Król Lew PBF
Jeziorko Duchów - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Cesarstwo Doliny (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=171)
+--- Dział: Równina (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=71)
+--- Wątek: Jeziorko Duchów (/showthread.php?tid=77)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16


RE: Jeziorko Duchów - Huntrees - 11-07-2017

Powietrze za lwem lekko zafalowało. Mgła skumulowała się w jednym miejscu formując się kształt młodej lwicy. Postać nic nie rzekła tylko stała i wpatrywała się z uwagą w przybysza. Jej zielone oczy przewiercały lwa tak, jakby potrafiła przejrzeć jego duszę. Chyba nawet nie zdawała sobie sprawy z tego, że stała się widzialna. Po prostu była ciekawa kto, i po co tu przyszedł. Czuła też, że w pobliżu znajduje się jeszcze jeden duch. Ale nie potrafiła powiedzieć gdzie.


RE: Jeziorko Duchów - Wendigo - 13-07-2017

Nie rozumiał za bardzo co się dzieje. To miejsce fascynowało i zarówno straszyło go tak samo jak poprzednim razem gdy tu był, może nawet jeszcze bardziej. Postawił parę kroków w stronę gdzie zdawało mu się że coś widział, lecz nic tam nie zobaczył. Potrząsnął lekko łbem, jakby chciał się ocknąć ze snu. Nawet lubił te częściowe odrywanie się od rzeczywistości, szkoda tylko że działo się to tylko tutaj, nigdzie indziej. Zawrócił w stronę jeziora, na początku nie podnosząc wzroku. Dopiero po dwóch, trzech krokach spojrzał przed siebie i stanął tuż przed duchem, miał wrażenie że wzrok ducha mógłby równie dobrze zabić. Mrugnął parę razy, żeby upewnić się że duch nadal tam jest.
- Naprawdę jesteś duchem, czy to moja wyobraźnie plecie figle? - Spytał. Coś mu jednak nie pasowało, zjawa wyglądała na dość młodą. Wypadek czy może rezultat czegoś lub kogoś? Chciał się o to spytać, lecz uznał że nie wypada. Wiedział że duchy potrafią być potężnymi siłami, o ile nic sobie nie wyobrażał.


RE: Jeziorko Duchów - Huntrees - 14-07-2017

-Jestem. To nie sen lecz prawda.- powiedziała lwica i z zainteresowaniem popatrzyla na przybysza.

- Co tutaj robisz?-spytała. Nie interesowało ją to kim jest. Jakie to ma znaczenie? W końcu w żywym wydaje się że pochodzenie, imię, ranga ma znaczenie. Ale to tylko ułuda w którą wierzą aby poczuć się ważniejsi. Król, szlachta czy żebrak co za różnica? Ważne jest dokąd się dąży. I tego lwica chciała się dowiedzieć. Jaki jest cel orzybysza? Czemu jestvakurat tutaj? Tu, gdzie duchy stykają się z żywymi.


RE: Jeziorko Duchów - Nataka - 14-07-2017

Po chwili zjawiła się i druga zjawa, która wyłoniła się zza mgły, krocząc przez jezioro, po tafli wody. Swoje kroki skierowała w stronę rozmawiającej dwójki. Z Wendigo już wcześniej rozmawiała... Lecz co on robił tutaj? Sam...?
-Witajcie...-
Powiedziała spokojnie, podchodząc do Hunteress i zatrzymując się przy jej boku. Uśmiechnęła się do niej delikatnie, potem popatrzyła na czarnogrzywego samca, przyglądając mu się z uwagą.
-Wendigo? Czemu jesteś tutaj... Sam?-
Uniosła brwi.
-Czemu tutaj...?-


RE: Jeziorko Duchów - Wendigo - 14-07-2017

Co on tutaj robił? Dobre pytanie. Tak właściwie to nie miał powodu żeby tu przyjść, nikt z tych których znał ostatnio zginął, ani nie miał się tu z kim spotkać. Prawdę mówiąc, był tu tylko z ciekawości, chciał zobaczyć czy cokolwiek się zmieniło od kiedy był tu ostatni raz. Opuścił nieco wzrok, jakby nie miał odwagi spojrzeć duchowi w oczy.
- To znaczy.. Sam nie wiem. Jakoś tak wyszło. - Ledwo skończył ostatnie słowa, a kątem oka zauważył jak kolejny duch zbliża się w ich stronę. Już miał się oddalić o parę kroków na wszelki wypadek, lecz poznał tego ducha. To była ta z cmentarzyska, gdy zaatakowały hieny i spadła masa kości. Nataka. Tak się nazywała. Podniósł wzrok, gdy usłyszał pytanie rozejrzał się wokół, jakby kogoś szukał.
- Zawsze chodzę sam. Nikt nie podąża za dziwakami. - Uśmiechnął się gorzko, po czy, utkwił wzrok na lekko falującej wodzie w jeziorze.
- Przepraszam że zakłócam Wasz spokój. Nie wiedziałem że przesiadują tutaj zmarli. Przerwał na chwilę, wsłuchując się w ciszę wokół. - Poprzednim razem jak tu byłem to nie widziałem tu nikogo z innego świata. Nie wiedział czy to dobrze czy źle.


RE: Jeziorko Duchów - Nataka - 14-07-2017

Lwica uśmiechnęła się nikle na tą wzmiankę o byciu dziwakiem. Po chwili lekko pokręciła łbem i westchnęła. Później popatrzyła na Huntress i do niej również się bardzo delikatnie uśmiechnęła.
-Nam... Nam już chyba nic nie przeszkadza. Nie przepraszaj...-
I ponownie jej wzrok spoczął na samcu. Przysiadła i leniwie machnęła ogonem.
-Czemu dziwakiem?-
Ściągnęła delikatnie brwi, a jej uśmiech zaczął powoli znikać.


RE: Jeziorko Duchów - Wendigo - 15-07-2017

Dlaczego przeprosił? Dla niego chodziło bardziej o szacunek, duszom nie powinno się przeszkadzać, przynajmniej on tak uważał. Dziwak. Nie znał nikogo innego gadającego z duchami i na dodatek słyszącym własne myśli, jakby to mówił ktoś inny. Przez to właśnie zazwyczaj unikał kontaktu z innymi, obawiał się wyśmiania. Chciał w końcu znaleźć swoje miejsce i tam sobie żyć, nie przeszkadzając nikomu.
- No... - zaczął, przerwał jednak by zebrać trochę myśli, a nie wydawać pojedyncze dźwięki. - Bo taki już jestem. Nietypowy, o. - Dokończył, nie chciał się zbytnio rozgadywać.
- Co Was tu sprowadza? To jakieś specjalne miejsce? -


RE: Jeziorko Duchów - Yasumu - 15-07-2017

Niebo nad jeziorem przysłoniły szare chmury, zaś wiatr który zerwał się mimo że nie był silny miał w sobie coś złowrogiego. 
Zrobiło się jakby chłodniej, liście szelesciłym w koronach drzew, kilka z nich opadło na tafle tworząc zmarszczki na nieskazitelnie gładkiej powierzchni. Nie ukazała się reszcie od razu, nie była typem opiekuńczej, potulnej zjawy. 
Zmora, prędzej, przepełniony negatywnymi emocjami.
Pod koniec życia zaznała cierpienia i ogromnej goryczy rozczarowania, nie odeszła zatem w spokoju. 
Stanęła za Wendigo. Bezszelestnie, jak to duch, a para pozbawionych tęczowek oczu utkwiona była na wysokości oczu samca, jesli ten odwróci tylko łeb stanie oko w oko z upiorem czując jego martwy 'oddech' na pysku.


RE: Jeziorko Duchów - Huntrees - 15-07-2017

Stała spokojnie nie wtrącając się w wymianę zdań. Widocznie Ci dwoje się znali. Gdy jednak Wendigo zwrócił się do wszystkich odpowiedziała:
-Dla nas jest tu wyjątkowo. To miejsce jest dostępne dla wszystkich duchów, bez wyjątków. Inne...- lwica zmarszczyła brwi. Jeszcze nie opuściła tego jeziorka. Nie wiedziała jak i gdzie pójść.
- No cóż nie wszędzie wolno nam chodzić- skończyła zamyślona. Czuła, że do nich dołączyła jeszcze jedna zjawa. Ale ta nie pogodziła się ze śmiercią. Czuć było od niej... nienawiść? Żal, i smutek.


RE: Jeziorko Duchów - Ehstho - 16-07-2017

* Post pisany jest duchem stróżem postaci, serwalem imieniem Mekto. Sama postać w tym temacie chwilowo nie występuje.*

Widmowy serwal pojawił się nad taflą jeziora i rozglądając się wokoło zauważył resztę zjaw i żywego lwa stojącego nad brzegiem. Potem odezwał się, słyszalny i widzialny dla wszystkich:
Witajcie bracia i siostry. Poszukuję tych z was, którzy zmarli niedawno i w których śmierć był zamieszany dosyć młody, beżowy lew z brązową grzywą, błękitnymi oczyma, oraz licznymi bliznami na piersi.
Do kogo mam więc się zwrócić?

Wygłosił to zapytanie po czym zaczął patrzeć po zjawach.

//Shirik, czy kto inny w sprawie Tyrvelsa wzywany.//


RE: Jeziorko Duchów - Wendigo - 16-07-2017

A-ha. Czyli w pewnym sensie, miejsce to było czymś w rodzaju centrum dla istot już nie istniejących na tym świecie. Zapamięta to. Nagle poczuł coś chłodnego za sobą, jakby wiatr, lecz nie był to zwykły wiatr. Był tak jakby skupiony w jednym miejscu, skierowany specjalnie na niego. Odwrócił się i zobaczył coś tak strasznego że aż zaniemówił. Jednak zanim zdążyć cokolwiek zrobić, usłyszał głos pochodzący z jeziora. Odwrócił gwałtownie łeb i zobaczył kolejnego ducha. Ile ich tu jest?! Słysząc jego słowa i opis jakiegoś lwa, mina mu spoważniała i zmrużył oczy. Dość młody, jasny lew z niebieskimi oczami i bliznami? Czyżby był to Tohu? Nie, niemożliwe. Chociaż, znając go to wszystko było możliwe. Zerwał się łapy i zaczął biec z dala od jeziora, chciał go jak najszybciej odnaleźć. Walić tę popołudniową gadkę z duchami, musiał się za wszelką cenę dowiedzieć co się zdarzyło. Po krótkiej chwili zniknął we mgle, biegnąc jak szalony na północ.

Zt


RE: Jeziorko Duchów - Yasumu - 16-07-2017

Już otwierała niematerialny pysk by 'wgryźc' się w łeb samca. Odwiódł ją od tego kolejny duch, a właściwie jego słowa, na ułamki sekund odwrociły jej uwagę, ich treść jednak w żaden sposób nie interesowały zjawy. Cóż ją obchodzi poszukujący? Nikt.. zaden z zdrajców, żaden uchybiajacy się przed swymi obowiązkami członek królestwa. Nie mówił też o Emie, ani jej młodych. 
Wśród zebranych jednak był ktoś jeszcze zwracający na siebie uwagę Yas swymi dokonaniami.
- Za życia i po śmierci. Pamięci niegodna. Tułaczka i los zebrającego o uwagę nedzaza, tyle dla Ciebie.- Głos upiora nie dobywał się z uchylonego pyska, w miarę słów jej łeb przrkrzywiał się łamiąc ograniczające żywe ciało prawa. Kości, ani mięśnie nie ograniczały ducha. Nie miała też potrzeby by mrugać.
Nagle powietrze zawirowało gwałtownie twożąc małe tornado i zjawa wystrzeliła w powietrze ku ciemnym chmurom, kilka błyskow na nieboskłonie i pogoda stała się na powrót przyjemniejsza.

ZT


RE: Jeziorko Duchów - Shiriki - 16-07-2017

Pojawiłem się tutaj. To było ciekawe miejsce. Nic nadzwyczajnego ale cóż. Ziewnąłem i spojrzałem na ucha.
-Czegoś szukasz?- zapytałem się, jakoś ta miejscówka nie powalała ale czasem tutaj wpadałem. Wolałem zajmować sie innymi, dusznymi spawami.


RE: Jeziorko Duchów - Ehstho - 16-07-2017

*-||-*
Owszem szukam, kogoś, może nawet ciebie. - przyglądał się mu i próbował połączyć to, co widzi z resztkami duchowych śladów tamtego trupa, ale było to nawet zazwyczaj zadanie trudne i niewdzięczne, a teraz, bez możliwości spojrzenia oczyma swojego podopiecznego graniczyło to z niemożliwiścią.
Czy to ty zginąłeś ostatnio z ręki tego beżowego, brązowogrzywego lwa o niebieskim wejrzeniu z blinami na piersi? Jeśli tak, to zdradź mi proszę co o nim wiesz.


RE: Jeziorko Duchów - Huntrees - 17-07-2017

Uśmiech Huntrees natychmiast spełzł z jej twarzy.
- Beżowy brązowogrzywy? Czy ty też zginęłeś koło grot? Tam był taki lew...- zwróciła się do Shrikiego. Tyle ofiar w jednym miejscu? Myślała za oprócz niej zginął tylko biały.