Król Lew PBF
Cmentarz - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Cmentarzysko Słoni (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=44)
+--- Wątek: Cmentarz (/showthread.php?tid=94)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33


RE: Cmentarz - Hiro - 30-09-2016

Przyglądała się kłótni w milczeniu, przekrzywiając lekko łebek. Widać jak bardzo obie się "lubiły"... cóż, różnie bywa. Koniec końców hiena odeszła gdzieś hen daleko, zdenerwowana na cały świat. Westchnęła cicho, po czym zwróciła się do pozostałej lwicy.
-Nie żeby wasze relacje były moją sprawą. Możecie się kłócić, jak chcecie.- Odrzekła, wciąż nie zmieniając tonu. Jednakże trzeba przyznać, iż nie lubiła być świadkiem takich scen.
-Hmm... Zabierz mnie do waszego wodza panienko.- Podjęła w końcu decyzję, nawet jeśli nie była zbyt pena że dobrze robi. Przy okazji, chciała się jeszcze do czegoś upewnić... ale to na razie nieważne.-Jednakże... jak zamierza najjaśniejszego wodza znaleźć?- Zapytała jeszcze.
-No i... jak duże są właściwie ziemie tego klanu?- W jej głosie słychać było niepewność. Czuła się jakby szła praktycznie na ślepo.


RE: Cmentarz - Nataka - 30-09-2016

-Panienko...? Kto tutaj jest panienką...-
Uśmiechnęła się do małej nieco zaczepnie i capnęła ją delikatnie w jedno z uszu, tak dla opamiętania, o.
Kiedy zadała jej kolejne pytania, smolista podeszła do białej nieco bliżej, gdyż wcześniej odciągnęła ją od niej hiena.
-I shhh... Nie przejmuj się. Mi teraz samej jest za nią głupio... I nie była to kłótnia, bardziej... Dość żywa dyskusja. Nie chciałam, abyś była jej świadkiem... No ale jak widać, biedna nie mogła się powstrzymać od odstawiania scen zazdrości... Jest taka do większości lwów, niestety...-
Nataka uśmiechnęła się tajemniczo pod nosem, na moment zerkając w kierunku w którym udała się Hatari.
-Ale masz rację, nieważne.-
Machnęła ogonem, prostując się.
-Hm, spokojnie... Przejdziemy się trochę, myślę, że powinien być gdzieś w pobliżu.-
Skinęła jej łbem.
-A co do ziem... No... Poza cmentarzyskiem posiadamy mały skrawek sawanny, małą oazę, skalisko, rzekę... Jest tutaj co zwiedzać, mimo iż nie są to zbyt urodzajne ziemie...-


RE: Cmentarz - Hiro - 01-10-2016

-A panienka nie jest?- Potrząsnęła łebkiem, gdyż nie lubiła jak ktoś tykał ją w uszy >//<
Na sentencję o kłótni lwica pokiwała jedynie łepkiem ze zrozumieniem. Już wcześniej wyraziła swoje zdanie na temat relacji innych, które nie przeszkadzały jej, puki załatwiały problemy miedzy sobą, nie wplątując w to innych.
-Oczywiście, że mam rację.- Odrzekła, uśmiechając się przy tym psotnie. Jej ego widocznie było na poziomie najwyższym (Jak zwykle).
-Jasne, w sumie spacer jeszcze nikomu nigdy nie zaszkodził. A z tego co słyszę, to nie takie złe tereny tu macie.- Co z tego, że nie tak bardzo urodzajne. W końcu nie to było najważniejsze.-To... panienka prowadzi?- Nawet nie musiała wstawać, bo nigdy nie usiadła, jednakże była gotowa do drogi.

/Mniemam iż zt...?


RE: Cmentarz - Nataka - 01-10-2016

Smolista lwica z uśmiechem przewróciła oczyma, kiedy znów została nazwana panienką. Niby jej to nie przeszkadzało, ale w jakimś sensie jej się to nie podobało. Postanowiła jednak milczeć na ten temat i skinęła jej łbem.
-Więc chodźmy. Poszukajmy przywódcy, Myra.-
Posłała jej dość tajemnicze spojrzenie i pochylając łeb ku dołowi, ruszyła w stronę oazy. Może tam, w miejscu bardzo wyróżniającym się od większości ziem Mglistego Brzasku kogoś znajdą? Było tam spokojnie, była też i woda, a czasem nawet i jakaś ciekawa do upolowania zwierzyna. Czerwonoona lwica nie zdziwiłaby się, jeśli zastałaby tam kogokolwiek, nieważne, czy obcego, czy kogoś ze stada.

//Tak, do Oazy
[ZT]


RE: Cmentarz - Tib - 18-10-2016

Tib szedł pewnym krokiem jednocześnie skanując wzrokiem każdy mijany szkieletm.Niczym wybredny koneser sztuki odrzucał każdy,który nie spełnił jego wygórowanych oczekiwań.W końcu zatrzymał się przy jednym,który jako tak się nadawał.Należał do hieny i był dość dobrze zachowany.Wystarczyło tylko kilka chwil by stary zręcznie umiejscowił każdą kostkę w odpowiadającym jej miejscu.No wyszło całkiem nieźle-pomyślał usatysfakcjonowany-tylko co na to Baq?A trudno,najwyżej przerobimy go na lwa,albo nawet na lwygrysa,bądź inne paskowane gówno.
-Chdźcie tutaj,czas na pierwszą lekcję-przywołał swoich kompanów,po czym zaczął zastanawiać się,co ma im właściwie powiedzieć.


RE: Cmentarz - Baqiea - 18-10-2016

Hiena powoli weszła na cmentarzysko i po dłuższej chwili zajęła miejsce na jednaj z czaszek obserwując działania lwa.
-Stąd widzę doskonale-
rzekla bo była zaledwie kilka metrów dalej. Jednak nie tylko obserwowała działania lwa. jakby dobrze jej sie przyglądnąć można było dostrzec że obserwuje okolice jakby poszukując zagrożeń.


RE: Cmentarz - Xenia - 21-10-2016

Wyruszyła w podróż myśląc jak tu dojść do danego stada. Lwia Ziemia okazała się najmniej interesującym miejscem, kolejne przyjazne stado, może kiedy indziej wpadnie, na razie chciała poczuć jakiś dreszczyk emocji, poznać coś nieznanego, a przez to niezwykle ciekawego. Cieniści wydawali się ciekawi; o, a Bractwo Jadu jeszcze bardziej, w końcu przewodził nimi wąż. Tylko że Ines nie poinformowała ją jak dokładnie tam dojść. Byli na północy, tylko tyle. Zielonooka miała dosyć stare informacje i żadnego pojęcia jak wiele się zmieniło. A może tak Zachodnie Ziemie? Leżą na zachodzie, trzeba przejść przez Lwią Ziemie, chyba, to była najkrótsza droga? Lwica starała się przejść niezauważona, wybrała więc trasę przy granicach Lwiej Ziemi. Zamierzała tam jeszcze zawrócić i zobaczyć jak tam jest, szkoda by było zwiedzać na raty. A więc najpierw Zachodnie Ziemie, a potem zobaczy sobie całą Lwią Ziemie, takie miała plany, planowała już nawet że z Lwiej Ziemi uda się na Cieniowisko, albo do Bractwa, w zależności gdzie trafi. Podróż zajęła jej kilka dni, więc miała mnóstwo czasu na podobne przemyślenia. Doskwierała jej też samotność, dlatego cieszyła się ze swojej decyzji że od razu nie chciała pójść na północ, możliwe że wtedy byłaby dłużej sama. Zaczęła już nawet rozmawiać ze sobą samą, tak dla zabicia czasu i z braku innego towarzysza rozmów. W końcu poczuła obcy zapach dużego zgromadzenia.
- Nareszcie - ucieszona przyspieszyła, będąc pewną że to stadne tereny, prawdopodobnie Zachodnie Ziemie. Rozglądała się uważnie, bardzo ciekawska tutejszego stada. Teren był dosyć groźnie wyglądający. Dookoła widziała kości słoni, zagapiła się nawet na jedną z czaszek. Nigdy nie widziała szkieletu słonia, a więc nie wiedziała też do jakiego zwierzęcia należał, ale łatwo się było domyślić. Z zainteresowaniem przyglądała się tej konstrukcji, zbliżając się bardzo blisko niej.
- Ale to duże - wskoczyła na szczyt czaszki, zaglądając jej do oczodołów: - Hm? Nosorożec? Słoń? Słoń, to na pewno słoń, ma przecież te kły - wskoczyła na jeden z słoniowych ciosów, słysząc trzask, złamał się pod jej ciężarem. Zielonooka zeskoczyła z niego idąc dalej.
- Zapowiada się ciekawie - przyspieszyła kroku, idąc w głąb terenu i wypatrując kogoś obcego, nie mogła się doczekać jakiegoś spotkania z kimś, z kimkolwiek, obojętnie do jakiego gatunku by nie należał, ona i tak miałaby przyjacielskie stosunki.


RE: Cmentarz - Kama - 22-10-2016

Poszedł za Tibem. Był ciekaw, co będą robić na szkoleniu. Więrzył, że będzie to coś fajnego, bo Tib z pewnością był mądrym nauczycielem. Usiadł sobie obok hieny i popatrzył wyczekująco na nauczyciela. Wtem usłyszał jakiś dźwięk. Odwrócił się. Zobaczył jakąś dziwną lwicę. Była częściowo biała więc... może to matka tej małej białej?
- Gutten Tag! - krzyknął głośno. Miał nadzieję, że lwica go usłyszy.


RE: Cmentarz - Xenia - 22-10-2016

Usłyszała nagle czyiś głos, spojrzała od razu w bok widząc białe lwiątko. O, i lwa, oraz hienę.
- No cześć! - zawołała z uśmiechem, już pędząc w ich stronę, ucieszona że wreszcie kogoś spotkała. Chwila, ale czy lewek na pewno aby się przywitał? W końcu nie słyszała nigdy podobnych słów.
- To takie przywitanie stadne? Mam racje? - spytała lwiątko, a następnie popatrzyła po reszcie nie czekając na odpowiedź: - A może... Może wy mnie nie rozumiecie, bo mówicie w innym języku? - zgadywała. Teraz była jeszcze bardziej ciekawa. Nie mogła się powstrzymać by przestać mówić, czy to przez gadatliwość czy to przez tak długi czas w samotności. "W razie czego nakreśli się coś pazurami na podłożu, rysunki chyba każdy zrozumie? No nie?" przeleciało jej przez myśl w międzyczasie.
- W sumie to by było dziwne, bo chyba aż tak daleko nie zawędrowałam? - dodała  siadając na ziemi: - A i Ines nie wspominała nic że w innych stadach porozumiewają się innymi językami... Ale. Też jej o to nie pytałam, no a mogłam w sumie... Tyle że nawet nie przyszło mi to głowy - w końcu zakończyła swoją gadaninę krótkim przedstawieniem własnego imienia: - Jestem Xenia.
Dodałaby pewnie coś jeszcze, ale nie była pewna jak to w końcu jest z tym językiem u nieznajomych. Zaciekawiona czekała na moment kiedy zagadka się wyjaśni, zupełnie bez żadnego strachu, przed obcym miejscem czy obcymi, była wręcz podekscytowana.


RE: Cmentarz - Baqiea - 22-10-2016

-On mówi częściowo po dziwnemu-
Powiedziała hiena pokazując na dorosłego lwa, a potem spojrzała na lwiątko
-A młoda krew szybko chłonie wiedzę-
Baqiua zeskoczyła z miejsca gdzie była i powoli podeszła nieco bliżej lwicy
-Ines? Czyż nie tak nazywa się przywódczyni stada księżyca?-
Popatrzyła na chwilę na lwa z jej stada mając nadzieje że ten zrozumie o co chodzi, przecież lwica mogła być szpiegiem, a po tym co stało się z Jasiri to raczej żadnemu przyjacielowi stada księżyca nie zaufa


RE: Cmentarz - Tib - 22-10-2016

///Niezłe synchro Baq :)

Tib właśnie miał zacząć wykład,gdy jego uszu doszedł trzask łamanej kości.
-Achtung,coś się zbliża-rzucił do dwójki podopiecznych po czym powolnym krokiem zbliżył się do swoich towarzyszy.Wprawdzie byli na swoim terenie lecz nie oznczało to,że są tutaj nietykalni.Czując się odpowiedzialny za życie pozostałych,stary nie zamierzał niczego lekceważyć.
-To może być próba odwrócenia naszej uwagi,zachowaj czujność-rzucił do Baq.Nim zdążył powiedzieć coś jeszcze,jego oczom ukazała się lwica
Ktoś z naszych?W prawdzie zachowywała się,jakby była u siebie,ale jej zapach był dziwnie nietutejszy.Tib zmierzył ją wzrokiem.Pierwszy przywitał się Kama.Jego akcent był już całkiem dobry.Wunderbar.
Nim stary zdążył coś powiedzieć,z ust brązowo-białej wylał sie potok słów.Słuchał jej kolejnych fraz ze stopniowo poszerzającym się uśmiechem.Może i rozgadana ale na pewno nie tutejsza.Ines,a kto to u diabła jest?Trzeba będzie pogadać z szefem,ale to później.Gdy lwica wreszcie skończyła swoją mowę Tib przez kilka chwil walczył z pokusą by porozumiewać się z nią tylko za pomocą swojego języka.To mogłoby być całkiem śmieszne,ale może nie tym razem.
-Salve-rzucił  i delikatnie przechylił łeb-tak brzmi nasze powitanie-dodał z uśmiechem.-
-Guten tag,oznacza "dzień dobry",tyle tylko,że jest to w języku język jakim posługiwali się moi rodzice-
-Jedyna miła pamiątka po ojcu-dodał w myślach.Dziwny język?Możliwe,ale za to jak piękine brzmi.
-A swoją drogą jestem Tib,und du mein lieber,znajdujesz się obecnie na terenach Mglistego Brzasku,takiego stada-dopowiedział,gdyż dla pierwszego lepszego słuchacza nazwa ta mogła zostać potraktowana jako opis jawisk pogodowych.
-Jeżeli wolno zapytać,to kim jest szanowna Ines?-zwrócił się uśmiechnięty.W prawdzie hiena powiedziała coś o jakiejś kapłance,ale Tib chciał to ususzeć również od lwicy.
-Sądząc po twoich słowach,jest to zapewne ktoś wyjątkowy-
Albo po prostu zwykły idol czy też wzór dla jego rozmówczyni.Młodzi tak już mają.


RE: Cmentarz - Xenia - 22-10-2016

Patrząc to na lwa to na lwiątko, w zależności o kim wspomniała hiena, odparła, z przyjaznym uśmiechem: - A, teraz rozumiem - potem odwróciła się w kierunku lwa by wysłuchać jego słów, ze sporym zaciekawieniem.
- Miło mi cię poznać Tib - zwróciła się w jego stronę, po czym odwróciła się do hieny, aby potwierdzić jej słowa: - A tak, Ines jest Najwyższą kapłanką stada Srebrnego Księżyca, tak dokładniej ją nazywają - wróciła wzrokiem do lwa, bo w końcu też o to pytał: - W sumie to każdy jest wyjątkowy na swój sposób, a Ines miałam okazje po prostu poznać i dowiedzieć się od niej paru ciekawych rzeczy, myślę że się nawet zaprzyjaźniłyśmy... Oczywiście nie tylko ją tam poznałam, ale mnóstwo innych osób... Ciekawe stado, zwłaszcza ich wiara... - przerwała na sekundę przypominając sobie o czymś jeszcze co mówił Tib: [b]- A to und du i tak dalej co znaczy? - była niezwykle ciekawa i po prostu nie mogła się powstrzymać by się tego nie dowiedzieć.
- Chwila, to stado Mglistego Brzasku? Czyli że trafiłam na całkiem inne stado, o... Nawet Ines o nim nie wspominała... Szukam Zachodnich Ziem, wiecie może w którą to stronę? Myślałam że to tutaj... Chociaż, mogę się zatrzymać i tutaj... - wydawało się że skończyła mówić, ale nagle sobie przypomniała że nie wyjaśniła najważniejszej rzeczy: - Podróżuje i po prostu zwiedzam różne miejsca korzystając z tego że jestem wolna... Ostatnio to właśnie byłam na terenach stada Srebrnego Księżyca, ale tam było przepięknie, chociaż tutaj też jest bardzo ciekawie i w ogóle nie widziałam nigdy takiego miejsca, jest niesamowite... - rozejrzała się w koło, w końcu milknąc, najpewniej tylko na chwilę.


RE: Cmentarz - Baqiea - 22-10-2016

-Szukasz miejsca by się zatrzymać?-
Zapytała hiena i popatrzyła na lwa
-Wiesz nasz przywódca pewnie chciałby cię poznać-
Skoro Myr zbierał stado to ta zdrowo wyglądająca lwica mogła być ok. Chociaż hienę nieco niepokoiły jej relacje z księżycowymi. Licho wie co to za jedna ale może wysłanie jej do Myra to dobra myśl


RE: Cmentarz - Xenia - 22-10-2016

- Tak na dzień lub może nawet kilka, po prostu zwiedzam... To wspaniałe uczucie kiedy jest się wolnym i można robić co się chce, w granicach rozsądku oczywiście - odpowiedziała bez wahania na pytanie hieny.
- To miło, też z chęcią go poznam - nawet nie podejrzewała że hiena chce przedstawić ją przywódcy tylko po to by wcielił ją w szeregi stada.


RE: Cmentarz - Tib - 22-10-2016

-Es ist interessant,nigdy nie słyszałem o żadnej lwiej kapłance-powiedział z udawaną fascynacją-czyż różnorodność tego świata nie jest wspaniała?-
-Nie przesadaj,bo zaraz zaczniesz gadać jak ta pierdoła,Haki-napomkną się w myślach.
-Wracając do twojego pytania,"und du mein lieber",również pochodzi z języka moich przodków i oznacza:"a ty moja droga"-wyjaśnił i radośnie wywinął ogonem,dając w ten sposób wyraz swojemu zadowoleniu.
Czyżby kolejny uczeń?
-Jeśli zaś chodzi o stado Zachodnich Ziem,no cóż,Mglisty Brzask jest czymś w rodzaju jego nowej generacji.-odparł i w myślach podziękował Myrowi za lekcję histori.Teraz mógł szpanować zdobytą wiedzą.
-W takiej sytuacji możemy spokojnie uznać,że trafiłaś na stado którego szukałaś-dodał półżartem i ponownie się uśmiechnął.W młodości sam dużo podróżował i mimo upływu lat doskonale pamiętał ten przyjemny dreszczyk emocji,który towarzyszył mu za każdym razem,gdy wkraczał na nieznane wcześniej tereny.
Kiedy usłyszał propozyję hieny,szeroki uśmiech natychmiast zniknął z jego pyska.W sumie Xenia wyglądał mu na naprawdę pozytywną osobę i Tib nie miałby nic przeciwko by ta dołączyła do MB ale z drugej strony...cholerne sumienie-zaklął w myślach.
-Nasz szef,Herr Myr,to naprawdę wspaniała osoba,no może robi wrażenie trochę gburowatego lecz w gruncie rzeczy to dobry lew.-
-Niestety,jako istota śmiertelna,nie jest wolny od wad i ma taką jedną,dość ciekawą-powiedział,nadając swojemu głosowi tajemnicze brzmienie-każdego nowo poznanego osobnika wciela do swojego stada-zakończył z szerokim uśmiechem i ukradkiem zerknał w stronę Baq.W tym momencie ciekawiła go jej reakcja.
-Podsumowując moją wypowiedź,jeżeli nie szukasz stada,to na widok czarnego lwa lepiej bierz nogi za pas-zakończył i wesoły uśmiech ponownie zagościł na jego pysku.