Król Lew PBF
Dolina Gwiazd - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Srebrny Księżyc (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=49)
+--- Dział: Księżycowa Polana (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=53)
+--- Wątek: Dolina Gwiazd (/showthread.php?tid=98)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26


RE: Dolina Gwiazd - Achak - 27-09-2015

Uśmiechnąłem się do brata.
-Oczywiście, po takim długim marszu i tylko chwilowymi przerwami wskazane jest zebrać siły ponownie- Przytaknąłem tymi słowami na to co rzekł Kimi. Był bardziej wytrzymały i silniejszy ode mnie ale cóż. Nigdy nie narzekał kiedy to przez postoje przedłużała się wędrówka. Ziewnąłem i przeciągnąłem się. Położyłem łeb na łapach i przymknąłem powieki. Chciałem trochę sobie odpocząć i zebrać jak najwięcej sił. Przy okazji dać się otulić w sen i oddać bogini w jej delikatne łapy.


RE: Dolina Gwiazd - Kimi - 27-09-2015

Obserwował kremowego jak się układał do snu, chciał iść w jego ślady. Położywszy się na zamszonej kłodzie,chciał rzucić ostatnie spojrzenie na niebo. Zbliżał się wieczór, szarzało, powoli na niebie objawiały się pierwsze gwiazdy. Uniósł swoje zmęczone powieki ku górze, widok przesłaniała mu trochę korona drzew. Zamrugał gdy dostrzegł w gęstwinie liści fioletowy błysk. Przez chwilę zastanawiał się czy mu się nie przewidziało. Jednak owe drzewo nigdy nie owocowało, na ptaka też to nie wyglądało. Uniósł nieco łeb próbując uchwycić wzrokiem intruza, uszy miał postawione na baczność starając się wychwycić podejrzany szmer.
- Mamy chyba gościa. -Odparł spokojnie, wiedząc że Achak jeszcze nie usnął.


RE: Dolina Gwiazd - Achak - 27-09-2015

Odchodziłem w objęcia snu, widziałem już oko bogini, było inne ale nie dostrzegłem czemu. Ziewnąłem lekko. Słysząc słowa brata uniosłem lekko swe powieki i łeb na niego. Spoglądał gdzieś w górę. Sam również w takim wypadku spojrzałem w ów stronę. Lekko przechyliłem łeb na bok. Nie dostrzegałem co tam dokładnie jest ukryte. Kos na pewno.
-Witaj- Powiedziałem głośniej do tej istoty. Byłem zaciekawiony, któż to tam może siedzieć. Lew raczej nie, my nie chodzimy po drzewach. Lekko poruszyłem ogonem, nie czułem zagrożenia. Do tego w końcu mam obok siebie brata a i bogini jest zawsze przy nas. Ciekawiło mnie czy stworzonko się spłoszy czy też może się ujawni w całości.


RE: Dolina Gwiazd - Serret - 27-09-2015

Kotka przez cały czas próbowała nasłuchiwać toczącej się na ziemi rozmowy, dostrzegłszy, że została zauważona, zdecydowała się nie kryć dłużej ze swoją obecnością. Zeskoczyła kilka gałęzi niżej, tak, by znaleźć się mniej więcej na wysokości oczu lwów, wciąż jednak pozostawała na drzewie. Nie chodziło o to, że obawiała się ataku - obcy nie sprawiali wrażenia agresywnych - po prostu tak było jej wygodniej prowadzić rozmowę.
- O, nie - odezwała się, posyłając im przyjazny uśmiech. - To wy jesteście gośćmi na ziemiach Stada Srebrnego Księżyca. A ja jestem Serret i właśnie do tego stada należę - wyjaśniła całkiem serdecznym tonem.
Lubiła mówić o swoim stadzie, nawet jeśli ograniczało się to tylko do wymówienia jego nazwy.
Przyjrzała się obu lwom z nieskrywanym zainteresowaniem. Byli jasnosierstni, podobnie jak spora część tutejszych, i mieli dziwne znaki na barkach. Serret zatrzymała na nich wzrok z pewnym niepokojem - to chyba nie były znamiona tajemniczych wrogich stad...?


RE: Dolina Gwiazd - Kimi - 27-09-2015

Istotą która wynurzyła się spomiędzy liści, zgrabnie lawirując po gałęziach drzewa okazała się być karakalem. Dość sympatyczna na pierwszy rzut oka, sądząc po jej tonie i uśmiechu na pyszczku. Kimi również się podniósł zeskakując na twarde podłoże, tak by miał lepszy widok na kocicę.
- Jestem Kimi, miło mi cię poznać czarnoucha niewiasto. -Odparł skinąwszy jej łbem w wyrazie szacunku i powitania.
Wspomniała również, że znajdują się obecnie na terenie stada Księżyca. Doprawdy intrygujące, śnieżnobiały lew rozpatrywał opcje braku zapachu tutejszych właścicieli. Uznał że owe stado jest tak potężne, że nie muszą się czuć zagrożeni intruzami. Choć sympatyczna i otwarta postawa mówiła wręcz coś innego. Jakby cieszyli się z wizyt gości.
Dostrzegł w jej oczach zaciekawienie, przygasło jednak ono w obliczu zauważenia znamion.
- To symbol księżyca i słońca. - Nic więcej nie wyrzekł, nie był dobry w dyplomacji. Tą kwestie pozostawił dla swojego brata.


RE: Dolina Gwiazd - Achak - 27-09-2015

W końcu istota, która ukrywała się wśród liści pokazała się. Kiedy tylko wyłoniła się uniosłem lekko się. Słuchałem w ciszy i spokoju jej słów. Stado księżyca... ciekawe. zastanawiało mnie jednak dlaczego tylko księżyca? Czyżby nie byli w pełni oświeceni i przebudzeni? Bardzo jest to ciekawe. Nie miała znamienia, więc to nie mógł być nikt od nas.
-Ja jestem Achak- Przedstawiłem się samicy. Usiadłem wygodniej na ziemi obserwując ją z zaciekawieniem.
-Nie musisz się nas obawiać- Uprzedziłem jej kiedy to spojrzała na nasze znamiona. Czyżby było coś czego się obawiali? W końcu wyznawcy księżyca nie powinni się niczego obawiać, w końcu bogini zawsze jest przy nas.
-Możesz coś więcej opowiedzieć droga nieznajoma?


RE: Dolina Gwiazd - Serret - 28-09-2015

- Was również miło poznać - odparła, skinąwszy łbem. - Księżyc i słońce - powtórzyła z namysłem, jakby smakując wymawiane słowa.
Lekko przekrzywiła łeb, wciąż przyglądając się lwom. Chyba ich polubiła, jak zresztą każdego, kto nie rzucał się jej do gardła w ciągu pierwszej minuty rozmowy. Oderwała wzrok od znamion, by skupić się na rozmowie.
- Och, nie, nie obawiam się, po prostu... To zastanawiające! My, jak zapewne się domyślacie, wyznajemy Księżyc. - Tu wyprostowała się z powrotem, wszak mówiła o swoim Bóstwie. - I ta wiara prowadzi nas przez życie. Naszymi przewodnikami duchowymi, a zarazem władcami tych ziem, są Kapłanka Ines i jej brat, kapłan Nathaniel, który pełni tę funkcję od niedawna. Kapłanka Ines założyła to stado, a jego tereny obejmują ziemie rozciągające się na północ od tego miejsca, aż do wielkiego śmiercionośnego wąwozu - to już jest wolny teren, oddziela nas od północnych ziem zamieszkałych przez mało nam znane stada - trajkotała karakalka, aż zaschło jej w gardle na tyle, że musiała na chwilę przerwać ten słowotok.
Uśmiechała się do jasnolicych, naprawdę sprawiali dobre wrażenie.


RE: Dolina Gwiazd - Achak - 29-09-2015

-Wyznajcie Księżyc powiadasz...- Rzekłem i wysłuchałem jej do końca, nie przerywając jej ani na moment. Było widać w jej mowie, że jest w pewien sposób przejęta mówiąc o tym. Ale w pozytywnym znaczeniu.
-To bardzo ciekawe rzeczy, czym są ci wasi kapłani?- Pozwoliłem sobie zapytać- U nas to szamani są ustami Bogini, nazywa się Nemesis, zaś symbole które mamy na sobie są jej oczyma, dzięki którymi zawsze ans obserwuje- Wytłumaczyłem jej w krótki bardzo sposób i machnąłem ogonem- Ona jest twórca wszechrzeczy, ona stworzyła wszystkich i potrafi być łaskawa matka ale i nie pobłaża, wszystko co się dzieje, co robimy jest podyktowane jej szeptami, tym głosem co w głowie się słyszy. Jednak każdy sam decyduje czy pozwoli jej szeptom dobrzeć do siebie czy też pomyli to ze własnymi myślami- Ach rozgadałem się ale nie mogłem poradzić, ze na temat bogini mogłem dużo mówić. Ona sama czyniła, ze na mój język lały się te słowa. Czułem jej obecność czasem słabsza czasem mocniejszą.
-Ona zawsze jest przy nas- Dodałem lekko uśmiechając się. Nie powiedziałem jej wszystkiego ale nie miałem zamiaru jej tka przytłaczać. Jednak skoro wierzyła w Księżyc powinna otworzyć się szerzej an pełnie mocy bogini, nie tylko na jej jedno cudowne spojrzenie jednego oka.


RE: Dolina Gwiazd - Kimi - 30-09-2015

Drgnął gdy Serret mówiła z pasją o swojej wierze w Księżyc. To było tak podobne a zarazem tak odległe od ich wierzenia. Szaman mówił prawdę, że istnieją na tym lądzie jeszcze stada z szczątkową wiarą tego co znali. Zapewne wielokrotnie zmieniane w przekazie ustnym pod wpływami czasu. Nie odezwał się, wzrok tylko przesuwał się pomiędzy rozmówcami a on sam stał sztywno niczym posąg.


RE: Dolina Gwiazd - Serret - 30-09-2015

- Bogini? Ona? Z imieniem? - karakalka przedstawiała na głos narastające w niej wątpliwości.
Nieraz już zdarzało jej się spotykać wierzące osoby, a te później dołączały do ich stada - ale wszystkie mówiły o Księżycu, a nie o jakiejś bogini. Mimo to, zapamiętale słuchała jasnego. Wszystko się zgadzało, tylko nie rozumiała, dlaczego wciąż używa formy żeńskiej. Księżyc nie ma płci, on zawiera sobie wszystko, co stworzył - a więc także i samce, i samice. Ewentualnie można by coś podobnego powiedzieć o Naturze, w której moc Serret skrycie wierzyła może nawet bardziej niż w Najjaśniejszego.
- Ja myślałam, że Księżyc patrzy na nas z góry - wyraziła swoje przekonanie, starając się brzmieć pewnie. - A nasi kapłani to, zdaje mi się, wasi szamani. Nie widzę różnicy.
Kotka przenosiła wzrok z jednego lwa na drugiego. Z jednej strony czuła z nimi swoistą więź - wszak dostrzegali wielkość Księżyca! - a z drugiej czuła, że coś też ich różni. Acz na pewno jeszcze bardziej różni od nich byli choćby Lwioziemcy, a z tymi przecież miała, w swoim mniemaniu, całkiem dobry kontakt.


RE: Dolina Gwiazd - Kimi - 30-09-2015

Uznał, że powinien coś powiedzieć. Achak potrafił wszystko rzec na ten temat, jednak dla niektórych pewne sprawy nie muszą być tak oczywiste. Przypomniał sobie jak kiedyś jego matka Orenda opowiadała mu o bogini. W prosty sposób, łatwo przyswajalny dla lwiątka.
-Niczym matka, która powiła swoje młode, tak wszystko to co nas otacza powstało z łona Nemesis. Za dnia obserwuje nas swoim słonecznym okiem, nocą spogląda poprzez księżyc. - Przerwał w końcu to swoje milczenie, postąpił nawet krok do przodu mówiąc to wszystko. Zaraz jednak się cofnął, nie chciał naruszać jej prywatności i napierać zbytnio informacjami. Wrócił na swoje miejsce. Chciał zasugerować Serret, że ich sam Księżyc patronuje im tylko za nocy. Za dnia są zdani tylko na siebie. A tak nie powinno być. Wszak stwórca powinien mieć swe dzieci cały czas w swej pieczy.
Zrozum karakalu jakie w waszej religii są luki.


RE: Dolina Gwiazd - Serret - 03-10-2015

Kotka zawiesiła wzrok na lwie, który właśnie zabrał głos. Poprawiła się na konarze: teraz siedziała, wysuwając łeb w stronę rozmówcy. Zafascynowanie błyszczało w jej spojrzeniu. Marzyła o zgłębianiu nowej wiedzy, zwłaszcza na temat, który tak ją interesował. Pytanie tylko, na ile wiara tych dwóch osobników stanowiła uzupełnienie jej poglądów, a na ile były to sprzeczne z nimi herezje.
- Nemesies jest Naturą? - spytała głośnym szeptem, wciąż wyraźnie przejęta.
Dla niej to właśnie Natura była Matką Wszechrzeczy, choć przy swoich pobratymcach Serret dumnie opowiadała się za Księżycem jako najwyższym bóstwem (co w pewnym stopniu miała za prawdę; z pewnością stanowił dla niej istotę potężniejszą niż Słońce). Tylko nigdy nie sądziła, że ktoś zdecydował się nadać Jej imię. Czy to aby w ogóle tak wypada? A może to pomagało innym stworzeniom w zgłębianiu Jej piękna?


RE: Dolina Gwiazd - Kimi - 03-10-2015

Gdy Serret usiadła i on pozwolił sobie na taki czyn. Nie wypadało leżeć gdy dama stała. Zmieszał się nieco gdy jej zaciekawiony wzrok wpatrywał się w jego oblicze. Nie spodziewał się, że wywoła w niej takie zainteresowanie. A skoro już się wtrącił, wypada dokończyć to co zaczął.
- Nie. Nemesis jest ponad to, ona nas obserwuje z góry. Natura jak to określiłaś jest jej dziełem. Wszyscy jesteśmy jej dziećmi, o które się troszczy.
Zerknął na swojego brata by przejął inicjatywę. Nie czuł się za dobrze będąc w centrum uwagi.


RE: Dolina Gwiazd - Achak - 03-10-2015

Zastrzygłem lekko uchem an słowa brata i spojrzałem na naszą towarzyszkę. Na jej pytanie skinąłem lekko łbem.
-Wiesz jakby nie jej dzienne spojrzenie nie byłoby życia, nie było by ciepła, które nas ogrzewa i daje siłę roślinom rosnąć, zaś gdyby nie noc i jej drugie spojrzenie nie otrzymywalibyśmy tego przyjemnego po ciężkim dniu chłodu i spokoju. Skupianie się tylko na jednym z jej oczu to tak jakby pozbawić nas zębów, samymi pazurami można upolować zwierzynę ale bez uzębienia nic się nie zje i umrze się z głodu- Tak oboje oczu były ważne a skupianie się an jednym to jest dość lekceważąca sprawa. Robiło się coraz ciemniej a srebrny glob pokazywał się w swej okazałości. Czułem jednak, ze dzisiejsza pełnia nie jest zwykłą. trzeba poczekać czy moje przeczucia się sprawdzą.
-Jednak jej spojrzenia mogą być łaskawe ale i karzące- Dodałem po chwili ciszy. W końcu pożary też wybuchają, susze nawiedzają, a to kara za to, ze lekceważy się jej potęgę, zaś w nocy gorzej niektórzy widzą a i w cieniu kryją się bestie, które czekają na naszą nieuwagę aby wtargnąć w umysł i zniszczyć od środka.


RE: Dolina Gwiazd - Serret - 04-10-2015

- Mhmmm - odmruknęła w odpowiedzi, nie bardzo wiedząc, jak podejść do tej niezręcznej sytuacji. - Rozumiem, rozumiem. Tylko widzicie, panowie, nie znam ani jednej osoby, która podzielałaby wasze poglądy. Ani jednej. Wiedzcie, że, z tego co mi wiadomo, pozostałe stada, och, aż strach o tym mówić, oni chyba nie dostrzegają wielkości żadnego z, jak to mówicie, spojrzeń Nemesis. Stado Srebrnego Księżyca ze swoją filozofią jest więc wam najbliższe, ale i tak dostrzegam pewne... Różnice w nazewnictwie.
Zamachała ogonem i napięła mięśnie, gotowa w każdej chwili uciec w górę drzewa. Na przykładzie Volundra wiedziała, jak się mogą zachowywać fanatyczni wyznawcy jedynej słusznej racji, nawet jeśli sprawiali wrażenie przyjaznych. Karakalka starała się być otwarta na różne poglądy - sama przyjęła wiarę w Księżyc - ale coś jej nie pasowało w ideologii tych samotników, choć nie do końca potrafiła stwierdzić, co konkretnie.
- Nie chcemy mieć w was wrogów. - Tu kotka lekko się skłoniła. - Ale wiedzcie, że opowiadanie o Nemesis naszej Kapłance czy niektórym innym członkom stada może poskutkować banicją z naszych terenów. Och, co ja plotę, Kapłanka w ogóle nie lubi obcych, niezależnie od wiary.
Westchnęła, a jej poprzedni spokój ducha gdzieś uleciał. I co ona ma teraz zrobić? Powiedzieć Ines o tym spotkaniu, nie powiedzieć? Być lojalną wobec stada czy niepotrzebnie nie narażać tych sympatycznych heretyków...?