Król Lew PBF
Rzeka - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Ziemie Zachodu (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=177)
+---- Dział: Czarna Rzeka (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=43)
+---- Wątek: Rzeka (/showthread.php?tid=56)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37


RE: Rzeka - Kahawian - 23-01-2016

Drgnął zaskoczony. Nie spodziewał się nikogo w okolicy... chyba to już siła przyzwyczajenia pozwalała mu na chwilę nieuwagi. Nie powinno tak być.
W duchu zdusił podirytowany przez własną nieuwagę warkot i zwrócił się w stronę, jak się okazało, najmłodszego ze strażników.
- Salve, Myr.
Odpowiedział krótkim skinięciem łba. W międzyczasie gdy tamten mówił, wyszedł z wody i podszedł podszedł kilka kroków w stronę samca. Domyślał się, że zielonooki nie szukałby go, gdyby nie miał ku temu powodów. Słysząc pierwszy z nich, uśmiechnął się delikatnie.
- To dobra wiadomość. A druga?
Na dobrą sprawę o powrocie złotookiej mógł równie dobrze dowiedzieć się od swojej córki... więc musiało to być tylko przykrywką. Co więc cię sprowadza, ciemnogrzywy?


RE: Rzeka - Myr - 24-01-2016

Obserwowałem władce w milczeniu. Czekałem spokojnie aż ten zbliży się się. Domyślałem się, że wiadomość na temat Runy zadowoli go chociaż trochę. Widząc entuzjazm, to większość osób sie radowała bardzo na sam jej widok. Nie do końca wiedziałem czemu. Tak zaginęła ale cóż. Jedni przychodzą drudzy odchodzą.
-Nie dawno na patrolu spotkałem dwa młode ciemnoubrawione same. Było to w oazie. Ponoć z głodu tam zawędrowali. Byli dość ciekawscy i podpytywali o różne rzeczy. Odprowadziłem ich do granicy i obserwowałem pókim nie stracił z pola widzenia. nie byli agresywni- Zaraportowałem władcy, mogli to być członkowie tego agresywnego stada, nie lubianego tutaj lub przypadkowo faktycznie, wędrujący, którzy z głodu zaryzykowali wkroczenie na czyjeś włości.


RE: Rzeka - Kahawian - 24-01-2016

Jedna z brwi samca powędrowała powoli w górę w reakcji na nowinkę strażnika. Nie podobało mu się to ani trochę... zwłaszcza to wypytywanie.
- Czego konkretnie chcieli się dowiedzieć?
W zasadzie nie powinien z góry osądzać, z kim miał do czynienia Myr, ale uprzednie doświadczenia i informacje nakazywały skupienie i uważne śledzenie każdego z odwiedzających te ziemie. Sama informacja o ubarwieniu obcych kierowała jego podejrzenia w stronę Cieniowiska... lecz jakby nie patrzeć, w jego własnym stadzie było kilka ciemno ubarwionych lwów.
Chciał zachować czujność, ale nie dać się zwariować.


RE: Rzeka - Myr - 24-01-2016

-Zasugerowałem im opuszczenie ziem stada i powędrowania do stada tego ciemnego lwa, byli bardzo ciekawi skąd o nich wiemy, co wiemy, wypytywali o inne stada i gościnę, gdyż nie pozwoliłem im na pobyt tutaj. Ponoć byli głodni i szukali zwierzyny, rozglądali się i przyglądali terenom naszym- Tak dużo konkretów nie mówili ale można było zauważyć ich zaciekawienie tutejszymi terenami. Nie widziałem ich wcześniej i sam członków tego złego czy tam wrogiego stada nie widziałem. Zastrzygłem lekko uchem. Nie mi oceniać obcych, nie jestem do tego, wykonuje swoje obowiązki.


RE: Rzeka - Kahawian - 25-01-2016

Niski warkot wydobył się z piersi samca. Nie podobało mu się to zupełnie...
- Postaraj się znaleźć pozostałych strażników i Mayę. Mają dokładnie znać wygląd tych dwóch, resztę stada powiadomię ja. Wolę postawić stado na nogi i wzmocnić ich czujność, niż potem pluć sobie w brodę, że nic nie zrobiłem.
Nawet jeśli byli to zwykli samotnicy, ich pytania nie wzbudziły jego ufności czy współczucia. Wprost przeciwnie...
Chyba czas, by odwiedził pewnego sprzymierzeńca. Nawet jeśli nie mieli pewności co do tego co się wyrabiało... czas przerwać tą ciszę.
Czas zacząć działać.
- Jakieś cechy charakterystyczne? Kolor oczu, grzyw, wiek? Cokolwiek?
Oby.


RE: Rzeka - Myr - 25-01-2016

-Otieno znikł, nie wiem gdzie jest, Saixa powinienem znaleźć-Z Mayą chyba też dam radę, nie wiem ale raczej tak. Spoglądałem z uwaga na samce i słuchałem to co mówił i pytał.
-Obydwa młodsze ode mnie, jeden czarny bez grzywy, nie wiem czy to lew czy coś innego, ma złote oczy. Nie dostrzegłem aby miał jakieś znaki szczególne- Zastanowiłem się czy aby na pewno ale tak nie miał niczego co rzucało się w oczy bardziej-Drugi miał jedno oko czerwone drugie niebieskie, czarna grzywa, nie do końca rozwinięta. Futro szarawe z białymi akcentami i jakimiś ciemnymi pasami na zadzie i na pysku.
Tak ten był bardziej szczegółowy i bardziej rzucał się w oczy, tym bardziej w tłumie. takiego ubarwienia i znaczenia nie widziałem aby ktoś miał. Nie da się go nie zauważyć lub pomylić. Tego bezgrzywego można owszem pomyłkowo pomylić.


RE: Rzeka - Kahawian - 25-01-2016

O ile wcześniej był podirytowany, tak teraz był po prostu zły. Otieno już raz znikał bez najmniejszej informacji... rozmawiali o tym i obiecywał nigdy nie robić tego ponownie. Dwugrzywy miał swoją cierpliwość i umiał wybaczać... ale miało to swoje granice, zwłaszcza, gdy to narażało bezpieczeństwo stada. Nie mogli pozwolić sobie na błędy.
- Jeśli go spotkasz, przekaż mu, że ma się u mnie stawić natychmiast. A jeśli nie wróci w przeciągu kilku dni, zostanie uznany za zdrajcę. Lepiej, żeby wtedy już się tu nie pokazywał.
Stalowa iskra błysnęła w oku rdzawego. Całe szczęście dwóch pozostałych odpowiednio wykonywało swoje zadanie. Czas chyba, by zacząć wprowadzać w zadanie również dwóch młodych i Tyrvelse...
Spoglądnął uważnie na Myra, starając się wbić w głowę podany mu przez niego opis. Przynajmniej tyle... zawsze coś.
Lekko skinął łbem.
- To wszystko, jak mniemam? Dobrze. Wiesz co masz robić, ja wracam na patrol. Być może niedługo będę chciał o czymś z tobą porozmawiać... bądź czujny.
Mruknął nisko na pożegnanie, po czym równym truchtem ruszył w stronę południowej granicy ziem Zachodu.

z.t


RE: Rzeka - Myr - 26-01-2016

Przytaknąłem na jego słowa skinieniem łba. No cóż brązowy samiec sam sobie problemy an łeb sprowadza. Mnie to w gruncie rzeczy jego los był obojętny. Nie wypełniał obowiązków i narażał stada przez to.
-Tak to wszystko- Skinąłem mu lekko łbem i kiedy samiec oddaliła się, sam ruszyłem. Na początek poszukam Saixa a potem zabiorę się za poszukiwania Mai.

zt


RE: Rzeka - Nataka - 27-01-2016

Opuszczając tereny cmentarzyska opanowanego przez grobową ciszę Nataka spostrzegła przed sobą i jej towarzyszem, Esthamem, rzekę. Na widok wody aż zaschło lwicy w gardle. Nie tracąc cennego czasu jej towarzysza jak i swojego podbiegła do brzegu i pochyliła łeb, wcześniej rozglądając się czy gdzieś w pobliżu nie ma żadnych krokodyli. Było czysto. Korzystając więc z tej sytuacji wysunęła język, chłepcąc orzeźwiającą i zimną wodę. Gdy skończyła pić podniosła się, oglądając za siebie na samca.


RE: Rzeka - Estham - 27-01-2016

Nie szli długi i wkrótce ich oczom ukazała się rzeka. Jej zdradziecki nurt na pierwszy rzut oka wydał się Esthamowi spokojny, jednak jak wiadomo pozory mylą.
Gdy lwica ruszyła przodem by ukoić pragnienie, on zatrzymał się nieopodal, mierząc wzrokiem taflę wody, w poszukiwaniu innych drapieżców. Zaznał już bliskiego spotkania z krokodylami i był świadom zagrożenia ze strony tych gadów.
- Jak jest nazywana ta rzeka? - Zapytał, przenosząc wzrok na Natakę, która właśnie zwróciła się ku niemu.


RE: Rzeka - Nataka - 29-01-2016

-Uhm... Sama nie wiem jak ją tu nazywają. Nie znam jeszcze tych terenów tak dobrze, tak samo tego jak co nazywają...-
Nataka westchnęła zawracając się by podejść do Esthama.
-Chodźmy dalej.-
Zaproponowała ruszając w stronę skały Skazy wzdłuż koryta rzeki.


RE: Rzeka - Estham - 29-01-2016

- Yhmm.. -Ostatni raz przebiegł wzrokiem po nazbyt spokojnej, ciemnej tafli, po czym odwrócił się i skinieniem łba zgodził się na propozycje Nataki. Swoją drogą niewiele miał do gadania, no ale mniejsza.
Potulnie powędrował za nią, raz po raz przyspieszając, bądź zwalniając, by dopasować się do jej tempa.


RE: Rzeka - Nataka - 30-01-2016

-Teraz kierujemy się w stronę oazy... Tylko raz tam byłam... Piękne miejsce.-
Stwierdziła uśmiechając się pod nosem. Lubiła tą kojącą atmosferę która panowała w wymienionym przez lwicę miejscu. Spokój i cisza... Nataka z natury była nerwowa, więc takie zakątki jak najbardziej jej odpowiadały.


RE: Rzeka - Estham - 31-01-2016

- Zapewne jedno z niewielu na tych ziemiach. - Burknął, raczej stwierdzając fakt, niż narzekając. Nie miał na co. Piękna okolica nie była mu do niczego potrzebna. Nie był typem romantyka, czy artysty. Interesowały go fakty i to co dzieje się tu i teraz, anie jakieś durne przemyślenia czy rymy.
A co do spokoju, to chyba i mu by się przydała chwila odetchnienia od wszelkich problemów, więc może miłe, ustronne i ciche miejsce nie byłoby takim złym pomysłem?


RE: Rzeka - Nataka - 31-01-2016

Cóż, Nataka również była typem romantyka. Jednak takie miejsca jak oaza wzbudzały w niej pozytywne odczucia.
-Heh. Masz rację.-
Skinęła głową potwierdzając tym samym słowa samca. Niestety susza nie oszczędzała ziem Zachodnich. Dowodem tego jest chociażby coraz to mniejsza liczba zwierzyny na tych nieurodzajnych ostatnio ziemiach. Oaza jednak była miejscem w którym nie brakowało ani wody, ani cienia w którym można się schować przed upalnym żarem lejącym się z nieba.
Po tych słowach lwica skierowała swoje spojrzenie przed siebie. Nie wiedziała o czym mogłaby z samcem porozmawiać... Uh. Było jej przez to jakoś dziwnie. Kiedy złapała się na tych myślach zmarszczyła brwi. W prawdzie... nigdy nie była dobrym rozmówcą... Starała się, ale na ile jej to wychodziło - nie wiedziała.