Król Lew PBF
Skała Skazy - Szczyt - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Ziemie Zachodu (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=177)
+---- Dział: Skała Skazy (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=42)
+---- Wątek: Skała Skazy - Szczyt (/showthread.php?tid=52)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35


RE: Skała Skazy - Szczyt - Moran - 01-04-2013

Zza pleców Herm wydobyło się basowe pomrukiwanie, a zaraz po tym oczom zgromadzonym na skale ponownie ukazał się Moran. Był w doskonałym humorze, kiedy odchodził z Oazy, zadowolony entuzjazmem czekoladowego brata, lecz widok białofutrej wszystko zniszczył. Spojrzał krytycznie na trzymane przez nią w pysku truchło dik-dika. Najwyraźniej w ten sposób lwica zrozumiała postaranie się o dołączenie do stada.
- Jesteś wyjątkowo mało kreatywna - bąknął głośno i wyminął ją, by zasiąść między Freyem a Nzuri. Jasny ogon oplótł jego silne łapy. Nie spuszczał z samotniczki wzroku.
- To wszystko, z czym do mnie przychodzisz? Dopiero co cię stąd wywaliłem, a ty wracasz i to z takim szkaradztwem... Igrasz z ogniem, lwico.


RE: Skała Skazy - Szczyt - Herm - 01-04-2013

Przewróciła oczami i odłożyła zdobycz na ziemię.Igrała z ogniem, no tak to była prawda.Zdenerwowało ją zachowanie szarej lwicy, lecz i ona miała rację.Była zbyt denerwująca, ale chciała tutaj przynależeć i pokazać że nie jest kolejną ciotą która tylko szuka ochrony, i myśli że przyjmą ją jak tylko się pojawi.Pewnie oni tak uważali, lecz było zupełnie inaczej.Warknęła coś pod nosem, i zaczęła mówić:

-Taaaa...Wiem, to marne zwierzątko nie zadowoli twoich wymagań, ale niestety mam tylko to.Wiem, wiem że igram z ogniem ale niestety, ja jestem zbyt uparta i jak się czegoś uczepię, to łatwo nie puszczę.Chcę przynależeć do tego stada, i zrobię wszystko by zasłużyć na dołączenie do niego, mogę nawet się wam narazić, ale cóż...Może to będzie moja głupota, która zawsze się objawia w takich momentach, ale ja uważam to za czepliwość i niech tak pozostanie.Nie jesteście jak te lewki z Lwiej Skały, o nie, wy jesteście inni. Macie w sobie siłę i jedność, która da wam zwycięstwo.Możecie sobie myśleć jak chcecie, ale a chcę tutaj należeć i koniec.Możecie mnie wygonić, zagryźć, czy nawet zabić.Ja tylko oczekuję odpowiedzi.


*przepraszam za taki post, ale mój telefon czasami poprawia coś i głupio to wychodzi*


RE: Skała Skazy - Szczyt - Moran - 01-04-2013

Ostrzegawcze warknięcie wydobyło się z pyska przywódcy. Znów narusza spokój Świtezian i na dodatek ma czelność na nich warczeć!
- Spokój - rzucił ostro do lwicy i strzelił ogonem niczym z bicza. Miał wydać werdykt, który miał być bardzo ciężki. Podniósł się i zaczął chodzić nerwowo po Skale Skazy. I co tu z taką delikwentką zrobić? Niby przeszkadzająca i niezbyt oryginalna, ale widać, że ma ambicje, których łatwo nie odrzuci. Była zdecydowanie lepszą kandydatką niż ta "po prostu Rojna". Ponadto, w stadzie brakowało lwic, a te są ważne dla jego rozwoju... W końcu, po paru minutach szwendania się, znów znalazł się między dwójką Szkarłatnych adeptów. Stanął naprzeciw lwicy i cisnął stanowcze spojrzenie w jej ślepia.
- Starasz się, lwico i widać tą zaciętość w twoim wzroku. Lecz nie przesadzaj, gdyż ta dwójka od tej pory będzie ci pobratymcami - orzekł i spojrzał na tych, których wymienił. - Od tej pory będziesz adeptem Stada Szkarłatnego Świtu. Ja zwę się Moran, a twoje życie jest teraz w moich łapach. Szarofutry lew, którego już tu widziałaś, to Ragnar, mój zastępca, któremu również będziesz podlegać. Dołączając do naszego stada nie licz na zbyt wiele. Doceniamy ciężką pracę. Teraz, jako adept, będziesz odwalać brudną robotę, twoje zdanie nie bardzo będzie innych obchodziło, a sama będziesz podnóżkiem dla wyższych rangą. Mimo to będziesz ich szanować i traktować jak własną rodzinę. Chcesz grać na niekorzyść stada? Proszę bardzo, a stado zagra na twoją. Nie waż się przekraczać granicy z Lwią Ziemią, chyba, że chcesz szpiegować. Wtedy nie daj się złapać. Coś jeszcze? A, to truchło sobie zabierz. Wyglądam na kogoś, kto nie umie polować?
Spojrzał nań krytycznym wzrokiem i oczekiwał jej reakcji.


RE: Skała Skazy - Szczyt - Herm - 01-04-2013

Spojrzała na Władcę, cieszyła się w duchu że udało jej się.Oczywiście, zaczynało się od schodów, adepci mają ciężko, ale będzie się starać.Z boku pyska pojawił się złośliwy uśmieszek, który po chwili znikł.Kiwnęła łbem na znak zgody, bo cóż ma innego do powiedzenia?Dowiedziała się co i jak, teraz musi robić to, co każdy z tutejszych adeptów robi, czyli ,,służba" innym rangom...Z jej łap wysunęły się ostre pazury, i łapą odepchnęła martwe ciało.
-Nie...I nie będę przekraczać. -powiedziała krótko.Chwyciła dik-daka, i postanowiła na razie poznać wszystkich, czyli całą jej ,,rodzinę".Spojrzała jeszcze raz na przywódcę, a potem na parkę lwów.


RE: Skała Skazy - Szczyt - Moran - 01-04-2013

- Nie tkwić mi tutaj! - zagrzmił - Do roboty!
Wystąpił z szeregu, by zeskoczyć zwinnie ze Skały Skazy. Czekały go inne obowiązki, podobnie jak trójkę adeptów.

zt


RE: Skała Skazy - Szczyt - Herm - 01-04-2013

Patrzyła za odchodzącym władcą, i postanowiła już też odejść.Machnęła ogonem, aż tak że słychać było świst, i na końcu uderzyła z hukiem o ziemię.Z ciałem dik-dika w zębach, zeskoczyła ze skały by udać się w kompletnie inne miejsce.


z.t


RE: Skała Skazy - Szczyt - Nzuri - 01-04-2013

Gdy biała lwica przewróciła oczami, szara odruchowo warknęła. No normalnie tego nie rozumiała. Zależało jej, tak? Próbowała to jakoś udowodnić. A teraz co, brak szacunku do władcy? Kpina jakaś. Mimo to jej słowa... no cóż, fakt, można było wywnioskować, iż tylko z pozoru na głupią wygląda, zresztą Nzuri również tak oceniono, na przykład taka Padme. Uhh... na jej myśl aż ciarki przeszły przez ciało lwicy. Gdy biała skończyła swe przemówienie, wzrok szarej przeszedł na nowego władcę, który to najwyraźniej nie wiedział jaką decyzję podjąć. W końcu usiadł ponownie koło niej, po czym wydał werdykt. Czy chodziło mu o nią i Freya? Szara westchnęła, po czym kiwnęła jedynie głową. Gdy Moran już odszedł wstała, po czym machnęła ogonem.
-Jestem Nzuri.- przywitała się na początek. Po chwili wstała, mlasnęła ozorem, a następnie rozejrzała się. Nie miała zamiaru siedzieć tu ani chwili dłużej. W końcu Ragnar już tyle razy mówił jej, by w końcu poznała te nieszczęsne tereny. Tak więc spojrzała jeszcze na chwilę na białą, oraz Freya.
-Co do wdrążenia cię w stado... ja ci niestety nie pomogę. Sama należę do Świtowców od niedawna. Zresztą, już od dawna kazano mi poznać tereny... tak więc do zobaczenia- rzuciła do nich, po czym również zeskoczyła ze skały, po czym potruchtała przed siebie, tam gdzie ją tylko łapy zaniosą.
z/t


RE: Skała Skazy - Szczyt - Maoni - 06-04-2013

Łoł, nowy król zdążył wyjść i przyjść tu drugi raz, a oni dalej tu tkwili jak jakieś kołki. Trzeba się w końcu ruszyć. Tym bardziej, że już chyba wszyscy powychodzili.
- To co, idziemy? Bez sensu tutaj dalej sterczeć. Chodźmy w końcu do tej oazy. - powiedziała, po czym na jej pysku pojawił się szeroki uśmiech. Nie chciało jej się czekać na odpowiedź Freya, trafi tam. Ona może też, a jak nie to trudno, trzeba ćwiczyć orientację w terenie. Wybiegła stąd zaraz w podskokach, a Frey zdołał jeszcze usłyszeć jej radosny śmiech.

zt


RE: Skała Skazy - Szczyt - Frey - 07-04-2013

- Idziemy, idziemy - stwierdził, otrząsnąwszy się z szoku, jakim było zdanie sobie sprawy z faktu, że ta biała lwica jest teraz członkiem ich stada.
Wielki, potężny Świt bierze pod swe skrzydła kogoś takiego? Przecież ona jest... Ona gada mniej sensownie od Nzuri, a to już jest wyczyn! Prychnął z dezaprobatą. Kami by nie pozwoliła na coś podobnego...
Ruszył za Maoni, mrucząc pod nosem coś o tym, że dawna przywódczyni była jedyną logicznie myślącą lwicą w promieniu wielu mil.

Z/t


RE: Skała Skazy - Szczyt - Chikja - 12-05-2013

Wdrapała się na sam szczyt, legła opodal krawędzi. Ruchem łapy zebrała pobliski gruz i kamyk po kamyczku zrzucała w przepaść słuchając stukotu odbijanych o skały Kamyszków. Gdy ucichły, spuszczała kolejny.
- Dziwny jest ten świat,
gdzie jeszcze wciąż
mieści się wiele zła.
I dziwne jest to,
że od tylu lat
lwem gardzi lew.

Dziwny ten świat,
świat lwich spraw,
czasem aż wstyd przyznać się.
A jednak często jest,
że ktoś słowem złym
zabija tak, jak kłem...
- Zaskrzeczała pacając białą końcówką o jałową skałę, echo skrzeku niosło się w dal pustych ziem Świtu, a ona dalej fałszowała, co jakiś czas spuszczając kolejny kamień w otchłań.

//"Dziwny jest ten świat" Czesława Niemena



RE: Skała Skazy - Szczyt - Mabaya - 15-05-2013

Znalazła się tutaj. No, sama nawet nie wie jak trafiła do tego miejsca. Cóż, może jakieś przeznaczenie? Kto to może wiedzieć... Tylko problem był jeden: Znajdowała się na terenie stada. Czyli ryzykowała i to dosyć ostro. Nagle do jej uszu dotarł dźwięk, chyba śpiew. A przed nią ukazała się lwica. Dosyć młoda. Trochę fałszowała, ale ona sama przecież też pięknie nie śpiewa, więc prawa nie ma do oceniania innych. Podeszła bliżej i bliżej. Widać że chyba coś jej leżało na sercu. Może coś powie? Zaryzykuje? I bądź tu mądry... Zamachała nerwowo ogonem, a na wszelki wypadek wysunęła pazury. Postanowiła się dołączyć:

- Lecz lwów dobrej woli jest więcej
i mocno wierzę w to,
że ten świat
nie zginie nigdy dzięki nim.
Nie! Nie! Nie!
Przyszedł już czas,
najwyższy czas,
nienawiść zniszczyć w sobie...



RE: Skała Skazy - Szczyt - Chikja - 15-05-2013

Czikja fałszowała i to tragicznie, natura obdarzyła ja skrzekliwym głosikiem od którego skały pękały.
Leżała nie zaprzątając sobie łba intruzem, jak to Moran ujął, miała te wszystkie stadne bzdety w tyłku, głęboko, tak głęboko że słońce tam nie dochodziło.
Skierowała wzrok na jasna dopiero gdy ta zaczęła śpiewać. Skrzywiła się. Optymizm, ohyda.
- ...- Aż ja otrząsnęło.
- Hm, ktoś ty?


RE: Skała Skazy - Szczyt - Mabaya - 15-05-2013

Przestała. Spojrzała na nią, a gdy zadała jej pytanie to aż się wzdrygnęła. Dziwna dzisiaj była, bo akurat na takie zwykłe pytanie? Brawo dla niej...
- Nazywają mnie różnie. Ale me prawdziwe imię brzmi Mabay, w skrócie Mab.- powiedziała dumnym głosem.
Jej imię było dla niej zagadką. Zbytnio nie pasowało ono do niej, bo jak? Charakter był taki "normalny", i nic w sobie złego nie miała. Może wygląd? Nie, to przegięcie.


RE: Skała Skazy - Szczyt - Chikja - 15-05-2013

-Hm.- Mruknęła pod nosem.
Przyglądała się jej chwilę z mieszanym zainteresowaniem, dziwna lwica, kolejna wariatka? To była by odmiana, doprawdy.
- No dobra Mabay.. Mab..- Podwinęła łapę pod pierś, wciągając nosem suche powietrze.
Czy chciało się jej gadać z obcą? Niezbyt, ale nuda.. nuda była gorsza.
- Nie wiem czy wiesz, a zapewne nie, ale znajdujesz się na terytorium stada, stada, które nie grzeszy gościnnością..- Oblizała pysk nawilżając ciemny brązowy nosek.
Tak, Świt nie był zbyt gościnny, no ale jakby nie patrzeć nikogo poza czarna tu nie było, a jak już zauważyłam na początku, ona zlewała sobie to i owo.


RE: Skała Skazy - Szczyt - Mabaya - 15-05-2013

Zastrzygła uszami.
-Wiem iż jestem na terenach stada do którego należysz.- powiedziała, oblizując przy tym pysk.
-A dokładnie jak się nazywa?
Uniosła jedną łapę i przyjęła dosyć dziwaczną pozę. Mogę powiedzieć iż wyglądała prawie jak pies, który chciał pokazać gdzie wywąchał jakąś zdobycz. Coś jak w tych kreskówkach dla dzieci. Koniuszek jej ogona, nerwowo poruszał się w te i w te. Pazury dalej miała wysunięte, wiadomo że ostrożności nigdy za wiele.