Król Lew PBF
Skała Skazy - Szczyt - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Ziemie Zachodu (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=177)
+---- Dział: Skała Skazy (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=42)
+---- Wątek: Skała Skazy - Szczyt (/showthread.php?tid=52)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35


RE: Skała Skazy - Szczyt - Padme - 28-03-2013

Padme rzecz jasna szła tuż za Orvarą, osobiście ubolewając nad przerwaniem ich małej, zaledwie trzy osobowej cichej misji. Jednak w przeciwieństwie do swojej towarzyszki pnąc na szczyt Skały Skazy jakoś nie myślała o tym, kto był twórcą ryku. Miała swojego kandydata, nawet bardzo swojego, jednak dopiero przekonała się o trafności swoich przypuszczeń gdy postawiła łapę na szczycie.
Śmierdzi.
Za dużo tu obcych, choć zapewne i to nie było by takie złe, gdyby Ci obcy wyglądali jakoś bardziej obiecująco, bo zapewne po to przyszli, prawda? By do nich dołączyć? 
Jakoś mi się nie wydaje by wasze prośby zostały pozytywnie rozpatrzone.
Gdy w końcu przebadała przenikliwym spojrzeniem szafirowych ślepi wszystkich samotników, z nieco przyjemniejszym spojrzeniem zwróciła pysk w kierunku Morana. Ojej, jaki on dumny. 
Bez problemu przedarła się przez te wszystkie lwy by do niego dotrzeć, jednak nie zatrzymała się pod tą skalną półką jak adeptka, a postanowiła zrównać się z Kudłaczem, wskakując na miejsce tuż obok niego, gdzie chwyciła jego pysk w łapę, delikatnie, acz stanowczo i wepchnęła mu jęzor do gardła, zamykając oczy, a otwierając je dopiero gdy skończyła się z nim witać.
- Wiem, że tęskniłeś.- rzuciła zaczepnie, z wręcz niedającą się niezauważyć pewnością siebie, jaką zwykła emanować.
Jakoś też za bardzo nie śpieszyła się by zapytać o cel ich zebrania. 


RE: Skała Skazy - Szczyt - Skanda - 28-03-2013

Szary chciał coś powiedzieć, jednak zanim zdołał się odezwać Moran uprzedził go, zmieniając jego myśli w słowa. Toteż słuchał ich, z krzywym uśmiechem na pysku, po czym zbliżył się do Kudłacza na krok.
-Ciężkie życie Króla, co?-zagadnął do niego ponuro, tak aby tylko on był w stanie dosłyszeć jego słowa.-Że też musisz się użerać z takimi durniami.-dodał z niesmakiem i przysiadł na ziemi, odprowadzając tamtą dwójkę lodowatym wzrokiem.
W międzyczasie na skale poczęli się pojawiać członkowie stada, zapewne przywołani tu rykiem nowego Przywódcy.
Na propozycję Orvary jedynie uśmiechnął się pod nosem, bo naprawdę piękną wizją jawiła się ona we łbie szarego. Gdy usłyszał jak lwica tytułuje Morana Księciem, mimowolnie spojrzał na niego kątem oka.
Po niedługiej chwili na skałę zawitała Padme, zwracając na siebie uwagę ostentacyjnym pocałunkiem, jakim obdarzyła Kudłacza.
Samiec zmarszczył nos z niesmakiem i dźwignął się na łapy, zmierzając ku Orvarze, obok której przysiadł. Zachowanie partnerki Przywódcy było jego zdaniem nietaktowne, a był to już nie pierwszy raz, kiedy zrobiła na nim negatywne wrażenie.
Zdawało się, że mają jeszcze trochę czasu, zanim zbiorą się wszyscy toteż przysunął się bliżej beżowej.
-Działo się coś nowego?-zagadnął, choć miał w tej chwili ochotę parsknąć śmiechem. W końcu działo się naprawdę BARDZO wiele nowego.


RE: Skała Skazy - Szczyt - Lady - 28-03-2013

Lady przyleciała z czystą ciekawością. Widząc wrogów unosiła się w powietrzu tak wysoko że lew nie byłby wstanie doskoczyć. Chciała się przyjrzeć który z nich wymordował jej rodzinę. Nie była pewna czy to byli oni. Ale zapamiętała szczegół. Był to lew z blizną na oku. A oczy miał zimne i stalowe. Przyglądając się w powietrzu który to. Nie zauważyła żadnego. Po chwili wzbiła się jeszcze wyżej i odleciała
z/t.

I znów, w ciągu paru minut, złamałaś ten sam punkt regulaminu. O czym mówię? Spójrz tutaj: https://pbf.krollew.pl/showthread.php?tid=139&pid=22467#pid22467 To nie jest pierwszy raz i wskazuje na to, że nie jesteś do końca zaznajomiona z Regulaminem. Tym razem nie odpuszczę - naucz się wreszcie.


RE: Skała Skazy - Szczyt - Mistrz Gry - 29-03-2013

Ragnar przysiadając się do Orvary bardzo nieostrożnie usiadł na pewnym woreczku. Gdy lew go wziął w łapy, ten rozsznurował się, pokazując cztery lśniące opale. Ciekawe czy ktoś to zgubił, czy raczej specjalnie zostawił?
+ 4 opale dla Ragnara



RE: Skała Skazy - Szczyt - Frey - 29-03-2013

Większą część drogi pokonał szybkim krokiem, acz po koniec nieco zwolnił, żeby nie wyszło na to, że znowu dociera w ostatniej chwili. Ku jego uldze, okazało się, że na miejscu wcale nie było takiego tłumu, jaki spodziewał się spotkać. A tu tylko Moran, Ragnar, Orvara i Padme... O, nawet imiona zapamiętał! Brawo, 'mistrzu', faktycznie, wielki to wyczyn.
- Salve - odezwał się, po czym skinął łbem i przystanął gdzieś w tyle, jak zwykle.
Na razie nawet nie siadał, także dlatego, że zdziwiła go pewna kwestia. Mianowicie - ciężko mu było ustalić, kto był autorem owych ryków, które rozległy się po sporej części krainy. Nie dostrzegał tu ani Kami, ani Arto, co było naprawdę intrygujące. Przecież to zawsze oni prowadzili zebrania! A ściślej Kami, Arto to tam... To znaczy, jasne, szanował go i niezwykle cenił, ale jednak Kami miała ten autorytet. Tfu, ma nadal, tylko gdzie-ona-jest? Zaryczała i sobie poszła? Bez sensu. Albo to on się nie zna... Hm, tak, to też.
Zerknął z niepokojem na miejsce, z którego przybył. Maoni, ruszże się w końcu! Poszła za nim w ogóle? W pewnym momencie tak go zaabsorbowała myśl stadnego zebrania, że zupełnie wyleciało mu z głowy takie przyziemne zajęcie jak oglądanie się za siebie w celu sprawdzenia, czy Świtezianka za nim idzie. I teraz ma za swoje, ciągle będzie myślał - przyjdzie, nie przyjdzie...
Jednak usiadł, układając ogon wzdłuż łap, a na jego pysku malowała się swoista dezorientacja.


RE: Skała Skazy - Szczyt - Moran - 29-03-2013

Szarofutry nie był jedynym obecnym na Skale Skazy lwem, który poczuł wyraźny niesmak na widok czynu Padme. Kudłacz wzdrygnął się i odepchnął ją łapą od siebie. On nie da z siebie zrobić uległego chłoptasia, z którym panienka może robić co tylko zechce. Skrzywił się z goryczą.
- Później - syknął do niej przez kły, by potem zwrócić się w stronę Ragnara.
- I ja się dziwiłem, dlaczego oni... - nie skończył, bo w końcu zaraz obok niego usadowiła się Padme. Chciał zaskoczyć informacją, więc nie mógł się wygadać i dobrze, że się w porę powstrzymał. Uśmiechnął się kątem pyska, kiedy usłyszał skierowane do Orvary pytanie. Heh, ale co oni mogą wiedzieć.
- Kiedy zacznie się zebranie - rzucił do swego zastępcy - chcę cię mieć po mojej prawicy. Będziesz tkwił przy mnie i zapamiętywał, kto nie przyszedł, a kto się spóźnił. Wkurwia mnie ich bezkarność i niesubordynacja. Czas położyć temu kres.


RE: Skała Skazy - Szczyt - Padme - 29-03-2013

Hej, Hej! To sprawa jest aż tak poważna, że beżowosierstna nie może się pzywita ze swoim partnerem jak jej się podoba? Co on się przejmuje? Przecież stadnymi zebraniami zajmowała się Kami. Ewentualnie Arto, a on nigdy nic nie robił, więc o co chodzi?
Prychneła i machneła ogonem, ukazując tym swoje niezadowolenie, zwracając pysk w stronę Kudłacza, którego to teraz obdarzyła zimnym spojrzeniem.
Ale i na tym się nie skończy, bo Pad słysząc słowa Morana do Ragnara uśmiechnęła sie ironicznie do samej siebie i podniosła zad, by nie spoglądając na pysk beżowego samca, mruknąć:
- Dobra, rozumiem.- i zeskoczyć z tej urokliwej półki tuż obok drugiej adeptki.
Nie, nie jest obrażona, nic z tych rzeczy. Padme się nie obraża. Ona jedynie ma teraz niezły jebnik we łbie, bo jej partner nigdy nie zwykł stronić od jakichkolwiek pieszczot z jej strony. Wstydzi się jej? Kolejny awans może, który sugeruje, że adeptka to nie jest partnerka do chwalenia się?
No tak, ma dwa lata i powinna stawić się do Kami czy Arto z prośbą o danie jej tytułu mordercy, ale jak dotąd nigdy nie znalazła na to wolnej chwili. Hej! A może powinna namówić Orvarę, by przeszła się z nią? Tylko czy będą z tego jakieś kożyści dla niej płynąć.. Może kiedyś to się odbije, może nie, pożyjemy zobaczymy, jednak tymczasem postanowiła nie zaprzątać sobie rozmyśleniami głowy, a w spokoju czekać na dalszy rozwój wydarzeń, z daleka od spojrzenia Morana, którego w tym momencie będzie unikać jak ognia.
Zasiadła spokojnie przy Orvarze i oplotła ogon wokół łap, jak to zwykła czynić je... Właśnie, a gdzie się podziała Darkned? Pojawiła się tu jeszcze na chwilę, tylko po to, by poinformować swoją ostatnią uczennicę o tym, że jej stare truchło ma się dobrze? I znów uciekła. Cały czas ucieka.
Wzdrygneła się na tą myśl i zawiesiła spojrzenie na fioletowookiej, a właściwie na jej ogonie, z bliżej nieokreślonych powodów wydał jej się najciekawszy.


RE: Skała Skazy - Szczyt - Ares - 29-03-2013

Ni stąd, ni zowąd na Skałę Skazy zawitała brązowa kulka sierści, która szybkim i pewnym krokiem pokonywała poszczególne przeszkody, w tym przypadku kamienie, skały i skarpy. W końcu, gdy wzrok tu obecnych mógł go dojrzeć, przystanął, szukając wzrokiem jedynej znanej tu osoby. Został sam, co prawda była to jego własna decyzja, bo pomimo tego, że prawie nikt z jego rodziny tu nie pozostał, on postąpił inaczej. Arto, Akira, Ailla, Shaid... Oni wszyscy stąd odeszli. A on tu jest. Nadal nie był pewien, czy była to właściwa decyzja, ale odwrotu już nie ma- za nic nie dogoni reszty. Wracając, Ares rozejrzał się po tu obecnych, a później potruchtał w stronę Morana, mijając Padme i stając między przednimi łapami Kudłacza. Otoczony po bokach umięśnionymi łapami morskookiego, a z góry osłonięty gęstą grzywą od razu poczuł się pewniej.


RE: Skała Skazy - Szczyt - Ajris - 29-03-2013

Niebawem pojawiła się tutaj też Ajris, której humor od razu się zgorszył gdy przekroczyła granice Świtu. Wszędzie było pusto, więc gdzie szukać ewentualnego zebrania? Na tej ich Skale. Tak też zrobiła i o dziwo- nie myliła się zarówno teraz, jak i w lesie. Tylko pozostaje kwestia czy to intuicja, czy doskonały słuch, albo i jeszcze jedna sprawa, jakimi mogą być struny głosowe Morana.
Na skałę weszła podderwowana i spięta, jak to zwykła się zachowywać w towarzystwie tej zgrai. Nigdy się nie zaadaptuje.
Białolica usiadła gdzieś z daleka od nich wszystkich, decydując się jakoś jednak odezwać- wszak była nauczona kultury nawet wobec tych, których nie uważała za swoich przyjaciół.
- Witam.- starała się emanować jak największą pewnością w głosie jednak im bardziej coś próbowała robić na siłę tym gorsze były efekty. Biedna Ajris. Nie użyje też ichniejszego przywitania. Nie chce sie utożsamiać z tym stadem choćby w najmniejszym stopniu, ale wracając.. Zawiesiła spojrzenie na swoich śnieżnobiałych łapach, obmytych przez śnieg i czekała, aż wszystko się wyjaśni.
Kątem oka dostrzegła też Nzuri, do której to się uśmiechnęła i prawie niezauważalnym ruchem pyska zachęciła ją by do niej podeszła. Jeszcze ona ją tu trzyma. Białolica nie zapomniała, że musi też pilnować swojej starszej kompanki.

"Zaadaptuje", nie "zaadoptuje". Adoptować można dziecko, a adaptacja to przystosowanie się do jakiegoś społeczeństwa czy warunków.
Fak, autokorekta w telefonie >.<


RE: Skała Skazy - Szczyt - Moran - 29-03-2013

Rozejrzał się. Sporo czasu już minęło, a stado nadal się nie zebrało. Brakowało Ericka i Mogrima, których Kudłacz znał osobiście, oraz Maoni, o której istnieniu nie miał nawet pojęcia. Powstał więc, naburmuszony, by znów wydać z siebie potężny ryk. To drugie i ostatnie zawołanie.
Potem ponownie zajął swoje miejsce, kiedy coś brązowego przemknęło pod jego jasnymi łapami. Ares? Tutaj, na Skale Skazy? Ale... Nachylił się do ucha przybranego brata.
- Ares, co ty tutaj robisz? - szepnął tak, by tylko on mógł usłyszeć jego słowa. - Tata mówił, że bierze was ze sobą, więc...
Na jakiś moment odeszła od niego pewność siebie, ustępując miejsca wielkiemu zakłopotaniu. Cholera, co powinien teraz zrobić? Czy powinien bez słowa wziąć młodego w pysk i popędzić za odchodzącą rodziną, czy czekać, aż tamci zauważą jego brak? To pierwsze wydawało mu się lepszym wyjściem - w drugim wypadku mogłoby być już za późno, kiedy skapnęliby się, że nie ma z nimi jednego z synów Arto.


RE: Skała Skazy - Szczyt - Ares - 29-03-2013

Widząc zaskoczoną minę nowego przywódcy, nastawił uszy w jego kierunku, czekając aż zada mu pytanie, by zaraz potem na nie odpowiedzieć. Był na to przygotowany, ojciec wspomniał mu, że Kudłacz nic nie wie o tym, że brązowy postanowił pozostać na ziemiach Świtu.
-Moran, ja tutaj zostaję. Tak chciałem, a tata się zgodził.-odparł cicho, unosząc się na tylnych łapach i opierając przednie na łbie brata aby dosięgnąć jego pędzelkowatego ucha. Przekrzywił teraz nieco swoją głowę w bok, przypatrując się pyskowi i oczom Morana. Czyżby nie był zadowolony z jego powrotu? W sumie, kto byłby szczęśliwy mając teraz na głowie brązową kulkę sierści do wychowania?


RE: Skała Skazy - Szczyt - Orvara - 29-03-2013

Brwi uniosła chyba nawet wyżej niż Ragnar, widząc to, co dzieje się między Padme a Moronem. Orvara szybko kojarzyła fakty; rozmyślała już o tym, jaka jest hierarchia w stadzie i linia dziedziczenia, a to, że nie widziała tutaj ani Kami, ani Arto, ani nawet Ericka i Darta, jasno świadczyły o tym, która z dynastii zwyciężyła w Świcie. Tamci przegrali z kretesem tak bardzo, by w ogóle się tu nie pojawiać? Nie namaszczą następcy? Czyli musiało dojść do walki.
- Takie tam... Odwalamy twoją robotę, czyścimy ziemie ze śmiecia.
Odmruknęła do szarego, jak zwykle cicho, teraz dodatkowo z tego powodu, że na podwyższeniu znowu się coś działo. Książę odepchnął adeptkę, co znalazło pełne zrozumienie w formalistycznej duszy płowej lwicy, a ta obrażona zeskoczyła do nich na dół. I Moran wywyższył Ragnara, żądając go koło siebie? Brwi, do tej pory wciąż podniesione, opadły na dół w wyrazie zamyślenia. Razem z władzą dziedziczy się w stadzie skłonności partnerskie? Czy to niepisana zasada, która zabrania posiadania potomstwa ze stałym partnerem, dlatego jeśli rządzi samiec, ma za towarzysza samca?
Fioletowe oczy skrzyły się w sposób nieodgadniony. Zastanawiała się, czy to bardziej sprytne, czy nieprzemyślane. Końcówka ogona drgała jak przy polowaniu, dostarczając rozrywki Padme.
- Zmiany?
Choć to słowo wypowiedziała jak pytanie, znów pod adresem Ragnara, pytaniem jednak wcale nie było. Musiałaby być durniem, by tego nie widzieć...


RE: Skała Skazy - Szczyt - Skanda - 29-03-2013

Szary uśmiechnął się krzywo, gdy Moran odepchnął Padme, gdyż jego zdaniem było to jedyne słuszne zachowanie, jakie samiec powinien w tej chwili wykazać. Zresztą beżowa nie mogła na dużo liczyć, próbując zdominować Przywódcę w obecności tych wszystkich tu zebranych, to z pewnością byłby uwłaczający akt wobec majestatu władzy Króla.
Na słowa Przywódcy skierowane do niego skinął jedynie łbem w geście zrozumienia.
Gdy u łap Kudłacza zjawił się młodszy brat, lew od razu zauważył zdziwienie na jego pysku. Nie dane mu było się jednak długo nad tym zastanawiać, gdyż jego uwagę przykuła Orvara, która w końcu zdecydowała się odezwać.
Po tym, co powiedziała pysk szarego przybrał nieprzyjemny wyraz.
-Oh, doprawdy?-spytał ironicznie, wpatrując się w fioletowe ślepia samicy.-To, że jestem Strażnikiem wcale nie oznacza, że reszta stada może tarzać się po trawce i grzać leniwe dupska na słoneczku, a zdaje się, że właśnie takie jest Wasze mniemanie, nieroby.-odparł chłodno, a jego humor już całkiem się pogorszył.
Myślał, że Orvara jest trochę inna, ale mało, że była zarozumiała to zachowywała się tak samo, jak reszta tej hołoty nie mającej żadnych obowiązków.
-Pewnie Cię łapki rozbolały od tej ciężkiej pracy więc błagam uniżenie o wybaczenie, miałem trochę więcej "śmieci" do usunięcia i nie zdążyłem przybiec na drugi koniec terenów, żeby zająć się jakimś zbłąkanym ścierwem.-powiedział z niesmakiem, odwracając łeb.
To nie był dobry dzień na kierowanie durnych uwag do szarego. Zresztą na durne uwagi nigdy nie ma dobrych dni.
Nic nie robiąc sobie z pytania beżowej ruszył w stronę Kudłacza, aby usiąść obok niego, tak jak sobie tego zażyczył.


RE: Skała Skazy - Szczyt - Mogrim - 29-03-2013

Czarny zjawił się na szczycie skały niedługo po usłyszeniu ryku, który na tabele brzmiał dziwniej od poprzedniego. W sumie był to jedyny motyw jego wędrówki, gdyż poprzedni totalnie zignorował. Teraz jednak chciał się czegoś dowiedzieć; może tego kto go ,,wydał’’.
Kiedy już się wdrapał na owe miejsce spotkania spotkał kilka znajomych twarzy do których się uśmiechną dodając lekkie skinienie głowy. Zakłopotało go to, że nie widzi prawowitych władców. –Gdzie Kami i Arto – zapytał po cichu jakby mówił do siebie, ale nie przestawał zmierzać w tym czasie do ,,tłumu’’. Czuł się trochę niezręcznie wśród takiej liczby lwów. Robiło mu się równocześnie niedobrze i głodno, wszak posilał się już ze dwa razy takim rodzajem mięsa. Czarny podszedł do najbliższej osobistości. Był to chyba Rag, ale nie popatrzył się koło kogo się kładzie.
Gdy był już rozłożony na ziemi powiedział już głośniej – Ktoś wzywał, bo byłem właśnie na randce i byłoby mi niezwykle niemiło gdyby to nie było ważne. – Ton nie był zły ani impertynencki ale szramy od pazurów samicy na grzbiecie Cienia mógłby świadczyć, że to co robił było dość zajmujące.


RE: Skała Skazy - Szczyt - Maoni - 29-03-2013

W końcu i ona dotarła na to miejsce, znacznie później niż Frey, jednak najwyraźniej nie tak bardzo spóźniona. Kiedy wdrapała się na szczyt przebiegła wzrokiem po obecnych tutaj lwach, ze zdumieniem stwierdzając, że nie ma tutaj przywódczyni. I w ogóle znacznie mniej osób niż ostatnio. No ale w końcu razem z Freyem przybyli tutaj niedługo po usłyszeniu ryku, więc pewnie jeszcze się zejdą.
- Salve. - przywitała się, tak jak nazywały chociaż minimalne zasady kultury.
Zadowolona, że nie jest za późno, wybadała, gdzie stanął jej przyjaciel i natychmiast po cichutku, żeby nikomu nie zawadzić ruszyła ku niemu, aby następnie usiąść obok. I z tego miejsca popatrzyła po obecnych, z czego wiele osób już kojarzyła. Wciąż jednak sprawa z Kami nie dawała jej spokoju.
- Gdzie jest przywódczyni? - zapytała półgębkiem, wpatrując się teraz w niego.