Król Lew PBF
Rzeka Życia - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Klan Ognia (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=178)
+--- Dział: Źródło Życia (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=82)
+--- Wątek: Rzeka Życia (/showthread.php?tid=71)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35


RE: Rzeka Życia - Nathaniel - 03-12-2016

Lew zastrzygł uchem, gdy nieporadne lwiątko, próbowało do nich podejść. Cóż, nieco nie wyszło. Co się dziwić, skoro zapewne to stworzenie nie miało jeszcze doświadczenia w polowaniu. Nie zareagował jednak na nią w żaden sposób. Wciąż pogrążony w myślach, nawet nie zwrócił uwagi na wystraszone młode gazeli. Jakoś tak teraz nie był już w nastroju. Odwrócił pysk, dopiero, gdy zauważył, że starsza gazela się do niego zbliża. Zmrużył podejrzliwie ślepia.
- Być może. Nie wiem, jak to jest być przez kogoś ściganym. Nie wiem, jak to żyć w ciągłym strachu. Jednak wiem, że w moim towarzystwie nic wam nie grozi. - oznajmił, ale już bez uśmiechu. Był urażony jej zachowaniem, mimo że trochę ją rozumiał. W końcu chciała bronić życie swoje i młodego. On jednak złych zamiarów nie miał. A by to udowodnić westchnął i pokręcił rozbawiony łbem.
- A jeśli zmuszasz się teraz do rozmowy ze mną, ze względu na to, że lwiątko, które zdecydowanie nie jest dla was zagrożeniem, a które teraz kryje się gdzieś tam... - wskazał ruchem łba trawy, nieopodal, gdzie słyszał wcześniej hałas. - To nie ma to sensu. - westchnął. Jednak po chwili na jego pysku pojawił się delikatny uśmiech. - Lwiątka. Tak nazywamy swoje młode. - wytłumaczył uprzejmie.


RE: Rzeka Życia - Urbi - 05-12-2016

Urbi wystraszyła się jeszcze bardziej słysząc głos mamy, zdradzający że i ona się boi, ale potem było jeszcze gorzej, Nuria zbliżyła się do lwa, powodując u małej niespokojny ruch całym ciałem, jakby miała w całej panice w końcu uciec, wstrzymała na chwile oddech, ledwo dochodziło do niej że mama nie podeszła wcale aż tak blisko. Uciekła gwałtownie, ale jedynie znów do boku mamy, chowając się za nią. W odpowiedzi na szept mamy przytaknęła łebkiem, nie dotarł do niej jeszcze sens słów, ale kiedy powtórzyła je sobie w głowie to nerwowo spojrzała w miejsce gdzie leżała lwica, nie było jej, rozejrzała się w nieprzemijającym lęku. Wątpiła że ją dostrzeże, jak zawiedzie to będzie po nich, musi ją dostrzec, patrzyła praktycznie wszędzie, szybko obracając przy tym głowę, aż z opresji, o ironio, poratował ją sam lew wskazując kryjówkę lwiątka. Urbi w pierwszym odruchu chciała trącić mamę nosem, ale się powstrzymała, orientując się że ów lwica prawdopodobnie nie zmniejszyła odległości, mała starała się spełnić jeszcze drugą prośbę mamy i nie panikować, co nie było dla niej takie łatwe. Postarała się chociaż udawać że nie czuje strachu, chciała nawet to pokazać rozmawiając tak jak mama z lwem, ale przez jej gardło nie było w stanie przejść ani jedno słowo, mimo wszystko o drobinę się uspokoiła skupiając się na obserwacji lwicy.


RE: Rzeka Życia - Nuria - 06-12-2016

-Każdy drapieżnik może powiedzieć coś takiego- zupełnie jak w bajce o sekretarzu, mięsożercy po prostu lubili kłamać. Jedni dla pokarmu, a inni po prostu dla zabawy, żeby skrzywdzić kogoś nie tylko fizycznie.
Spojrzała kątem oka na córkę, widziała że nadal panikuje, choć nie dziwiła się jej, bowiem parę lat temu zapewne zachowywałaby się podobnie. Teraz jednak była przewodniczką i jedyną nadzieją na jej przetrwanie, więc bez względu na wszystko musiała zachować zimną krew.
Skrzywiła się i niemalże z gniewem prychnęła, kiedy usłyszała odpowiedź na swoje pytanie. W ostatnim momencie powstrzymała się, żeby nie drażnić lwa.
-Wiem, że nazywacie je lwiątkami. Chodziło mi o imiona- westchnęła nerwowo -Jak brzmią, jak długie są i od czego to zależy- nie znała zwyczajów mięsożerców, choć z jakiegoś powodu uznała, że skoro tak jak gazele mogą żyć w zwartych społecznościach, mogły też wyrobić sobie w nich jakieś normy.


RE: Rzeka Życia - Makena - 17-12-2016

Kiedy usłyszała jak lew o niej mówi, jeszcze bardziej rozpłaszczyła się na ziemi, jakby chciała żeby reszta zapomniała o jej obecności. Serce biło jej szybciej, Makena nie wiedziała, czy powinna dalej się chować czy już było na to za późno i już powinna wyjść z ukrycia. Bała się jednak obcych, tym bardziej że była ich trójka. Jednak przez to, że podsłuchiwała rozmowę lwa z gazelami, obudziła się w niej ciekawość i niezdecydowanie podniosła się, żeby ją widzieli, nie ruszając się jednak z miejsca.
- U was to od czegoś zależy? - zapytała zdziwiona, wciąż trzęsąc się ze strachu. Przełknęła ślinę. - U nas często dostawaliśmy imiona po kimś, najczęściej po babci albo dziadku albo kimś dalszym z rodziny, jeśli rodzice mieli dobre kontakty między sobą. Ale tak jest pewnie tylko u mnie. - powiedziała, nie wierząc w to, że się wtrąciła w ich rozmowę. Jednak była bardzo ciekawa, od czego mogły zależeć imiona gazel. Musiało być to coś ważnego, skoro Nuria o to spytała. Makena była gotowa jednak w razie czego żeby uciec z tego miejsca, jeśli by się okazało że lew i gazele miałyby złe intencje wobec niej.


RE: Rzeka Życia - Urbi - 20-12-2016

Coś co było oczywiste i powtórzone już wiele razy, dopiero teraz dotarło do Urbi, gdy usłyszała głos lwicy, która okazała się być młodsza, a przez to mniejsza niż z początku jej się wydawało. A że stale ją obserwowała jak poleciła jej mama, to zauważyła, choć dopiero później to do niej dotarło, zauważyła że nieznajoma też się boi, ale nie potrafiła w to uwierzyć. Drapieżnik boi się ich? Nie, na pewno chodzi o tego drugiego dorosłego lwa. Gdyby nie paniczny lęk, może nawet Urbi nawiązałaby z Makeną jakąś nić porozumienia, bo ona także trzęsła się na widok Nathaniela, a tak przynajmniej przypuszczała gazela. Odpuściła sobie próby zabrania głosu, za bardzo się bała, a w panice ciężko było myśleć i skupiać się na zwykłej rozmowie. W pewnej chwili popatrzyła na mamę, chcąc by dała jej jakiś znak że wszystko jest pod kontrolą, że nikt się na nich nagle nie rzuci, że wyjdą z tego cało, dosyć szybko wracając wzrokiem do samicy, którą miała pilnować.


RE: Rzeka Życia - Nuria - 26-12-2016

// ajaj, uznajemy że Nathaniel sobie poszedł?

Nuria zastrzygła uchem. Nie rozumiała tamtego lwa i czemu nagle zabrakło mu języka w pysku, ale zamiast niego odezwała się ta druga, mająca pozornie robić za przynętę.
-Ah tak- powiedziała chłodno i spojrzała na córkę. Nadal pozostając czujna ruszyła z nurtem rzeki, tak jak planowała wcześniej. Krok miała powolny, mięśnie spięte, ale ledwie widocznie. Nie zamierzała uciekać, ale zdecydowanie dążyła do zakończenia tej rozmowy.
-Zdawało mi się, że polega to na czymś innym. Jeśli tak, zasady mamy podobne, choć częściej zdarza się, że imię wymyśla rodzic- zdecydowała się na wyjaśnienie, nie spuszczając wzroku z lwiczki, a także starszego samca. Jeśli za nimi podążą, będzie musiała wymyślić coś innego, żeby się ich pozbyć.


RE: Rzeka Życia - Makena - 30-12-2016

// Chyba tak, bo widziałam, że Nathaniel nie będzie już grać :(

Makena spuściła łeb, słysząc chłód w głosie gazeli. Co ona sobie w ogóle wyobrażała? Że Nuria będzie skakać z radości, bo może z nią porozmawiać.
- Oh, rozumiem. - powiedziała, po czym uśmiechnęła się delikatnie. Widziała, że gazele źle się czuły w jej towarzystwie i nie dziwiła im się. W końcu była lwem.
- Dziękuję ci za rozmowę, ale chyba lepiej jeśli sobie już pójdę. Nie będę wam już przeszkadzać i muszę znaleźć siostrę. - powiedziała jeszcze widząc, jak gazela rusza wzdłuż rzeki. Ona nie ruszyła się z miejsca, tylko patrząc za nią. Ona za to spojrzała na wodę, chcąc jeszcze chwilę tutaj odpocząć, zanim ruszy, ale też chciała już niedługo pójść w swoją stronę. Chociaż już nie pozostało jej wiele nadziei, że jeszcze odnajdzie swoją siostrę.


RE: Rzeka Życia - Urbi - 03-01-2017

Ulżyło jej o drobinę kiedy mama postanowiła oddalić się od lwów, ruszyła za nią pełnym napięcia krokiem, jakby miała w każdej chwili rzucić się do ucieczki. Była też na to gotowa. Wciąż oglądała się do tyłu, bojąc się że drapieżniki popędzą niespodziewanie za nimi. Trzymała się bardzo blisko boku Nuri, prawie się z nim stykając, czuła bijące od niej ciepło, co nieco ją uspokajało. A z każdym zwiększeniem odległości między nimi, a lwami, lęk po woli przemijał, ale nie znikał, bo wciąż istniało ryzyko zagrożenia życia. O dziwo zrobiło jej się trochę żal Makeny, wiedziała jak bardzo doskwiera samotność, wiedziała też że nie wolno ufać drapieżnikom, nawet jeśli wydaje jej się że mówią prawdę.


RE: Rzeka Życia - Nuria - 10-01-2017

W końcu się oddaliły. Kiedy po raz pierwszy dostrzegła lwa przez myśli przebiegało jej wiele wariantów możliwego zachowania w co najmniej kilku z nich rozpatrywała ponowne zostawienie córki. Na szczęście nie doszło do realizacji żadnego, a one obie znowu były bezpieczne. Oczywiście był to jedynie chwilowy stan rzeczy, można było jedynie zastanawiać się, ile minie nim Nurię znów nawiedzą te czarne myśli. Była oddaną matką, dobrą i zaangażowaną, ale jednocześnie pełną wątpliwości. Jej instynkt macierzyński spierał się z wolą przetrwania.
-Kiedy już zgłodnieje, nawet nie będzie pamiętać, że kiedykolwiek z nami rozmawiała- powiedziała surowo, widząc smutnawe spojrzenie Urbi.
Pora ruszyć dalej i nie oglądać się za siebie. 

//zt


RE: Rzeka Życia - Urbi - 13-01-2017

Urbi nie miała pojęcia że mama choćby przez chwilę rozważała jej zostawienie, ufała jej w pełni i tak mocno jak nikomu na świecie. Zgodziła się na jej słowa i wzięła je sobie do serca, choć wolałaby by było inaczej. Przynajmniej wiedziała że to dobrze że nie próbowała nawet zaufać choćby na moment tamtej lwicy. Zniknęła wraz z mamą obu lwom z pola widzenia.

zt


RE: Rzeka Życia - Wendigo - 15-01-2017

Wendigo dotarł tutaj w poszukiwaniu miejsca na odpoczynek. Gdy zobaczył rzekę, podszedł szybko do wody i zaczął pić. Zmęczył się długą wędrówką, więc postanowił trochę odpocząć niedaleko źródła wody. Rozglądając się, zauważył drzewo mu odpowiadające. Położył się pod drzewem rozmyślając o dzisiejszym dniu, jednocześnie podziwiając miejsce w którym się regenerował przed następnym dniem.


RE: Rzeka Życia - Beryl - 15-01-2017

- No witam.
Kadm nie przywykła do rozmów z lwami. Nie lubiła ich - no trochę, ale było to chyba zrozumiałe, nie? W każdym razie nie przywykał, ale jak już musiał a(czyt. w sytuacji, gdy takowy stoi jej na drodze), to to robiał. Zobaczywszy przed sobą odpoczywającego lwa, stwierdziła, że lepiej przejść, przywitać się i zniknąć. Tak też zamierzała zrobić. Nie potrzebowała kłopotów, a w razie takowych... cóż, miała zęby i swój wredkowaty temperament.


RE: Rzeka Życia - Wendigo - 15-01-2017

Wendigo spojrzał na hienę. Wyczuł lekki niepokój od przybysza go obserwującego.
- Nie musisz się bać, nie gryzę, przynajmniej nie bez powodu. - Powiedział lekko ochrypłym głosem.
Przyjrzał się bliżej hienie. Uwagę jego przykuły blizny i rozdarte ucho, wyglądały na dość poważne starcie. O ich pochodzenie nie chciał pytać, nie lubił niepotrzebnie rozpoczynać kłótni, zważając na niepokój hieny.


RE: Rzeka Życia - Bomvu - 17-01-2017

Bomvu postanowił wybrać się nad jakieś przyjemne miejsce, tak po prostu się zrelaksować. Lubił wodę, więc czemu by sobie nie popływać. Zatrzymał się na chwilę, widząc, że obrane przez niego miejsce jest już okupowane. Ruszył powoli w stronę lwa i hieny. Nie zamierzał stanowić dla nich zagrożenia.

___
a potem sobie poszedł.

zt.


RE: Rzeka Życia - Makena - 17-01-2017

Makena patrzyła za gazelami dopóki nie zniknęły jej z oczu. Przeciągnęła się, gotowa do dalszej wędrówki. W oddaleniu zobaczyła dwa lwy i hienę i bojąc się spotkania z nimi ostrożnie wycofała się, szybko znikając z ich pola widzenia.

zt