Król Lew PBF
Las na skraju stepu - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Srebrny Księżyc (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=49)
+--- Dział: Ognisty Step (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=52)
+--- Wątek: Las na skraju stepu (/showthread.php?tid=750)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26


RE: Las na skraju stepu - Shiriki - 17-12-2016

Guziec nie chciał dać się zjeść a uciekać tez nie chciał. Dziwne to to jest. Lekko uniosłem łeb aby uniknąć racic, przez to nie dostrzegłem tej ostrej szabli
-Auł!- Krzyknąłem i odskoczyłem o kilka kroków przy tym mocniej upadając na łapę-Aj, jajaj- Warknąłem i podniosłem ją. Spojrzałem się na guźca lekko lekko zdziwiony i zarazem zdegustowany.
-Czemu nie dasz sie zjeść- Rzuciłem tak ajkby trochę obrażony, faktem, ze on nie chce pożegnać sie z życiem. Zacząłem znowu obchodzić guźca ale trzymałem dystans z 4-5 łap.


RE: Las na skraju stepu - Mwuaji - 17-12-2016

Mwuaji zachowywał bezpieczną odległość, nieustannie obserwując ruchy kota i gotów opowiedzieć na każdą nową próbę ataku. znów prychnął pogardliwie na słowa napastnika. Czy ten młodzik na prawdę był aż taki głupi?
- Myślisz, że każdy roślinożerca pokornie wskoczy ci do pyska? - Zapytał drwiąco, po czym postarał się wykorzystać widoczną niewiedzę drapieżnika i kontynuował - Lepiej wybierz sobie na cel coś wolniejszego, co nie ma ostrych kłów i rogów żeby cię zranić -powiedział wciąż kierując szable w jego stronę.


RE: Las na skraju stepu - Shiriki - 17-12-2016

Spoglądałem się na niego i nie byłem do końca przekonany co zrobić. Zazwyczaj to inni uciekają a tak. no nie wiedziałem co o tym myśleć. Kilka razy wyciągnąłem łapę w jego kierunku aby ostatecznie wyciągnąć pazury i łapą poklepać ziemię.
-Po to jesteście, krąg życia i takie tam - Rzuciłem do niego ale ten pilnował się a nie chciałem mieć bliższego spotkania z jego kłami? Taka cudowna szyneczka, która wołała i chciała miłości, tylko ta głowa coś przeszkadza.
Po przygodzie z jeżozwierzem wolałem nie nabawić się kontuzji, tamto tez wyglądało an takie smaczne i dość słabe.
Położyłem się i ponownie w jego stronę wyciągnąłem łapę, tak jakbym chciał go złapać, to jednak kończyło się na złapaniu powietrze.
-Jestem głodny....- Mruknąłem patrząc się na niego.


RE: Las na skraju stepu - Mwuaji - 18-12-2016

Nieporadność tego kota bardzo go bawiła. Ostatnio co rusz spotykał jakieś dziwne stworzenia.
- Widziałem już lwy jedzące robaki. Byćmoże ocenili realistycznie swoje możliwości - Powiedział drwiąco, przypominając sobie niezręczną sytuację znad rzeki, która w tym momencie wydała mu się bardzo zabawna w tej okoliczności.


RE: Las na skraju stepu - Shiriki - 18-12-2016

-Robaki to żrą roślinożercy- Rzuciłem jakby urażony jego stwierdzeniem- Tego za mało aby się jeść- Dodałem jednak po chwili. Zdarzało mi się czasem przekąsić coś. Jednak tym nie da się najeść, oni może bo nie są duzi ale bez przesady. Usiadłem sobie i spoglądałem na niego lekko zmieszany.


RE: Las na skraju stepu - Xenia - 20-12-2016

Dotarła aż tutaj utykając na jedną łapę, jeśli ktoś zauważyłby ją z daleka mógłby nie pomyśleć że to lwica, cała była umazana błotem aż po uszy, które skapywało z jej futra na ziemie. Otrzepała się dosyć słabo, a to prawie nic jej nie pomogło w pozbyciu się mazistego ciężaru. No cóż, podróż przez rzekę, a potem przeprawianie się przez bagniste błoto ją wykończyły, nie wspominając o pobijanym ciele. Marzyła już tylko o odpoczynku. Drepcząc jeszcze kawałek, ledwo zauważyła obcych. O, guziec, wyglądał całkiem identycznie jak ten którego niedawno spotkała. Szkoda jej było do nich nie podejść, poznać kogoś nowego, ale nie miała już siły na te parę kroków... Ciało samo domagało się by usiadła dając odpocząć łapą. Niemal od razu położyła się na brzuchu, rozłożyła wygodnie, ani myśląc wstawać w najbliższym czasie, nie przejmowała się obcymi, może jak nieco odsapnie uda jej się do nich zagadać. Na razie chciała złapać oddech, nieco odpocząć nim znajdzie wodę... Niestety wodę, której nie miała najmniejszej ochoty widzieć. Nic innego jednak nie zmyje tej błotnistej mazi. Przynajmniej jedno wiedziała, że już w życiu nie wskoczy do rzeki. To była chyba najgłupsza rzecz jaką zrobiła.


RE: Las na skraju stepu - Mwuaji - 20-12-2016

Już miał coś odpowiedzieć, kiedy nagle odskoczył jak oparzony w momencie gdy w pobliżu nich pojawiła się jakaś błotnista, bliżej niezidentyfikowana bestia, ale natychmiast zreflektował się, przypominając sobie że drugi kot jest wciąż obok niego, więc ustawił się możliwie przodem do obydwu zwierząt. Uspokoił się trochę, widząc, że nowo przybyłe stworzenie legło na ziemię i przestało się ruszać.
- Proszę bardzo - Zaśmiał się wskazując na nie łbem.


RE: Las na skraju stepu - Shiriki - 20-12-2016

Tego się nie spodziewałem. Widząc lwice ubłocona tylko lekko zastrzygłem uchem. Nie wiedziałem co mam do końca myśleć o tym. Nie znałem te osobę.
-Znasz ją?- Zapytałem się guźca, może to trochę dziwne pytanie ale cóż.
-Myślisz, że wypada?- Zapytałem sie zaraz go. Nie powinienem raczej się szynki pytać o takie rzeczy ale w sumie. Skoro i tak ledwo żywą to może faktycznie najlepiej byłoby zakończyć jej żywot i przy tym sie najeść. Podszedłem do leżącej lwicy na dwa- trzy kroki.


RE: Las na skraju stepu - Xenia - 21-12-2016

Leżała sobie w najlepsze, było jej trochę ciężko oddychać przez zbędny błotnisty balast, więc pozycja na brzuchu tym bardziej nie była korzystna. Porozciągała leniwie łapy, wysuwając lekko przy tym pazury, z małym ziewnięciem i nadal przy tym leżąc. Po woli, wręcz mozolnie obróciła się na bok, przez cały ten czas miała zamknięte oczy, jakby chciała zasnąć, nawet zamierzała, ale przypomniała sobie o obcych, ciekawa co tam robią otworzyła oczy i dopiero wtedy zauważyła że jeden z nich jest całkiem blisko niej.
- O... - wydała z siebie zaskoczona, dodając po chwili: - Cześć, jestem Xenia - przedstawiła się od razu, z lekkim, zmęczonym, ale przyjaznym uśmiechem, jak to miała w zwyczaju.


RE: Las na skraju stepu - Mwuaji - 22-12-2016

Słabe oczy guźca wciąż nie mogły dojrzeć w zlepionym błotnistym kłębowisku futra nic więcej poza kotopodobnym kształtem, nie rozpoznawał niedawno napotkanej lwicy. Postanowił dalej obserwować poczynania samca, perspektywa zobaczenia równorzędnych drapieżników zjadających się nawzajem wydawała mu się całkiem ciekawa.


RE: Las na skraju stepu - Shiriki - 29-12-2016

-Jestem Shiriki, młody wojownik na szkoleniu- Przedstawiłem się jej. No nie skłamałem, młody byłem i wojem też, a że do walki z lwami się nie nadawałem to inna sprawa, dlatego an szkoleniu. Wszystko pięknie i prosto wytłumaczone.
-Co ci się stało?- Zapytałem po czym doskoczyłem do guźca, tak aby zatrzymać się o dwa kroki do niego.
-Ona żyje, więc myślę, że szynka nie będzie mieć nic przeciwko... bliższej znajomości- wyszczerzyłem lekko kiełki.


RE: Las na skraju stepu - Xenia - 29-12-2016

- Miło mi cię poznać - odpowiedziała z przyjaznym uśmiechem, który nie znikał jej z pyska, podparła głowę na łapie, przyglądając się Shirikiemu, wydawał się jej dosyć ciekawym i niespotykanym lwem, a może wcale nim nie był?
- A nic takiego, wskoczyłam do rzeki - powiedziała bez żadnego przejęcia, traktując to tak jakby się nic nie stało: - Ale nie polecam, na początku fajnie, ale potem woda potrafi dać nieźle w kość - uśmiechnęła się rozbawiona głupotą jaką wtedy popełniła, chociaż jakby trafiła na tratwę, mogłoby być całkiem zabawne. Wyjęła łapę spod głowy, która opadła jej znów na ziemie, o dziwo nie miała, może nie tyle ochoty, co siły by się bardziej rozgadać. Już chciała o coś zapytać Shirikiego by zaspokoić swoją ciekawość, ale wrócił do guźca, więc korzystając z chwili, przeciągnęła się trochę, by rozciągnąć obolałe mięśnie. Odległość jaka ich dzieliła skutecznie uniemożliwiła jej podsłuchiwanie, inaczej na pewno nie leżała by tak spokojnie, wiedząc co samiec planował zrobić z guźcem.


RE: Las na skraju stepu - Mwuaji - 05-01-2017

- Nawet nie próbuj - Rzucił groźnie i zamachnął ostrzegawczo pyskiem. - Jestem pewien że wy macie w środku takie samo mięso, kto wie czy nie nawet bardziej apetyczne. - Dodał z maniakalnym uśmiechem. Dręczenie młodego samca sprawiało mu dziką satysfakcję.


RE: Las na skraju stepu - Shiriki - 07-01-2017

-Ja tam wole nie skakać do rzek, kto tam wie co w nich się kryje- Rzekłem dość jak na mnie poważnym tonem i lekko zastrzygłem jednym uchem. Spojrzałem się znowu an guźca.
-Jesteś najbardziej uparta szynka jaka znam- Skrzywiłem się trochę po swoich słowach. Na wzmiankę o lwim mięsie tylko pokręciłem nosem.
-A skoro mam tutaj już was to znacie może Madana lub Aladara lub widzieliście czarnego lwa i takiego zwykłego .. brązowa grzywa i jasne pomarańczowe futro?- N czemu by ich przy okazji nie popytać.


RE: Las na skraju stepu - Mwuaji - 12-01-2017

- Potraktuję to jak komplement - Uśmiechnął się na uwagę kota.
Mimo pytania dalej pozostał czujny, młody lew dalej stał obok niego, a zignorowanie tego zagrożenie mógłby skończyć się dla guźca tragicznie.
Znajdowali się na terenach gdzie było więcej lwow niż zwykle, pewnie jakieś tam mijał po drodze, ale nie zwracał na nie większej uwagi niż powinien roślinożerca na drapieżnika. 
- Nie wiem, dla mnie każdy lew wygląda tak samo. - Nie przywiązywał wagi do indywidualnych cech przypadkowo mijanych osobników.