Król Lew PBF
Grota Medyków - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Lwia Ziemia (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=181)
+---- Dział: Słoneczna Rzeka (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=37)
+---- Wątek: Grota Medyków (/showthread.php?tid=371)



RE: Grota Medyków - Amani - 01-08-2015

Na słowa Fuko, Amani zrobiło się z deczka przykro, jego wypowiedź nie była zbyt subtelna wiedziała jednak iż to prawda, wiedziała też, że nie robi nic złego, chce się tylko zaprzyjaźnić. Mruknęła tylko:
- Masz rację... przepraszam.- nagle stała się o wiele chłodnejsza wobec Fuko, skoro tego oczekiwał. Dla Amani nie istnieje coś takiego jak pomiędzy. Może się oddzywać do kogogś miło i ciepłym tonem lub nagal miło z grzeczności ale już nieco chłodniej.
- Poszłabym z tobą, ale chyba nie bardzo mogę chodzić. - mruknęła i spojrzała pytająco na Ayumi.


RE: Grota Medyków - Omara - 04-08-2015

Lwica zerknęła badawczym wzrokiem na Amani. Skoro twierdziła, że wciąż boli ją kostka i jeszcze nie da rady chodzić, to będzie musiała jeszcze tu zostać, a po jedzenie uda się ona sama. Widocznie poproszenie różnookiej o pomoc nie było dobrym pomysłem...Poza tym, Fuko coś wspominał o rzece.
- No to w takim razie Fuko, pójdziemy nad rzekę. Ty się napijesz, a ja skombinuję coś jej do jedzenie. Raczej nie ma szans na to, by jej stan się pogorszył - stwierdziła, przy okazji odwzajemniając jego uśmiech, który pomimo iż był niewielki, to i tak był wart odwzajemnienia. Po tych słowach, lwica ruszyła w stronę wyjścia, by pójść w kierunku wspomnianego miejsca, na chwilę jednak zatrzymując się i patrząc czy szary za nią idzie...

/z.t./


RE: Grota Medyków - Machafuko - 05-08-2015

- Nic się nie stało, po prostu nie mów do mnie jak do lwiątka - odpowiedział na przeprosiny samicy. Nie miał nic do niej, jednakże jej ton i słowa jakich używała były dość irytujące, co skończyło się reprymendą z jego strony.
Pozostawała kwestia wyprawy. Według niego ranna lwica nie powinna na razie nigdzie wychodzić, dobrze wiedział, że na regeneracje trzeba nieco poczekać. Decyzja należała jednak do medyka, a ta zdecydowała, że - zgodnie z przypuszczeniami lwa - powinna zostać.
Fuko pokiwał głową, gdy z wypowiedzi Ayumi wynikało, że będzie mu towarzyszyć - cieszyło go to nawet, mówiąc szczerze. Towarzystwo w jego przypadku było towarem luksusowym i miło było posiadać takowe.
- Dobrze, dobrze, padało więc zwierzyna powinna dopisywać - zauważył, po czym odprowadził lwicę wzrokiem, gdy wychodziła z jaskini. Po chwili zwrócił się do kontuzjowanej samicy:
- Przyniosę ci trochę wody - rzekł nieco łagodniej, po czym wziął w pysk jakąś pustą łupinę po jakimś owocu i wyszedł za lwicą.

zt


RE: Grota Medyków - Amani - 05-08-2015

Na myśl o tym, że stan lwicy mógłby się pogorszyć, uśmiechnęła się takim lekkim szatańskim uśmieszkiem, aby stwierdzić, że po niej można się spodziewać choćby i tego.
- Dziękuję. - powiedziała do Ayumi gdy wychodziła. Patrzyła na Fuko i odprowadzała go wzrokiem, na jego wypowiedź uśmiechnęła się półgębkiem w geście podziękowania.
- Więc, jesteś bratem Ayumi, tak? - spytała się Shy nie chcąc być wścibska.


RE: Grota Medyków - Shyeiro - 11-08-2015

Jego mała Ayumi medyczką? Naomi na pewno rozpierałaby duma, on sam zresztą był pełen podziwu determinacji ze strony lwicy. W końcu trzeba było poświęcić sporo czasu na naukę o tych wszystkich medykamentach, chorobach i sposobach jak im zapobiegać lub leczyć.
- W takim razie naprawdę spadłaś mi z nieba, Ayumi.- Odparł spoglądając na nią łagodnie i oczywiście bez słowa zrobił to, o co go poprosiła, by po wykonaniu wszystkich podstawowych czynności lekarskich z ulgą przyznać jej rację.
- Jeżeli jakiś nachalny samiec będzie Cię kiedykolwiek niepokoił, albo będziesz czegoś potrzebowała, przychodź do mnie.- Szepnął w kierunku jasnolicej. I tak by jej pomógł, w końcu była mu najbliższą personą w tej czy innej krainie. Rodziców nie miał, przybrana matka nie żyła, tak jak i jego siostra. Cóż, Lwia Ziemia po raz kolejny nie wypięła się na niego tyłem, będzie o tym pamiętał.
- Nie biologicznie.- Odparł nieco zmieszany, dopiero teraz zwracając uwagę na obecność osoby trzeciej.


RE: Grota Medyków - Amani - 13-08-2015

-Oh - odparła słysząc słowa Shy.
- I tak masz szczęście, ja nie mam nikogo. - dodała, w sumie to była prawda, ze swojego miotu była tylko ona, a matki nie widziała dobre 2 lata, nawet nie wie czy żyje. Czekała dopóki Fuko nie wróci z Ayumi, w tym czasie znów zaburczało jej w brzuchu i zaczeło suszyć.


RE: Grota Medyków - Omara - 18-08-2015

Po chwili do groty wrócili Ayumi i Machafuko. Ona miała dla niej upolowaną antylopę, on wodę do picia.
- Jesteśmy. Teraz jedz. Musisz nabrać sił - rzekła, położywszy przed nią mięso. Niech zje tyle ile da rady, po czym podeszła do Shyeiro. Chciała z nim pogadać.
- No braciszku, co się z tobą działo? - spytała siadając przy nim i uśmiechając się do niego.

/brak weny/


RE: Grota Medyków - Machafuko - 18-08-2015

Fuko był skupiony całą drogę niosąc wodę dla rannej lwicy, uważał aby nie rozlała się ani kropla. Starał się trzymać dość blisko Ayumi, aby w razie czego móc zareaować. Za bezbronną ją nie uważał, ale i tak wolał dmuchać na zimne - w końcu był jej coś winien, jako że pozwoliła mu zostać w swojej grocie. No i oczywiście jej towarzystwo mu odpowiadało, mimo że prawie się nie znali, to jakoś lepiej się czuł mając świadomość że ktoś jest obok, zwłaszcza że jego towarzyszka zachowywała się względem niego dość życzliwie. Fuko tak odwdzięczał się za to przyjazne nastawienie, był przy niej. Normalnie stroniłby od kontaktu, ale w tym przypadku uznał, że to mogłoby być źle odebrane - a tego nie chciał. Zupełnie inną rzeczą było to, że jakaś część szarego była wygłodniała kontaktu z innymi osobamii pchała go w tę stronę.
Tak więc gdy doszli na miejsce, Fuko podszedł do rannej i postawił jej łupinę z wodą przed pyskiem.
- Udane łowy - stwierdził, patrząc na Ayumi ciągnącą impalę, - Bardzo udane - dodał z lekkim uśmiechem.


RE: Grota Medyków - Amani - 18-08-2015

Uradowana powrotem Ayumi i Fuko, lwica rzuciła im pogodny uśmiech. Impala była duża na oko było widać, że sama by jej nie zjadła.
- Dziękuję - rzekła z uśmiechem gdy idący za Ayumi, Fuko położył ostatnią rzecz potrzebną Amani. Najpierw się napiła potem zabrała się za jedzenie.
- Może ktoś by się dołączył? Sama z pewnością jej nie zjem. - rzuciła z żartem z nadzieją, że ktoś się skusi, nie lubiła sama jeść. Jeżeli nadarzyła się okazja zawsze prosiła kogoś do wieczerzy.


RE: Grota Medyków - Omara - 18-08-2015

- Zjedz na razie tyle ile dasz rady. My zjemy później - rzekła do lwicy spokojnym tonem. Co mogła powiedzieć? Od jakiegoś czasu była medykiem, a w tym momencie zdrowie pacjenta było dla niej najważniejsze. Dodatkowo nie była aż tak specjalnie głodna, nie wiadomo jednak jak Fuko i Shyeiro... Teraz tylko pozostało czekać, aż Amani się naje i nasyci, by móc potem jeszcze raz ją zbadać. Jeżeli już będzie wystarczająco dobrze się czuła, możliwe, że dzisiaj będzie mogła już opuścić grotę medyka.


RE: Grota Medyków - Machafuko - 18-08-2015

Szary także nie był specjalnie głodny, jadał regularnie, aby mieć siłę do podróży, tak więc jedynie pokiwał głową słysząc podziękowania rannej samicy i rzekł:
- Nie ma pośpiechu, impala nie ucieknie, wszyscy zjemy... - powiedział to tonem dość poważnym, jakby nie zdawał sobie sprawę z żartu, bynajmniej, po prostu nie widział powodu, aby sygnalizować to własnym uśmiechem.
Po czym ponownie położył się na podłodze, czerpiąc rozkosz z chłodnego podłoża jaskini.
- To dobre tereny, dużo zwierzyny... Musi wam się tu żyć dostatnio... - rzekł właściwie do nikogo konkretnego, ot tak puścił te słowa w przestrzeń.
Istotnie ziemie jakie zajmowało stado wydawały się być bardzo obfite i niemal idealne do życia. Mieli wodę, woda przyciągała zwierzęta, mogli zaspokajać obie potrzeby jakoby za jednym zamachem. Ktoś bardzo mądrze wybrał to miejsce. Fuko mógłby tu żyć jeśli patrzeć na to kategoriami przeżywalności, bo zdawało się, że nie brakuje im tu niczego.


RE: Grota Medyków - Omara - 20-08-2015

/Dobra, nikt nie odpisuje, to ja się wetnę/

Ayumi tylko westchnęła ciężko, a nie otrzymawszy odpowiedzi od rubinogrzywego, podeszła do Fuko, po czym legła się nieopodal niego, ale niezbyt blisko, by ten nie poczuł się zbytnio przytłoczony, ale też odległość pomiędzy nimi była taka, że oboje mogli swobodnie rozmawiać. Teraz mogła odpocząć.
- Tak, Lwia Ziemia jest akurat ziemią dostatnią, chociaż bywały też gorsze momenty... - odpowiedziała przypomniawszy sobie ten przykry okres za panowania Skazy, o którym się mogła dowiedzieć tylko z opowiadań. Do tej pory ciężko jej było uwierzyć jak taka wspaniała i bogata w jedzenie i wodę kraina mogła być przez pewien czas sucha i jałowa.
Lwica, która przez ten czas patrzyła przed siebie, teraz zwróciła łeb w stronę szarego. Miała mu coś do powiedzenia.
- Wiesz, chciałabym ci podziękować za pomoc. Była naprawdę nieoceniona. Dziękuję, nsprawdę. - rzekła, a oczom samca mógł się okazać, szczery, uroczy i serdeczny uśmiech, który świadczył o tym, że niebieskooka mówiła szczerze.


RE: Grota Medyków - Machafuko - 20-08-2015

Tak, natura bywa kapryśna, wiedział o tym dobrze. Rzeki potrafią wysychać, rośliny obumierać pokonane bezlitosnym słonecznym żarem, a nie ma nic gorszego jak burza piaskowa. Raz omal nie został zasypany żywcem, gdy bardzo długo nie mógł znaleźć kryjówki, a gniew pustyni przybierał na sile. Nawet tutaj musieli mieć takie problemy. Ale jak inaczej można docenić dobrobyt, jak nie w perspektywie czasów, gdy było ciężko?
Fuko obserwował lwicę, gdy ta nieco się do niego zbliżyła i zaczęła mówić. Pokiwał łbem ze zrozumieniem i rzekł:
- Stado jednak istnieje, radzicie sobie...
Z tego co mówiła wynikało, że zajmują te tereny już spory kawał czasu. To świadczyło o dwóch rzeczach, albo są stadem silnym, zgranym, potrafiącym sobie radzić z przeciwnościami, albo nie mieli naturalnych wrogów, nie było innych stad chcących zagarnąć te bogate w wodę i zwierzynę ziemię, a więc mogli po prostu korzystać z tego dobrobytu. Ta druga opcja była nieco niepokojąca... Fuko jednak uciął te rozmyślania, gdyż usłyszał kolejne słowa Ayumi. Widząc jej wyraz twarzy nieco się zmieszał, chrząknął, jednak po chwili uniósł na nią wzrok, i odpowiedział, może mniejszym, ale równie ciepłym uśmiechem.
- To było dobre polowanie. I bez ciebie byłoby trudniej. Musiałaś mieć dobrą nauczycielkę..? - Mimo że to nie było pytanie, zakończył zdanie w ten sposób, że jasne było iż oczekuje odpowiedzi.


RE: Grota Medyków - Omara - 20-08-2015

Słysząc słowa uznania od Fuko na temat polowania. lwica zarumieniła się ze wstydu i spuściła łeb. No, panowie, nie przesadzajmy.
- Ech, to nic takiego. W końcu każda lwica musi umieć polować - rzekła lekko zmieszana. Faktem było, że zanim Naomi - wybitna łowczyni zmarła, zdążyła opowiedzieć córce to i owo o tym jak się poluje. Później polowania uczyła ją jej ciotka Hatima, a gdy później zgubiła się i znalazła się poza terenami czterech stad to nauką polowania zajęła się wtedy jej opiekunka, która postanowiła ze swoim partnerem zająć się lwiczką na czas jej nieobecności na Lwiej Ziemi.
- W sumie oboje odwaliliśmy dobrą robotę - dodała w końcu podnosząc łeb, by spojrzeć w jego niebieskie oczy.


RE: Grota Medyków - Machafuko - 20-08-2015

Z początku trochę nie wiedział jak interpretować jej zachowanie. Powiedział coś niestosownego? Naprawdę nieco się zmartwił, nawet chciał coś powiedzieć, ale nim zaczął, to lwica pierwsza zabrała głos, a gdy zobaczył jej spojrzenie, wiedział, że wszystko jest w porządku. Co prawda przez chwilę wyglądał, jakby miał coś powiedzieć, ale nie bardzo wiedział co, lecz gdy zrozumiał o co chodziło Ayumi z rozbawieniem pokręcił łbem śmiejąc się bezgłośnie, zerkając na nią roześmianymi oczyma.
- Prawda, polujący lew to chyba nieco rzadszy przypadek - dodał, opanowując śmiech. Teraz po prostu patrzył na nią z życzliwością. Zachowanie lwicy było dla niego na prawdę cenne i starał się odwdzięczać jak tylko potrafił. Nie znała go, a nie była ani podejrzliwa, ani nie zachowywała się sztucznie, jak to bywa przy obcych - to było bardzo przyjemnie doświadczenie, które w jakiś sposób także jego prowokowało to tego, by być nieco bardziej otwartym niż zazwyczaj.
Po kolejnych słowach samicy z aprobatą pokiwał głową.
- Tak. I z pewnością było łatwiej niż w pojedynkę. Dobrze mieć towarzystwo. - Podczas ostatniego roku dużo polował sam - takie samotne łowy są o wiele bardziej wymagające, trzeba być o wiele uważniejszym, plany muszą być dokładniejsze, a to nieco inną specyfikę niż polowanie w grupach, nawet takich dwuosobowych. Szczerze mówiąc jeśli te polowania idą tak sprawnie jak z Ayumi, to o wiele lepiej jest tak polować.
- Swoją drogą, ta samica która mnie tu przyprowadziła, Felija, mówiła, że kraina nosi nazwę "Czterech Stad"... Jakie są pozostałe trzy? Czy to tylko nazwa? - Co prawda był członkiem strażników niebios, ale znał jedynie ich tereny, nie zapuszczał się nigdzie dalej. Skoro ich już nie było, to prócz tego stada musiały być jeszcze jakieś dwa. To bardzo ciekawe informacje, które mogą się przydać kiedyś szaremu.