Król Lew PBF
Rzeka Życia - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Klan Ognia (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=178)
+--- Dział: Źródło Życia (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=82)
+--- Wątek: Rzeka Życia (/showthread.php?tid=71)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35


RE: Rzeka Życia - Kiu - 05-09-2015

Faktycznie tutaj była spokój i cisza ale dla mnie też coś więcej. W wąwozie też panował cisza i spokój. Tu było inaczej jednak.
-Aż tak to widać?- Zapytałam się i uniosłam w końcu swój łeb.
-Czuje się... powiedzmy, że zawiodłam, nie wiem czy wiesz jak to jest
To tak w mocnym skrócie, młody był dla mnie ważny byliśmy trochę, był moja rodzina. Byliśmy taka dwuosobową grupa, stadkiem, rodzina.
-Obiecałam, że będę go chronić i zawiodłam
Znowu jestem sama i znowu straciłam rodzinę. Byłam zazwyczaj pełna energii i pewności siebie ale teraz? Odkąd nie mogłam go odnaleźć to siły uleciały ze mnie, nie polowałam już. Szukałam padliny tylko.


RE: Rzeka Życia - Vult - 05-09-2015

Szybko połączyła fakty, pamiętała tego białego małego liska. Widać bardzo się z nim zżyła. Przymknęła na chwile powieki na wspomnienie o swoich niedawnych przykrościach. Odkrycia rąbka przeszłości ukrytego za wielką i gęstą mgłą.
- Sama doświadczyłam bolesnej straty. - Wiedziała jak Kiu się czuła, ale nic nie mogła na to poradzić. Będzie musiała stawić czoła sama swojemu bólowi. Nikt nie jest w stanie uleczyć czyjejś duszy.
A teraz doszły jeszcze niesnaski z bractwem. O tym już jednak nie wspomniała.
- Nawet jeśli jest już po drugiej stronie. Z pewnością nie chciałby abyś była smutna.
Nie nadawała się na pocieszyciela, ani trochę.


RE: Rzeka Życia - Kiu - 05-09-2015

-Dużo zwierząt ich doświadczyło- Powiedziałam słuchając co ma dalej do powiedzenia.
-Ja dużo nie oczekuje, chciałam tylko mieć kogoś, taka mała rodzinę aby móc razem się wspierać, polować, chronić... A zawiodłam- Tak to z czasem lekko zmaleje. Ten ból. Jednak nigdy nie zniknie. Ta świadomość, że jest się za kogoś odpowiedzialnym i ten ktoś zaufał. A zawiodło się go.
Wstałam i podeszłam do sępicy następnie usiadłam i do jej boku przyłożyłam czoło.
-A co u ciebie- Zapytałam się jej, w końcu skoro chce uspokoić nerwy to coś musiało je nadwerężyć.


RE: Rzeka Życia - Vult - 05-09-2015

Odkąd w życiu bractwa pojawiła się Taal. Wniosła nieco ciepła do organizacji. Vult z początku z niechęcią opiekowała się młódka tak coraz później oswajała się z rola cioci. Także zachowanie Kiu, oparcie się na jej boku nie wywołało negatywnej reakcji. Wręcz przeciwnie otuliła ją dodatkowo skrzydłem.
- Mamy podobne marzenia. Bractwo miało zapewnić rodzinną atmosferę, jednakże wszystko skłania się ku czemuś innemu. Co gorsza chyba tylko ja to dostrzegam.
Vult już od dłuższego czasu brakowało kogoś z kim mogłaby normalnie porozmawiać, podzielić się problemami. Potrzebowała ciepła i czułości. Drugiej połowy, która by ją rozumiała i wspierała w trudnościach.


RE: Rzeka Życia - Kiu - 05-09-2015

Nie spodziewałam się takiego gestu od strony sępicy. Zaskoczyła mnie nim ale w pozytywnym sensie. Lekko mój pysk wykrzywił się w uśmiechu. Wysłuchałam ją z uwagą i tylko westchnęłam.
-Tego się obawiałam, dlatego nie dołączyłam. W czasie rozmowy z twym przyjacielem, wyczułam coś co mnie niepokoiło.
Tak.. Inaczej dołączyłabym z Voim. Jednak Moje przeczucia mnie nie zawiodły jak widzę. Otarłam lekko łbem o jej bok w geście wsparcia.
-A nie próbowałaś z innymi o tym porozmawiać? Czy są tak ślepo zapatrzeni w węża?- Zapytałam kierując swoje spojrzenie w jej stronę.


RE: Rzeka Życia - Vult - 06-09-2015

- On taki nie był. - Powiedziała smutno. Mimo wszystko długo się znali, nie mogła rzec o nim samych negatywów. Nazwał ją również zaufaną przyjaciółką. Nie potrafiła się z tego cieszyć, czyny i sposób w jaki nią pogardzał przeczył temu. Miała wątpliwości czy nie jest to pewien rodzaj manipulacji. Teraz jednak była pewna, że władza i ambicje go przerastały wprawiając w szaleństwo.
- Czasami wydaje mi się, że tylko ja potrafię kłapać dziobem wyrażając swoje niezadowolenie.
Reszta miała klapki na oczach albo obawiali się sprzeciwiać samemu Yehisses.


RE: Rzeka Życia - Kiu - 06-09-2015

-Nie wiem jaki był, kiedy spotkałam go... To wystarczyło, tak jak wtedy mówię i teraz nie chce nikomu służyć- A tak by raczej było, skoro wąż zaczyna dziwnie zachowywać się.
-Są w niego tak zapatrzenie? głupi? czy boja się?- Zapytałam się znowu sępicy. W końcu każda z tych rzeczy wywołuje inne reakcje. Jednak skoro nikt tego nie widzi co Vult to może zapatrzeni są za bardzo?
-Może nie widzą, bo znasz go najdłużej z nich?- Tak też w końcu mogło być. Jednak po tym co mówiła można było wnioskować, że nie jest za ciekawie. Wzięłam głębszy wdech.
-Nic nie jest stracone, może trzeba z nim poważniej pogadać?- Zaproponowałam- A jak to nie pomoże to przemyśleć czy nie warto zacząć od nowa niż pchać sie w szaleństwo?
W końcu nie wiem czy to dobra droga. Szaleńcy są nieobliczalni... Ja nie mogłam się poddać, chociaż jest mi ciężko z faktem, że zawiodłam. Jeszcze jednak może uda sie stworzyć rodzinę? Tylko muszę sie ogarnąć i zacząć działać?


RE: Rzeka Życia - Vult - 06-09-2015

- To nie miała być służba. -Fuknęła a za chwile się opanowała i rzekła łagodniej - To miało być wspieranie się i realizowanie celów życiowych.
Ot tak zdania o łuskonośnym nie zmieni, szczególnie, że w pewien sposób przywiązała się do niego. Choć powinna dawno zostawić jego szaleństwo i rozpocząć własne życie. U boku kogoś zaufanego, kogoś kto jej nie zagrozi.
Spuściła łeb, nie było chyba możliwości na jakąkolwiek zmianę. nie mówiąc już nic o rozpoczęciu wszystkiego od nowa. Zbyt daleko w to zabrnęła, zbyt wiele sekretów poznała. Ucieczka byłaby równa wyrokowi śmierci.
- Stamtąd nie można od tak odejść. -Zwinęła swoje skrzydło z powrotem. Właściwie po co jej to wszystko mówiła. Na pewno ma wystarczająco wiele zmartwień, nie potrzebuje by inni dokładali jej swoich.


RE: Rzeka Życia - Kiu - 06-09-2015

Spojrzałam na nią i swoim łbem uniosłam jej.
-Głowa do góry- Rzekłam i zastrzygłam uchem.
-Domyśliłam się dlatego chciała abyśmy współpracowali nim dojdziemy aby sprawić się i zbudować zaufanie. Wąż nie chciał...- Wzruszyła barkami- Po tym wywnioskowałam wystarczająco dużo- Tak jakbyśmy mieli silne stado, to pewnie by się zgodził ale co go obchodziła taka próba.
-Aby zbudować trwałą wieź trza cierpliwości i czasem czasu. Nie chciałam pchać się do grup do kogoś, kogo nawet nie znała i pierwszy raz na oczy widziałam. Nie można zaufać komuś kogo się pierwszy raz widzi, komuś kto odrzuca chęć współpracy.
Tak może i powtarzałam się ale skoro miało być jak rodzina, to skoro się wyciągnęło łapę, to nie powinno się od razu odtrącać. Tak nie postępuje rodzina.
Spojrzałam uważniej na sępice.


RE: Rzeka Życia - Vult - 06-09-2015

Poczuła jak sierść hieny delikatnie muskała ją pod dziobem. To było naprawdę miłe uczucie.
To było wielce prawdziwe, im więcej osób skorych do buntu. Tym ciężej byłoby mu zapanować nad ogarnięciem tego wszystkiego.
Cierpliwość i czas. Czy aby na pewno czasu tu będzie odpowiednim słowem? W obliczu nadciągającego oblicza szaleństwa? Choć z pewnością czas pokaże, rozwieje wątpliwości. Jednak wtedy już może być za późno.
Podeszła bliżej rzeki, w szpon chwyciła nieco piasku i patrzyła jak przecieka między jej pazurami.
- To jest piękne miejsce. W czasie suszy stan wody niewiele się zmienia, rzeka nie grozi wyschnięciem. Nieopodal jest las i dolina, tuż zaraz obok rzeki rozciąga się sawanna. Byłoby to idealne miejsce do zamieszkania.
Zmieniła temat, nie chciała dłużej ciągnąc tamtych wywodów. Jeszcze zdradziłaby zbyt wiele.


RE: Rzeka Życia - Kiu - 06-09-2015

Obserwowałam ją i t co robiła. Nie mogłam się nie zgodzić.
-Owszem- Powiedziałam krótko i podeszłam do niej- Dziw bierze, że żadne ze stad nie pomyślało w ten sposób.
Słyszałam o stadach an nieurodzajnych ziemiach. Jest tutaj spokojnie ale i zarazem ładnie. Dużo zieleni, woda. Dobre miejsce na polowania. Zawsze jakaś zwierzyna się tutaj znajdzie, woda jest praktycznie zawsze. Świetny punkt do zamieszkania, taki strategiczny i przyjazny do mieszkania.
-Nieoficjalnie można tereny te sobie przywłaszczyć- Zaproponowałam jej. W końcu skoro niczyje, to kto zabroni?
-Myślę, że będę tutaj częściej przebywać.
Wyszczerzyłam lekko kiełki.


RE: Rzeka Życia - Vult - 06-09-2015

- Trzymają się swoich ziem bo ich dziadkowie również tam mieszkali i dawali radę. Czasy się zmieniają o pożywienie coraz trudniej. Zapewne mają nadzieję, że wszystko wróci na miejsce. Zmiany są trudne. Ciężko uczynić ten pierwszy krok.
Odwróciła się w jej stronę.
- Dopóki ktoś nie zagarnie ich pod siebie. Z ilością nie wygrasz.
Vult też by pasowało to miejsce, na określenie go domem. Zbudowania gniazda. Cichy, spokojny zakątek i niezbyt agresywne sąsiedztwo.


RE: Rzeka Życia - Kiu - 06-09-2015

Słuchałam z uwaga jej słów. Pewnie miała rację. Jak ktoś przywykłą do pewnego miejsca lub korzenie go tam trzymały to ciężko nakłonić do zmiany miejsca. Jakas tragedii może by to zmieniła lub silny władca. Takich jednak jak widać nie było skoro te ziemi nadal były niczyje. Napiłam się wody po czym wskoczyłam sobie do wody. Wyszczerzyłam lekko kiełki i lekko ochlapałem sępice.
-Chłodna woda i kąpiel dobrze oczyszcza umysł- Rzekłem do niej spokojnie ale weselej niż wcześniej.


RE: Rzeka Życia - Vult - 06-09-2015

- Hej, czy ja ci wyglądam na kaczkę?
Osłoniła się skrzydłem przed rozpryskującymi kroplami wody. Choć skusiła się i weszła do wody na tyle by miała tylko szpony zamoczone. Jak będzie kompletnie przemoczona musiałaby potem długo pióra suszyć. A pogoda ku temu nie sprzyjała. Utopić się też nie miała zamiaru. Nie potrafiła pływać.
Brodziła tak sobie przy brzegu obserwując jak tafla zniekształca jej łapy.


RE: Rzeka Życia - Kiu - 06-09-2015

-Kaczka?- zapytałam ale domyśliłam się, ze to jakieś pewnie ptaszysko. W końcu podpłynęłam do brzegu i wyszłam an niego. Sępica śmiesznie wyglądał tak brodząc. Lekko łeb na bok przekrzywiłam obserwując ją.
-Pozwolę sobie zapytać cię... czemu nie latasz z innymi sępami?- Nie znałam się na tym czy sepy są samotnikami czy nie. Często jednak widywałam je w grupach.