Król Lew PBF
Skała Skazy - Szczyt - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Ziemie Zachodu (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=177)
+---- Dział: Skała Skazy (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=42)
+---- Wątek: Skała Skazy - Szczyt (/showthread.php?tid=52)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35


RE: Skała Skazy - Szczyt - Frigg - 24-05-2015

Reakcja Frigg na słowa malca była bardzo podobna do Kahawiana. Samica, która omal nie parsknęła śmiechem, musiała na chwilę odwrócić pysk, by tamci nie zauważyli że ta się powstrzymuje od śmiechu. Po wzięciu głębokiego oddechu, ponownie spojrzała na samców, a dłuższym spojrzeniem obdarzyła tego młodszego.
- Wybacz. No, ale nie jesteś przecież stary - rzekła. Odnośnie epitetu młody, zawsze gdy obaj braciszkowie za mocno zaleźli jej za skórę, ta w złości pozwalała sobie na różne wyzwiska pod ich adresem typu: smarku, glucie, szczylu itp. /xD/
- Patrol, powiadasz? - dodała, nie dzieląc jednak wypowiedzianego wyrazu na sylaby, tak jak to zrobił Nuru, po czym spojrzała na dwugrzywego.
- Naprawdę mogę z wami iść? - zapytała uradowana, ciesząc się że będzie mogła pospędzać czas ze swoim ,,idolem'', czyli Kahawianem.


RE: Skała Skazy - Szczyt - Nuru - 25-05-2015

Cierpliwość gęsiego, krok po kroczku opuszczała synka Nyoty, oddalając się w przysłowiową siną dal. Być może odrobinę tylko mniej subtelnie. Rozpacz miał w ślepkach i wielkie pytanie o cały świat, o wszystko i całą resztę: dlaczego dziewczyny są takie głupie?
- Nie jestem młody i nie jestem stary! - Żachnął się lewek, kiedy cierpliwości ostatecznie zabrakło. - Jestem Nuru! Nu-ru!
Dopiero teraz gdzieś w jego małym łebku rozbrzmiał głosik, że być może Frigg robiła sobie z niego żarty. Bardzo szybko jednak porzucił tę myśl. Jakim okrutnym stworzeniem trzeba byłoby być, żeby się z kogoś śmiać? Nie, ona musiała być po prostu głupia, nie było innego wytłumaczenia.
Tym razem te emocje nie opuściły go tak szybko - ożywił się dopiero, gdy Kahawian zaproponował Frigg wspólny patrol razem z nimi. Spojrzał wtedy nieco podejrzliwie na pana wujka, a potem w jego małej główce zaświtało.
- Naprawdę, ale pod jednym warunkiem! - Nuru mlasnął z przekąsem. - Że przestaniesz mówić na mnie młody i stary i będziesz mówić mi Nuru.
I uśmiechnął się tryumfalnie.


RE: Skała Skazy - Szczyt - Kahawian - 25-05-2015

Kahawian chcąc odwrócić uwagę młodego, delikatnie szturchnął go nosem.
- Do tytułu "stary" jeszcze tobie daleko. O mnie tak mówią.
Kącik pyska drgnął w lekkim uśmiechu. Milczał przez dłuższą chwilę i przysłuchiwał się wymianie zdań między rodzeństwem. W końcu jednak mrugnął porozumiewawczo do Nuru.
- Twój brat ma rację. I zgadza się. Jak wasza matka pozwoli, to może będzie też następny, tylko nocny patrol.
Spojrzał uważnie na niebieskooką lwicę. Minęło już kilka miesięcy, od kiedy wróciła na tereny Zachodu... była już w tym wieku, gdzie młodzi podejmują pewne decyzje.
- Zdecydowałaś już, co chcesz głównie ćwiczyć?
W głowie miał też jeszcze jeden pomysł... nie wiedział tylko, na ile się on sprawdzi. Busara miała go zastąpić w roli przywódcy w momencie, gdy on zacznie tracić siły. Będzie jej pomagał tak długo jak mógł... ale musiała mieć przy sobie młodego doradcę i tego rudy też chciał jakoś wprowadzić do świata tak zagmatwanego, którego zrozumienie można byłoby porównać do łapania ryby. Jeśli nie zna się pewnych zasad, bardzo łatwo się zmoczyć.
Chciał też nieco lepiej poznać Frigg... zobaczyć na ile się zmieniła. Nuru był jeszcze trochę za mały, by nawet próbować.


RE: Skała Skazy - Szczyt - Frigg - 25-05-2015

Frigg zmarszczyła brwi.
Będziesz mi tu gówniarzu dyktował warunki?! Jeszcze czego!
Gdyby nie Kahawian, to pewno powiedziałaby coś do słuchu smarkaczowi, no ale w tym momencie mogła tylko wziąć głęboki wdech.
- Dobra. A ja będę się do ciebie zwracać po imieniu jak przestaniesz mnie wkurzać, jasne? - odpowiedziała bratu, również z wyższością. Prawda była taka, że to Frigg była starszą siostrą i to ona dyktowała warunki, czy to się jasnemu podobało czy nie. A jeśli się nie podobało - jego problem.
Słysząc pytanie dwugrzywego, zwróciła się w jego stronę, a brwi z powrotem uniosły się w górę.
- Tak. Rozmawiałam o tym z Kalani i uznałam że się chcę polować - odpowiedziała.


RE: Skała Skazy - Szczyt - Nuru - 25-05-2015

Tak, jak wcześniej cierpliwość Nuru zniknęła, tak teraz prysnęła cała jego radość. Po raz pierwszy w swoim krótkim życiu stanął świadomie naprzeciw faktu, że kompletnie nie wiedział jak ma się czuć. Było to zbyt dorosłe i dojrzałe jak na niego, zbyt życiowe i normalne. Z jednej strony cieszył się, że udało mu się dopiąć swego, do tego w obecności Kahawiana, którego tak bardzo pragnął naśladować, a z drugiej? Z drugiej widział Frigg, widział błysk w jej oczach, twardość jej słów. I czuł się nimi wstrząśnięty.
On ją wkurzał?
Powtórzył to aż w myślach z niedowierzaniem.
Pierwszy raz nie wiedział kompletnie, jak się czuć. Nie potrafił stawić temu czoła.
Nic więc dziwnego, że ptasie serce w jego piersi wybrało ucieczkę - tak, jak srebrna łza, która spłynęła w dół policzka, spod zaskoczonego, zdruzgotanego oka.
- Co ja ci zrobiłem? - Zapytał tylko z wyrzutem większym od niego samego.


RE: Skała Skazy - Szczyt - Kahawian - 26-05-2015

W ognistych ślepiach samca, dotychczas spokojnych, pojawiła się iskra zaniepokojenia. Nie podobało mu się to, co widział... nie chodziło tu o zwykłą zazdrość rodzeństwa. Ten konflikt sięgał o wiele głębiej... i wyglądało na to, że będzie musiał wkroczyć. Może nie od razu, ale stopniowo. Nie było miejsca na takie niesnaski i niechęć. Gdy Frigg zwróciła się w jego stronę przez dłuższy czas nie odpowiadał, tylko patrzył jej prosto w oczy.
Chciał wiedzieć, ile zostało z lwiczki, która kiedyś nieomal zabiła lwiątko. Może nie bezpośrednio, ale z jej przyczyny i jej kłamstw. Na ile zmieniła ją samotna wędrówka...
Czy cokolwiek się zmieniło. A on nie mógł pozwolić sobie na ryzyko. W końcu odezwał się cicho.
- Lwice i twoja matka powinny być na sawannie, dołącz proszę do nich. Dey na pewno będzie chciała sprawdzić, ile pamiętasz z jej lekcji i jak sobie radzisz. Ja później też dołączę.
Nie umknęła mu reakcja Nuru... widział, że zabolały go słowa niebieskookiej. I że zaczął się właśnie rozklejać, a jeżeli już to miało się stać, to najlepiej gdyby był tylko z nim.


RE: Skała Skazy - Szczyt - Frigg - 28-05-2015

Młoda widząc reakcję młodego, na samym początku zaczęła się zastanawiać czy on tylko udaje i próbuje tylko wszystkich wziąć na płacz, czy może on...płacze naprawdę. Tak, to chyba był jego najlepszy sposób by emocjonalnie ,,chwycić'' swoją siostrę i powalić ją na ziemię. Między Nuru a Frigg, często dochodziło do konfliktów, co jest chyba normalne w rodzeństwie, dodatkowo wkurzał ją ten sposób jak się ostatnio do niej zwrócił. Nie jest jakimś księciem, że się musi wywyższać. Dodatkowo Kahawian cały czas trzymał jego stronę. Co to jest jakaś solidarność plemników, czy co?
Frigg w tej chwili poczuła się nieco niezręcznie, dodatkowo była tak zmieszana, że nie wiedziała co powiedzieć. Nie chciała już przy lwie wykłócać się z małym. A mogłaby.
- Ja...ja nie chciałam...ja...lepiej pójdę - wydukała samcowi, po czym pobiegła w kierunku sawanny. Później pogada z Nuru.

/z.t./


RE: Skała Skazy - Szczyt - Vult - 29-05-2015

Leciała wzdłuż czarnej rzeki wypatrując w okolicach władcy zachodnich ziem. Jeśli nie znalazłaby go na otwartej przestrzeni zaleciałaby do termitierii jak jej kiedyś wspomniał. Okrążyła skałę dostrzegając dwie plamy odznaczające się na głazie. Jedna jaśniejsza mniejsza i druga większa ciemniejsza. Znalazła go, pośpiesznie wylądowała obok nich aż zadudniło.
- Kahawianie, masz intruza w zakolu czarnej rzeki siedzi samiec. Czarna grzywa brązowe futro. - Wydyszała zmęczona, z tego wszystkiego aż się zasapała i klapnęła na zadzie, rozkładając po bokach skrzydła.
- Mam też relacje dotyczące misji, ale to później - Wymamrotała.


RE: Skała Skazy - Szczyt - Kahawian - 29-05-2015

Skinął łbem i uśmiechnął się łagodnie do Frigg. Wzrokiem odprowadził ją, aż ta zniknęła mu z oczu. Będzie musiał z nią potem porozmawiać...
Po chwili zwrócił się do Nuru i mruknął cicho.
- Wszystko w porządku. Siostra jest po prostu trochę o ciebie zazdrosna. Porozmawiam z nią o tym. A ty też się tak tym nie przejmuj... ona tak nie myśli naprawdę. Otarł się lekko pyskiem o jego bark, po czym jego uwagę skupił szybko powiększający się cień nad nimi. Widząc sępicę spoważniał momentalnie. Uszy przylgnęły do czaszki w ochronie przed szumem spowodowanym przez skrzydła ptaka.
Jej nowiny również nie poprawiły mu nastroju.
- Dziękuję, dobrze się spisałaś.
Miał zamiar szybko ruszyć na interwencję, ale przypomniał sobie o pewnym ktosiu. Spojrzenie przemknęło między lwiątkiem i zwiadowcą.
- Vult... odpocznij, tylko proszę mniej oko na Nuru. Jest grzeczny, nie sprawi ci problemów. Wrócę najszybciej jak się da i wtedy porozmawiamy.
Pochylił się nad złotookim.
- Będziesz grzeczny, dobrze? Potem przyjdę i odprowadzę cię do mamy.
Po czym nie czekając już na nic, ruszył we wskazanym przez Vult kierunku.

z.t


RE: Skała Skazy - Szczyt - Vult - 29-05-2015

Olaboga, na patrolowanie się zgodziła ale żeby jeszcze niańczyć młode? Uniosła brew patrząc pytająco na Nuru. Westchnęła cicho, podnosząc się jednak do pozycji stojącej. Gdyby chciała mogłaby w tej chwili spokojnie porwać młode, rozszarpać i zjeść. Jakże wielki kredyt zaufania otrzymała od lwa w tak krótkim czasie. Patrzyła na niego w milczeniu, czekała na jego reakcję.


RE: Skała Skazy - Szczyt - Sadism - 29-05-2015

// Nie wiem jak to umiescic w czasie bo dla was minął dzień, a dla mnie miesiące, ale powiedzmy ze to juz jest jakis czas poźniej od spotkania z Sadismem w oazie.//
Jakiś krzak szeleścił, a nad skałą wiał lekki wiatr.
"Kocham ciszę przed burzą... Gdzież jest Dwugrzywy?"
Pełzał, łeb miał lekko podniesiony, by nikt nie uznał że się skrada. Wydawało mu się że nie musiał. Szukał Kahawiana by zdać mu pewne raporty, opowiedzieć o nowych wytycznych oraz ew. planach by nie czuł się niedoinformowany.
Zobaczył... ale niestety nie był to lew. Po dosyć długim czasie wrócił na Zachodnie Ziemie, a pierwsza osoba którą tu zastał to była ona. Ponownie spotkał się z Vult. Ale wcale o niej nie zapomniał.
- I jak tam ptaku co prezentuje lwie oblicze? - zarechotał cicho. Bynajmniej nie chodziło mu o to że jest
odważna, a o to iż robi za posłańca Kahawiana, przekazuje jego wolę.Innymi słowy - podlizuje się.
Sadism nie cierpiał lizusów. Ale akurat Vult była jedną z niewielu osób które cenił na tyle by potrafić takie coś wybaczyć. Co nie zmienia faktu, że nie zamierzał marnować okazji do dogryzienia ptaszynie.
- Jak tam? Sssskrzydełka nie bolą? A Dziób ? Pewnie teraz musisz nim dużo kłapać. Chyba że komuś to nie w smak. Jak tam twoja kariera dworska moja droga?
Kpił, ale w granicach. Jakich? Własnych.
Gdy tylko ujrzał Nuru nagle się lekko uśmiechnął. Jego mimika jednak natychmiast wróciła do stanu zwyczajnego. Nie chciał by ktoś widział ze akurat tego malca darzy ciepłymi uczuciami. Dziwnym trafem szkrab wydawał mu się całkiem zabawny i sympatyczny, choć prawdopodobnie również smaczny. Tylko jego zjedzenie skończyło by się wielkim niestrawnym Kahawianem, i wszelkimi niedogodnościami od niego, pochodzącymi - w postaci guzów, ran i prawdopodobnie zmiażdżenia łba. Genialnego- dodajmy!


RE: Skała Skazy - Szczyt - Nuru - 30-05-2015

Spojrzenie malca musiało im wystarczyć.
Kiedy pojawiła się tutaj Vult, patrzył na nią jedynie dlatego, że wypadało tak zrobić. Miał w oczach błysk smutku, żalu i wyrzutu, przez który nie potrafiła przebić się ciekawość, którą darzył sępa. Zabrakło jej jednak nawet na to, żeby wysłuchać, co miała do powiedzenia. Zrozumiał jednak, że stało się coś ważnego, coś, co uzasadniało, dlaczego pan wujek musiał sobie pójść. Coś ważniejszego od niego. Gdyby był nieco starszy, odrobinę dojrzalszy, pewnie uśmiechnąłby się kwaśno. Teraz jednak jedynie odprowadził Kahawiana spojrzeniem, w którym wzbierały łzy. Wypuścił powietrze z płuc szarpanym, przeciągłym westchnieniem.
Jasno błyszczał smutek w jego ślepiach, gdy odwrócił się do pana wąża, który również tutaj się pojawił, gdy pan wujek już sobie poszedł. Spróbował uśmiechnąć się do niego, choćby unieść lekko kąciki ust, jednak okazało się to ciężarem zbyt dużym dla jego zasmuconego pyszczka. Ostatecznie jednak przymknął ślepia, odwrócił się od rozmawiających ze sobą niespodziewanych gości po czym odstąpił od nich na kroków kilkanaście, niedbale przebierając łapami.
To jedno spojrzenie, które im dał musiało im obojgu wystarczyć.
Przysiadł na krawędzi skały i utkwił spojrzenie w nowym zachodzie słońca, w krwawej smudze czerwieni gasnącej pomału na horyzoncie. Piękno tego spektaklu nie było jednak w stanie przebić się przez smutek w jego oczach. Zasłonił się więc przed nim powiekami i położył się. Potem powoli zwinął się w mały kłębek futra, odwrócony do nich grzbietem.


RE: Skała Skazy - Szczyt - Vult - 30-05-2015

Zgromiła Sadism'a wzrokiem. To on sobie znika kiedy jest potrzebny i jeszcze docinki mu w głowie. Ot ci dowcipniś. Gdyby nie to, że była zmęczona odpowiedziałaby mu coś na poziomie wygórowanego sarkazmu.
- Przypominam ci, że ja pracuję. Zbieram informacje... przydatne nam.- Jej wyraz twarzy po chwili złagodniał. Cieszyło ją to, że sam się odnalazł. Zaoszczędziło jej to dużo czasu i wysiłku na poszukiwania. Już chciała coś powiedzieć kiedy jej wzrok padł na malca, na zbierające się łzy w kącikach oczu i smutny wyraz pyska. Nie wiedziała co jest tego powodem, bo chyba nie raczej to, że został tu z nimi sam. Ostatnim razem aż prawie skakał podekscytowany na ich widok. Podreptała do Nuru i stanęła po jego lewej stronie. Pochyliła się nad nim tak, że głowę miała do góry nogami przed jego pyskiem.
- Psst Nuru, chciałbyś może pofrunąć jak ptak? - Szepnęła konspiracyjnie.


RE: Skała Skazy - Szczyt - Nuru - 31-05-2015

Nie słuchał już ich, gdy ze sobą rozmawiali. Nie czuł tego, jednak ich obecność i ich głosy pomagały mu odrobinkę - nie był przynajmniej aż tak samotny. Schował się w sobie samym i nie myślał już - tylko łzy, jedna po drugiej, powoli sunęły mu po policzku.
Kiedy Vult nachyliła się nad nim, spojrzał na nią tymi błyszczącymi oczkami. Widziała, że udało jej się zmącić taflę smutku smugą zainteresowania. Poprawa była zauważalna niemal natychmiast.
- Ale ja nie mam skrzydeł, pani ptaszek - przyznał z bólem, obracając się za siebie i zerkając na swój grzbiet dla upewnienia - poza tym, pan wujek prosił mnie, żebym został tutaj i był grzeczny.
Położył wtedy łebek z powrotem na łapach, co chwilę jednak spoglądał w górę, na pochylającą się nad nim Vult.


RE: Skała Skazy - Szczyt - Vult - 31-05-2015

Nie miała pojęcia dlaczego to robi, czemu poświęca temu lwiątku tyle czasu. Głównie obchodziło ją własne ja i jej potrzeby oraz cele. W Nuru, w jego oczach pełnych smutku dojrzała coś co było jej znane. Możliwe, że z przeszłości której nie pamięta. O ile malucha wprawiły w lepszy humor tak sama posępniała.
- Zapytaj pana węża, on też nie ma skrzydeł a latał - Otarła mu piórkiem ze skrzydła resztki po łzach na policzkach. Posłała mu jeszcze uśmiech chcąc go zachęcić do konwersacji z Sadism'em.
- Obiecał że cię nie ukąsi, więc nie masz się czego obawiać. - Wyprostowała się zerkając w niebo, męczyło ją dziwne ukłucie w sercu.