Król Lew PBF
Jaskinia Medyka - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Ziemie Zachodu (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=177)
+---- Dział: Czarna Rzeka (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=43)
+---- Wątek: Jaskinia Medyka (/showthread.php?tid=57)



RE: Jaskinia Medyka - Skanda - 24-07-2013

Szary pojawił się szybciej, niż mogli się spodziewać wszyscy troje razem wzięci.
Wkroczył do jaskini niemal bezszelestnie, kierując się w stronę leżącej samicy, aczkolwiek nie omieszkał musnąć ogonem każdego z dwójki młodych na powitanie.
Kiedy znalazł się już przy niej, bez pardonu runął na ziemię obok niej i począł delikatnie muskać jej szyję szorstkim jęzorem, usuwając przy okazji kołtuny i brud, którego sama nie była w stanie się pozbyć.
Był jej naprawdę wdzięczny za opiekę nad Szyszkami, a owy gest, jakim ją obdarzył stanowił właśnie swoiste podziękowanie za tę przysługę, jaką mu wyświadczyła.


RE: Jaskinia Medyka - Deyne Nyota - 24-07-2013

Słyszała młodziki drepczące za jej plecami. Póki nikogo innego nie wyczuwała, lub one są w bezpiecznej odległości, nie musi reagować. Pstrokate uszy obracały się leniwie, chwytając mało znaczące dźwięki. W pewnej chwili jednak oba jej zmysły wychwyciły coś innego. A jednak wszystko w porządku.
Nadal leżała nieruchomo, z lekka przymkniętymi ślepiami. Nie zareagowała, gdy samiec położył się obok niej- była zmęczona.
Czyżby była na niego obrażona? Naah, raczej nie. A może jednak trochę?
Dey w myślach roześmiała się cicho. Może i miała za co, no ale bez przesady.
Ragnar mógł teraz usłyszeć niskie i ciche mruczenie jasnej.
Fioletowe ślepię rozchyliło się nieco.
Chwilę zajęło jej załapanie różnicy w wyglądzie towarzysza.
- Patrzę, że miałeś małą przygodę z ostrymi pazurkami.- skomentowała szeptem.
Głos miała stosunkowo niski jak na lwicę- może było to spowodowane tym, że dopiero co zabierała się do snu?
Z iskierką ciekawości przyjrzała się szramom na jego policzku.
Jakoś ona sama nie garnęła się do podobnych czułostek- coś wewnątrz jej mówiło, że Szary raczej za tym nie przepada.
Sama nie zamierzała marudzić- wprost przeciwnie. Jej głowa przesunęła się nieco, dając niebieskookiemu większe pole do popisu.


RE: Jaskinia Medyka - Shiya - 24-07-2013

Drgnęła, poczuwszy dotyk brata. Na jej pysk wstąpił trochę wymuszony uśmiech.
- Pewnie tak... - westchnęła, spuszczając wzrok.
Co tu dużo mówić, stęskniła się za Ragnarem. To on zapewnił im schronienie, pokazał inne lwy, zapoznał z Ni... Szyszki zawdzięczały mu kształt całego obecnego życia, dlatego dobrze by było się z nim widywać raz na jakiś czas.
Nagle uniosła spojrzenie na... Ooo! Coś ją tyknęło!
- Ragnal! - pisnęła z radością, aż podskoczywszy z wrażenia.
Prędko pobiegła za nim, mijając Shi. Widząc, że lew sadowi się przy Ni, młoda grzecznie usiadła naprzeciw. Cały czas wgapiała się w ciemnogrzywego, co było już może mniej kulturalne, ale za to dość uzasadnione. Tyyyle się nie widzieli!


RE: Jaskinia Medyka - Skanda - 24-07-2013

-Można to tak ująć.-mruknął kontynuując pielęgnację futra Dey. Gdy ta, przysunęła łeb samiec przeszedł do wyższych jego partii i zajął się powierzchnią za uszami, której traktowanie szorstkim jęzorem miało przynieść więcej przyjemności niż pożytku-zupełnie jak u kota domowego, drapanego za uchem.
Ową czynność przerwał krzyk młodej, który nieco wytrącił samca z równowagi. Widząc jej reakcję, nie zamierzał pozostawać samiczce dłużny-przyciągnął ją do siebie tak, że znalazła się między jego łapami. Wówczas któryś raz z kolei szary użył jęzora, tym razem mierzwiąc futro na łebku małej.
Nie powiedział nic, uśmiechając się nieznacznie do złotookiej, może w zamian ona miała mu coś ciekawego do przekazania?


RE: Jaskinia Medyka - Deyne Nyota - 24-07-2013

No i Szary spisał się na medal. Dey, mimo że zmęczona, zdecydowała się odłożyć drzemkę na inną porę. Zmieniła też nieco pozycję- miała teraz wygodny wgląd na Shiyę i Ragnara. Jej łapa przez moment dotykała jego kończyny, ale zaraz potem ją wycofała. Teraz było znacznie wygodniej.
Z lekkim rozbawieniem obserwowała podobną do siebie nawzajem kolorystycznie dwójkę. No kto by pomyślał?
Zdaje się, że ona też będzie miała mu coś do opowiedzenia.
- Byliśmy na małym spacerze na wzniesieniu, Było całkiem spokojnie, dopóki nie pojawiła się pewna bordowa menda. Jej zapach różnił się od waszego, a jednak zachowywała się zupełnie spokojnie. Może kiedyś do was należała?- zamilkła na moment, zastanawiając się co powiedzieć dalej.
- W jej zachowaniu było coś, że zdecydowałam się na ewakuację Szyszek. Znaleźliśmy się w pewnej jaskini niedaleko stąd. Mieliśmy trochę spokoju, aż do momentu gdy pojawiła się Padme z małymi... nie chciałam im przeszkadzać, więc wróciliśmy tutaj.
Przy odrobinie skupienia, Ragnar usłyszy bardzo ciekawą dla siebie informację. A skąd Ni miała wiedzieć. jaką wagę ona posiadała? Dla niej było to coś normalnego.


RE: Jaskinia Medyka - Shi - 24-07-2013

Nie musieli zbyt długo czekać na szarego, gdy tylko pojawił się w wejściu młody na chwilę przybrał minę typu ,,widzisz, że miałem rację!'', a Shiya już gnała w jego kierunku. Samczyk, nie chcąc być gorszy, pognał zaraz za nią, a widząc, że już została zgarnięta przez Ragnara, sam również doskoczył do niego z szerokim uśmiechem. Kiedy odczekał ułamek sekundy, bez żadnego pytania czy ostrzeżenia również władował mu się między przednie łapy, kładąc się wygodnie obok złotookiej, a łeb lokując na jej grzbiecie.


RE: Jaskinia Medyka - Kahawian - 24-07-2013

Znalazł się obok jaskini. Obolały, na niepewnych łapach. Ślepia trzymał zamknięte, od czasu, gdy znalazł się na ziemi Świtowców. Teraz wystarczył mu węch i słuch. Czuł znajomy zapach...
Po chwili skojarzył go z sylwetką. To Ragnar! Ale nie był sam.
Kahawian nie zdecydował się wkroczyć do środka- nie w takim stanie. Z trudem nabrał powietrza i ryknął.
- Ragnarze!
Końcówkę jakże krótkiego słowa zastąpiło charczenie.
Samiec opadł z sił... teraz już rozumiał, ile jej zawdzięczał.
Czuł lekkie swędzenie poduszeczek- zapewne rozwalił strupy.


RE: Jaskinia Medyka - Skanda - 24-07-2013

dy Shi również dołączył do swojej siostry, Ragnar zaśmiał się serdecznie. Po chwili jego łepetynka również została potraktowana jęzorem szarego, w końcu nie chciał nikogo faworyzować. Z nieukrywanym zainteresowaniem wsłuchiwał się w słowa Dey które wyraźnie go zaciekawiły, zwłaszcza ta ostatnia wzmianka.
Zanim lwisko zdążyło jednak cokolwiek powiedzieć, w powietrzu rozległ się donośny krzyk, wzywający nikogo innego jak samca.
Barwa głosu wydała się mu zupełnie obca, toteż nie widząc jeszcze jego właściciela, zerwał się na równe łapy, z których mimowolnie wysunęły się pazury. Ze wzmożoną czujnością zbliżył się do wyjścia, w którym ku swojemu zdziwieniu ujrzał Kahawiana. I to w jakim stanie.
-Dwugrzywy?-spytał, jeszcze nie dowierzając, że owy osobnik rzeczywiście przed nim stoi.-Co się stało? Wyglądasz okropnie.-dodał po chwili, z niepokojem spoglądając na pobratymca, nie wyglądało to najlepiej.


RE: Jaskinia Medyka - Kahawian - 24-07-2013

- A jakże- sapnął ciężko.
Trasa, która zazwyczaj nie spowodowałaby u niego nawet przyśpieszonego oddechu, teraz niemal spowodowała, że samiec stracił kompletnie dech. Dopiero teraz otworzył oczy.
Czy białko ślepi samca zniknęło? Zastępca w takim dystansie raczej nie był w stanie odnaleźć granicy między tęczówką a białkiem. Załzawione spojrzenie wwiercało się w szarego samca.
- Ciężko mi powiedzieć, co to powoduje. Żarcie... woda...albo powietrze- rdzawy pokręcił powoli łbem.
Cofnął się zaraz kilka kroków od Ragnara, tak dla bezpieczeństwa.
- Muszę znaleźć Asantego...- dodał jeszcze.
Nie był w stanie, to jest pewne. Ale Szary z pewnością usłyszał nutę obawy, strachu i gniewu. Ten lew musiał z pewnością dla Dwugrzywego coś znaczyć.


RE: Jaskinia Medyka - Skanda - 24-07-2013

-Rany, gdzieś Ty się tak załatwił..-wymamrotał samiec analizując opłakany stan Dwugrzywego i wpatrując się w niego niespokojnie.
-Chodź do środka i odpocznij, tam jest chłodniej.-powiedział po chwili, układając we łbie plan, który właśnie musiał przedsięwziąć.
-Dey?-wezwał samicę, wchodząc w głąb jaskini.-Jeden z naszych jest chory.-oświadczył spoglądając na nią bacznie.-Nie wiem, co to jest więc dla swojego i młodych dobra lepiej byłoby, gdybyście opuścili grotę.-wyjaśnił od razu, wbijając w Nyotę znaczące spojrzenie. Chyba nie chciała narażać siebie i Szyszek?


RE: Jaskinia Medyka - Deyne Nyota - 24-07-2013

Idyllę przerwało pojawienie się kolejnego osobnika. O co do groma chodzi?
Po reakcji Ragnara można by sądzić, że nic dobrego.
Z uwagą wsłuchiwała się w przytłumione słowa. Gdy Szary wszedł do jaskini, momentalnie zerwała się na równe łapy. Tego jeszcze brakowało.
- Postaram się zabrać je gdzieś wyżej.- wymamrotała.
Złapała młodziaki za skórę na karku- tym razem podróż nie będzie tak bolesna jak za pierwszym razem.
Rzuciła samcowi pożegnalne spojrzenie i truchtem wybiegła z jaskini.

z.t z Shi i Shiyą.


RE: Jaskinia Medyka - Kahawian - 24-07-2013

Możesz mi wierzyć, że sam bym chciał wiedzieć.
Drugie skierowane do niego zdanie potraktował lekkim skinięciem łba.
Jakoś nie miał sił gadać o czymkolwiek. W każdym razie... póki co, nie miał nic ciekawego do przekazania.
Ze stoickim spokojem poczekał, aż Ragnar wyjdzie z jaskini. Tak jak się spodziewał, sam nie był.
Rozmazany wzrok zdążył wychwycić jasną lwicę, jedakże to było raczej wszystko, co na tą chwilę mógłby powiedzieć.
Czy to już wszyscy?
Gdy jasna zniknęła spoza załzawionego pola widzenia, wlazł powoli do jaskini. Zwalił się pod ścianą i odkaszlnął ciężko.


RE: Jaskinia Medyka - Shiya - 24-07-2013

Shiya aż zmrużyła ślepka i zamruczała z radości, że odzyskała zainteresowanie Ragnara. Przecież to była największa nagroda, jaka mogła ją kiedykolwiek spotkać! Nie omieszkała zauważyć, że zaraz dołączył do niej Shi. Nie miała nic przeciwko temu, zwłaszcza że szarogrzywy sam przyciągnął ją do siebie, a brat tylko się wepchnął. To na pewno znaczy, że ona jest ważniejsza...! Albo po prostu to dlatego, że pierwsza podbiegła do lwa, lecz taka wersja wydarzeń wydała się jej mniej ciekawa.
Nagle miły dotyk ustał, a z łap błękitnookiego wysunęły się ostre pazury, a potem to już w ogóle gdzieś poszedł! Zdezorientowana gepardzica odruchowo przytuliła się do Shi. Spojrzenie powędrowało ku Ni - może ona wie, dlaczego tamten znowu tak niespodziewanie je opuścił?
A zaraz potem znów coś się stało, mianowicie została wyniesiona.

Z/t


RE: Jaskinia Medyka - Skanda - 25-07-2013

Szary poczekał aż samica z młodymi opuści jaskinię, po czym zbliżył się do kompana leżącego w kącie i przysiadł obok. Wpatrywał się w niego badawczo, jakby analizując coś w myślach.
-A więc zaczerwienienie oczu, łzawienie i kaszel.-wyliczył po kolei.-Co jeszcze?-spytał od razu, zdając sobie sprawę, że Dwugrzywy mógł odczuwać inne objawy, których lwisko nie mogło stwierdzić jedynie za sprawą obserwacji.


RE: Jaskinia Medyka - Kahawian - 25-07-2013

Zastanawiał się przez moment, po czym odkrył luki w wyliczeniu Szarego.
- Kichanie. Jest mi gorąco... opadłem z sil. Ciężko jest mi oddychać.- wyliczał, nieco zażenowany.
Nie był w stanie podnieść głosu, Całe szczęście, że póki co nie musiał.
Jednego nie był w stanie zrozumieć.
- Co jest, na grzywę pierwszego lwa? Wcześniej nic nie czułem. Wzięło się wszystko na raz praktycznie zwaliło...
Właśnie, panie doktorze. Co jest, do groma?