Król Lew PBF
Śnieżny Las - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Cesarstwo Doliny (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=171)
+--- Dział: Śnieżny Las (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=78)
+--- Wątek: Śnieżny Las (/showthread.php?tid=91)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26


RE: Śnieżny Las - Salim - 03-01-2013

Co za szalona zabawa! Salim już myślał, że zaraz się z zderzy z Nevą, a tu proszę, ona nagle gdzieś zniknęła. Ten nieoczekiwany zwrot akcji sprawił jednak, iż lew zatrzymał się momentalnie i zamrugał kilka razy, o mało się przy tym nie wywalając. Prędko rozejrzał się po bokach. Ej, gdzie ona się podziała?! Kompletnie zdezorientowany, ostrożnie odwrócił się w stronę, z której wcześniej biegł, by... Dostać śnieżką prosto w pysk. No nie! Jeszcze więcej śnieżek?! Wykonał kilka dość pokracznych skoków prosto w źródło sztucznej, acz jakże skutecznej śnieżycy.
Ostatni skok sprawił, że brązowogrzywy popchnął fioletowooką, zapewne ją przy tym przewracając. A należy dodać, że jego łapy były zimne i mokre...
- Mam cię! - zawołał ze śmiechem; tym razem to on wygrywał!


RE: Śnieżny Las - Neva - 03-01-2013

- No dobra, dobra!
Rzekła w geście przegrania, była już bardzo zmęczona bieganiem i rzucaniem śnieżkami. Starczy jak na jeden dzień, poza tym zaczął doskwierać jej silny ból brzucha który był spowodowany brakiem pożywienia.Wstała z śniegu, przez który lekko dygotała z zimna i powiedziała:
-Wiesz robię się bardzo głodna, może odpoczniemy chwilę i pójdziemy zapolować?
Spojrzała na samca zachęcająco i machnęła ogonem nastawiając się na łowy. I zanim lew zdążył cokolwiek odpowiedzieć dodała:
- Tym razem wygrałeś, ale nie licz na to, że ci odpuszczam! Następnym razem policzymy się!
Popatrzyła na lwa z mordem w oczach, następnie uśmiechnęła się do zielono-okiego przyjaźnie dając mu do zrozumienia, że "groźna" mina była tylko żartem.


RE: Śnieżny Las - Salim - 03-01-2013

- Och, zupełnie zapomniałem, sory! - stwierdził z autentycznym zdziwieniem.
Przez całą tą zabawę tak prozaiczna sprawa jak jakieś polowanie doszczętnie wypadła mu z głowy. A przecież tak naprawdę po to tu przyszli...
Usiadł na mniej zaśnieżonym połciu podłoża, zwracając na Nevę przyjazne spojrzenie.
- No, jeszcze zobaczymy - odparł, unosząc przy tym brew w dość zabawny sposób. - To może mi coś powiesz o sobie, co? Bo tak naprawdę to wiem tylko tyle, że masz na imię Neva i spodobał ci się śnieg... A, na przykład, jesteś w jakimś stadzie?
Nie, żeby to była kwestia życia i śmieci, ale to pytanie było na tyle popularne i w ogóle, że Salim uznał je za dobry sposób rozpoczęcia jakiejś w miarę sensownej rozmowy w ramach odpoczynku przed polowaniem.


RE: Śnieżny Las - Neva - 03-01-2013

Lwica postąpiła jak samiec i również usiadła na mokrym śniegu.
-Nie należę do żądnego z stad. Jestem samotnikiem, kiedy tu przybyłam pomyślałam że takie rozwiązanie będzie najlepsze. Że zbadam wszystkie ziemie, będę mogła chodzić po nich bez obawy, że ktoś mnie zamorduje. No i, że poznam większość zwierząt tu żyjących.
Odparła i popatrzyła na Salima badawczo, aby zaobserwować jego reakcję.
-A ty?
Czekając na odpowiedź, zastanawiała się o czym mogliby pogawędzić, nagle przypomniała sobie o Saixie, którego spotkali przy wodopoju.
-Widziałeś już kiedyś takiego dziwnego lwa, jak tamten przy wodopoju? Oczywiście nie mówię o Maditau.


RE: Śnieżny Las - Salim - 04-01-2013

- Ja też nie należę do żadnego stada. Wiesz, nic nie mam do przebywania w towarzystwie, ale w stadzie jest jedno i koniec, a ja lubię poznawać nowe osoby - wyjaśnił pokrótce, jakież to były motywy jego wędrownictwa.
Kolejne zaś pytanie było dla niego większym zaskoczeniem. Dziwnego? Nooo, w sumie racja, trochę taki inny był, nie przypominał pozostałych spotkanych przez Salima Lwioziemców... Chociaż ich w sumie nie było aż tak wielu.
- Hm, faktycznie coś mi w nim nie pasowało, ale może coś się zmieniło na Lwiej Ziemi albo on po prostu taki jest? - starał się go wytłumaczyć, chociaż jego niepewny ton nie zdradzał zdecydowanych poglądów w tej kwestii.
Rudy nie chciał nikogo oceniać pochopnie, nawet jeśli intuicja mówiła mu co innego.


RE: Śnieżny Las - Neva - 04-01-2013

- Być może... A spotkałeś go już kiedyś?
Lwicy nie wydawało się, żeby Saix należał do stada lwiej ziemi coś jej nie pasowało. Ale w sumie co ją to obchodziło? Przecież z to nie był jej problem! Postanowiła, więc zostawić ten temat w spokoju.
-Może widziałeś jeszcze jakieś niezwykłe miejsca, takie jak to?
Spytała z ciekawością i kichnęła.


RE: Śnieżny Las - Salim - 05-01-2013

- Nie, widziałem go po raz pierwszy - przyznał.
Ba, on nawet nigdy nie widział nikogo przypominającego tamtego! Ciemna sierść, żółta grzywa... Nie, ten Saix był naprawdę unikalny.
Drugi zaproponowany przez lwicę temat wydał mu się o wiele ciekawszy, zapewne dlatego, że miał w nim dużo więcej do powiedzenia.
- Nie widziałem innego miejsca ze śniegiem ani niczym podobnym, ale za to lubię spędzać czas na Księżycowej Polanie. Tam jest pięknie, spokojnie i w ogóle można tam odpocząć. Tylko że nie za bardzo jest na co polować, a ty byłaś głodna.
Uśmiechnął się raz jeszcze. To co, idą wytropić coś ciekawego?


RE: Śnieżny Las - Neva - 05-01-2013

- Aha szkoda, takie miejsca są fantastyczne! Kiedyś muszę odwiedzić tę polanę.
Uśmiechnęła się szczerząc swe białe kiełki i machając lekko ogonem powiedziała
- Teraz jestem strasznie głodna czas wytropić zwierzynę, niczym nie pogardzę! Szkoda tylko, że wcześniej tak hałasowaliśmy zwierzyna tak szybko nie wróci.
Wstała i otrząsnęłą śnieg, który stworzył już cienką warstwę na jej brązowym futrze.
-Brrrrr! Jedyna rzecz, która mi tu przeszkadza to mróz i zimno, ale reszta jest cudowna!
Po chwili milczenia zaproponowała
-Może, gdy coś zjemy to pójdziemy zbadać, ewentualnie pobawić się w innym ciekawym miejscu?


RE: Śnieżny Las - Salim - 06-01-2013

- Z chęcią cię tam zaprowadzę, kiedy tylko zechcesz - oznajmił z uśmiechem. - No, to teraz chodźmy polować, może coś jeszcze się tu ostało...
Zamilkł, co sprawiło mu nie lada trudność, bowiem rozmowa z brązową była tak samo przyjemna jak wszystkie inne, a może nawet bardziej! Ta lwica była taka sympatyczna i w ogóle fajna...
Przystanął, postawił uszy i zmarszczył nos. Cisza. Szkoda! A czuje... Eee, czuje Nevę. Dobra, skup się!
Rozejrzał się z taką uwagą, na ile tylko był w stanie. Hej, tam coś się chyba rusza! Albo i nie. Nieee no, on może atakować zdobycz, ale tropienie to nie jego bajka. Ale głupio też byłoby tylko stać i nic poza tym, musi chociaż udawać, że próbuje coś znaleźć.
Uszedł kilka kroków, starając się przy tym zachować ciszę. Dobrze, że ten śnieg był miękki, trochę wyciszał jego kroki.


RE: Śnieżny Las - Neva - 06-01-2013

Lwica zauważyła skupienie samca i postąpiła podobnie. Zaczęła szukać nowych zapachów rozglądając się wszędzie i aby być gotową do ataku lub skradania się wysunęła pazury. Na początku czuła tylko lwa i drzewa, jednak gdzieś w oddali pachniało zwierzyną łowną. Schyliła się lekko, aby być mniej widoczną przez nie bardzo wysoką zaspę dzielącą ich od dalszej części lasu, podeszła do Salima i powiedziała ledwo słyszalnym szeptem
- Tam głębiej w lesie jest jedzenie. Może rozdzielimy się i otoczymy to zwierzę, wtedy będzie miało mniejszą szansę na ucieczkę. Co ty na to?
Wiatr im sprzyjał, więc nie musieli zachodzić "żarcia" od innej strony. Neva natomiast miała inny dość poważny problem, była brązowa a przecież jak nie patrzeć znajdowali się na śnieżnym terenie. A to może zepsuć całe polowanie i trzeba będzie szukać od nowa. Lwica miała tylko jedno wyjście musiała trzymać się blisko drzew i miała nadzieję że rosną dość gęsto. Czekała jeszcze tylko na odpowiedź od samca i mogą zaczynać!


RE: Śnieżny Las - Salim - 08-01-2013

Jego odpowiedzią było jedynie lekki skinięcie łbem w obawie, żeby przypadkiem nie spłoszyć potencjalnej zwierzyny. Jedzenie było ważne i ciężko temu zaprzeczyć... A poza tym, kiedy dama prosi, to się nie odmawia! Podobnie jak ona, Salim schylił się, delikatnie wysuwając przy tym pazury. Uch, chyba dawno ich nigdzie nie ścierał, są tu jakieś drzewa...? A tak, cały las. Tylko że takie nagłe drapanie już na pewno przepłoszyłoby wszystko, co jeszcze się tu ostało po ich zabawie.
Ostrożnie uszedł kilka kroków węsząc, wyglądając i nasłuchując. No, gdzie ta zwierzyna? Coś czuje, ale co to? I gdzie...? Chyba nie za duże, bo nie widzi. A może jest białe? Co tu może być białego? Zmarszczył brwi, ale nie poddawał się, tylko dzielnie szedł dalej. Ciężko było nie robić hałasu, kiedy ważyło się tyle co przeciętny zdrowy lew, a tak właśnie było w przypadku brązowogrzywego. Ale nie zapominajmy, że przy tym był jeszcze kotem, a koty to przecież mistrzowie w delikatnym stąpaniu!
Szedł więc dalej, coraz bardziej oddalając się od Nevy, a przybliżając do źródła bliżej niezidentyfikowanego zapachu.


RE: Śnieżny Las - Neva - 15-01-2013

Lwica skradała się cichutko, nagle usłyszała szmer i szybko schowała się za drzewem. To jej łapa stanęła na suchej gałązce. Kurde jak mogła być taka nierozważna? Przecież jest kotem! NIe może tego powtórzyć nigdy więcej! No trudno najważniejsze, że zdobycz nie uciekła. wyszła zza rośliny, schyliła się i ruszyła dalej. Zapach zwierzyny był coraz silniejszy, może to antylopa? Tak chyba, tak skryła się za rosnącą blisko sosną. Teraz czuła już wyraźnie to była gazela. Mniam! Nikt nie będzie głodny,powinno starczy dla dwóch lwów. Tylko teraz nie wolno niczego spaprać! Bo nici z obiadu. Lwica wypatrując Salima uśmiechnęła się lekko. Na początku go nie zauważyła, jednak potem dostrzegła ogon samca wystający z gąszczu. Teraz musi jej pomóc. Sama nie mogła dopaść zwierzyny, bo po jej stronie rosło za mało drzew, a u brązowogrzywego całe mnóstwo! Po chwili namysłu stwierdziła, że zapędzi gazelę w stronę samca, a on ją zabije. Innego wyjścia nie było. Zresztą to dobry plan, tylko czy Salim go zrozumie? Trzeba zaryzykować, więc naprężyła się i wyskoczyła na zwierzę. Zrobiła niewielki łuk i roślinożerca zaczął biec w stronę samca. Teraz wszystko w jego łapach. Jeśli jej nie zaatakuje to ucieknie Nevie!


RE: Śnieżny Las - Salim - 16-01-2013

Czy Salim zrozumie? Oj, będzie ciężko! Może i nie był kompletnym tumanem, ale do Mensy to też by się nie dostał. Jako że właśnie tropił (a przynajmniej się starał), to przynajmniej zdawał sobie sprawę, że gazela jest blisko albo nawet bardzo blisko. Tuż obok! A teraz błysk futra między drzewami, skok lwicy, odgłos kopyt... A, ona tu biegnie! Na niego! A nie, skręca. Zaraz, co?! Łapać ją!
Zerwał się z miejsca, o mało się przy tym nie przewracając. Ale ona była tak blisko, musiał ją mieć, po prostu musiał, przecież nie mógł zrobić z siebie takiej pokraki przed Nevą...!
Pognał więc z całych sił, biegł, sapał, a trwało to ledwie kilka sekund. Ma! Rzucił się na ofiarę, warknął kilka razy, przytrzymując ją łapami, a potem wgryzł się w szyję, chcąc skręcić jej kark. Prędko przestała się ruszać, co nie było niczym dziwnym, biorąc pod uwagę fakt, że strużki świeżej krwi ściekały jej po sierści, ewidentnie świadcząc o obecności głębokich ran.
- No - odezwał się ten miły i słodki lew, zwróciwszy przyjazne spojrzenie na fioletowooką. - Zapraszam do obiadu, panie przodem!
Cofnął się o krok, nie chcąc przysłonić zdobyczy.


RE: Śnieżny Las - Neva - 16-01-2013

- Udało się!
Krzyknęła, gdy lew zabił gazelę. Całe szczęście Sailm zrozumiał, na początku jego reakcja była trochę dziwna, ale udało się!
- Och dziękuję
Powiedziała słysząc zaproszenie.
- Ale możemy się podzielić, w końcu gdyby nie ty to nigdy by mi się nie udało.
Rzekła naprawdę szczęśliwa i podeszła do zwierzyny. Całkiem ładny okaz, pewnie przepyszny! Samica nie mogąc się oprzeć "rzuciła" się na obiad i nie zwracając uwagi na samca zaczęła zajadać. Jednak po chwili opanowała się
-Wybacz, jestem naprawdę głodna i nie pamiętam, żebym ostatnio upolowała coś tak sporego...
Dodał ale nie zostawiła tak tej sprawy i nie chcąc być niegrzeczna odsunęła się w bok aby zrobić miejsce dla lwa.


RE: Śnieżny Las - Salim - 19-01-2013

Zaśmiał się serdecznie. Ależ z niej przyjacielska osoba! To dobrze, wszyscy powinni tacy być, żeby świat był jeszcze piękniejszy.
- Jedz, jedz... Jak dla mnie nie starczy, to później sobie jeszcze coś znajdę - stwierdził, po czym zwrócił wzrok na zwierzyną. - No, trochę tylko spróbuję...
Pochylił łeb nad antylopą i ostrożnie ugryzł kilka kęsów. Hej, niezłe! Świeże mięso, tak, to jest to. Jeszcze trochę...
Odsunął się. Zostało coś jeszcze? Hm, trochę tak... To już niech lepiej nie je, to by było niekulturalne w stosunku do Nevy.
- A masz jakieś plany na wieczór? - spytał jeszcze, nagle zupełnie zapominając o tym, że przecież takie odrywanie kogoś od posiłku przecież też nie świadczy o dobrym wychowaniu.
Chociaż on właściwie nie był dobrze wychowany. To znaczy, trochę tam się nauczył jako dziecko, ale naprawdę niewiele.
Wracając do tematu, teraz patrzył na brązowa z pewnym zaciekawieniem. Z chęcią pokazałby jej jeszcze Księżycową Polanę, no, chyba że ma już dość jego wątpliwej jakości towarzystwa...