Król Lew PBF
Cmentarz - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Cmentarzysko Słoni (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=44)
+--- Wątek: Cmentarz (/showthread.php?tid=94)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33


RE: Cmentarz - Hatari - 28-09-2016

Bystrym ślepiom Hatari niewiele umykało. A juz na pewno nie tak jaskrawe 'coś' białe futro na ciemnej szarej ziemi waliło po ślepiach chyba jeszcze bardziej niż ruda czupryna hieny.
Obcy? To kocie? Nie ma się czego bać? Raczej. Chwilę obserwowała ją zza kamienia nim postanowiła się pokazać.
- Dzień dobry. Szukasz czegoś?- Nadstawiona para okrągłych uszu perfekcyjnie sugerowała ciekawość, podobnie jak wyciągnięta długa szyja. Postawa samicy nie zdradzała by ta, miała złe zamiary, nie chciała jej atakować. Tylko się przywitać, może to członek stada. - Nazywam się Hatari.- Podeszła ze dwa kroki bliżej uśmiechając się, bez pokazywania zębów, dobrze wiedziała, że na lwiątku widok tych szpiczastych kiełków mógł zrobić odwrotne od zamierzonego wrażenie.


RE: Cmentarz - Nataka - 28-09-2016

Nie mogąc odnaleźć Myra, smolista lwica postanowiła wrócić na cmentarzysko i tutaj - dać odpocząć zmęczonym przez wędrówkę łapom. Potem go jeszcze poszuka. Stwierdziła po prostu, że wcześniej czy później się z nim i tak zobaczy i wtedy powie mu o wszystkim o czym się dowiedziała. Idąc wzdłuż spopielonej ścieżki, jej bystre oczy wyłapały białawą sierść nieopodal miejsca w którym właśnie się znajdowała lwica. Położyła po sobie uszy i zmieniła kierunek, aby teraz podążać jej tropem. Była obca. Nataka nie poczuła nawet nuty znajomego, stadnego zapachu, do czasu - aż nie ujrzała Hatari, nowej członkini stada.
Kiedy hiena o puszystej, rudej grzywie odezwała się do białawej lwicy, Nataka dyskretnie zakradła się do niej od tyłu, aby po chwili - stanąć przy jej boku, na przeciw Hiro.
-Salve.-
Przywitała się uprzejmie z Hatari, aby potem przenieść swoje dumne spojrzenie na nie znajomą. Wcześniej usłyszała pytania hieny, więc postanowiła że ona nie będzie ich zadawała ponownie. Nadstawiła uszy, czekając na jakąkolwiek odpowiedź.


RE: Cmentarz - Hiro - 28-09-2016

Prawie umarła na zawał serca, gdy hiena wyskoczyła tuż przed nią, wyrywając z własnych myśli. Nie spodziewała się spotkać jakiegoś innego stworzenia w takim miejscu, no chyba że umarlaka. Lwica spojrzała na zwierza nieufnym wzrokiem, jednakże... nie wydawała się przejawiać jakiś nikczemnych zamiarów. Rozpierała ją wręcz za duża ilość energii.
Szybko usłyszała zadane przez hienę pytanie, które od razu szło w parze z poznaniem imienia. Przedstawianie się na samym początku rozmowy sugeruje bardzo dużo o charakterze napotkanej istoty. Jednakże problemem było pytanie... czego ona tu szuka? No właśnie czego? Niczego tak właściwie, przybłąkała się jak bezdomne lwiątko, które nie ma nic do roboty w swoim życiu.
Już miała udzielić odpowiedzi, gdy przybyło drugie zwierze. Co tu jakieś zebranie grupowe?... albo co gorsza, zawędrowała na ziemie jakiegoś konkretnego stada. Czy teraz stanie się ich zwierzyną? Cóż, lwica wyglądała na rozsądną osobę, jednakże nie można oceniać książki po okładce.
-Przygód szukam.- Odpowiedziała krótko, przybierając lekko arogancki ton. Jej twarz rozjaśnił nikczemny uśmieszek. Taki już był jej styl zwracania się do innych. A może rodzaj pewnego rodzaju obrony...-A panienki co? Żerują na kościach?


RE: Cmentarz - Hatari - 28-09-2016

Drgnęła kiedy usłyszała głos za sobą, nie mogła podejść normalnie? Po kiego grzyba się tak zakradała. Hatari popatrzyła chwilkę na Natakę z konsternacją wymalowaną na pyszczku. Ostatnio gdy się widziały lwica zostawiła po sobie mało sympatyczne wrażenie. Hiena nadęła policzki. - Dzisiaj w lepszym humorku, czy dalej będziesz marudzić?- spytała i odsunęła sie od niej, wolała by ta jednak nie stała w jej prywatnej strefie. Były w jednym stadzie owszem i szacunek był, jednak spoufalać się nie miała ochoty.
ale wracając do młodej.
- No to, muszę przyznać że trafiłaś do krainy, która zapewne zaoferuje Ci niejedną.- Nie traciła humoru mimo wszystko. Zerknęła na ciemną, tak dostrzegła zadziorny uśmiech białej, jednak nie odebrała tego jakoś źle. Taki z niej już typ.
- A gdzie tam, na tych nie bardzo się da.- Stare zmurszałe i wysuszone na wiór chyba od lat. - Masz jakieś imię?


RE: Cmentarz - Nataka - 28-09-2016

Kiedy Hatari odezwała się do niej, lwica zastrzygła jedynie uchem i zwróciła pysk w jej stronę. Uśmiechnęła się do niej zaczepnie, śmiejąc się nisko.
-Spokojnie, Hatari.-
Mruknęła do niej, przewracając ślepiami.
-To że mam o wiele spokojniejszy charakter niż ty, nie znaczy że od razu jestem marudą.-
Odparła spokojnie, wtem znów spoglądając na Hiro. Odetchnęła i przysiadła, owijając ciemny ogon naokoło tylnych łap.
-Jesteśmy członkiniami stada, na którego tereny właśnie wkroczyłaś.-
Wytłumaczyła jej, z lekka unosząc łeb ku górze.
-Więc można byłoby to nazwać... Hm... Patrolowaniem terenów? Chyba tak...-
Mruknęła nisko.
-Jestem Nataka. A Ciebie jak zwą? Głupio tak mówić "Ej, ty".-
Posłała jej lekki uśmieszek, zupełnie ignorując jej arogancki ton.


RE: Cmentarz - Hiro - 28-09-2016

Obserwowała uważnie oba stworzenia, wsłuchując się w ich słowa. Widać, że obie się znały. Cóż, miały swoje własne przywitanie, co mogło potwierdzać ich przynależność do jednego klanu, więc spełniło się to, czego się obawiała. To jednak były czyjeś ziemie, przy okazji patrolowane. Jednakże... jeszcze żyła. Cóż, widocznie klany mają różne nastawienie do obcych, niektórzy rozszarpują na kawałki, a niektórzy siadają i miło się witają.
-Nie mogę się doczekać- Skomentowała jeszcze wypowiedź hieny, odnośnie przygód, których zawczasu poszukiwała... cóż, nadal poszukuje.
-Czyżby terenem waszego klanu było cmentarzysko? Miło tu macie, wiedzę.- Dodała po chwili, a w jej głosie słychać było tą nutę sarkazmu. Lwica nie była przeważnie skora do wyjawiania swojego miana już z początku rozmowy, ale dostałą o to aż podwójne zapytanie, więc aż trudno jakoś to ominąć.-Hiro jestem. Miło mi.- Przymykając oczka wyprostowała się dumnie, jakby chwaliła się jakimiś wielkimi czynami. Po chwili dodała jeszcze.-Kiedyś jeszcze o mnie panienki usłyszą.- Przynajmniej chciałaby żeby tak było. Ale to tylko durnowate, dziecięce marzenia, nic więcej.-Wiec widzę, iż wasz klan nie sieka nieznajomych na kawałki...


RE: Cmentarz - Hatari - 28-09-2016

- Spokojny, zależy od dnia tygodnia sądzę.- Bąknęła jeszcze, bo faktycznie raz żartowała, raz muchy w nosie miała, a teraz była bardzo miła. Właściwie to nie znała jej na tyle długo by powiedzieć, która Nataka to ta właściwa. Lwy. Tak.
- Nie, to tylko mały ich skrawek.. ale całkiem bajerancki nie? widziałaś już tą wielką czachę słonia? - Też jak tu wparowała myślała podobnie, ale potem okazało się że Mglisty Brzask zajmuje całkiem sporą połać ziemi. Ale tak, patrol, obowiązki i takie tam dorosłe rzeczy.
- Hiro.- Powtórzyła pod nosem. Bohaterka, mała dzielna lwiczka. Hatari zaśmiała się, dzieci nie były takie złe i chyba łatwiej dogada się z młodym lwem niż dorosłym. - Nie siekamy, co nie znaczy, że pozwalamy obcym chodzić od tak po naszym terytorium.. musimy cię wyprosić. Chyba że..- Tu zrobiła małą pauzę. - Przyłączysz się do nas.


RE: Cmentarz - Nataka - 28-09-2016

-Może i tak...-
Uśmiechnęła się lekko pod nosem na słowa Hatari, które ta z początku skierowała do niej. Potem smolista znów skupiła swoje spojrzenie na białej lwiczce.
"Hiro..."
Powtórzyła sobie w myślach, a nieznajomej jedynie przytaknęła. Następnie lwica wstała z ziemi i ruszyła w stronę lwiątka, aby zaraz obejść ją naokoło i się jej poprzyglądać.
-Hm... Tak. Nie mamy po co wszak rozszarpywać dopiero co poznane persony... Aczkolwiek z drugiej strony, tak jak powiedziała to Hatari, nie lubimy przybłęd...-
Mruknęła, wciąż ze spokojem w niskim, jak na samicę, głosie. Uśmiechnęła się.
-Więc... Jak będzie?-
Zapytała, przysiadając się niedaleko Hiro.


RE: Cmentarz - Hiro - 29-09-2016

-Jest tu wielka czaszka słonia?- Skomentowała z błyskiem w oczach. Nigdy czegoś takiego jeszcze nie widziała, jednakże szybko otrząsnęła się z tego stanu.
Zaraz otrzymała nagłą propozycję o dołączenie do stada. Mała przerzucała teraz swój wzrok z jednej postaci na drugą. Proszenie dopiero co spotkanej nieznajomej o dołączenie do klanu... cóż, albo są bardzo gościnni, albo brakuje im członków, albo... cóż, możliwe że mają jakiś nikczemny i ukryty motyw. Ale życie bez ryzyka, to nie życie.
-Widzę, iż potraficie dać rozsądną propozycję, jednakże...- Trudno było w tym momencie stwierdzić, czy mówi sarkazmem, czy serio.
-Wątpię, byście mogli o czymś takim decydować bez swojego, drogiego władcy, prawda?-Nie wiedziała, jak działają tu te wszystkie hierarchie, jednakże miała wrażenie, że żadna z poznanych przez nią postaci nie ma pełnej władzy w tym klanie. Ich postawa wydawała się jej trochę nierozsądna.


RE: Cmentarz - Hatari - 29-09-2016

- Yyy.. mosze y tag..- Przedrzeźniała lwicę patrząc w całkiem przeciwny bok. Ktoś tu robi się enigmatyczny, klapnęła językiem kilka razy o górne siekacze i odchrząknęła jak gdyby nic.
Psotny humorek hieny nie opuszczał. - Tak, tak duża że zmieszczą sie do niej 3 hieny, albo 2 lwy!- A przynajmniej na taką wyglądała z zewnątrz.
Hatari sama nie wiedziała czemu Myr przyjmuje każdego samotnika pod swoje skrzydła. Może buduje potęgę, legion, harem? Lwic w stadzie jednak nigdy za wiele. Nawet jak Hiro była jeszcze młodziutka- a może i lepiej że była, warto było ja przyjąć. Dało się ją jeszcze dobrze ukształtować.
Zerkała na Natakę osaczającą młodą kotkę. - Ej.. ale nie musisz powtarzać każdego mojego słowa. Hiro nie wygląda mi na taką, do której nie dociera za pierwszy razem.- Wydęła wargi marszcząc brwi, a może lwica sądziła, że rudzielec nie miał dostatecznego przebicia? Czy to nie był rasizm? Wyprostowała się i cofnęła szyję lekko w tył.
- Masz racje, my nie decydujemy. Jednak w zależności od twojego wyboru. Prowadzimy cię do niego, albo przepędzamy.- Tu i teraz Hatari uśmiechnęła się bardzo szeroko, demonstrując łobuzersko rząd hienich kłów.
Ktoś albo był w paczce, albo trzeba było mu przetrzepać futerko. Obie opcje niosły ze sobą sporo zabawy, co było niezwykle rajcowne.


RE: Cmentarz - Nataka - 29-09-2016

Zastrzygła uchem, słysząc kolejną uwagę Hieny. Nataka uśmiechnęła się tajemniczo pod nosem, przenosząc swoje spojrzenie z małej Hiro na Hienę. Odetchnęła.
-Hm, to nie tak, że mam na celu Cię papugować... Po prostu, hm...-
Spojrzała na moment w górę, jakby się zastanawiała.
-Wzmacniam twoją wypowiedź swoją? Wiesz, coś w ten deseń. I już Ci mówiłam, spokojnie. Nie czepiaj się wszystkiego.-
Rzuciła do niej ze zrezygnowaniem, mając przeczucie że rozmowa z Hatari to jak walka z wiatrakami. No cóż... A Nataka pokładała w niej takie nadzieje, mimo iż wcześniej zupełnie tego nie pokazywała po swoim zachowaniu. Chociaż gdyby tak wrócić do przeszłości i ich pierwszego spotkania... Nie była dla niej wredna, czy uszczypliwa. Smolista była po prostu stoicka. Czy to to aż tak przeszkadzało hienie...? No nic... Trudno.
Po tym znów zerknęła na Hiro, czekając na jej odpowiedź na kolejne słowa Hatari odnośnie tego, co członkinie Mglistego Brzasku mogą teraz zrobić z białą.
-Dajmy jej moment. Niech przemyśli propozycję.-
Uniosła łeb, spoglądając na rudogrzywą.


RE: Cmentarz - Hatari - 30-09-2016

Posłała jej sceptyczne spojrzenie, niby co ona tu teraz usiłowała ugrać? W taki sposób szacunku hieny sobie nie zaskarbi. Wypuściła ustami powietrze zdegustowana.
- Nie czepiam się wszystkiego, tylko tego że podważasz mój autorytet.- I to prawie od samego początku, a na takie podkładanie świni Hatari sobie nie pozwoli.- .. więc, nie masz bladego pojęcia czym jest wsparcie.- Fuknęła na nią, cała ta szopka raczej robiła złe wrażenie na obserwatorach z zewnątrz. Z resztą gdyby Hiro była wielkim wypasionym lwem, może wtedy "wzmacnianie" słów hieny miało by jakiś sens, tymczasem biała była mniejsza od rudo-grzywej przynajmniej o połowę, takie kluseczki to brała na jeden jednoosobowy posiłek.
- O widzisz. To ja się zajmę tą małą lwicą.. a ty, czasem nie miałaś czegoś do roboty?- Coś jej tam w łbie zaświtało, ostatni raz gdy się widziały Myr zlecił jej zadanie. Minę miał poważną, chyba jeszcze jak nigdy. - Władca pewnie czeka na twój raport.- Dodała i teraz to ona uśmiechnęła się tajemniczo.


RE: Cmentarz - Nataka - 30-09-2016

-Dla twojej informacji właśnie wróciłam.-
Uśmiechnęła się do niej ironicznie, opuszczając z lekka powieki.
-Z resztą... Zachowujesz się w taki sposób, jakbyś przebywała w tym stadzie już od miesięcy... Kiedy w praktyce jest to zaledwie tydzień... Myślisz, że zostawię Cię z nią samą? Nie ma mowy, przykro mi...-
Skinęła jej głową, wciąż siedząc w tym samym miejscu niedaleko białej co wcześniej. Po chwili zwróciła pysk w stronę Hiro i posłała jej delikatny uśmiech.
-Przepraszam za nią... Hatari tak ma. Nie przejmuj się.-
Podniosła łapę i machnęła na hienę, chcąc pokazać że jej zaczepki nie są warte uwagi.

//Nie żeby coś, Ko, ale uprawienie ooc jest chu*owe c":


RE: Cmentarz - Hatari - 30-09-2016

// Przeczytaj więc może wpierw zapis Hatari zwłaszcza opis charakteru postaci, to raptem kilka linijek prościutkiego tekstu, na pewno będziesz wiedziała wtedy czym nie jest zachowanie ooc


- Oh tak?- Parsknęła rozbawiona. Już wiedziała, że gra w którą pogrywa Nataka nie była w jej stylu. Zrobiła kilka szybkich kroków w kierunku lwicy zatrzymując się na ledwie kilka centymetrów nosem od jej nosa.
- Zachowuję się tak, jak każdy członek stada powinien. Sumiennie wykonuje swoje zadania i z dumą stąpam po tych terenach pilnując ich tak jak mi polecono. Bo są one tak samo moje jak twoje, bez znaczenia czy jestem tu krócej czy dłużej niż ty. I nie.. Hatari tak nie ma. I jeśli łaskawa wszystkowiedząca najlepiej Pani Nataka pozwoli, przepraszać w swoim imieniu będę sama. O ile będzie ku temu dobry powód, bo teraz takowego nie ma.- Parsknęła jej siarczyście prosto w pysk i oddaliła się, przystając na pagórku. - Weź ją w takim razie do Myra i tak masz 'po rodze', a ja idę na dalszy patrol.- Mówiąc to zeszła w dół górki znikając im z oczu.

ZT


RE: Cmentarz - Nataka - 30-09-2016

-...Hmpf!-
Nataka aż parsknęła w śmiech w odpowiedzi na słowa hieny. Pokręciła lbem na boki, uśmiechając się szeroko.
-Tak, tak... Nie tylko ty sumiennie wykonujesz swoje obowiązki. Ale co ja zrobię, w porównaniu do Ciebie wiem gdzie jest moje miejsce w stadzie i wiem kogo powinnam szanować...-
Westchnęła z wciąż wysoko uniesionymi kącikami pyska. Następnie wzruszyła ramionami, odprowadzając ją uważnym spojrzeniem aż na małe wzniesienie, na które uciekła. Uciekła? Uciekła... Niektórzy boją się rozmów w których ich duma może ucierpieć. No nic.
-Przepraszam Cię jeszcze raz, Hiro...-
Skinęła łbem do młodej.

//Przeczytałam i... Wciąż jest to ooc c: