Król Lew PBF
Skała Skazy - Szczyt - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Ziemie Zachodu (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=177)
+---- Dział: Skała Skazy (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=42)
+---- Wątek: Skała Skazy - Szczyt (/showthread.php?tid=52)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35


RE: Skała Skazy - Szczyt - Deyne Nyota - 01-01-2014

Jej myśli na moment skupiły się na czym innym i dopiero pojawienie się przy jasnym boku Frigg wyrwało ją z tego "zawieszenia". Zamruczała cicho i miękkim liźnięciem potraktowała łebek córki. Zaraz też odsłoniła nico bardziej brzuch i zamknęła lwiątko w ogrodzeniu utworzonym przez przednie i tylne łapy. Zupełnie jakby odgradzała ją od tego wszystkiego co działo się dookoła. Zdołała też odczuć (podobnie jak w jaskini nos Ragnara) ząbki młodej. No cóż... jeszcze trochę i zacznie jeść mięso. Z cichym westchnięciem złożyła łeb na łapie i przypatrywała się niebieskookiej.


RE: Skała Skazy - Szczyt - Ares - 02-01-2014

Rozejrzał się ponownie po zebranych tu lwach. Czyli od teraz to była jego nowa rodzina, której, jak miał nadzieję młody nie zdmuchnie niczym jego własną. Uznając, że bardziej się przyda, patrolując tereny niżeli tu siedząc, skinął jedynie łbem i powstał.
-Salve. Idę trochę przejść się po okolicy.-powiadomił stado, zarazem dając aluzję, że jak któreś z nich będzie chciało go znaleźć i porozmawiać, to będzie w pobliżu. Potem ruszył w dół zbocza, wkrótce znikając im z oczu.

zt


RE: Skała Skazy - Szczyt - Skanda - 09-01-2014

Nieco zaskoczyło go wystąpienie Szyszek z szeregu, co zwieńczył mimowolnym spojrzeniem w stronę Dey, jak gdyby z jakimś niemym zapytaniem.
Na słowa młodej uśmiechnął się pod nosem, bo w gruncie rzeczy gepardy zdawały się tu jedynymi, które z takim entuzjazmem garnęły się do wypełniania swoich obowiązków.
-Jeśli naprawdę chcecie pomóc, to w porządku-ale z góry uprzedzam, że to nie lada wyzwanie-tylko najlepsi podołają.-mruknął, nachylając się do nich tak, jakby chciał uchylić im rąbka jakiejś niezwykle poufnej informacji.-Będziecie musieli wyrosnąć na silnych i mądrych dorosłych.-mówił niemal szeptem tak, aby tylko Szyszki go słyszały.-A do tego trzeba być posłusznym, słuchać tego, co mówi Ni i uczyć się wielu różnych rzeczy, na przykład walki, tropienia i polowania.-owe słowa wypowiadał tak, jakby sama myśl o nich budziła w nim ekscytację, co też miało nieco zainteresować młode, wlepiające teraz w niego ciekawskie ślepia.
-No, a teraz cichutko.-mruknął szeptem, po czym podniósł łeb, prostując się.
Jakby nie było, znajdował się jednak w centrum stadnego zebrania, toteż nie mógł ni stąd ni zowąd zapomnieć o nim, na rzecz gepardów, które nieoczekiwanie wybiegły spoza zgromadzenia.
Z uwagą i jednoczesnym zadowoleniem przysłuchiwał się kolejnym deklaracjom wierności oraz sumiennego wykonywania obowiązków, które poczęły teraz padać jedna po drugiej.
Wyglądało na to, że na obecny czas wszystkie mniej lub bardziej formalne sprawy udało mu się załatwić, co sprawiało, że lwisko mimowolnie odetchnęło z ulgą i nieco rozluźniło się, nie uginając się dłużej pod wielkim ciężarem, jakim miało być dla niego owe spotkanie oko w oko ze stadem.
Samiec uniósł zad, stając już na wszystkich czterech łapach, po czym omiótł wszystkich spojrzeniem jasnych ślepi.
-Wkrótce odbędzie się uroczyste nadanie znamion stadnych wszystkim, którzy osiągnęli stopień Adepta i wyżej. To będzie ostatecznie naznaczecie każdego, kto był godny by znaleźć się w naszych szeregach. Dam wówczas znak, ale bądzcie gotowi.-oświadczył poruszając już ostatnią kwestię, jaka jeszcze zdążyła zakiełkować w jego łbie.
-Zebranie uważam za zamknięte. Salve, Szkarłatny Świcie! Możecie się rozejść.-dodał już oficjalnie i nieco głośniej tak, aby każdy usłyszał, po czym ruszył w dół skały, uprzednio zahaczając ogonem Szyszki oraz pozwalając sobie na drobną czułostkę względem Frigg, do której to jeszcze zbliżył się, liznąwszy ją w jasną główkę.
I zniknął.


RE: Skała Skazy - Szczyt - Frigg - 09-01-2014

Siedziała już przy boku mamy; najedzona, wypoczęta. Czuły gest ojca wywołał na jej pyszczku uśmiech, a zamknięte oczy tylko potwierdziły fakt, że Frigg poczuła się wyjątkowo ważna i doceniona w tej chwili. Gdy szary zniknął z jej pola widzenia, powróciła spojrzeniem w stronę Szyszek i zaczęła przypatrywać się im z zaciekawieniem. Gdy nie wściubiały nosa między nią a Dey lub Ragnara były nawet w porządku, mogłaby przyznać niesmiało. I pewnie dołączyłaby do nich, brykała wraz z nimi, gdyby była odrobinę większa, silniejsza, mądrzejsza. A teraz jedynym, na co było ją stać, to przeforsowanie przednich łap Deyne i otarcie się o jej delikatną szyję bokiem, z ogonkiem uniesionym wysoko i wyrazem zadowolenia na brudnym od mleka pyszczku.


RE: Skała Skazy - Szczyt - Shiya - 10-01-2014

Zanim otrzymała odpowiedź od szarego, Shiya z zadowoleniem spoglądnęła na brata. To było oczywiste, że, kto jak kto, ale on na pewno ją poprze. Rychło jednak jej uwagę odwróciło to, na co czekała z takim zniecierpliwieniem - reakcja Ragnara! Przestał patrzeć na Ni, spojrzał tylko na nich i teraz tylko do nich mówił. Czy to nie wspaniałe?
Postawiła uszy, zadarłszy łebek do góry, by z całą swoją mocą chłonąć słowa lwa. 'Wyzwanie', 'najlepsi', 'silni' - to był słowa klucze, które szczególnie miały się odbić na kształtującej się psychice młodej Szyszki. Obietnica różnych ciekawych rzeczy również zrobiła na gepardziątku niemałe wrażenie.
- Aha! - odparła, nie tracąc entuzjazmu.
Już miała otwarty pyszczek, już chciała dodać coś więcej - że 'tak jest!', że zrobi wszystko, żeby być taka mądra i odważna jak lwy, żeby móc polować, tropić i walczyć, żeby Ragnar był z niej dumny... Ale coś ją powstrzymało. Ciemnogrzywy najwyraźniej wolał, żeby chwilę się wstrzymali, żeby nic nie mówili, bo teraz on znów mówi do lwów. I zaraz rzeczywiście coś powiedział, a później pożegnał się i poszedł.
Nakrapiana panienka patrzyła za nim, dopóki nie zniknął jej z oczu, po czym niezwłocznie pognała ku Dey, wciąż rozpromieniona usłyszanymi rewelacjami.
- Ni! A wiesz co? A Ragnar powiedział, że nauczysz nas tropić, i polować, i walczyć! Kiedy nas nauczysz?
Po tym potoku słów zadała jeszcze dwa pytania, które właśnie jej się nasunęły.
- Ragnar mówił o znamionach, co to znamię? I co to... Salfe?


RE: Skała Skazy - Szczyt - Deyne Nyota - 11-01-2014

Kątem oka obserwowała poczynania Szarego. Trzeba przyznać, że dobrze się spisał z Szyszkami. Potem jej uwaga ponownie skupiła się na małej. Kąciki pyska uniosły się lekko, na widok znaczonego mlekiem pyszczka Frigg. Z cichym mruczeniem wyczyściła jej łebek po czym nosem musnęła kremową w bok. Moment później przy niej znalazła się Shiya. Dey spojrzała na nią lekko przekrzywiając łeb, jakby się zastanawiała.
- Powoli, powoli. Pracować będziemy nad tym wszystkim... i w zasadzie możemy zacząć już teraz. Myślę, że jesteście już wystarczająco duzi.
Zerknęła krótko jeszcze na niebieskooką.
- Frigg jest jeszcze mała... ale niektóre rzeczy też może poznać. Przynajmniej podstawy.
Dała sobie chwilę na oddech.
- Znamię to symbol, który pokazuje innym lwom, do którego stada należysz. A to drugie słowo to "salve". Nim witają się członkowie Szkarłatnego Świtu.
Jej wzrok przesunął się na dwie lwice. Skoro mają jej pomagać, czemu nie zacząć od czegoś łatwego? Skinęła im lekko łbem, po czym skierowała się ponownie do młodzików.
- No cóż, jeśli chcecie, możemy iść na sawannę i dowiedzieć się czegoś o tropieniu. Zaczniecie od czegoś małego, z czasem wasze cele będą coraz większe.


RE: Skała Skazy - Szczyt - Shi - 20-01-2014

Pokiwał łebkiem ze zrozumieniem na słowa Ragnara, jednak minę miał skwaszoną. Nie podobała mu się ta wizja, chciał już teraz coś robić! Pewnie by coś nawet powiedział, ale zerknął na siostrę ukradkiem, która najwyraźniej zgadzała się z werdyktem szarego, dlatego siedział cicho.
Gdy Shiya pognała ku Dey, on zrobił to samo, po czym usiadł przy niej, słuchając z zaciekawieniem jej słów. Które, swoją drogą, bardzo go zainteresowały.
- Chciałbym mieć takie znamię! Ale chyba nie widziałem go u nikogo. - powiedział, po czym zastanowił się chwilkę.
- A ty masz swoje znamię, Ni? - zapytał, po czym na jego pysku pojawił się szeroki uśmiech. Z chęcią by zobaczył, jak takie coś wygląda. Stwierdził, że różnooka już może mieć to całe znamię i tylko Ci nowi dopiero je otrzymają. Jednak uwagę lwiątka od znamion oddalił o niebo ciekawszy temat. Tropienie! Wreszcie coś ważnego!
- Tak, tak! Proszę, chodźmy tam! - powiedział z ekscytacją w głosie, skacząc z wrażenia. To całe zebranie zdążyło go już zanudzić, z chęcią więc zająłby się czymś "pożytecznym".


RE: Skała Skazy - Szczyt - Shiya - 28-01-2014

Chłonęła słowa Ni niczym gąbka. Napisałabym, że dawno nie była niczym tak zaaferowana, lecz tak po prawdzie to podobne reakcje zdarzały jej się dość często.
Na pysku młodej pojawił się promienny uśmiech.
- To chodźmy już! - Zgodziła się z bratem, a w jej głosie znać było niecierpliwość.
Pomachała ogonem, obiegła Shi dookoła i stanęła obok niego, z łbem zadartym ku górze i spojrzeniu utkwionym w lwicy. Tak, ta cała wiedza, jaką przyswajała, była naprawdę ciekawa i tak dalej, jednak dobrze by było czasem poznać też trochę praktycznych zajęć. Tropienie wydawało się być idealną sprawą. Później może zostać... Tropicielem! Tropicielka Shiya - czy to nie brzmi dumnie? Co prawda pojęcia nie miała, czym miałby być ów mały cel wymieniony przez Deyne, ale skoro ona im to proponowała, to z pewnością chodziło o coś fajnego. Przecież nie proponowałaby im czegoś nudnego, prawda?
Przeniosła wzrok na Frigg. Uch, byle tylko przez to, że ona jest mniejsza, Szyszki nie musiały tropić czegoś nudnego!


RE: Skała Skazy - Szczyt - Deyne Nyota - 29-01-2014

Parsknęła cicho śmiechem.
- No dobra, to lecimy!
Wstała i przeciągnęła się lekko. Moment. Trzeba jeszcze jedną rzecz załatwić. Zwróciła łeb ku młodej lwicy.
- Maoni, zgadza się? Mogłabyś się zająć na razie Lathistle? Jadła niedawno i na razie powinna być spokojna. Ja z resztą pójdę na sawannę.
Krótkim liźnięciem w łebek uspokoiła najmłodszą z gromadki. Nic jej nie grozi. Zerknęła krótko na gepardziątka i mrugnęła krótko. Delikatnie chwyciła Frigg i umieściła ją na swoim grzbiecie.
- No to możemy ruszać.
I co powiedziała, to uczyniła.

z.t


RE: Skała Skazy - Szczyt - Shi - 29-01-2014

Kiedy Deyne wypowiedziała te długo wyczekiwane słowa, młody podskoczył z radości i czym prędzej pobiegł za opiekunką, aby tym razem nie zostać w tyle. Szybko zniknął w trawie pod Skałą.

zt


RE: Skała Skazy - Szczyt - Frigg - 29-01-2014

Na pyszczku Frigg pojawił się zawadiacki uśmiech, gdy ta wylądowała na matczynym grzbiecie. Sukces. Ha. Teraz ona jest górą. Na niosącym ją grzbiecie Deyne, z iskierkami w oczach wyczekiwała Nowego... przy okazji zerkając na znajdujące się pod nią Szyszki z niemałą satysfakcją.


RE: Skała Skazy - Szczyt - Shiya - 30-01-2014

Shiya miała głęboko w nosie, czy podróżuje na grzbiecie Ni, czy porusza się na swoich własnych łapkach. Może nawet wolała iść sama - mogła podbiegać, skakać, wyprzedzać resztę, by później czekać kilka sekund, aż ją dogonią... To ciekawsze niż siedzenie i rozglądanie się.
W każdym razie, młoda żwawo podążała ku celowi razem z resztą.

Z/t


RE: Skała Skazy - Szczyt - Maoni - 12-02-2014

I tak oto została sama na Skale z tą małą z trudnym imieniem. Przez większość czasu nie odzywała się do niej, nie wiedząc nawet, czy takie małe już rozumieją jakiekolwiek słowa. Nigdy nie miała do czynienia z takimi dzieciakami. Maoni łudziła się przez ten cały czas, że Deyne wyszła tylko na jakiś czas na sawannę i zaraz wróci, tak więc w sumie czekała na nią. Teraz stwierdziła, że jednak bardzo się myliła. Zerknęła na szare kocię trochę niepewnie. Z pewnością nie była córką tamtej lwicy, wyglądała kompletnie inaczej, no i nie chciałaby jej zostawiać pod jej opieką, gdyby tak było. Przybłęda? To było raczej najbardziej prawdopodobne.
Nie wiedziała, jak szarej, ale jej zdecydowanie znudziło już się to miejsce.
- Może i my się trochę przejdziemy? - zaproponowała, uśmiechając się lekko, po czym nie czekając na jej zgodę, wzięła ją delikatnie w pysk, naśladując tym różnooką, po czym wybyła.

zt + Lathistle


RE: Skała Skazy - Szczyt - Chikja - 28-04-2014

Zdaje sie że zasnęła, a ze nikogo nie było (a nawet jeśli to miała to jak zazwyczaj w dupie).. to se postanowiła pójść. Wstała rozciągnęła się i ruszyła w dół skały.

ZT


RE: Skała Skazy - Szczyt - Deyne Nyota - 05-09-2014

Jasna lwica z gracją wspięła się na szczyt skały. Była w średnim nastroju, głównie za sprawą nieudanego polowania, na które bardzo liczyła. Widocznie musiała jeszcze poczekać, zanim lwice wzajemnie sobie zaufają... ale czy to nie był najlepszy sposób. Mruknęła cicho i położyła się na twardym podłożu, z łapami wyciągniętymi przed siebie. Ciekawiło ją, gdzie też podziewała się trójka jej podopiecznych. Może powinna ich poszukać? Czy też im zaufać?
Póki co jednak, sen bardzo ją morzył. A w takiej ciszy nie jest trudno zasnąć...