Król Lew PBF
Złota Skała - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Srebrny Księżyc (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=49)
+--- Dział: Złota Skała (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=50)
+--- Wątek: Złota Skała (/showthread.php?tid=68)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31


RE: Złota Skała - Shaka - 26-12-2013

Pokiwał z początku głową, słysząc pierwsze słowa kapłanki. Był już gotowy do drogi. Jednak ona jeszcze najwyraźniej miała mu coś do powiedzenia, więc trwał dalej w tym samym miejscu. Słysząc propozycję, jego uszy z zaciekawienia się podniosły. Oczywiście, że chciał. I to nie tylko dlatego, że być może miałby problemy z trafieniem do groty. Jednak lwica się zawahała, postanowił więc słuchać zdrowego rozsądku.
Zerknął jeszcze na lawendową lwicę, po czym z powrotem wzrok przeniósł na przywódczynię.
- Dziękuję, ale postaram się poradzić sobie sam. Dzięki temu lepiej będę potrafił później odnaleźć się na tych terenach. - powiedział zatem, uśmiechając się lekko, po czym już zaczął schodzić ze skały, rzucając białej damie ciche "do zobaczenia". Niedługo później zniknął w gęstwinie trawy.

zt


RE: Złota Skała - Inés - 27-12-2013

To, że lew odmówił skorzystania z pomocy białej, stanowiło dla niej pewne zaskoczenie. Uznawszy, że ten najwyraźniej miał ku temu własne powody, w które nie należy się zagłębiać, Ines ponownie przeniosła wzrok na lawendową pannę. Coś takiego było jawnym, bezczelnym nadużyciem gościnności... Lub świadczyło o tym, że tamtej coś się stało. Jednak sprawdzanie stanu dziwnej obcej nie leżało w interesie kapłanki, która, zostawiając ją i lwiątko samym sobie, w ciszy zeszła ze Skały.

Z/t


RE: Złota Skała - Roza - 08-01-2014

Przysnęło się jej. Tylko tak można wytłumaczyć nieobecność fioletowej. Fail no. Niezręcznie wyszło i w ogóle, ale to się nadrobi... Złapie przywódczynie kiedy indziej...
Wstała i wybyła w nieokreślonym kierunku.

[zw]


RE: Złota Skała - Śpioch - 17-01-2014

Przechodząc przez tereny lwów zauważył skałę. Wiedząc że może to jakieś stado postanowił za głosem serca odnaleźć laję. Wspiął się zręcznie i będąc powąchał skrawek na którym stał. Tu były lwy. Postanowił zaczekać cierpliwie, mimo nie był godnym do nich uczestniczyć.


RE: Złota Skała - Alsu - 09-02-2014

Alsu zbliżał się wolnym krokiem ku majestatycznej skale, nie byle jakiej, bo zwanej Złotą Skałą. Przypuszczał, że to najważniejsze miejsce dla Srebrnych.
Stanął u jej podnóży zastanawiając się nad możliwością wspięcia się wyżej.
Wtedy zauważył małe, rude stworzenie na pewnej wysokości. Zawahał się, lecz pchany chęcią odnalezienia Ines, podjął wędrówkę wzwyż, postanawiając rozejrzeć się za nią po skalnych półkach i ewentualnie jakiejś jaskini.
Czuł się nieco skrępowany i niegodny przybywać tutaj bez niczyjej zgody. Za każdym razem jednak powtarzał sobie w myślach, że oto on nie jest już samotnym, obcym wygnańcem. Jest Srebrnym.
Po chwili stanął w bliskiej odległości od wielouchego stworzonka. Przyjrzał mu się uważnie, zastygając na ten czas w bezruchu. Potem rozejrzał się wokół wypatrując białosierstnej kapłanki.


RE: Złota Skała - Śpioch - 11-02-2014

Zauważył lwa i odważnie podszedł. -Witaj szukam przywódcy tych ziem. Nie wiem do jakiego stada należą, ale bardzo chciałbym należeć jeśli nie przeszkadza moja rasa. - odrzekł spokojnym tonem wpatrując w lwa jakby był kopalnią wiedzy. Obawiał się że go uznają za szpiega, choć nim nie był.


RE: Złota Skała - Alsu - 11-02-2014

Wielkouchy przemówił.
Alsu odwrócił ku niemu swój lwi łeb, dokładnie przyglądając się rozmówcy.
Zainteresowanie jego słowami spowodowało słowo przywódca.
Dał sobie czas na przemyślenie słów rudzielca, po czym przemówił typowym dla siebie, chrypiącym głosem.
-Też ich szukam. –Krótkie zdanie, które przecież wyjaśniało całą sprawę.
Po chwili jednak dodał wyjaśniająco:
- To są tereny Stada Srebrnego Księżyca. I z tego co słyszałem, to… rasa nie jest tutaj największą przeszkodą. – Zakończył tajemniczo, odwracając łeb ku rozpościerającemu się z góry widokowi.


RE: Złota Skała - Śpioch - 12-02-2014

Spojrzał na niego jakby był otwartą księgą. Usiadł wpatrując w dal i powiedział coś co tkwiło w jego sercu. - Pragnę tego stada. Czuję się bezpieczny, nie boję się- spoglądając na Alsu i jego reakcję na słowa. Po chwili rzekł -Przybyłem tu jest mój dom. Uwielbiam blask księżyca który decyduje za życie i za śmierć.- odrzekł cicho. Bał się jednego uznają go za szpiega lub dziwoląga.


RE: Złota Skała - Alsu - 15-02-2014

Ten rudzielec większym dziwolągiem niż Alsu na pewno nie był. A czy szpiegiem, to nie jemu wydawać takie osądy, wśród samych obcych, nowych pyszczków.
Słuchał go nie odwracając wzroku od krajobrazu. Dziwnie się czuł słysząc takie słowa skierowane do niego. Było to coś w rodzaju szczerej rozmowy, może nawet zwierzania, a jednooki nie był przyzwyczajony do takich sytuacji.
Długo zastanawiał się, co odpowiedzieć i czy coś w ogóle, pamiętając jednocześnie o swoich poszukiwaniach. Nie zamierzał zagrzewać tu dłużej miejsca, skoro nie znalazł tego, czego szukał. Spojrzał w końcu na wielkouchego chcąc zakończyć poruszoną kwestię.
-Miej nadzieję, że cię przyjmą, skoro tak bardzo pragniesz stać się częścią Srebrnych.
Obrócił się i skierował w stronę zejścia ze Skały. Zawahał się jednak i odwracając jeszcze łeb ku rudemu stworzeniu, wyrzekł pożegnalne pozdrowienie.
Niech cię Księżyc prowadzi.
Po tych słowach zaczął schodzić na dół.

/zt/


RE: Złota Skała - Śpioch - 28-02-2014

Zdziwiony skinął głową na lwa i powstał. Co ma robić? Iść za głosem serca czyli do SK czy zostać samotnikiem. Postanowił dołączyć do SK i pobiegł. z/t.


RE: Złota Skała - Serret - 23-05-2015

Gdy Złota Skała znalazła się w zasięgu fiołkowych oczu, karakalka odczuwała już porządne zmęczenie, a gdy znalazła się u jej stóp, po prostu padła. Tak na ziemię. Na trawę, gwoli ścisłości. Położyła się na jasnym brzuchu, wysunęła przednie łapy i wydała z siebie potężne ziewnięcie. Trochę jej się chciało pić, ale tym, co bardziej jej doskwierało, był jednak brak zasłużonego odpoczynku. Może nie zaśnie tak prędko, musi przecież porozmawiać z Septimem... Taaak, teraz musi, dzisiaj, bo inaczej... Och, musi i tyle.
Położyła łeb na łapach, a choć nie miała zamiaru zamykać ślepi, to one wiedziały lepiej i już zdążyły odciąć swą posiadaczkę od przepięknych widoków ziem jej stadnych pobratymców.
Ale ona nie spała. Nie mogła. Czuwała.


RE: Złota Skała - Samiya - 23-05-2015

Samiya przybyła nieco później, ponieważ była zajęta obserwowaniem piękna kamieni. To fascynujące, że takie zwykłe skały mogą być tak piękne...
Widok śpiącej Cioci, bo przecież myślała, że Serret śpi, nieco ją zdziwił. Nie powinien, przecież jej Ciocia ciągle musiała się nią opiekować! Dlatego postanowiła na razie się nie odzywać. Serret i tak na pewno usłyszała jej przyjście.
Serwalka usiadła, cierpliwie czekając na brata.


RE: Złota Skała - Septim - 23-05-2015

Serret była zmęczona drogą. Serwal z łatwości to wychwycił, sam jednak nie narzekał na nic. Życie, choć jeszcze krótkie, to jednak aktywne- zahartowało go. Potrafił ukryć ból, i zmęczenie, a ta podróż nie była dla niego jakimś większym wyzwaniem.
Usiadł obok siostry i uśmiechnął się do niej.
Przyglądnął się także padniętej Serret. Lekko pokazał mimiką swe zdziwienie.
-Jesteśmy na miejscu?
Zapytał, a czekając na odpowiedź podrapał się po uchu. Był brudny, wypadało znaleźć jakiś strumień czy coś w ten deseń.


RE: Złota Skała - Samiya - 23-05-2015

-Tak, to Złota Skała.
Hm, jej brat na pewno zdążył zauważyć, że to skała, przecież musiał się na nią wdrapać... Ale nie ważne. Stąd roztaczał się taki piękny widok...
-To w pewien sposób centrum terenów Srebrnych. Najważniejszy punkt. Stąd można zobaczyć całe ziemie mojego stada, wiesz? - uśmiechnęła się, po czym podeszła do krawędzi Skały.
-Widzisz tamten step? - wskazała bratu kierunek łapą. - Nazywają go Ognistym. Nie do końca wiem czemu... - tu na chwilę zawiesiła głos - Ale cały należy do Srebrnych. Kawałek dżungli, o tam - przemieściła łapę, ukazując rozległe pole drzew i innej roślinności - Też jest nasz. I jest tam Wodospad Szczęścia! Właściwie to jedyne źródło wody na naszych terenach. - uśmiechnęła się do Septima. Całkiem ładnie, prawda?


RE: Złota Skała - Serret - 26-05-2015

Kotka powoli uniosła powieki. Kątem oka zerknęła na cętkowane rodzeństwo. Serret bynajmniej nie czuła się staro - była w sile wieku! - ale należy przyznać, że miała nieco mniej energii niż para nastoletnich serwali.
- Hmm? - mruknęła, powoli się przeciągając.
Podniosła się na wszystkie cztery łapy, potrząsnęła łbem i, już nieco bardziej przytomna, znów spojrzała na młodych.
- Tak, właśnie tak. To są nasze przepiękne tereny. A przy wodospadzie często można kogoś spotkać - więcej osób niż tutaj, to miejsce służy raczej za punkt obserwacyjny i orientacyjny zarazem.
Usiadła. Krótki ogon przylgnął do tylnej łapy. Karakalka po raz pierwszy od dłuższego czasu oderwała myśli od Sami, by skupić uwagę na jej bracie.
- A ty, Septim, jakie masz plany? Na teraz i na przyszłość?
Patrzyła się nań z pewną przenikliwością, choć jednocześnie starała się nie sprawiać wrażenia zanadto wścibskiej. Ale, z drugiej strony, czy to takie trudne do zrozumienia, że interesowała ją biologiczna rodzina jej kochanej podopiecznej?