Król Lew PBF
Złota Sawanna - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85)
+---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89)
+---- Wątek: Złota Sawanna (/showthread.php?tid=814)

Strony: 1 2


Złota Sawanna - Eliana - 07-10-2013

Nie przestawała biec, mimo, iż jej łapy wyraźnie dawały jej sygnał do zatrzymania się. Mimo to, Nigara dalej biegła, olewając kolejną falę kującego bólu. Musiała uciec. Wiedziała to. I wiedziała też, że musi uciekać, dopóki dopóty nie będzie pewna, że oni już dawno przestali ją gonic.
Słońce powoli ustępowało drogę księżycowi, a ona nadal się nie zatrzymywała, jedynie zaciskając zęby, gnała dalej na przód, nie pozwalając sobie, by obejrzeć się za siebie.
I wszystko by poszło po jej myśli, gdyby nie głęboka, niemalże niezauważalna dziura, niezdarnie przykryta trawą, a jednak na tyle dobrze, by rozpędzona kocica z impetem wepchnęła tam łapę.
Dziura miała głębokość nie większą, niż do nadgarstka samicy, jednak przez jej nieuwagę, nie mogła liczyć teraz na użyteczność prawej kończyny. Tuż po tym jak wylądowała na pysk, była pewna, że łapa jest złamana. Nawet kilka głośnych przekleństw nie załagodziło bólu, a bursztynowooka samica zdołała dojrzeć szczęście w nieszczęściu. Udało jej się uciec. Była sama.


(http://malaika4.deviantart.com/art/hello-little-one-322676943 - Nigara)[/b]


RE: Złota Sawanna - Tosa - 07-10-2013

Szarooki leżał na skale. Czyżby tu miała go spotkać noc? Czemu nie... było nawet wygodnie. Niemalże już osunął się w ramiona Morfeusza, gdy jego uszy wychwyciły jakiś głos. Momentalnie podniósł łeb z łap i czujnie rozejrzał się dookoła. Przez moment już myślał, że mu się to wydawało, gdy naraz zobaczył lwicę. A to ci dopiero. Zaciekawiony samiec zeskoczył z głazu i truchcikiem podszedł do niej. Trzymał się jednak w miarę bezpiecznej odległości. Szybko ocenił sytuację.
- Nie wygląda to dobrze.- odezwał się cicho.
Nie miał zamiaru jej wystraszyć. Ot taka życzliwość samotnika.


RE: Złota Sawanna - Eliana - 07-10-2013

Może i intencje samca były czyste, jednak na jego widok samotniczka wydała zduszony okrzyk i przywarła do ziemi, czując jedynie ból uciskanej łapy.
Wysunęła ją spod siebie, kiedy nie spostrzegła żadnej reakcji ze strony nieznajomego, co więcej, była przekonana, że tym razem nikt jej nie przegoni, a owe tereny na których teraz przebywała należały tylko i wyłącznie do matki natury. To ją jedynie nieco uspokoiło, jednak nadal pozostawała nieufna, obserwując dokładnie lico samca.
- Kim jesteś?- zapytała cicho, ignorując jego diagnozę. Sama dobrze wiedziała w jak paskudnej sytuacji się zajmuję, a przypominanie jej o tym sprawiało, że zaczynała się denerwować, czego w sobie wprost nieotolerowała, ze względu na to, iż była z natury spokojną lwicą, o ciepłym uosobieniu.


RE: Złota Sawanna - Tosa - 07-10-2013

Cofnął się o pół kroku, dając jasny sygnał, że nie zrobi jej nic złego. Ba, nie zbliży się nawet, jeśli nie będzie sobie tego życzyła.
Dał jej moment na zorientowanie się co i jak. Dopiero gdy się odezwała uznał, że już zdążyła się uspokoić. Choć trochę.
- Zwą mnie Tosa.
Pozwolił sobie na położenie się kilka kroków od niej.


RE: Złota Sawanna - Eliana - 08-10-2013

I właśnie na ten ruch liczyła Nigara. Aż ten ustąpi i pokaże, że wszystko jest w pożądku i nie musi się go obawiać. Kiedy ten się przedstawił, samotniczka pozwoliła sobie na delikatny, ciepły uśmiech, poprzedzający jej słowa:
- Nigara.- odparła, nie dodając nic więcej.
Bursztynowooka przekręciła się ostrożnie na bok, leżąc teraz na lewej stronie, dawała odpoczywać prawej a w tym złamanej kończynie, która ani na chwilę nie przestawała dawać o sobie znać, co też mogło usprawiedliwić lwicę, kiedy czasem zdążyło jej się syknąć z bólu. Mimo to, postanowiła skupić się teraz na rozmówcy, mając głęboką nadzieję, że przez to w jakikolwiek sposób odreaguje.
- A więc Tosa.. Co robisz tak daleko od jakiegokolwiek stada? Te ziemie nie wyglądają na zamieszkałe, a i Ty nie wyglądasz mi na kogoś, kto preferuje samotność.- stwierdziła, przyglądając się mu bacznie. Samiec miał ciekawe umaszczenie, co dawnej lwioziemce udało się dostrzec niemalże odrazu. Nigdy wcześniej nie widziała samca z tak jasną grzywą, nielicząc jedynie Nakato, jej brata, którego nie widziała od jakiś dwóch wiosen. Westchnęła cicho i skrzyżowała łapy, czekając na odpowiedź.


RE: Złota Sawanna - Tosa - 08-10-2013

Potrząsnął łbem, chcąc pozbyć się grzywki opadającej mu na ślepia. Cicho westchnął z ulgą, gdy na pysku lwicy pojawił się pierwszy uśmiech. Może aż taki straszny nie był. Piaskowe uszy obracały się machinalnie reagując na każdą oznakę bólu jasnej. Powinien ją stąd zabrać. Choć może dopiero wtedy, gdy trochę się otrząśnie. Szok związany z bólem i upadkiem może wpływać na jej zachowanie...
Gdy Nigara zadała mu pytanie, przekręcił nieco łeb jakby sam zastanawiał się nad odpowiedzią.
- Odszedłem od swoich jakiś czas temu. Miałem ochotę pozwiedzać i ta wędrówka doprowadziła mnie aż tutaj... Póki co nie udało mi się trafić na jakiegoś innego lwa lub lwicę. - mruknął.
- A ty? Co tutaj robisz?


RE: Złota Sawanna - Eliana - 08-10-2013

- Szukałam brata. Przybyliśmy do tej krainy dwie wiosny temu i kiedyś zaginął. Dopiero niedawno zdałam sobie sprawę, że jeżeli od tego czasu go nie znalazłam, to już nigdy się to nie stanie.- rzuciła, ukrywając prawdziwy powód swojej wizyty.
Tosa nie musi wiedzieć, że jest ścigana. A tak na dobrą sprawę to nadzieję na odnalezienie Nakato straciła dawno temu, jednak obcy jej samiec nie musi znać prawdy. Nikt nie musi wiedzieć o czymkolwiek.


RE: Złota Sawanna - Tosa - 08-10-2013

Skinął lekko łbem. No bo czemu miał jej nie wierzyć?
- Nie poddawaj się tak łatwo! Czasami zajmuje to więcej czasu niż byśmy chcieli... a czasami to po prostu kwestia szczęścia- odparł.
Jednocześnie zanotował późną porę. Muszą się stąd gdzieś zabrać. Dźwignął się na łapy i zniżył głowę tak, by ich oczy znalazły się na równym poziomie.
- Wiem, że mi nie ufasz, ale musimy stąd iść. Spędzenie nocy w takim miejscu nie jest najlepszym pomysłem. Jeśli chcesz, mogę cię przenieść. Sama daleko nie zajdziesz.


RE: Złota Sawanna - Eliana - 08-10-2013

- Łatwo jest tak mówić. Może jeszcze byłabym zdolna przynac Ci racje, gdybym nie znała swojej pechowej natury.- odparła, wzdychając ciężko.
Niestety ale ostatnimi czasy wszystko szło nie tak. Wieczne ucieczki, spaprane polowania, a teraz doszła do tego jeszcze ta łapa. Życie samotnika nie jest wcale tak piękne, jak mogłoby się wydawać.
- Nie widzę tu w okolicy żadnej groty.- odparła, spoglądając na niego podejrzliwie. Racja- nie ufała mu. Może to z racji tego, że każdy inny samiec zapewne albo by ją zabił, albo zrobił jeszcze coś gorszego. Nie raz się z tym spotkała, jednak wtedy była zdolna się obronić, lub najzwyczajniej w świecie uciec. Tosa ją zadziwiał swoją bezinteresownością, jednak była skora zgodzić się na jego pomoc.


RE: Złota Sawanna - Tosa - 08-10-2013

Niby mógł ją jeszcze jakoś pocieszyć, ale czy był w tym jakiś sens? Nie ma co dłużej przeciągać drażniącego lwicę tematu. Bo takim właśnie musi być przypadek tego brata...
Na stwierdzenie lwicy rozejrzał się dookoła. Przecież widział taką małą jamę między skałami! Stały jakieś kilkadziesiąt kroków za głazem, na którym leżał...
W sumie to się nie dziwił, czemu podchodzi do tej sytuacji z taką ostrożnością Jako emisariusz Zakonu bywał w różnych miejscach... i czasami widział więcej niż był powinien.
Wyciągnął łapę i pazurem wskazał kierunek, z którego nadbiegł.
- Kilkadziesiąt kroków stąd, stoi kilka starych głazów. Między nimi znajduje się jama.
Ni to spytał, ni to zaproponował. Jednakowoż zwykła logika podsuwała, by go usłuchać.


RE: Złota Sawanna - Eliana - 08-10-2013

I Nigara również to wiedziała. Nie po to tyle walczyła o siebie, by dac się zabic przez spanie pod gołym niebem, bo była zbyt dumna i nieufna, by odrzucić pomoc.
- Dobrze więc.- rzuciła, od razu podejmując się wstania.
Najpierw odstawiła bezużyteczną łapę na bok, by spróbować podeprzeć się na tej zdrowej, co przy pierwszej próbie skończyło się upadkiem. Dopiero za drugim razem samica użyła tylnych łap i najpierw podniosła zadek, przez chwilę zastygając, by zastanowić się jak tu sprawnie i szybko podnieść się do siadu, bez nadwyrężania złamanej łapy.


RE: Złota Sawanna - Tosa - 08-10-2013

Skrzywił się z cichym syknięciem widząc jej upadek. Najwidoczniej będzie musiała mu pozwolić się zanieść. Nie namyślał się zbyt długo.
- Pozwól.
Nie czekając na nic zbliżył się do lwicy. Zniżył przód ciała i łeb, po czym przecisnął się pod Nigarą. Jej pierś znajdowała się teraz już na grzbiecie samca.
- Zanim się podniosę, musisz się przytrzymać. Inaczej się zsuniesz i tylko jeszcze gorzej spaskudzisz łapę.-mruknął.


RE: Złota Sawanna - Mino Eive - 08-10-2013

Samica była mile zaskoczona. Mimo, iż za nic w świecie nie mogła pokazać, że sama nie może poradzić sobie ze swoją niezdarnością, to nie protestowała, kiedy ten wziął ją na plecy. Nie odezwała się jednak ni słowem, łapiąc się Tosy po prostu mocniej, czynem dając znać, że zrozumiała polecenie.
- Nie chcę, żeby było Ci za ciężko.- rzuciła, przejmując się zanadto swoją wagą, co mogło wydawać się dziwne, bo Nigara należała do lwic drobnej postury, a przez to, że nic nie jadła i wiecznie uciekała, dodatkowo straciła na wadze. Mimo wszystko zawsze układała życie pod innych, zapominając o sobie, tak jak teraz ważniejsze było dla niej to, by jasnolicy nie przemęczył kręgosłupa niż to, żeby stan jej łapy jeszcze bardziej się nie pogorszył.


RE: Złota Sawanna - Tosa - 08-10-2013

Parsknął cicho śmiechem.
- Nie przesadzaj.
Gdy już upewnił się, że lwica znajduje się pewnie na jego grzbiecie spiął mięśnie i płynnie się podniósł. Raz jeszcze spojrzał dookoła. Teren wokół skryty był w mroku, a niebo było bezchmurne. I bardzo dobrze. Jeszcze im by tu deszczu do szczęścia brakowało...
Miękkim, równym kłusem ruszył w znanym sobie kierunku.
Po kilku minutach wędrówki dostrzegł miejsce o którym wspominał. Zwolnił zatem i powoli wszedł do jaskini. Położył się, pozwalając Nigarze by się z niego zsunęła. Gdy już tu uczyniła, skierował się do wyjścia.
- Branoc. Jakby co, to jestem niedaleko.
Odszedł na kilka długości lwiego ciała i położył się pod innym, mniejszym głazem.


RE: Złota Sawanna - Eliana - 09-10-2013

Na pierwsze zdanie nie odpowiedziała, słusznie, czy też nie.. Po prostu uważała, że w żaden sposób nie przesadza. Ot, zwykła troska.
Podróż do groty nie trwała długo, a Nigarę podczas truchtu wytrzęsło jak nigdy, nawet kiedy za młodu przemieszczała się w ten sam sposób na grzbiecie matki. Kiedy Tosa pozwolił jej się zsunąć, ona rzuciła krótkie "dziękuję" i ułożyła się wygodniej, spoglądając na samca.
- A mówisz, że to ja przesadzam. Miejsca jest wystarczająco, żeby pomieścić nas oboje.- zauważyła, rzucając mu pytające spojrzenie. Może i bursztynowooka była cholernie nie ufna, ale nie stroniła od towarzystwa.