Król Lew PBF
Święto LZ - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85)
+---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89)
+---- Wątek: Święto LZ (/showthread.php?tid=769)

Strony: 1 2 3 4 5


RE: Święto LZ - Vasanti Vei - 05-11-2013

Królowa uśmiechnęła się półgębkiem i ruszyła za siostrą, by legnąć tuż przy niej. Nie miała ochoty na posiłek, ale uznała, że prościej będzie kontynuować rozmowę, gdy łby obu z nich znajdą się na podobnym poziomie.
- Oczywiście, możemy - odparła, postawiwszy uszy. - Samotne polowania nie zawsze się udają... Ale za to nie mam problemów z utrzymywaniem formy.
Cichy śmiech wydobył się z jej pyska, a wzrok powędrował gdzieś na łapy, by zaraz powrócić ku lwicy.
- Cieszę się, że wróciłaś - dodała już poważniejszym, a równocześnie przyciszonym tonem. - Tutaj... Nie ze wszystkimi da się porozmawiać - stwierdziła, na chwilę przenosząc swe spojrzenie na rozpierzchnięte tu i tam towarzystwo. - Ale mogło być gorzej.


RE: Święto LZ - Venety - 05-11-2013

Venety ucieszyła sie gdy tylko usłyszała, że Vasanti zgodziła się na wspólne polowanie. W końcu obie będą mogły coś zrobić razem! Venety uwielbiała spędzać czas ze swoją kochaną, nazywaną w dzieciństwie ,,dużą siostrą'', pomimo, iż obydwie wraz z Vinity należały do tego samego miotu.
Zjadła jeszcze jeden kęs mięsa, po czym łapą odsunęła od siebie resztę padliny uznając że już nie chce więcej. Już się najadła.
- Dziękuję. Zebra była pyszna - rzekła grzecznie w kierunku królowej oblizując swój pysk z krwi i innych wnętrzności, a następnie spojrzała na nią, już leżącą obok niej. Gdy tylko usłyszała jej słowa spojrzała na nią ze zdziwieniem. Jak to? Nikt jej nie lubi, czy jak? No prawda, Vasanti się mogła wydawać nieco ,,aspołeczna'', ale widać wyraźnie że bardzo zależy jej na stadzie i jest w stanie walczyć ze nie do końca, tak przynajmniej uważała fioletowooka.
- A dlaczego? Czyżby pochodzili z innej planety? - zapytała stosując ten sam ton głosu co jej siostra, chichocząc cicho i chcąc przy tym poprawić humor rozmówczyni.



RE: Święto LZ - Vasanti Vei - 07-11-2013

Odpowiedzią na jej stwierdzenie było przywrócenie na pysk uśmiechu, który przeszedł w śmiech po zadaniu przez siostrę jakże ciekawego pytania.
- Nie, nie wydaje mi się - uznała w końcu, lekko szczerząc kły. - Chociaż zauważ, że urodziłyśmy się gdzie indziej niż oni. Stąd są nasze korzenie, to prawda, ale nie tu spędziłyśmy dzieciństwo... Jesteśmy jedynymi, które przybyły z tamtych stron, może to dlatego?
Jej wypowiedź, inaczej nie zwykle, nie wyrażała wielu konkretów. Mogła sobie na to pozwolić wyłącznie przy siostrze - inne osoby postrzegały ją jako osobę nieustannie poważną, a ona nie zamierzała wyprowadzać ich z błędu.
Chcąc trochę rozluźnić atmosferę przy tym średnio przyjemnym temacie, ruda niespodziewanie poczochrała grzywkę Ven, znów przywodząc na swe oblicze dość wesoły wyraz.


RE: Święto LZ - Venety - 09-11-2013

Po słowach Vasanti, Venety popadła jakoby w chwilową zadumę zastanawiając się, czy aby jej siostra ma rację.
- Hmm...może - skwitowała krótko jej wypowiedź. Może to faktycznie prawda. Obie, wraz z Vinity nie wychowały się na Lwiej Ziemi, wręcz przeciwnie, wszystkie trzy siostry miały bardziej złoziemskie korzenie.
Gdy tylko ruda ją poczochrała po głowie, ta postanowiła odwzajemnić się jej nagłym, siostrzanym liźnięciem w policzek. Ot tak dla zaciśnienia więzi, by po chwili podsunąć się bliżej, podeprzeć łeb na grzbiecie rozmówczyni i całej się rozluźnić i zrelaksować.
- Vasanti...- zaczęła.
- Wiesz może gdzie się podziewa Vinity? Dawno jej nie widziałam - spytała nie podnosząc głowy, a jej pysk przybrał iście znudzony wyraz. No właśnie, gdzie jest średnia z sióstr?


/Długo będzie trwał ten wątek? Nie, żebym chciała jego zakończenia, po prostu pytam z ciekawości./


RE: Święto LZ - Vasanti Vei - 13-11-2013

// Już właściwie możemy kończyć, zapewne już nic ciekawego się tu nie wydarzy. //

Lekko wyszczerzyła kły w przyjaznym geście, po tym jak poczuła na sobie miękki dotyk języka siostry. Jednak rychło przyszło jej spoważnieć, a konkretniej w momencie, w którym usłyszała kolejne pytanie.
- Również nie widziałam jej od bardzo długiego czasu - stwierdziła z niepokojem. - Trochę się o nią martwię, ale... Powinna sobie poradzić. Jest dorosła.
Vei zawsze uważała Venety za tę, której trzeba było pilnować, a Vin, mimo iż o trudniejszym charakterze, była też bardziej samodzielna. Jeśli zdecydowała się wyruszyć w świat, to siostry nie mogły nic na to poradzić.
Królowa podniosła się z cichym westchnieniem.
- Może już chodźmy, nic tu po nas - zaproponowała, by, rzuciwszy jeszcze jedno dość ciepłe spojrzenie na fioletowooką, wybyć w swoją stronę.

Z/t


RE: Święto LZ - Venety - 14-11-2013

Fioletowa tylko kiwnęła łbem, na odpowiedź pomarańczowej dotyczącej średniej z sióstr. Widząc, że tamta zabiera się do wyjścia, pośpiesznie wstała.
- Hej, zaczekaj na mnie! - zawołała, po czym truchtem podążyła za siostrą.


/zt//