Król Lew PBF
Skała Skazy - Szczyt - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Ziemie Zachodu (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=177)
+---- Dział: Skała Skazy (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=42)
+---- Wątek: Skała Skazy - Szczyt (/showthread.php?tid=52)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35


RE: Skała Skazy - Szczyt - Skanda - 05-02-2013

Uwagę szarego zwróciła Padme, która właśnie pojawiła się na skale jednak bez Orvary, która zapewne została w Oazie z Aimem. Samiec odwrócił leniwie łeb w stronę beżowej, aby zabrać głos za Nzuri.
-Z tego co słyszałem to Kami znajduje się we wnętrzu skały, chyba właśnie z kimś rozmawia..-tu urwał aby zakasłać kilkukrotnie i podnieść się z ziemi. Kiwnął jedynie łbem na wiadomość o odejściu Aima i przeciągnął się ospale.
-Jeśli masz ochotę, to częstuj się.-skinął łbem na antylopę, siląc się na pogodny uśmiech. W dalszym ciągu nie podobało się mu to jak partnerka księcia postąpiła z Adeptką, ale zupełnie nie miał ochoty wdawać się w dalsze dyskusje.


RE: Skała Skazy - Szczyt - Padme - 05-02-2013

- Może i ty powinienieś się ze mną przejść do Kami, kaszel sam sie z siebie nie wziął.- mruknęła, spoglądając na samca. Odwiedzenie Kami przez Padme bynajmniej nie było spowodowanym jakimkolwiek schorzeniem, a cel swojej wizyty zdradzi jedynie kudłatej. Oczywiście, nie żeby była to jakaś tajemnica wagi państwowej jednak po co od razu ma kłapać ozorem.
- Dziękuję.- mruknęła, usłyszawszy propozycję od samca. Tak będzie znacznie łatwiej, niż latać po Lwioziemskiej sawannie.
Padme od razu przeszła do rzeczy, a będąc już przy ofierze, wbiła atramentowe pazury w udziec gnu, jednak dopiero pomoc drugiej kończyny, zębów i masy ciała udało jej się oderwać spory kawałek mięsa od pozostałej części zwierzyny. Pochwyciwszy urwaną część odeszła zaledwie o kilka kroków, by tam położyć się na ziemi i rozpocząć degustacje.
- wiesz może, z kim rozmawia? Jakaś ważna sprawa?- rzuciła w przerwie między kęsami.
Nie to, by beżowej się spieszyło, jednak tkwienie tutaj też nie miało większego sensu.


RE: Skała Skazy - Szczyt - Skanda - 05-02-2013

-Może i masz rację, ale Kami raczej ma ciekawsze rzeczy do roboty niż zajmowanie się mną-odpowiedział Padme, dźwigając się na łapy.Szary nie był typem, który z byle zadrapaniem leciał do medyka. Choć te kilka kopniaków od gnu robiło swoje z jego klatką piersiową i powoli zaczynało się dawać we znaki, samiec nie zamierzał zawracać tym głowy przywódcy.
-Był tam chyba Moran i ktoś jeszcze, nie rozpoznałem głosów.-rzucił po chwili namysłu.-Czy ważna? Chyba wszystko, co robi Kami ma jakieś większe znaczenie, ale co ja tam mogę wiedzieć..-dopowiedział od razu, rozglądając się po zewsząd otaczających skałę ziemiach Świtu. Wypadało by w końcu rzucić na nie okiem, czy aby komuś nie pomyliły się strony i nie wtargnął na nie bezmyślnie.
-Dobra moje panie, dość pogaduszek, ruszam na patrol-oznajmił, ruszając w stronę zejścia.-Bywajcie-rzucił tylko na odchodne i zniknął. Dało się jeszcze słyszeć słaby kaszel męczący szarego jednak i on po chwili ustał.


RE: Skała Skazy - Szczyt - Padme - 07-02-2013

-Jak chcesz.- prychnęła, po czym wstała do siadu i oblizała pysk.
Czas wyjść trochę na zewnątrz, tereny dawnej Złej nigdy nie były zachwycające, choć nic tu nie brakowało, to jednak.. No właśnie, zawsze znajdzie się to jednak.
Mniejsza.
Postawiła uszy na sztorc słuchając kolejnych słów samca, nie reagując nawet kiwnięciem łba.
Tak naprawdę póki szary nie opuścił stanowiska Padma milczała, jednak gdy ten w końcu poszedł, wlepiła pełne zaciekawienia spojrzenie w szarą.
- Miłego czekania.- rzuciła doń, uśmiechając się na swój sposób wrednie, no bo jak by inaczej. Uziemiła nabytek na tej skale na dobry kawał czasu.
No właśnie, za długo i ona tutaj siedzi. Machnęła ogonem ze dwa razy i zniknęła jednym susem zeskakując na niższą półkę..i tak w dół...i w dół..


zt


RE: Skała Skazy - Szczyt - Nzuri - 18-02-2013

Szara skończyła w końcu jeść, po czym przyglądała się rozmowie Ragnara i Padme, która w końcu przebiegała dość spokojnie, wręcz nijako. No cóż, ważne było to, że w końcu nie była sama. Po chwili jednak to się zmieniło. Ragnar gdzieś wybył, a za nim Padme, znów uśmiechając się wrednie. A już myślała że jakoś zniesie jej istnienie. Niestety chyba tak nie będzie. Po dłuższym wyczekiwaniu szara postanowiła jednak wejść do środka i sprawdzić, czy faktycznie Kami tam przebywa. No bo ileż to można siedzieć i czekać? Chciała w końcu poznać tereny stada, a póki co nabawiła się bólu tyłka. Westchnęła więc i zaczęła maszerować w stronę wnętrza skały.
z.t


RE: Skała Skazy - Szczyt - Skanda - 26-03-2013

Po opuszczeniu jaskini szary obrał sobie za cel centrum ziem stada, aczkolwiek mimowolnie odbył patrol zanim dotarł do Skały Skazy.
Teraz, gdy obejmie funkcję powierzoną mu przez Kami na pewno nie będzie musiał zajmować się zwiadem posiadłości Świtu, ale jak widać owa czynność tak czy owak zdążyła wejść mu w krew.
Wgramolił się mozolnie na szczyt i bezwiednie opadł cielskiem na chłodną skałę, układając łeb na łapach.
"Arto i Kami już nie ma"-przemknęło mu przez myśl, przez co wzdrygnął się mimowolnie.
Zdawało się, że minie trochę czasu zanim dojdzie do niego, co właściwie się stało.
Leżał tak w milczeniu i dumał, ślepo wpatrując się w horyzont.
Chociaż miał ochotę leżeć tak bezradnie przez nieokreśloną ilość czasu, to wiedział, że jego i Morana barki zostały teraz obciążone ogromnym brzemieniem, które będą musieli nie tyle co dać radę unieść, ale i iść z nim przez życie.
We łbie szarego pojawiło się naraz multum wątpliwości, które usilnie starały się go przytłoczyć, a następnie złamać w nim coś, co pozwalało mu na zachowanie zimnej krwi-nie tracił jej jednak.
Najbardziej martwił go Moran, który był bardzo młody i przecież ciągle się jeszcze uczył, poznawał życie. Arto z reguły wiedział, co robi, ale czy na pewno zdążył przekazać Księciu wszystko to, co zaplanował?
Samiec nie miał pojęcia, mógł jedynie gdybać w tej kwestii, wiedział natomiast, że zrobi wszystko to, co będzie od niego wymagane, nawet jeśli miało być to największe poświęcenie z jego strony.
Lew westchnął głośno i przymknął ślepia, pogrążając się w półśnie.
Był prawie pewien, że gdy Moran pożegna się z ojcem, Skała będzie pierwszym, obranym przez niego kierunkiem, a wtedy ustalą, co dalej..


RE: Skała Skazy - Szczyt - Nzuri - 26-03-2013

Lwica przed wyjściem na tereny stadne postanowiła przejść się jeszcze na szczyt skały. Sentymenty? Oj nie, nie... miała już dość tego miejsca, przez to, ile musiała tu przesiedzieć. Jednakże to właśnie ze szczytu można było przyjrzeć się dokładniej terenom, i ewentualnie wybrać sobie jakieś miejsce za cel wędrówki. Wolała się nie zgubić, choć kiepskiej orientacji w terenie to ona nie miała. Gdy wylazła z jaskini na szczyt rozejrzała się, po czym dostrzegła szarego samca. Pamiętała go doskonale, przecież teoretycznie to dzięki niemu zgodziła się dołączyć do stada. Coś ją w nim ciekawiło, ale co? Sama już nie wiedziała. Większość myślała, że się w nim zadurzyła. Może i tak było, ale to nie było raczej główną rzeczą, o którą jej chodziło. W tym lwie było coś takiego... dziwnego. No cóż, może jej po prostu coś odbiło, gdy podbijali ziemie Północy.
Szara podeszła powoli bliżej Ragnara, po czym usiadła koło niego. Zerknęła kątem oka na jego pysk, po czym przeniosła wzrok na horyzont. W końcu to właśnie po to tu przylazła.
-Salve.- przywitała się na początek. Nadal patrzyła się w przestrzeń, jednakże od czasu do czasu zerkała na samca. Wyglądał na nieco przygnębionego. Czyżby Padme dała mu w kość? Raczej nie, widziała już, że przy niej potrafi zachować zimną krew, olać jej zachowanie. Może kiedyś i ona nauczy się takiego opanowania...
-Wyglądasz dziś na nieco zmartwionego. Coś się stało?- zapytała go spokojnie. Miała nadzieję że nie miał żadnych problemów, choć w sumie nie była to jej sprawa. Mimo to należeli razem do tego samego stada, troska o innych więc raczej na miejscu. W końcu i oni przecież dbali o siebie, choć przez innych nie jest to dostrzegane. Reszta stad uważa ich za złych do szpiku kości, okrutnych. Oczywiście, byli również tacy, ale nie tylko. Przynajmniej tak jej się wydawało, długo przecież jeszcze z nimi nie przebywała, by być tego pewna.


RE: Skała Skazy - Szczyt - Skanda - 26-03-2013

-Hmm?-zamruczał na dźwięk słów Nzuri, trwając jeszcze w półśnie, po czym obrócił delikatnie łeb w jej stronę.-A to Ty, jak Ci tam? I nie jestem zmartwiony-odparł, krzywo uśmiechając się pod nosem.
-A stało się dzisiaj bardzo dużo, oj dużo..-stwierdził, zamyślając się na chwilę.-Można powiedzieć, że wszystko zostało wywrócone do góry nogami (łapami?), a przekonasz się o tym już niedługo. Skoro tu już jesteś to poczekasz ze mną na Księcia i na resztę.-wyjaśnij jej, nie podając żadnych konkretnych informacji.
Leżał tak w milczeniu długo zastanawiając się, co właściwie począć z nową, aż w końcu zdecydował się zagadnąć.
-No i jak? Poznałaś już resztę stada, tereny?-spytał, przenosząc na nią spojrzenie błękitnych ślepi.-Mam nadzieję, że nie tkwiłaś na Skale od czasu, kiedy ostatnio Cię na niej widziałem..


RE: Skała Skazy - Szczyt - Nzuri - 26-03-2013

Spojrzała na szarego lekko zaskoczona. Znowu ta postawa... jakby był kimś bardzo ważnym. W sumie prawda jest taka, iż Ragnar miał wysoką rangę, jednakże czyżby nie potrafił na chwilę odłożyć tego wszystkiego na bok i się trochę wyluzować? Widocznie miał za dużo na głowie, co zresztą potwierdził swymi słowami. Na jego wypowiedź (a może rozkaz?) kiwnęła jedynie potakująco głową. Skoro chciał, to mogła zostać, jej to rybka. Przynajmniej w końcu nie siedzi sama. Choć szkoda że znów musi przełożyć swą wyprawę. Jednakże zaciekawiły ją słowa Ragnara. Cóż tak dużego mogło się stać? Zmiana rangi nie jest chyba aż na tyle ważna... chyba że coś się komuś stało. Kto wie, zresztą, zaraz się tego miała dowiedzieć.
Po chwili zamyślenia odwróciła łeb do szarego, po czym zaśmiała się lekko i pokręciła głową. No cóż, pewnie z niej zakpi, ale przecież nie będzie go okłamywać. Niestety nie udało jej się wyruszyć na zwiedzanie terenów, no ale przecież będzie jeszcze sporo okazji by tego dokonać. Czy to polowanie, a może dostanie kiedyś zadanie zwiadu. Wszystko może się przecież wydarzyć.
-Cóż, szczerze? Tak, tkwiłam tu cały czas. Niedawno w końcu spotkałam Kami, przekazałam to, co miałam no i właśnie zamierzałam gdzieś się przejść.- rzekła do niego, wpatrując się w błękit jego ślepi. Po chwili jednak przeniosła wzrok ponownie na horyzont tuż przed nimi. Tereny były piękne, oraz spore.
-Przyszłam na szczyt, by wybrać miejsce swej podróży, ale spotkałam ciebie. Cóż, kiedyś w końcu dorwę te tereny w swoje łapska- lwica zaśmiała się pod nosem, oraz uśmiechnęła do szarego. Miała nadzieję, że choć trochę poprawi mu się humor. Nie ma to jak pośmiać się z czyjegoś nieszczęsnego losu, czyż nie?


RE: Skała Skazy - Szczyt - Skanda - 26-03-2013

Na nieszczęście Nzuri szaremu nieszczególnie było dzisiaj do śmiechu.
Dźwignął się na łapy i przeciągnął ospale, przysiadając w końcu.
Nie za bardzo miał ochotę na czczą gadaninę, zwłaszcza że lwica jawiła mu się bardziej jako służąca z wyboru niźli dobrze rokujący członek stada.
Ostatecznie przeniósł na nią wzrok, spoglądając nań ze zdziwieniem.
-Naprawdę? Ja przez ten cały czas zdążyłem odbyć kilka patroli, pójść na polowanie, ba, byłem nawet z Księciem na Lwich ziemiach..-mógłby tak dalej wymieniać, ale nie chciał jej dłużej zadręczać.-Ale nieważne, rozumiem że chciałaś wykonać narzucony Ci rozkaz..
W stanie, w jakim znajdował się szary rozmowa sprawiała wrażenie naprawdę wyczerpującej, odbierającej siły i chęci do czegokolwiek.
Ogół tego wszystkiego, co się dzisiaj stało przyprawił samca o silny ból głowy, który uparcie pulsował w jego skroni.
Lew przymknął na chwilę ślepia i zmarszczył nos w grymasie niezadowolenia.
-Wybacz, nie mam dzisiaj głowy do rozmowy, tak jak mówiłem, dużo się wydarzyło.-odezwał się w końcu.-Może masz jakieś pytania dotyczące stada? W końcu w tym czasie nie było dane Ci się o nim dowiedzieć za wiele.
Tak, to pytanie mogło oszczędzić mu trochę myślenia nad kolejnymi dialogami, a szarej dawało dobrą okazję do zdobycia przydatnych informacji i być może usłyszenia odpowiedzi na nurtujące ją pytania.


RE: Skała Skazy - Szczyt - Sheridan - 26-03-2013

Wszedł tu ot tak bez zaproszenia. Jednak musiało coś być na rzeczy, skoro miał odwagę tutaj przyjść. Pierwsze dwie mroczne mordy, które tu zobaczył były skupione na rozmowie ze sobą. - Iste - warknął. Był to jego rodzaj powitania. - Wybaczcie, że tak bezczelnie sobie tutaj wszedłem. Szukam władcy.- Zlustrował na szybko lwy raz jeszcze. - Jednak coś mi mówi, że go tutaj nie ma.. Nie szkodzi poczekam..- złowieszczy uśmieszek pojawił się na pysku Shera.


RE: Skała Skazy - Szczyt - Rafello - 26-03-2013

Wiedział że może tutaj nieźle oberwać od panującej tutaj zgrai. Niestety albo na szczęście to właśnie go motywowało. Gdy miał właśnie wchodzić na skałę już z samej góry widziałem jakiegoś innego lwa. Po takim zachowaniu było wiadomo tylko jedną rzecz. Że jest to osobnik nie należący do tego stada.
Wlazł za tym lwem na półkach skalnych i gdy się nie spodziewał ryknąłem mu do ucha. Po chwili wlazłem i się przywitałem.
- Bardzo mi milo, jestem Rafello


RE: Skała Skazy - Szczyt - Herm - 26-03-2013

Gdy kierowała się w stronę skały, wiedziała że może dostać niezłe manto, ale nie bała się zbytnio.Gdy była już na samym szycie dojrzała już kilka lwów, jedne rozmawiały ze sobą a te drugie to chyba się dopiero ze sobą witały, no tak to wyglądało.Uderzyła ogonem o ziemię, wręcz jak batem co dało efekt dźwiękowy, tak się witała... Bez słów...Spojrzała na wszystkich przeszywającym wzrokiem i usiadła z dużym impetem, aż słychać było takie Bum! o ziemię.Postanowiła się odezwać pierwsza:
-Witam, wiem że może w czymś przeszkadzam, ale chciałam porozmawiać z waszym władcą.


RE: Skała Skazy - Szczyt - Sheridan - 27-03-2013

Widząc, że zaczyna się tu schodzić coraz więcej zabłąkanych duszyczek,zniechęcił się odrazu. Wręcz go zemdliło. - Widzę, że bydła przybywa.. Tłum tu dziś u was, jak w jaskini medyka. Cóż. Iste. - Rzucił w stronę Ragnara i jego rozmówczyni. Niedługo po tym, zniknął wszystkim z pola widzenia.
Z/t


obiło Ci się o uszy pojęcie realia? lwy, XIX wiek, sawanna, coś tego?


RE: Skała Skazy - Szczyt - Moran - 27-03-2013

Zaraz po pożegnaniu z ojcem, Kudłacz ruszył w stronę Skały Skazy. Stado musiało jak najszybciej dowiedzieć się nie tylko o zmianie władzy, ale też o tym, co zaszło na Lwiej Ziemi. Od tej pory nikt nie miał okazywać im choć krztyny dobroci. Zero litości.
Kiedy dotarł na miejsce, w jego nozdrza uderzył obcy zapach. Kurwa mać, kolejne włóczęgi, nie znające swego miejsca w świecie? Miał już dość po jednej Lurze, a musiał stawić czoło paru innym natrętom. Wkroczył na skałę bez żadnego powitania. Chłodne spojrzenie przymrużonych oczu przenikało zebranych samotników na wskroś. Wymruczał coś nieprzyjemnego pod nosem.
- Ragnar, co to za hołota? - rzucił oschle do swego zastępcy. Otoczył go i Nzuri, po czym zasiadł w najwyższym punkcie, by być dobrze widocznym. Samiec wyraźnie nie był w humorze i niemile widziana zgraja powinna o tym wiedzieć. Jeśli rzeczywiście zależy im na dołączeniu do stada, muszą udowodnić to nie tylko swoją uległością, ale też cierpliwością. Moran miał teraz inne zadanie do wykonania, niż zajmowanie się problemami i wysłuchiwaniem próśb samotników.