Król Lew PBF
Wodospad SK (Kamui, Baltazar, Bartolini i Ines) - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85)
+---- Dział: Wątki prywatne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=88)
+---- Wątek: Wodospad SK (Kamui, Baltazar, Bartolini i Ines) (/showthread.php?tid=3082)



Wodospad SK (Kamui, Baltazar, Bartolini i Ines) - Kamui - 16-07-2018

Tereny Srebrnego Księżyca tuż po bitwie w Śnieznym lesie. Dalsza część wątku:
Wodospad


RE: Wodospad - Inés - 18-07-2018

Trudno powiedzieć, czy Ines bardziej skupiała się na tym, co mówi do niej Kamui, czy raczej na tym, jak zachowuje się cała trójka, a może w ogóle była zatopiona w swoich myślach - i taka opcja wydawała się być najbardziej prwdopodobna. Wpatrywała się niby to w rozmówce, ale trochę też zerkała na pozostałych albo w ogóle gdzies w dal.
Jej uwadze nie umknęło jednak to, że jej goście zdawali się potrzebować pomocy medyka... Przy czym ona nie mogła nic z tym zrobić, wszak nie miała takich umiejętności! A drugiej kapłanki nie ma sensu narażać na spotkanie z trzema niby rannymi, ale nadal pięć razy od niej większymi samcami. Nie mówiąc o tym, że nie miała pojęcia, gdzie ona się podziewa.
- Nie wątpię w to - odparła uprzejmie. - Cóż więc robicie w tych stronach?
Uniosła brwi i skierowała uszy ku szkarłatnookiemu dokładnie w momencie, w którym zaczął rozwijać temat Zevrana. Ciekawa była, co opowiadał o Srebrnym Panu, ale nie zamierzała o to dopytywać. Za wystarczający pozytyw należy uznać sam fakt, że młody w ogóle poruszył ten wątek. Z każdym dniem nabierała przekonania, że jeszcze będą z niego lwy.
Tib, Gunter. Będzie musiała zapamiętać te imiona.
- Bez powodu... - powtórzyła po cichu, po czym dodała już głośniej: - Odpocznijcie więc, zanim będziecie w stanie powrócić do siebie. Pozwolicie jednak, że będę wam towarzyszyć.
Lwica usiadła; chcąc nie chcąc, uznała, że nie ma innego wyjścia jak zostać tu i ich "pilnować", zachowując pozory kontroli nad sytuacją.


RE: Wodospad SK (Kamui, Baltazar, Bartolini i Ines) - Bartolini - 21-07-2018

Lew dalej leżał i biadolił, ze umiera i co jakiś czas zerka czy śnieżnobiała lwica tam jest. Jest duchem to pewne. Nigdy nie widział takiego lwa wiec na pewno umiera, albo już umarł. Kamui tez jest? Braciszek został sam?! Nie chce by Baltazar został sam. Pociągał smutno nosem i chlipał. Zapomniał o bólu bo teraz wszedł w tryb ekstremalnego dramatyzowania.
- Braaaacie nie zostawię cię. Nawet jak bedę duchem to cię nie zostawieeeee.


RE: Wodospad SK (Kamui, Baltazar, Bartolini i Ines) - Kamui - 03-09-2018

- Pani wybaczy na moment.- Czuł jak krew cieknie mu z rany na pysku, w pierwszej kolejności zajął się więc nią by móc godnie rozmawiać i nie wyglądać po tym jak rzeźnik. Obmył delikatnie łapą pysk i wylizał ją powtarzając kilka razy tę prosta czynność.
- Nie planowaliśmy dziś naruszać granic Księżycowych, znaleźliśmy się tu z czystego przypadku i powiedzmy przymusu? Mogliśmy uciekać tylko na wschód jeśli chcieliśmy opuścić jak najszybciej tereny agresorów.- Przeprawa przez tereny Cesarskie byłaby nierozsądna, zwłaszcza, że na północy znajdują się góry, w dżungli udało się im zgubić pościg, a jeśli chcieli udać się potem ku swoim terenom musieli przekroczyć terytorium Srebrnych.
- Przyznam że ja przynajmniej żadnego nie dostrzegłem.- Dodał jeszcze, może  miał do czynienia z jakimiś przewrażliwionymi na swoim punkcie bucami? albo też ujmowało im że nie jest owłosiony jak barbarzyńca? Mógłby zastanawiać się nad tym godzinami, ale byłaby to totalna strata czasu.
Słysząc krzyki Bartoliniego obrócił łeb i pokręcił nim, chyba nie było z nimi aż tak źle? Dramat, eh..
- Dziękuję za twą uprzejmość, zaraz gdy tylko obmyjemy rany i nabierzemy sił udamy się do siebie.  Korzystając jednak z okazji, czy mógłbym w niedalekiej przyszłości złożyć wam wizytę?