Król Lew PBF
Pustkowie - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Pustkowie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=66)
+--- Wątek: Pustkowie (/showthread.php?tid=75)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10


RE: Pustkowie - Mauara - 28-08-2015

-Serio?- wyrwało się zebrze, kiedy niesęp zdecydowała, że jednak z nimi zostanie. Mauara nie mogła się tego nie spodziewać, w końcu skrzydlata od początku wydawała się jakaś niezdecydowana, ale zdziwienie pozostało tak czy siak.
-Czyli mamy iść na wschód tak?- zapytała nagle i zwróciła łeb w kierunku kotka. W prawdzie niesęp wydawała się być najlepszym przewodnikiem, ale on też wiedział gdzie znajdywały się urodzajne tereny. Ciekawe czy jego informacje pokrywały się z tymi, przekazanymi przez pierzastą.
Ból który dręczył zebrę ustał na chwilę, pozwalając jej cieszyć się z tego niezwykłego towarzystwa.


RE: Pustkowie - Septim - 28-08-2015

- Ruszajmy na wschód moje drogie.
Odrzekł i dosyć szybkim tropem ruszył w odpowiednim kierunku, co jakiś czas sprawdzając czy idą/ lecą za nim.
Czuł że czeka go wspaniała przygoda, i cieszył się w sumie z tych nietypowych towarzyszek.
Chciał przeżyć coś wyjątkowego. W kocich stadach nie czuł się dobrze, a teraz pierwszy raz od baaaardzo dawna uznał, ze gdzieś pasuje.
Marzył by poznać zagubioną zebrę...
A także nie-sępicę.
Wziął głęboki oddech, a wiatr zmierzwił jego sierść.
- No chodźcie!- zawołał radośnie.
Z/T
To gdzie idziemy?


RE: Pustkowie - Moréna - 28-08-2015

/Patrząc na mapę to na drodze mamy miłosne gniazdko, zaraz za nim wąski przesmyk prowadzący na dolinę spokoju i równinę. Wybór pozostawiam wam./

Nie zdecydowała się lecieć, w podskokach nadrabiała dystans dzielący ją od kotowatego. Poniekąd obawiała się, że jak wzbije się w powietrze to się rozmyśli ze swojego zamiaru. Kolejną sprawą byłoby ciągłe zataczanie nad nimi kół. Szybowało się szybciej niż szło. Co jakiś czas zerkała tez na zebrę u swego boku.

z/t


RE: Pustkowie - Mauara - 29-08-2015

Zebra ruszyła niespiesznie. Jej różnogatunkowi towarzysze mieli znacznie krótsze łapy niż ona, więc żeby przesadnie się od nich nie oddalić, starała się zachować spokojny chód. Nie było to łatwe, ponieważ kiedy Mauara była sama, zgromadziła w sobie ogromne pokłady energii, które próbowały wydostać się, niekoniecznie zgodnie z jej wolą. Zarzucała czasem łbem albo uderzała kopytem mocniej niż zwykle, ale jako tako nie stanowiła zagrożenia.

Dopiero gdy na horyzoncie dostrzec można było zielony skrawek terenu, coś się w zebrze obudziło. Jakiś pierwotny instynkt nakazał jej, że czym prędzej powinna się tam znalezć, nie bacząc na nic po drodze. Zapomniała po co była na pustkowiu, o towarzyszach, a nawet o tym, że jest zebrą. Teraz stała się po prostu dwukolorowym punktem, zmierzającym w kierunku polany.
Wyglądało to tak, że ze spokojnego chodu stanęła nagle dęba, a kiedy opadła, ruszyła cwałem wznosząc za sobą ogromne tumany pyłu. Zapewne zatrzyma się dopiero u celu...

z.t

//A możu tutaj? https://pbf.krollew.pl/showthread.php?tid=158&offset=150
Niby najbardziej po drodze jest miłosne gniazdko, ale jakoś go nie widzę nigdzie, więc można Dolinę Spokoju ogarnąć xD


RE: Pustkowie - Melisa - 11-02-2016

Wyruszyła o świcie, a po drodze udało się jej ukraść jakiemuś lampartowi jego ofiarę. Dlatego gdy trafiła na te nieprzyjazne tereny słońce nie prażyło tak mocno. Całe szczęście... Współczuła tym, którzy musieli tędy przechodzić w południe. Rozejrzała się po okolicy i zmarszczyła nos w grymasie zdegustowania. Belial kazał jej iść na zachód... Ale jak na razie spotkała same pustkowia ogarnięte suszą. Oczywiście nikt tu nie mieszkał. Miała nadzieję, że dalej teren staje się przyjaźniejszy i faktycznie jest tam jakieś stado... Bo co jeżeli Belial wysłał ją na tą pustynię, żeby zdechła z pragnienia? Lisa fuknęła, zirytowana. Żeby się nie zdziwił...
Szła, lekko zirytowana i zmęczona jednostajnością krajobrazu. Ciekawe, czy ktokolwiek inny ma na tyle pomieszane we łbie, by tędy przechodzić?


RE: Pustkowie - Bomvu - 04-11-2016

Jego podróż ciągnęła się trochę zbyt długo. Nie myślał jednak o powrocie, nie po to zostawił to wszystko za sobą, a zresztą zaszedł już wystarczająco daleko i miał nadzieję, że wkrótce krajobraz stanie się bardziej przyjazny, w końcu jak wielka mogła być ta pustynia?
Choć Bomvu był dużym i silnym samcem, surowe warunki i wielodniowa wędrówka zaczęły dawać mu się we znaki. Wypatrzył znajdującą się nieopodal formację skalną i położył się w jej cieniu, starając się przeczekać największy upał.

_

(Uciekam, nikt nie przychodzi :c)
Krótka drzemka w chłodnym cieniu skały była bardzo pokrzepiająca. Po przejściu największego upału lew ruszył dalej przed siebie.

z.t.


RE: Pustkowie - Myr - 19-06-2017

Przyszedłem tutaj wraz z towarzyszącym mi jeleniem. Noc dawał nam obu chłód, a ziemia była akurat tutaj zbita i twarda. Niedaleko jednak znajdowała się pustynia i jej piaskowe wydmy. Lekko poruszyłem ogonem i w pewnym momencie zatrzymałem się. Ryknąłem głośno a ten rozniósł się daleko. Teraz poczekam na reakcji kogokolwiek. Wątpiłem jednak by ktoś był zainteresowany tymi ziemiami. Tutaj nie było prawie nic urodzajnego i ciekawego. Stanowiło jednak dobra barierę, ochronę. W końcu nie każdy wie jak przebyć te pustynie i przetrwać.


RE: Pustkowie - Firkraag - 20-06-2017

Przez cała drogę szedł w ciszy zastanawiając się po jaką cholerę wybrali się w podróż na takie pustkowie. Plusem była noc, czarna sierść jelenia ciężko zniosłaby upał tego miejsca. Firkraag choć niewiele widział po zmroku to bez trudu poruszał się po twardym podłożu. Starał się trzymać blisko Myra by nie stracić go z oczu. Sapnął ciężko gdy lew zaryczał, zrozumiał po co został tu zaciągnięty. Zawtórował władcy.
- Myrze na cóż nam pustynia? - Zadał pierwsze pytanie a jego głos był z lekka zachrypnięty.


RE: Pustkowie - Myr - 20-06-2017

-Nie jest to ziemia urodzajna ale znając odpowiednie trasy można skrócić drogę na lwia skałę oraz będzie swoista naturalna barierą- Granić, kto jak tam co woli. Nie będzie to ziemia jakoś bardzo pilnowana ale lepiej mieć ja na własność i aby w razie czego móc przegonić intruzów. Mieć do tego prawo. Ruszyłem dalej, chciałem dotrzeć na miejsce w miarę możliwości szybko.


RE: Pustkowie - Firkraag - 20-06-2017

Jeleń zadumał się nad tym co wypowiedział władca. Miało to w tym głębszy sens ale nie był do końca przekonany słuszności przejmowania czegoś co jest martwe. Nie stanowi łupu a stwarza samoistną barierę przed potencjalnymi gośćmi lub samobójcami.
- Przeprawa przez pustynię może okazać się zgubna nawet i dla nas. Wystarczy pomylić ścieżkę co zgoła nie jest trudne w terenie gdzie jest sam piasek i palące słońce. - Tu spojrzał prosto w rozgwieżdżone niebo a jego ciało spowił delikatny chłód nocy. Odnosił wrażenie jakby tu było chłodniej niż na pozostałych częściach terenu.
- Nie będę kwestionować twoich poleceń, miej jednak baczenie na rozsądek i umiejętności własnego stada. - Przeniósł wzrok ponownie na Myra a jego ciemne oczy wydawały się być prawie, że martwe. W blasku księżyca, ze swymi malunkami na ciele przypominał teraz bardziej pustynnego upiora.
- Jaki będzie kolejny krok? - Zapytał chcąc poznać dalsze plany.


RE: Pustkowie - Myr - 28-06-2017

-Może ale jak się wyznaczy odpowiedni trakt, to będzie w miarę bezpieczna- Tak, miałem w planach coś takiego wykonać. Ruszyłem dalej.
-Odłączyć ziemie na wchód od kanionu- Spojrzałem an rogacza- Kanionu sam w sobie również jest dobra barierą- Tak dzięki temu jesteśmy nawet całkiem dobrze osłonięci. Do tego mianować niektórych i takie tam, nadać znamiona.
Wyszliśmy po długiej wędrówce z kanionu.


RE: Pustkowie - Firkraag - 30-06-2017

- Burza piaskowa zakryje udeptaną ścieżkę. Lepiej zaufać gwiazdom. - Kroczył u jego boku, dumając nad kwestią odłączenia niepotrzebnych ziem oraz zamiarze nadania tytułów. U Mglistych zachodziły poważne zmiany.
- Chcesz ze swego królestwa uczynić ciężką do zdobycia fortecę. - Zawyrokował. Z jednej strony wielka rozpadlina zwana kanionem gdzie prowadzi jedna ścieżka u samego dołu do ziem a z drugiej niebezpieczna pustynia. A od strony zdobytych ziem Lwich płynie rzeka, która też stanowi swego rodzaju dobra przeprawę jeśli znajdują się tam krokodyle.
Ale nie ma miejsc nie do zdobycia.
- Brakuje mi w tym wszystkim drogi ewakuacyjnej dla lwic i młodych.
Firkraag dopiero poznawał te tereny, być może Myr miał więcej asów w rękawie niźli się spodziewał.

zt x2