Król Lew PBF
Skała Skazy - wewnątrz - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Ziemie Zachodu (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=177)
+---- Dział: Skała Skazy (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=42)
+---- Wątek: Skała Skazy - wewnątrz (/showthread.php?tid=51)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23


RE: Skała Skazy - wewnątrz - Mistrz Gry - 03-02-2013

Rozmowy rozmowami, ale do groty właśnie wpadła mała surykatka! Czy nikt tego nie zauważył? Zwierzak pędził jak szalony, ale długo to nie trwało. Wpadł z całym impetem jego małego ciałka na Kami, aż gryzoń przysiadł. Zdumiona i zirytowana władczyni skierowała swoje spojrzenie na intruza, a ten zapiszczał przeraźliwie i położył się plackiem na ziemi. Dłuższa chwilę tak leżał, aż stało się jasne, że nie żyje. Brawo Kami, zabiłaś surykatkę spojrzeniem! A w stronę Aidena potoczyły się trzy, błyszczące kamienie. Nikt tego nie zauważył, nie licząc wyżej wymienionego. Lew szybkim ruchem ukradkiem zagarnął kamienie.
+ 3 opale dla Aidena



RE: Skała Skazy - wewnątrz - Mogrim - 03-02-2013

Nie bądź sarkastyczna - Czarny warknął, lwicy miłym tonem jak dziecko kłócące się z matką. - Nie chciałem ich zabijać, a byli piersi jakich napotkałem na naszych ziemiach, dlatego zrób z nimi co chcesz. Ja wrócę do patrolu. - Po tym zwrocie, Mogrim zawrócił skąd przyszedł nie oglądając sie już na mały balast. Było tu zresztą dostatecznie dużo lwów, by sobie same poradziły z takim małym kłopotem. Zresztą nawet pojedyńczy mógł zastosować jego sposób eliminacji problemów. Wystarczyło tylko kłapnąć szczękami.

Z.T


RE: Skała Skazy - wewnątrz - Moran - 04-02-2013

- Odprowadzić do mamusi i tatusia? - bąknął do Kami - Tym samym dowiemy się, skąd pochodzą i kto jest odpowiedzialny za braki w ich wiedzy. Cóż, młode od małego winny się uczyć, gdzie granica. Czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał. Ponadto, ktoś musi odpowiedzieć za ich wtargnięcie na nasze ziemie.


RE: Skała Skazy - wewnątrz - Kami - 05-02-2013

- Ktoś tu wstał lewą łapą..- Odprowadzając wzrokiem czarnego jaguara uniosła jedną brew ku górze. Mogu był coś nie w sosie.
- Jeśli az tak ci sie nudzi... ja bym po prostu zepchnęła je ze skały.- Zażartowała, no i dobra Moran odprowadzi lwiatka na Lwią Ziemię i wywęszy kto odpowiada za ich samowolkę.
Z reszta jak to było że większość lwiątek z Lwiej pałętała sie samopas? Czy oni nie dbali o przyszłość swojego stada jakim było potomstwo?
Ziewnęła.
- Możesz dorzucić pozdrowienia od nas..- A co z tym o tutaj cudakiem? Samiec o czarnej grzywie nagle zamilkł.


RE: Skała Skazy - wewnątrz - Aiden - 05-02-2013

-Poznałem, poznałem. Nawet chyba bardziej niż ktokolwiek z was. Jedna z nich wzięła mnie pod opiekę, gdy wszystkie lwy się ode mnie odwróciły. One są dla mnie jak rodzina. Ale odeszły, jak wszyscy inni.-odmruknął, machając kilka razy ogonem i potem tylko przysłuchując się wymianie zdań. Lwiątka najwyraźniej miały uciechę z tego, że znalazły się w tym miejscu, czego nie można było powiedzieć o Aidenie. Chciał dostać jakieś informacje na temat obecnych stad, na razie jakoś mu to nie wyszło. Pokręcił kilka razy łbem, a potem zagarnął szybko opale, które jakimś cudem się tu znalazły. Wow. Miał już łącznie osiem jakiś kolorowych, nic nie wartych kamyczków. Yay! Pacnął kilka razy ogonem o ziemię aby wstać i rozejrzeć się. Jaguar wyszedł, została Averso, Moran i Durai oraz dwa lwiątka. Te trzy pierwsze osoby mogły stanowić niemały problem, by móc się przez nie przedrzeć więc raczej powinien zaczekać. Może za chwilę pędzelkowaty wyjdzie i wtedy wreszcie się stąd wydostanie. Niestety, trzeba poczekac by się przekonać.


RE: Skała Skazy - wewnątrz - Bagera - 06-02-2013

- A ja nie jestem z Lwiej Ziemi.- Pochwaliła się dalej będąc bardzo pewna siebie mała kluską.
Bagera nie czuła strachu, raczej ciekawość, do momentu wzmianki o zepchnięciu ich ze skały. Przecież lwy nie latają! Co by sie stało gdyby Kami ja zepchnęła?
Zerknęła na czerwono-grzywego, tak musza stąd iść miło było ale.. maja ważne rzeczy na głowie.
- Sami trafimy do wyjścia..- I nie ma problemu prawda?


RE: Skała Skazy - wewnątrz - Moran - 07-02-2013

Spojrzał na Bagerę.
- A skąd jesteś? - bąknął do lwiątka. Skoro nie było z Lwiej Ziemi, to może pochodziło od Strażników? Przydałaby się wiedza na ich temat, a to małe stworzenie może się im przydać do jej pozyskania. Istniały również inne możliwości - należała do samotników lub do jakiejś nowej formacji, jak na razie Szkarłatnym nieznanej. Skoro Shyeiro wziął się od Lwich, trza go tam zaprowadzić.
- To młode o nieznanym pochodzeniu zostawiam wam do rozpatrzenia, a tym się zajmę. Salve.
Chwycił Lwioziemca w pysk i odszedł.

zt x 2


RE: Skała Skazy - wewnątrz - Bagera - 08-02-2013

A żeby to Bagera wiedziała skąd jest!
- Moją mamą jest Matumaini.- Odparła dumna jak jasna cholercia, czy musiała być z jakiegoś stada by sie liczyć? NIE! Przecież Bagera jest tak niesamowita że kiedyś założy własne stado, o!
Widząc że Moran zabiera jej kumpla zerwała się, jak mogli ich rozdzielać! Jakim prawem!
- EJ, gdzie go zabierasz!- Krzyknęła z zamiarem pobiegnięcia za samcem, myśl że zostanie tu sama do tego z tym nie lwem który chciał uczyć ją latania, chociaż nie ma skrzydeł była przerażająca.
Chyba pierwszy raz w życiu wystraszyła się. Biedna lwiczka.


RE: Skała Skazy - wewnątrz - Kami - 09-02-2013

Widząc że Bagera zrywa się za Moranem szybkim ruchem łapy przygniotła jej ogonek uniemożliwiając tym samym ucieczkę.
- Shyeiro wraca do domu, ty zostajesz TU.- Odparła twardo pozbawiając Bagerę tym samym jakichkolwiek wątpliwości i nadziei iż od tak sobie ucieknie.
Zerknęła na Aidena i prychnęła rozbawiona.
- Miło, a teraz weź z nich przykład i też idź stąd.- Jeśli Aiden nie ma nic do powiedzenia, ani żadnej sprawy do Kami powinien udać się do wyjścia i w ogóle opuść te ziemie. Samiec nie powinien czekać aż Kami przejdzie pokojowy humor.


RE: Skała Skazy - wewnątrz - Ate - 09-02-2013

Smoliste łapy zielonowłosej samicy stąpały lekko po podłożu. Szmaragdowooka wspięła się na Skałę Skazy i rozejrzała się z jej szczytu po całej krainie. Silny powiew chłodnego wiatru chlasnął ją po pysku o rozwiał jej kłaki na wszelkie strony. Zimne powietrze dostało się do jej nozdrzy, a następnie wypełniło swą egzystencją płuca samicy. Przymknęła lekko ślepia, po czym odwróciła się i z wolna weszła do wnętrza skały, tłukąc z lekka ogonem w podłoże.
W końcu zniknęła z pola widzenia i zanurzyła się głębiej, do wnętrza groty. Szmaragdy jej oczu zalśniły, kiedy podnosiła czarny aksamit powiek, powlekany wachlarzem gęstych rzęs ku górze. Ate skłoniła się przez przywódczynią tutejszych ziem, a po jej wargach przebrnął bezimienny uśmiech.
- Witaj Kami - wyrwało się spomiędzy jej warg, kiedy podnosiła swa posturę do pionu - Hmmh... Mam nadzieję, że nie zakłócam ci bezcennych chwil - mruknęła, podnosząc lekko łeb i unosząc jedną z brwi ku górze.
Przebrała łapami w miejscu, a lekkie westchnienie wydobyło się z jej wnętrza, kiedy przebiegała wzrokiem po ciemnym wnętrzu, aż w końcu zatrzymała swój wzrok na samicy.



RE: Skała Skazy - wewnątrz - Kami - 09-02-2013

Jak bardzo była zdziwiona gdy w jej grocie pokazał sie kolejny intruz? Tym bardziej że tym razem nie był to ktoś obcy, no proszę Ate, to ona jeszcze nie zdechła?
- No i kto by pomyślał, Ate w moim domu.- Wykrzywiła czarne wargi w pokrętnym uśmiechu.
- Co też cię tu sprowadza?- Bezcenne chwile? Nudy raczej, kudłata przyciągnęła do siebie lwiątko by pomiętosić je trochę wielkim łapskiem, było wypełnienie czasu oczekiwań na odpowiedzi, może Ate chciała skończyć swój marny żywot i zabrakło jej odwagi by skoczyć z urwiska?
Czyżby Kami miała być katem? Niedoczekanie twoje trawiasto-włosy kiciu.


RE: Skała Skazy - wewnątrz - Ate - 09-02-2013

Wygięła swe wargi w bezcennym, szyderczym uśmieszku. Trawiasto-włosy kiciuś już dawno porzucił życie opierające się na ciągłym jęczeniu o tym, jak jego życie jest marne, chcę umrzeć.
Przebrała łapami w miejscu, a uśmiech nie znikał jej warg.
- Na twoje nieszczęście, nie przyszłam robić z siebie dania głównego w waszym menu - rzekła ku niej, przechylając lekko na bok łeb. Zielone kudły opadły z jej ramienia i zawisły swobodnie, lekko poruszane przez wiatr.
- Chciałabym, żebyś przyjęła mnie do swojego stada - wyrwało się w końcu spomiędzy jej warg, z których to machinalnie zniknął uśmiech, a pojawiła się dawna powaga i subtelna enigma - Kiedyś powiedziałaś mi, że kiedy w końcu przyjdę do ciebie, a ta chwila z pewnością nadejdzie, będzie czekało wolne miejsce. Tak więc, Kami... Przychodzę tu dziś, do ciebie, jako pachoł... Prosząc o to, bym mogła pozostać tu - słowa wypełniały swą egzystencją atmosferę wokół nich, a ona patrzyła na samicę wzrokiem pełnym powagi i pewności swej decyzji.
Westchnęła głęboko, oczekując odpowiedzi samicy. Usłyszała rechot w swej głowie, który wmawiał jej, że Kami każe jej zejść z oczu, a mimo to stała, wciąż dumna, czekając na odpowiedź.



RE: Skała Skazy - wewnątrz - Kami - 12-02-2013

- Och, cóż za szkoda.- Mruknęła pod nosem, Ate była rozmiarów gnu i to byłby posiłek na miarę jej potrzeb chociaż z drugiej strony stare mięso mogło być żylaste i twarde.
Wysłuchała drógiej wypowiedzi czarnej zamyślając się, faktycznie coś tam jej we łbie świtało, składała tę wspaniałomyślną propozycję dawno temu. Ach te przejawy dobroci, jeszcze zmienia jej przydomek!
- Rzadko mylę się w swych osądach... nie byłaś typem władcy, nie szło Ci bycie podstawą więzi, okowem też byłaś raczej słabym.- Na powrót dzikie zielone ślepia spoczęły na mordzie Ate. Kami była całkowitym biegunem tych słabości, a może to tylko upór?
- Nigdy nie rzucam słów na wiatr, dotrzymuje obietnic więc jest i miejsce w Świcie dla ciebie. Adept Szkarłatnego Świtu, omega na szarym końcu hierarchii, twa chwałą i bogactwem będzie to co wypracują sobie twe czarne łapy.


RE: Skała Skazy - wewnątrz - Bagera - 12-02-2013

O zgrozo! Nie mogła wybiec za kumplem i na domiar złego ta wielka śmierdzącą subtelnie trupem nie-lwica potraktowała ją jak przytulankę. Dlaczego tak podły los musiał spotkać mała księżniczkę?
Bagera szamotała się w uścisku Kam, ale myśl o wbiciu pazurków czy kiełków w ogromne łapsko kudłatej stanowczo odegnała, przecież to z pewnością ma gruba skórę!
- Ale ja nie chce! Mam misje o wypełnienia!- Oburzała się.
Podbój Kilimandżaro umykał jej przez łapki, biedna porwana, przetrzymywana wbrew swej woli mała księżniczka, której nikt nie uratuje.
Mamo gdzie ty do cholery jesteś?!


RE: Skała Skazy - wewnątrz - Nzuri - 18-02-2013

Do wnętrza skały weszła szara lwica, po czym rozejrzała się badawczym wzrokiem. Widząc zajętą Kami postanowiła usiąść nieopodal niej, pod ścianą czekając na swą kolej. Ujrzała też lwiątko, które szarpało się, chcąc uciec., jednakże nie zainteresowała się nim zbytnio. Póki co chciała jedynie wypełnić to cholerne zadanie i wybyć gdzieś na spacer lub polowanie. Szara machnęła ogonem bez celu, a może z nudów, a po chwili oblizała pysk z reszty krwi, po zdobyczy Ragnara. Mimo że jadła, to starała się zjeść jak najmniej, by i dla innych starczyło, czego Padme raczej nie wykonała. Ah ta Padme, szara miała z nią same problemy. Mogła się do niej odezwać, dać jej do wiwatu, ale po co? Nzuri była zmęczona już tym jej zachowaniem, ale była pewna że kolejnym razem już jej tak łatwo nie odpuści. Ciekawa również była, co na to powie Kami. Pewnie oberwie się szarej za to, że dała tak sobie zwalić na głowę jej zadanie, no ale cóż, takie życie nowego w stadzie, przynajmniej tak się jej wydawało...