Przeczuwał, że jednooki nie za szybko w tej sytuacji zareaguje, po ciężkim zamachnięciu i mając Jasira na swoim boku. Jasir wysunął do przodu łapy, które przycisnęły by go do ziemi, oraz aby ewentualnie przeszkodzić przeciwnikowi, gdyby chciał go uderzyć. 

Gdyby to się udało, nie przyciskałby go do ziemi zbyt długo. Zszedłby, próbując zadrapać go przy okazji pazurami i próbowałby wybiec z pola walki, gdzieś w krzaki. Kiedy robił wcześniej krok do tyłu słyszał warknięcie Ghaliba, więc zdecydował się przeskoczyć i biec w przeciwną stronę.


RE: Jednooki nadchodzi! [Maer'vu i lwy, które chcą] - Maer’vu - 13-05-2018

Maer'vu czuł coraz większy gniew na samego siebie. Czemu AKURAT dzisiaj musiał mieć takiego pecha, jeśli chodzi o walkę?! Przecież zazwyczaj szło mu całkiem dobrze, mimo połowicznej ślepoty. Co jest z nim nie tak?
Prychnął, odpychając na bok myśli, i domyślając się, jaki manewr zechce wykonać Jasir, padł na ziemię, próbując się przetoczyć na bok, licząc, że złotofutry przeskoczy nad nim. Oby przynajmniej to się udało w tym przeklętym dniu.


RE: Jednooki nadchodzi! [Maer'vu i lwy, które chcą] - Ghalib - 26-05-2018

Ghalib przyglądał się wszystkiemu dokładnie analizując. Oczywistą kwestią było, że nie pozwoli on Jasirowi uciec dlatego szykował się na jego ewentualną chęć ku temu. Dlatego był czujny na każdy jego unik i starał się być w jak najdogodniejszej pozycji do pościgu za nim. Zawsze był tuż za ofiarą.
Niemniej prawdą też było, że trochę stracił na moment zainteresowanie tym co robił Maer'vu. Nie to, że przestał rozważać wcielenie go do Hordy jednakże teraz cała jego uwaga skupiała się wyłącznie na Jasirze, o którym zresztą myślał coraz lepiej. W pewnym momencie doszedł do pewnego wniosku i postanowił wcielić swoje myśli w życie. 
- DOŚĆ! - Warknął. - Dość, dość tego! 
Doskoczył do Jasira wciąż skracając między nim a sobą dystans. Ostrożności nigdy za wiele.
- Wystarczająco się już napatrzyłem i widzę, że macie jeszcze sporo przed sobą w nauce walki - powiedział nie schodząc z twardego tonu ale jednak mimo to chciał nieco załagodzić nabrzmiałą adrenalinę. 
- Zuri - zwrócił się do swojej córki. - Co o nich myślisz? 



RE: Jednooki nadchodzi! [Maer'vu i lwy, które chcą] - Zuri - 27-05-2018

Całemu widowisku brakowało pazura, ale i tak bawiła się całkiem dobrze. Nic przecież tak nie imponuje samicy jak walczące ze sobą dwa samce, dumnie prezentujące swoje mięśnie, grzywy i umiejętności. Maer'vu spisywał się troszkę gorzej, właściwie to niewiele mu wychodziło, zastanawiała się czy miał na to wpływ brak jednego ślepia i zawężone pole widzenia, czy też lew zbyt bardzo pozwalał emocjom zapanować nad sobą? Ona zaatakowałaby nie mordę Jasira, a łapy może, no ale jako obserwator mogła pozwolić sobie na takie rozważania. Pokręciła głową po kolejnym niewypalonym ataku brązowego, zatrzymała się w pół kroku, by wykonać niewielkiego susa by stanąć na ewentualnej drodze do wolności Jasira, rzucając mu przy tym uważne spojrzenie, aka. "nawet nie myśl o uciekaniu mi tutaj słonko", wyszczerzyła się przy tym, kładąc uszka w odpowiedzi na krzyk taty.
Co to? Koniec walki?  Phi, a już zaczęła się dobrze bawić.
- Hum?- Co ona o tym sądzi?Chwilę musiała zastanowić się nad odpowiedzią. Ghalib spytał ją pierwszy raz o zdanie, w zwyczaju miała wygłaszać opinie nawet jak nikt jej o to nie pytał.. ale TERAZ? GASP!? TATA SPYTAŁ JĄ O OPINIĘ! - Mają jakiś tam potencjał. ale obaj go zmarnują. Pan dobry lewek za bardzo cacka się z przeciwnikiem, aaa ten drugi w gorącej wodzie kompany.- Wzruszyła ramionami jakby mówiła o pogodzie, albo piasku na dnie rzeki.