Król Lew PBF
Złota Skała - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Srebrny Księżyc (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=49)
+--- Dział: Złota Skała (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=50)
+--- Wątek: Złota Skała (/showthread.php?tid=68)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31


RE: Złota Skała - Ruth - 07-04-2013

-W porządku. Jestem tuż za tobą.- tylko tyle odpowiedziała Kaidi, gdy ta stwierdziła, że chyba zna tą lwicę. Skąd? To akurat na ten moment nie ciekawiło Ruth. Bardziej interesowało ją to w jaki sposób zareaguje ona na widok dwóch lwic. Z jednej strony towarzyszka Ruth twierdziła, że nie powinno być poważnych problemów, jednak z drugiej strony piaskowa zawsze wolała mieć na uwadze wszystkie możliwości nawet te mało prawdopodobne. No nic. Gdy tylko Kaidi zaczęła wspinać się do góry Ruth uczyniła to samo niedługo po niej. Wreszcie znalazły się na samym szczycie. Wzrok brązowookiej powędrował na białą samicę, a w międzyczasie Kaidi pierwsza podeszła nieco bliżej i odezwała się do niej. Piaskowa uczyniła to samo stając obok brązowowłosej. Postanowiła milczeć, ponieważ jej towarzyszka powiedziała wszystko co Ruth miałaby do powiedzenia.


RE: Złota Skała - Anubis - 08-04-2013

No i tak jak myślał, odnalazł dość szybko tą skałę, w dodatku pomógł mu w tym ryk lwicy, który dokładnie doprowadził go do miejsca w którym akurat była Ines. Przeszedł przez jakieś krzaki i jego oczom ukazała się oto ona. Wielka Złota Skała, dawna siedziba Złotych, a teraz oni będą mieli tutaj swą siedzibę. Zaczął kroczyć spokojnie ku białej lwicy dostrzegając dwie inne lwice. Zatrzymał się jakieś niecałe dwa metry za plecami tej która stała z tyłu i lekko chrząknął, aby zdradzić się, że tutaj jest. Nie miał zbytnio zamiaru wystraszyć nikogo, a takie nagłe pojawienie się samca mogłoby to spowodować, zwłaszcza kiedy ten stoi Ci za plecami i nie wiadomo jakie ma zamiary. Czerwonooki oczywiście miał pozytywne, jak na razie. Bo jeszcze nie wiedział o czym rozmawiają lwice, oraz to jak nastawiona jest co do nich Kapłanka.
Skinął łbem na powitanie i usiadł sobie obok szukając wzrokiem czegoś, albo kogoś. Kto tam go wie co brązowy samiec starał się zauważyć.


RE: Złota Skała - Inés - 08-04-2013

Uniosła brwi. A jednak. Obcy. Odwróciła się ostrożnie.
Albo prawie obcy. Ta szara lwica... Widziała ją już, rozmawiała z nią. Trochę czasu minęło, acz nie na tyle dużo, by Inés była w stanie ją zapomnieć. A już się bała, że to jakieś silniejsze, wrogie osobniki...
- Również witam - przedstawiła się podobnie oficjalnie, choć wyraz pyska wskazywał na przyjazne zamiary. - Tak, można tak powiedzieć. Właśnie powstało stado, któremu przewodzę wraz ze swoim przyjacielem. Chciałam zająć ten teren, ponieważ należał on kiedyś do stada mojej matki, więc poniekąd jestem jego dziedziczką.
Zmierzyła je uważnym, całkiem miłym spojrzeniem.
- Nazywa się ono Stadem Srebrnego Księżyca. Jest zupełnie nowe, więc i otwarte na nowych członków... Jeśli macie na to ochotę, to mogę wam o nim opowiedzieć.
Skinęła łbem do Anubisa. Dobrze, że już się tu pojawił - sama nie czuła się dostatecznie pewnie. Co prawda, ciężko było obawiać się ataku od tych dwóch, jednakże kto wie, któż jeszcze może się tu zjawić?
- My już chyba raz rozmawiałyśmy, prawda? - spytała jeszcze, spoglądając na Kaidi nieco baczniej.
Musiało się to przedstawiać całkiem interesująco z jej perspektywy - poznała białą jako nieufną, zagubioną samotniczkę poszukującą rodziny, a teraz spotyka tę samą osobę, tylko że w roli przywódczyni stada. Paradoks?


RE: Złota Skała - Kaidi - 08-04-2013

Zanim biała zdołała wypowiedzieć jakiekolwiek słowa w stronę Kaidi i jej znajomej, na Złotej Skale pojawił się ktoś jeszcze. Obróciła delikatnie łeb w jego kierunku by obserwować nieznajomego przybysza kątem oka, jednak cały czas była skupiona na białej samicy, która znajdowała się oddalona kilka metrów od samotniczki. Tak jak myślała trzylatka, właścicielka ryku nie była wrogo nastawiona, można było domyśleć się tych rzeczy po mimice pyska. To tym bardziej zmotywowało dawną Skalną w pozostaniu w tym miejscu przynajmniej na tą chwilę. Dowiedzenie się czegoś o nowym stadzie leżało teraz jakby w pomniejszych celach niebieskookiej. Było to dla niej jednak niezmiernie ważne. Lwica poruszyła delikatnie ogonem i przyjacielskim uśmiechem obdarzyła królową.
-Z miłą chęcią chciałabym czegoś o tym stadzie posłuchać. Wszystko co nowe zazwyczaj mnie ciekawi. Teraz samica czuła się tutaj jakby odrobinę pewniej. Dama z warkoczem odpowiedziała na jej pytanie, a nawet dała coś od siebie więc nie wypadało ot tak odejść.
-Z tego co pamiętam to tak. Było to w jakiejś ciemnej, niezbyt obszernej grocie. Uniosła kącik pyska ku górze, a po chwili obróciła łeb ku piaskowej. Kaidi miała nadzieję, że Ruth nie poczuła się ominięta i również przyłączy się do rozmowy. Oprócz tego samotniczkę intrygował brązowogrzywy, który przybył w to miejsce bez żadnego słowa.


RE: Złota Skała - Ruth - 09-04-2013

Nie umknęło jej uwadze przybycie w pewnym momencie jakiegoś obcego jej samca. Z każdą chwilą Ruth zaczęła się zastanawiać czy to aby na pewno dobry pomysł. Była przyzwyczajona do myśli przebywania samej. Samotnie było lepiej. Nie trzeba było się martwić o nic nieprzewidywalnego. Przez moment nie spuszczała z niego wzroku tak dla pewności. Dopiero po pewnym czasie zwróciła swoje brązowe oczy w kierunku białowłosej, która zabrała głos. Z oczywistych powodów piaskowa nie była przyzwyczajona do rozmów z więcej niż jedną osobą. W przypadku samej Kaidi przychodziło jej to łatwo, lecz teraz miała obok siebie trzy lwy, co już sprawiało trochę, że stawała się małomówna. Nie było więc niczym zaskakującym, że nie odezwała się ani słowem. Po prostu stała obok Kaidi i przysłuchiwała się rozmowie.


RE: Złota Skała - Anubis - 09-04-2013

Stał niczym skała, nieruchomo wpatrując się cały czas w las. Szukając czegoś mglistym i nieco nieobecnym wzrokiem. Nie było go tu już dawno, dawno temu. W zasadzie to po raz ostatni spotkał się na tych ziemiach z jeszcze żyjącą przyjaciółką. Tak jak jednym uchem słuchał to o czym mówią lwice, tak teraz już całkowicie popadł w otchłani swoich myśli. Smutek zarzucił niewidzialne cierniowe łańcuchy, które skrępowały jego serce i gardło zaciskając się na nim dość boleśnie. Przez tą mgłę zobaczył pysk swej przyjaciółki, która zdaje się, że coś do niego mówiła. Ten był jednak jakby ogłuszony. Żadne ze słów zdawało się nie mieć jakiegokolwiek sensu. Zacisnął powieki za moment by rozwiać te wszelkie wspomnienia. Świat znów zaczął nabierać swojej dawnej ostrości. Zrozumiał też, że nie widział żadnej zjawy Ven, lecz Ines w której stronę miał teraz odwrócony łeb. Była tak bardzo podobna do swojej matki. Jednak czy będzie wstanie ją zastąpić? Chciał w to wierzyć, jednak potrzebował jeszcze wiele czasu by do końca jej zaufać i uznać za przyjaciela.
W końcu ruszył się nieco bardziej niż wcześniejsze, nieświadome ruszenie głową. Wstał z ziemi i podszedł nieco bliżej lwic, przechodząc tuż obok nich obchodząc je z prawej strony i idąc cały czas dalej bardzo spokojnym krokiem, zatrzymał się dopiero kiedy to usiadł zaledwie mały ruch łapy za białą lwicą. Niczym przyboczna straż królowej, gotowa zaatakować jeśli jej rozmówca wykona ruch przeciwko niej.
Skinął łbem jeszcze raz lwicą w delikatnym powitaniu i mruknął dość cicho, jednak jego bas bez problemu dotarł do uszu lwic.
- Witajcie.- Po czym przechylając lekko łeb w bok spojrzał na kapłankę.
- Jeśli pozwolisz Ines to również chciałbym tego posłuchać, może dowiem się jeszcze czegoś innego niż poprzednim razem.- Wypowiadając te słowa tym samym zdradził nieco swoją osobę obecnym tutaj nieznajomym. Jakoś nie widział potrzeby jeszcze się przedstawiać. Skoro obecne tutaj persony były możliwe, że przyszłymi członkiniami nowo powstałego stada. Przyszłą stadną rodziną. Chciał zapytać się o coś jeszcze białą lwicę, jednak to w tej chwili mogło poczekać i poczeka.


RE: Złota Skała - Inés - 09-04-2013

- Oczywiście - odpowiedziała Anubisowi, chociaż w duchu zastanawiała się, czego on się spodziewa.
Miałaby powiedzieć tym dwóm więcej niż wcześniej grupce osób, które otwarcie przyznały, że chcą należeć do stada? Nonsens. Pewnym plusem było jedynie to, że już przynajmniej kojarzyła jedną z nich, acz nie stanowiło to wystarczającego powodu, dla którego miałaby się zanadto otwierać. Postanowiła jednak wyjawić swe imię - jako przywódczyni mogła się spodziewać, że niebawem stanie się osobą znaną, dlaczego więc miałaby się kryć przed tymi tutaj?
- Mam na imię Inés, a stado założyłam wraz ze swoim przyjacielem Nkirumą. Jesteśmy kapłanami Księżyca, który uważamy za najwyższą wartość tego świata. Jesteśmy tolerancyjni - do naszego stada ma dostęp każdy, kto przyjmie nasze ideały i wykaże się, jeśli nie siłą, to inteligencją i kreatywnością. Dlatego w naszym stadzie, poza lwami, swoje miejsce znalazły także inne kotowate. Nasze tereny stanowi ta okolica i pobliski step, a niebawem ruszamy objąć w posiadanie jezioro przy wodospadzie.
Podczas konstruowania tego krótkiego opisu, z uwagą przenosiła wzrok to na jedną, to na drugą lwicę, ciekawa ich reakcji. Minę zaś wciąż miała łagodną, bo istotnie jasnowłosa nie miała wrogich zamiarów.


RE: Złota Skała - Kaidi - 10-04-2013

Kiedy samiec postanowił się odezwać brązowa skinęła mu pyskiem i przywitała się tak jak wymagała tego kultura.
-Witam. Uśmiechnęła się kątem pyska w jego kierunku i obróciła spojrzenie z powrotem na białą, która miała opowiedzieć jej i piaskowej coś o tym nowo powstałym stadzie. Idea, którą usłyszała z pyska Inés bardzo ją zainteresowała. Lwica ustawiła uszy na sztorc. Może odrobinę różniła się od ideologii jej dawnego stada, jednak to nie było powodem, żeby musiała negować to co wypowiedziała przed chwilą królowa tych ziem.
-Nie wiedziałam, że jeszcze gdzieś na świecie stąpają kotowate, które wykazują się taką tolerancją w stosunku do innych. To stawia ciebie i twoją nową rodzinę w dobrym świetle. Przynajmniej w moich oczach. Uśmiechnęła się pokrzepiająco w stronę 'dawnej' znajomej. Być może lwica mogłaby kiedyś dołączyć w ich szeregi. Nie przepadała do końca za tą samotnością, która otaczała ją od kilku długich tygodni czy nawet miesięcy.


RE: Złota Skała - Ruth - 10-04-2013

Mimo tego, że do tej pory rozmawiało jej się z Kaidi dość dobrze to jednak gdy przyszła rozmowa na temat nowego stada, w trakcie której ta Ines pewno będzie chciała się spytać jej lub Ruth o to czy chcą dołączyć... no powiedzmy, że piaskową to niezbyt interesowało. Raczej nie żyła marzeniem czy zamiarem dołączenia do jakiejkolwiek grupy. Dobrze jej się żyło do tej pory i nie chciała nic zmieniać. Dodatkowo czuła, że jej obecność była w tej chwili zbędna, bo praktycznie nic nie wnosiła. Skoro jednak wszyscy zaczęli się przedstawiać postanowiła pierw uczynić to samo nim przyjdzie czas na dalsze działania.
-Ja jestem Ruth, jednak zostawię was już samych.- czemu tylko tyle powiedziała? Bez wyjaśnienia? Uważała, że nie musi tłumaczyć się lwom, które ledwo co spotkała. Zdążyła jeszcze usłyszeć iż to nowe stado chce objąć w swym władaniu jeszcze kolejne tereny. Świetnie. Tego jej brakowało, by miał coraz mniej miejsca do życia jako samotniczka. No nic. Skinęła wszystkim głową i już bez słowa zeszła sobie ze skały i bez żadnego pośpiechu ruszyła przed siebie. Postanowiła zrobić to co zwykle. Pójść gdzie ją łapy poniosą.

z/t


RE: Złota Skała - Anubis - 10-04-2013

Przysłuchiwał się słowom obecnych tutaj lwic. Zwracając uwagę na to co mówią nieznajome. Bo jak się okazało Ines się nieco powtarzała. Trudno, ale będzie miał jeszcze dużo czasu by bardziej zagłębić się w temat. A interesowało go to czy i je porwą słowa białej lwicy. Jak się szybko okazało jedna z nich w ogóle nie była zainteresowana. Trudno. Skinął jej lekko łbem na pożegnanie i chwilę podążając wzrokiem za oddalającą się lwicą znów przeniósł czerwone ślepia na rozmówczynie. Nie widział jakoś sensu by teraz przerywać Ines jakimiś pytaniami. Siedział więc tak czekając na dalszy przebieg akcji.

// Wybaczcie, ale nie mam teraz jak zbytnio pisać, a nie chcę was blokować.


RE: Złota Skała - Inés - 11-04-2013

- Cieszę się, że tak uważasz - odparła z uśmiechem, który jednak nieco osłabł, kiedy jego właścicielka zanotowała w świadomości reakcję drugiej lwicy. - Ona tak zawsze?
Jej zachowanie było trochę niepokojące. Czyżby biała powiedziała coś nie tak? Cóż takiego mogłoby się nie spodobać samotniczce? Przecież ich poglądy nie cechowały się nadmiernym radykalizmem ani nikogo nie krzywdziły - ba, powiedziałabym, że wręcz przeciwnie. A może po prostu niezbyt ją to wszystko interesowało. Nie każdy czuje potrzebę zgłębiania wiedzy o otaczających go stadach...
- I wybacz, ale ja i Anubis już się udamy pod wodospad. Jak chcesz, to, oczywiście, możesz nam potowarzyszyć. W ogóle możesz zostać, jeśli miałabyś na to ochotę.
Uniosła brwi pytająco, a i z pewnym rozbawieniem. Nastrój niepokoju po dziwnej reakcji brązowookiej nieco już się rozwiał. Przywódczyni patrzyła na ciemnoszarą, raz na jakiś czas spoglądając w kierunku Anubisa.


RE: Złota Skała - Kaidi - 11-04-2013

Brązowa obróciła łeb w stronę Ruth kiedy ta wreszcie po kilku minutach ciszy postanowiła cokolwiek powiedzieć. Nie wiedziała, że mogła jej się ta rozmowa nie spodobać. Było to trochę dziwne, ale przecież Kaidi nie mogła jej zmusić do tego, żeby została w tym towarzystwie. Więc postanowiła się z nią pożegnać.
-Do zobaczenia. Uśmiechnęłam się przyjacielsko do odchodzącej lwicy, a potem znowu spojrzała na białą, która tak samo jak ona zdziwiła się zachowaniem samotniczki.
-Nic się chyba nie stało. Ruth jest samotniczką i z tego co zauważyłam nie bardzo lubi rozmawiać o stadach. Wzruszyła barkami jakby to była najzwyklejsza rzecz na świecie. Przy następnym spotkaniu zapyta ją czemu odeszła tak szybko.
Lwica tak dawno nie miała kontaktu z większą grupką lwów, że propozycja białej niezmiernie się jej spodobała. Jednak nie do końca zrozumiała tą drugą część wypowiedzi. Czy to nie była propozycja dołączenia w szeregi Srebrnego Księżyca? Być może. Jednak Kaidi musiała trochę nad tym pomyśleć. Pochopne podejmowanie decyzji nie było zbyt dobrym wyjściem.
-Dziękuję za propozycję. Jeśli nie sprawię wam kłopotu to z wielką chęcią pójdę z wami. Z resztą i tak nie mam co robić. Chciałabym również bliżej się przyjrzeć waszemu stadu. Oczywiście miała świadomość, że nie zobaczy wszystkich członków stada czy nie pozna ich zachowań. Jednak liczyła na coś więcej niż tylko słowa, które wypowiedziała do niej królowa.


RE: Złota Skała - Anubis - 11-04-2013

A więc tamta lwica była typem samotnika? Wszystko by to tłumaczyło.
- Jest jeszcze młoda, może nawet zbyt młoda by już myśleć o stadzie. Jak każdy w takim wieku pragnie wrażeń, coraz to nowych doświadczeń. Na każdego przyjdzie ta odpowiednia chwila, kiedy nie będzie myśleć wyłącznie o zabawie i spojrzy na stado z zupełnie innej perspektywy. Wiem to też ze swojego doświadczenia. Bo i mnie przez długi czas nie interesowało życie stadne. - Powiedział do lwic spoglądając w stronę w którą udała się młoda lwica.
Wtedy też padła propozycja zdobycia jakiegoś miejsca z wodą pitną. Słuszna uwaga, jeśli to nie chce się umrzeć z pragnienia.
- Ja w zasadzie nie mam nic przeciwko. Będziemy mgli się nieco poznać lepiej i może to pomoże ci podjąć słuszną decyzję. - Ponownie się odezwał podnosząc już zadek do góry.
- W takim razie prowadźcie. - Powiedział mając zamiar ruszyć tuż za lwicami dając możliwość rozmawiania ze sobą, a przy okazji sam mógł coś dodać.


RE: Złota Skała - Inés - 11-04-2013

Wyjaśnienie zachowania Ruth sprawiło jasnowłosej pewną ulgę. Cieszyła się, że to nie jej wypowiedź była powodem odejścia tamtej, a jedynie niezainteresowanie tematem.
- Tutaj raczej się stadu nie przyjrzysz, ale zaraz po powrocie z wodospadu z pewnością będziesz miała okazję się zapoznania się z jego członkami - stwierdziła biała lwica.
Z uwagą wysłuchała także słów czerwonookiego. Ciężko było jej uznać wartościowość bądź jej brak co do jego wywodu o dojrzałości. Według niej do stada nadawały się zarówno starsze, jak i te młodsze osobniki, a chęć samotnego życia wynika wyłącznie z charakteru. Musi spytać o zdanie matkę lub nawet sam Księżyc...
Ale teraz wypadało już ruszyć w drogę, bo czymże jest stado bez miejsca, z którego mogłoby czerpać tak niezbędny przecież do życia płyn?
- Chodźmy - powiedziała, jakby ktoś miał jeszcze jakieś wątpliwości dotyczące ich planów na najbliższe minuty.
Zręcznie zeszła ze skały, po czym ruszyła w stronę wspomnianego wodopoju.

Z/t


RE: Złota Skała - Kaidi - 11-04-2013

Ruth może i była młodą lwicą, ale z wcześniejszej rozmowy z nią Kaidi wywnioskowała, że przewyższała rozumowaniem nawet swoich rówieśników. To dało zauważyć się z niezmierną łatwością. Jednak nie chciała tego mówić. Nikomu to nie było do szczęścia potrzebne. Jednak Kaidi żywiła nadzieję, że kiedyś Inés i ten samiec będą mogli poznać tą prawdziwą piaskową.
-Być może tak kiedyś będzie. Ale teraz nie wiem czy ona w ogóle jest przekonana do życia w grupie. Wcześniej trochę z nią rozmawiałam i z jej wypowiedzi jasno wynikało, że nie chce się bawić w szczęśliwą "rodzinkę". Samica nie mogła zmusić jej do zmiany zdania. Może kiedyś zechce dołączyć do któregoś ze stad. Ale teraz na to w ogóle nie wyglądało. Nie zaprzątając sobie dłużej łba myślami o brązowookiej uśmiechnęła się delikatnie na wieść, że jednak będzie miała okazję poznać resztę członków stada choć dopiero później.
Ruszyła z miejsca zaraz za białą i z ogromną łatwością zeskoczyła ze Złotej Skały. Szła krok w krok za kapłanką.

[z.t]