Król Lew PBF
Rzeka - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Ziemie Zachodu (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=177)
+---- Dział: Czarna Rzeka (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=43)
+---- Wątek: Rzeka (/showthread.php?tid=56)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37


RE: Rzeka - Nataka - 09-05-2016

-Zawsze się kogoś widziało... Przynajmniej tak było ze mną.-
Odetchnęła niespokojnie i ruszył a przed siebie, wymijając siostrę.
-Chodźmy. Chciałabym chociaż znaleźć resztę.. Jeśli nadal tu oczywiście jest...-
Zmarszczyła brwi i popatrzyła przed siebie, widząc w oddali skałę Skazy. Po tym obejrzała się na Ivy.
-Dla Ciebie nie jest to dziwne że nagle nikogo... nie ma?-
Spytała z niepokojem w głosie.


RE: Rzeka - Kaaivy - 10-05-2016

Idąc u boku siostry, ruszyła we wcześniej wskazanym kierunku - Skała Skazy. Wzrok utkwiła w jakimś punkcie przed sobą, a myśli kłębiły się w jej głowie, podsuwając każdą ewentualność tłumaczącą zaistniałą sytuację.
- Może to i dziwne, ale sądzisz, że coś się stało?
Zapytała bez przekonania, z jakiegoś powodu wątpiąc w możliwość tak nagłego zdarzenia. Zwłaszcza, jeśli w grę wchodzi tak duża część stada. Co by się mogło stać? Z dnia na dzień? Ivy nie do końca wiedziała, co o tym myśleć. I czy w ogóle warto się niepokoić.


RE: Rzeka - Nataka - 10-05-2016

-Może wszyscy zebrani są tam, a ja nic o tym nie wiem. Może niepotrzebnie panikuje ale...-
Zmarszczyła brwi stopniowo przyspieszając chód. W jej myślach wciąż jednak siedział owy fakt, że nigdzie od kilku dni nie spotkała ani Kahawiana, ani Kalani - przywódców stada którego częścią była Nataka i jej siostra.
-Jeśli dowiem się wcześniej, będę spokojniejsza. Przyspieszmy.-
Odparła i rzuciła się pędem w stronę Skały Skazy która właśnie ukazała się ślepiom Nataki na horyzoncie.

[zt]


RE: Rzeka - Kaaivy - 10-05-2016

- Być może są na jakimś zebraniu stadnym, a nie mieli do nas jeszcze na tyle zaufania, by nas zaprosić... Nie wiem, musimy zobaczyć.
Stwierdziła z zimną krwią, nie poddając się aż tak niepokojowi. Nawet jeżeli faktycznie brak im było zaufania do Kaaivy i Nataki, potrafiła to zrozumieć. Były tylko rekrutami, nie tak dawno znalazły się w szeregach stada. Jednak dlaczego miała przeczucie, że nie to kryje się za ich zniknięciem?
Przyspieszyła kroku, tak jak zaproponowała Nataka. Wkrótce ujrzała Skałę Skazy. Ruszyła za siostrą.
/ zt


RE: Rzeka - Mirra - 26-08-2016

Dumnym krokiem szła tutaj Mirra. Spoglądając przed siebie na otaczające ją drzewa. Te same drzewa, które mijała jako małe bezbronne lwiątko. Kiedy doszła do rzeki jak to miała w zwyczaju zrobiła parę łyków wody i położyła się pod ulubionym drzewem. Pech... Pech ją chyba prześladował.
- A niech to Lwią Ziemie - powiedziała cicho odrzucając łapą najbliższy kamyk, który się przy niej znalazł.
Znowu miała mieszane uczucia. Była wściekła jak i zmartwiona. Wściekła, że wszystkie stada, które miała wraz z rodziną zniknęły. A zmartwiona nie wiedzą gdzie znajdują się jej dzieci... Tyle się wydarzyło w jej życiu, że sama nie wiedziała co myśleć. Zloziemców nie ma.... Szkarłatnych nie ma... i jej obecnego stada nie ma... A lwioziemcy? Lwia Ziemia dalej istnieje. Jej odwieczni rywale... Po mimo tego, że rozmyślała cały czas zachowywała czujność. Tego była nauczona.


Po dłuższym wypoczynku i namyśleniu się wybyła z tego miejsca.




ZT


RE: Rzeka - Eden Sandjon - 28-08-2016

Ach, chłodne wilgotne powietrze. Z tego co widział to rzeka nie należała do najczystszych, ale nie było też dużo powodów do narzekania. Była pijalna. Eden przybył tu razem z Fiamettą. Może to nie był dobry pomysł, żeby prowadzić ją na swoje tereny, ale nie musiał jej wcale o tym mówić. A jak by spotkał kogoś ze stada to pewnie dałby radę jakoś to załagodzić. W końcu Mgliści nie są bezmyślnymi mordercami.
Samiec przysiadł sobie nad brzegiem i podziwiał widoki na drugim brzegu. Na razie nie czuł dużego pragnienie, choć później pewnie też się napije.


RE: Rzeka - Ayana - 28-08-2016

Szła tuż obok niego rozglądając się po otoczeniu. Nie pamięta by kiedykolwiek tutaj była. Gdy już doszli na miejsce podeszła do rzeki i zrobiła kilka głębszych łyków po czym usiadła blisko lwa ale nie za blisko. Poczuła się dużo lepiej gdy napiła wody.
- Nie byłam tutaj - powiedziała króciutko jak to było w jej zwyczaju.
Dzięki temu, że Eden wiedział o jej wadzie nie musiała nadwyrężać swojego głosu. Czuła się swobodniej już w jego towarzystwie. Miała nadzieję, że nie zrobi znowu czegoś głupiego.


RE: Rzeka - Eden Sandjon - 28-08-2016

Przysiadł sobie obserwując jak lwica gasi pragnienie dzięki rzece. Na jej parę słów wzruszył tylko ramionami.
- W sumie to ja też nie. Widziałem tylko raz tę rzekę z daleka, ale jakoś nigdy nie miałem okazji tu przyjść. No cóż, teraz już mam.
Kolejny już raz jego oblicze się rozpromieniło na jego własny żart. W sumie to nie okłamał lwicy, bo nigdy wcześniej nie był nad rzeką. A to, skąd widział ową rzekę to już niech zostanie tajemnicą.


RE: Rzeka - Ayana - 29-08-2016

- Jest jeszcze wiele do odkrycia - powiedziała powolutku robić co jakiś czas przerwy.
Zawsze jest jakiś teren do odkrycia i zawsze coś ciekawego można znaleźć ale tyle podróżowała, że musi w końcu zrobić sobie przerwę lub zostać gdzieś już na stałe. W końcu wiecznie młoda nie będzie.
- Spokojnie i cicho - powiedziała z uśmiechem na pyszczku
Jak tak się siedziało w ciszy to było słychać delikatny nurt rzeki, szelest liści i co jakiś czas przelatującego. Aż dziwne, że ona nie znała zbytnio tak spokojnego miejsca.


RE: Rzeka - Eden Sandjon - 29-08-2016

Musiał przyznać jej rację. Było tutaj naprawdę spokojnie. A podobno niedawno działy się tu nieciekawe rzeczy, głównie z powodu dawnego przywódcy oddalającego się bezpowrotnie.
- To prawda. Aż zbyt spokojnie, zazwyczaj nad akwenami znajduje się mnóstwo zwierzyny. A tutaj jakoś nic. Interesujące.
Zwrócił łeb w kierunku Fiametty wypowiadając ostatnie słowo. Ale nie przeszkadzało mu to za bardzo, może to i lepiej, że byli tu sami.


RE: Rzeka - Ayana - 31-08-2016

- No tak, tam gdzie woda tam zwierzęta - powiedziała co jakiś czas biorąc głębszy oddech i trochę męcząc się.
Wstała i napiła się ponownie wody aby znowu nawilżyć krtań. Bardzo miło jej się spędza czas z Edenem ale musi w końcu pójść na tereny swego stada i odnaleźć przybrane rodzeństwo. Podeszła do lwa.
- Ja muszę już iść - powiedziała powoli dodając - miło było i mam nadzieję na ponowne spotkanie - wykrztusiła z siebie starając się by zdanie było jak najkrótsze ale zrozumiałe.
Jak to miała w zwyczaju otarła się przyjacielsko o Edena na pożegnanie. Miała nadzieję, że lew źle tego nie odbierze i, że było to stosowne. Ciężko jej było zostawiać kogoś z kim jej się miło spędza czas ale musiała w końcu dojść do swego celu podróży. Uśmiechnęła się po czym ruszyła w kierunku miejsc należących do Srebrzystych.



ZT


RE: Rzeka - Eden Sandjon - 31-08-2016

Spojrzał trochę smutnym wzrokiem na lwicę. Ale w końcu musiała mieć swoje sprawy do załatwienia, w końcu jest po długiej podróży i wraca na stare śmieci. Posłał jej lekki uśmiech.
- Rozumiem, cóż, służba nie drużba. Mam nadzieję, że jeszcze się zobaczymy Fiametto. Miło było Cię poznać.
Chciał ją jakoś pożegnać, ale chyba mu nie wypadało. Ograniczył się tylko do ukłonu, a potem obserwował jak odchodzi. Gdy już znikła mu z oczu to wstał i ruszył w swoją stronę. W końcu on też miał coś do załatwienia...

/zt


RE: Rzeka - Eden Sandjon - 11-09-2016

I ruszył tam, skąd przybył. Ale już miał spotkanie i przekazanie złych wieści za sobą. Tym razem szukał młodego medyka. Nie miał pojęcia gdzie mógł być, ani w ogóle jakichkolwiek wskazówek. Wyruszył nad rzekę w nadziei, że właśnie tutaj go odnajdzie, jeśli nie będzie musiał poszukać gdzieś indziej.
Przeszukał całą rzekę, ale nikogo nie zastał. Może lepiej poszukać na sawannie?


RE: Rzeka - Hatari - 18-10-2016

Po drodze nad rzeke wpadła na pomysł by poszukać jakiegoś naczynia na wodę, pusta w środku wysuszona tykwa okazała się wręcz idealna. Łatwo będzie ją napełnić i zanieść w pysku z powrotem do jaskini. Zanim jednak hiena podeszła do rzeki dobrze porozglądala się na boki, samej ciemnej niespokojnej tafli poświęciła nie mniej uwagi. Nie chciała stać się posiłkiem krokodyla. Odgryzła kawałek górnej części łupiny i wyspała ze środka suche resztki, tak przygotowany owoc napełniła wodą.

Tykwa szybko napełniła się po sam brzeg otworu, ruda wyjęła go z rzeki, a kiedy to robiła spod tafli ruszył na nią krokodyl. W ostatniej chwili odskoczyla od brzegu nerwowo śmiejąc się. - A negh ce szlakh.- Gdyby nie miała zajętego pyska pewno splunęłaby na gada. A tak tylko nastroszyła się i udała z powrotem w kierunku skały.

ZT


RE: Rzeka - Firkraag - 29-05-2017

Opuścił kanion, minął wielkie masywy skalne, które wcale nie zachęcały go do zaglądania w tamte miejsca. Może i szukał Myra ale nie zamierzał też pakować się nosem w czyjeś leżę. Tak przypuszczał, no bop gdzie indziej te drapieżniki by się mogły pochować? Jaskinie dawały komfort prywatności oraz przyjemny chłód bijący od skał podczas upałów. Powoli kierował się wzdłuż rzeki aż na skraj sawanny. Sucha ziemia ustępowała roślinności, jeleń mógł przy okazji napełnić żołądek. Starając się przy tym nie tracąc czujności, nie chciałby by czyjeś pazury wbiły mu się w zadek.

EDIT: 30.05.2017r.
Bez żadnych zakłóceń nasycił żołądek, oraz pozbierał zioła zrywając je z drzew i roślin. Czasami musiał opierać się przednimi racicami o pień by dosięgnąć z wyższych partii gałęzi zioła. Wszystko skrzętnie pochował do swojej sakwy.
+2 Imbir, +2 Akacja, +2 Kigelia afrykańska, +2 Baobab