♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Nkiruma
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:5 lat Liczba postów:259 Dołączył:Sty 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 75
Zręczność: 78
Spostrzegawczość: 78

#61
26-07-2013, 11:09
Prawa autorskie: zestaw od Ragnara, love! ;*

Nim Shaka zdążył odpowiedzieć, na łączkę wkroczył Nkiruma, u którego boku biegł lewek. Rana koło jego szyi pachniała intensywnie świeżą krwią; młody chyba jednak nie powinien tak biegać. Lew zwolnił.
- Arhamie?
Zagaił tonem, który wykluczał sprzeciw.
- Potrzebuję twojej pomocy. Wyznajesz się na medykamentach, prawda?
Kiwnął łbem w stronę malca, który miał ledwo kilka miesięcy; to, czego oczekiwał od Arhama kapłan, było chyba jasne jak księżyc w pełni. Dlatego nie dodawał już nic, zamiast tego mierząc Shakę uważnym spojrzeniem. Może nie zaraz nieprzyjaznym... Ale być może trochę niepokojącym. Trochę zbyt przytomnym i niezdolnym do przegapienia niewygodnych szczegółów.
Nie spytał jednak, kim jest obcy, uznając, że są ważniejsze sprawy w tej chwili. Dlatego przeniósł wzrok na Arhama, czekając w ciszy na jego odpowiedź.


//Sytuacja to z założenia 'emergency' - gdyby znowu Shaka długo nie odpisywał, będę wdzięczna za posta wcześniej.//
Ariusz
Konto zawieszone

Gatunek:Hybryda lwa (z czymś bardziej puchatym) Płeć:Samiec Wiek:8 miesięcy Liczba postów:693 Dołączył:Lip 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 20
Zręczność: 20
Spostrzegawczość: 21
Doświadczenie: 00

#62
26-07-2013, 11:43
Prawa autorskie: Ragi et mo
Tytuł pozafabularny: VIP

Ariusz również zwolnił, nadal pozostając na wysokości łopatki lwa, a gdy ten się zatrzymał i mierzył wzrokiem jasnogrzywego lwa, malec wycofał się nieco i skrył za łapą Nkirumy. Ten ton którym się wyrażał... lwiątko było nim wręcz zachwycone. Ta władza w samym już głosie. Ari chyba zaczął zdawać sobie sprawę pod czyją pieczą się znajduje. Kogoś bardzo, bardzo tutaj ważnego. Patrzył chwilę urzeczony na szarego, po czym przeniósł wzrok na dwa pozostałe lwy, nieco kuląc uszy i uśmiech mu na razie znikł z pyszczka.
Głos|Theme song
Mil­cze­nie to tek­st, który niez­wykle łat­wo jest błędnie zinterpretować

[Obrazek: ar_pod_copy_by_szczurzyslawa-d71spfj.png]

Arham
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:3 lata Znamiona:0/0 Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:110 Dołączył:Paź 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 85
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 63
Doświadczenie: 10

#63
27-07-2013, 03:29
Prawa autorskie: Chotara

Zdziwił się na widok Nkirumy, jednak nie zaskoczyła go jego mina. Dopiero wtedy przeżyłby swego rodzaju szok, gdyby ten przyszedł ot tak, pogadać sobie. Pożartować. Nie, żartującego Nkirumy to on sobie nawet nie wyobrażał. Jeżeli przyszedł do szarego, to znaczy, że miał powód. Gdyby szukał kogokolwiek, to przecież poszli całą grupą nad wodospad, prawda? Zatem sprawa była konkretnie do Arhama. Może miał się nie odłączać od reszty i "iść za tłumem", bo goryl?
A, prawda, Arham pełnił też w Stadzie rolę medyka.
- Zaraz wracam - rzucił do Shaki, by parę sekund później znaleźć się obok przybyszy.
Nie zdążył zadać pytania, o co chodzi, gdy Mistrz przemówił ponownie. Co on, zaczął w myślach czytać, czy jak? Szary przelotnie, choć uważnie spojrzał na Kapłana.
- Tak, w sumie to tak - powiedział nie do końca jasno i bez dalszych komentarzy zabrał się do oględzin rany Ariusza.
I co on miał niby z tym zrobić? Chociaż przeszedł trening, to żadnej praktyki nie nabrał. Poza zbieraniem roślinek. Nie, nie, trzeba myśleć jasno! Skup się, w końcu już twoja babka była medykiem, matka zresztą też, to coś tam powinieneś umieć zrobić.
- Niedługo będę z powrotem, zaczekajcie chwilę - polecił i ruszył w kierunku ziem Stada, do którego przynależał.

/zt
Ariusz
Konto zawieszone

Gatunek:Hybryda lwa (z czymś bardziej puchatym) Płeć:Samiec Wiek:8 miesięcy Liczba postów:693 Dołączył:Lip 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 20
Zręczność: 20
Spostrzegawczość: 21
Doświadczenie: 00

#64
27-07-2013, 11:09
Prawa autorskie: Ragi et mo
Tytuł pozafabularny: VIP

Mały uniósł uszka i wyciągnął łepek odprowadzając wzrokiem Arhama. Mrugnął nieco pytająco, po czym podniósł wyczekujące spojrzenie na Nkirumę. Był w końcu teraz od niego całkowicie zależy. A w każdym razie taki się czuł.
Głos|Theme song
Mil­cze­nie to tek­st, który niez­wykle łat­wo jest błędnie zinterpretować

[Obrazek: ar_pod_copy_by_szczurzyslawa-d71spfj.png]

Arham
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:3 lata Znamiona:0/0 Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:110 Dołączył:Paź 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 85
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 63
Doświadczenie: 10

#65
27-07-2013, 17:31
Prawa autorskie: Chotara

Powrót wydawał się znacznie krótszy, zapewne dlatego, że wiedział już dokładnie, w którą stronę iść, a przedtem trochę błądził. Przy okazji uświadomił sobie, że z 'pacjentem', szczególnie młodym, wypadałoby trochę porozmawiać. To znaczy, taki milczący medyk, który co najwyżej gada do siebie, chyba nie budzi sympatii. Postawił prowizoryczną miskę z ciemną, brudnozieloną maścią koło lwiątka.
- No, no, ktoś cię nieźle urządził. Ale spokojnie, to nic groźnego, zaraz sobie z tym poradzimy. - Mam nadzieję, pomyślał. - Może trochę zapiec - ostrzegł.
Z pogodną miną delikatnie nakładał maść na ranę zielonookiego. Kiedy skończył, została niecała połowa specyfiku. Po chwili wahania podsunął skorupkę współczłonkom Stada.
- Jutro wieczorem ranę trzeba będzie przemyć i nałożyć maść ponownie, do tego nie potrzeba umiejętności. Musisz jedynie uważać, żeby nie otrzeć się o coś, bo jak coś przylepi się do maści i się razem z nią wchłonie, to może zaszkodzić. Ale jakby co, i to nie jest nie do naprawienia - ostatnie zdanie powiedział wręcz wesołym tonem.
Ariusz
Konto zawieszone

Gatunek:Hybryda lwa (z czymś bardziej puchatym) Płeć:Samiec Wiek:8 miesięcy Liczba postów:693 Dołączył:Lip 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 20
Zręczność: 20
Spostrzegawczość: 21
Doświadczenie: 00

#66
27-07-2013, 18:55
Prawa autorskie: Ragi et mo
Tytuł pozafabularny: VIP

Czarnulek dzielnie znosił nanoszenie na niego mazi, czasem tylko zamykał oczka marszcząc 'brwi'. Gdy medyk skończył, spojrzał na niego ciekawie zielonymi ślepkami, uśmiechnął się lekko, unosząc uszy.
-rozumiem, postaram się-odpowiedział na rady Arhama.-dziękuję- rzekł z uśmiechem skłaniając łepek.
Nkiruma nie powinien żałować przyjęcia Ariusza. Było to ułożone, posłuszne lwiątko. Jeśli się go tu dobrze potraktuje, będzie lojalny temu stadu, nawet za cenę zdrowia czy życia. Malec zerknął na kapłana. Pewnie jeszcze przez pewien czas będzie uciekał wzrokiem do swego 'wybawcy'.
Głos|Theme song
Mil­cze­nie to tek­st, który niez­wykle łat­wo jest błędnie zinterpretować

[Obrazek: ar_pod_copy_by_szczurzyslawa-d71spfj.png]

Shaka
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Znamiona:4/4 Liczba postów:257 Dołączył:Cze 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 60

#67
27-07-2013, 20:57
Prawa autorskie: ~Ki-Re/~Onalew

Już chciał odpowiedzieć szaremu, potwierdzić jego przypuszczenia, gdy zjawił się tu Nkiruma. Zamilkł więc, nie chcąc przeszkadzać tamtemu, który najwyraźniej przyszedł do Arhama w bardzo ważnej sprawie.
Zerknął jedynie przelotnie na ranne młode, po czym kiwnął swojemu rozmówcy, zanim ten odszedł. A więc trafił na medyka! Być może później uda im się ustalić, kim są, myśl o tym, że skądś kojarzy tego lwa nie dawała mu spokoju.
Podszedł więc powoli do grupki i wyczekał dogodny moment, aby się wtrącić w ich rozmowę.
- Pójdę już, miło było poznać. Mam nadzieję, że szybko się znowu spotkamy. - rzucił w stronę szarego, nawet się lekko uśmiechając, po czym odszedł w swoją stronę.

zt
[Obrazek: shaka_do_av_by_chotara-d8cm72u.png]
Nkiruma
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:5 lat Liczba postów:259 Dołączył:Sty 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 75
Zręczność: 78
Spostrzegawczość: 78

#68
01-08-2013, 02:30
Prawa autorskie: zestaw od Ragnara, love! ;*

Reakcja Shaki - wzajemne mierzenie się spojrzeniem, gdy Arhama nie było - nie do końca przypadła do gustu Nkirumie. Ciężko się jednak dziwić, bo temu lwu o silnie rozwiniętym instynkcie terytorialnym każdy samiec wydawał się podejrzany, jeśli nie wyraził głośno uległości wobec woli kapłana. A Shaka jak do tej pory nie miał powodu, by to zrobić; nie znajdowali się przecież nawet w obrębie terenów Księżyca.
Samiec zapamiętał sobie, by porozmawiać z Ines na temat przejęcia tej łączki. Bo tak. Bo mogli. Bo lwy jego pokroju robią takie rzeczy.
- Dziękuję za sprawność.
Skłonił łeb przed medykiem, wyrażając w ten sposób uznanie dla jego poświęcenia i rzeczywiście szybkości, jaka zrobiła na nim odpowiednie wrażenie. W pamięci nieformalnego władcy zapisało się to zdecydowanie na plus.
- Słyszałeś go, Ariuszu. Gdybyś jednak nie dał rady z utrzymaniem czystości rany, przyjdź znów do Arhama. Pomoże ci.
Krótkie spojrzenie na medyka, uprzejme na tyle, by pytać, nie nakazywać. Co prawda szary sam to przed chwilą zasugerował - jednak skoro raz już wspiął się po drabinie wewnętrznej oceny Nkirumy, zasługiwał na tyle, by samemu decydować o najbliższych swoich krokach.
Teraz pozostawała inna kwestia: odnalezienia kogoś, komu mógłby powierzyć lwiątko. Nie nadawał się na mamkę ani na opiekuna, z drugiej strony jednak nie mógł odesłać Ariusza ot tak, by hasał. Niebezpieczeństwo stworzone przez Mambura nadal, według jego wiedzy, istniało. A sam zalecił, by dorosły lew opiekował się młodymi przez cały czas.
Westchnął przez nozdrza, aż powiew powietrza wzruszył futro na czole malca, i zniżył łeb. Jasnoniebieskie oczy znajdowały się teraz o wiele bliżej tych zielonych.
- Dokąd chciałbyś się teraz udać, Ariuszu? Wybierz ziemie, które mam ci pokazać.


//ze względu na zbliżającą się nieobecność, chciałabym "odstawić" gdzieś Ariusza - żebyś nie czekała aż dwóch tygodni, tylko mogła rozwijać główny wątek dalej. przepraszam za zwłokę.//
Ariusz
Konto zawieszone

Gatunek:Hybryda lwa (z czymś bardziej puchatym) Płeć:Samiec Wiek:8 miesięcy Liczba postów:693 Dołączył:Lip 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 20
Zręczność: 20
Spostrzegawczość: 21
Doświadczenie: 00

#69
01-08-2013, 09:00
Prawa autorskie: Ragi et mo
Tytuł pozafabularny: VIP

Ari skinął łepkiem, wiedząc już do kogo ma się zgłosić w razie problemów z raną. Gdy Nkiruma zniżył łeb malec skulił nieco uszy, a po usłyszeniu pytania zaczęła narastać w nim panika. Czmóż to, w końcu pytanie zdawało się być normalnym, uprzejmym nawet i powinno mu niemal schlebiać gdy to ktoś tak ważny pyta się go o zdanie. No właśnie tu był problem, albowiem Aiusz jest dzieckiem bezwzględnie się podporządkowującym każdej decyzji "władzy", która się nad nim znajdowała, sam nigdy nie wysuwał się z konceptem. Ale gdyby i już pominąć fakt, że nie jest to zgodne z naturą grafitowego lwiątka, by o czymkolwiek decydować, to kultura i szacunek kazały odpowiedzieć na owej władzy pytanie, czego uczynić nie potrafił, ponieważ nie znał terenu, niemal żadnych ziem. Co jeśli kapłan go zbeszta za nieudzielenie precyzyjnej odpowiedzi? Ale nie odpowiedzieć też nie może. Gdy mały stwierdził, że labirynt powstający w jego umyśle jest już przesadą, a i zwlekanie z odpowiedzią również może zostać źle odebrane, nabrał cicho powietrze.
-Ja przepraszam ale... nie znam tu żadnych terenów i... nie wiem- wydukał spuszczając wzrok. Nie miał za co przepraszać, nie było w tym jego winy, o ile o jakiejkolwiek winie można mówić, ale Ariusz to Ariusz. Niektórych takie zachowanie mogło nawet bardzo denerwować, wiedział o tym, ale nie potrafił nic na to poradzić. Czuł się z tym źle, że niemal robi z siebie ofiarę, a przecież chodzi o taką błahą rzecz.
Głos|Theme song
Mil­cze­nie to tek­st, który niez­wykle łat­wo jest błędnie zinterpretować

[Obrazek: ar_pod_copy_by_szczurzyslawa-d71spfj.png]

Nkiruma
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:5 lat Liczba postów:259 Dołączył:Sty 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 75
Zręczność: 78
Spostrzegawczość: 78

#70
01-08-2013, 12:28
Prawa autorskie: zestaw od Ragnara, love! ;*

Lew czekał cierpliwie, nie okazując zdenerwowania. Riposta była jednak szybka.
- Dlatego zabieram cię w podróż, byś je poznał i dowiedział się, które warto odwiedzać, a których lepiej unikać. Wybierz kierunek lub podaj typ terenu, jaki chciałbyś zwiedzić. Kierunki są cztery, możesz po prostu pokazać łapą... Albo powiedzieć, co chciałbyś zobaczyć. Skały, wodospady, pustynię, wąwozy, stepy, dżunglę, wielkie drzewa jak to, spod którego cię zabrałem, może centrum naszych ziem? To nie tutaj.
Wskazał łbem kierunek, przy okazji demonstrując Ariuszowi, jak się to czyni - a na przedłużeniu linii jego spojrzenia znajdowała się majacząca sylwetka Złotej Skały. W sumie stamtąd najprościej będzie pokazać malcowi, co się gdzie znajduje, tam też powinien wracać, gdyby się zgubił. Oraz, co nie najmniej ważne, tam może odnaleźć Serret lub Ines, lub nawet Alve - jakąś samicę z instynktem opiekuńczym.
- Jesteś samcem, Ariuszu, a to oznacza, że to ty musisz podejmować decyzje, które będą miały wpływ na życie twoje i innych. Ucz się tego ode mnie, zaczynając od tak małych rzeczy. To nie jest trudne.
Jeszcze nie.
Ariusz
Konto zawieszone

Gatunek:Hybryda lwa (z czymś bardziej puchatym) Płeć:Samiec Wiek:8 miesięcy Liczba postów:693 Dołączył:Lip 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 20
Zręczność: 20
Spostrzegawczość: 21
Doświadczenie: 00

#71
01-08-2013, 14:07
Prawa autorskie: Ragi et mo
Tytuł pozafabularny: VIP

Uważnie słuchał lwa, odczuwając wielką ulgę słysząc jego słowa, lecz gdy znów zahaczył o temat podejmowania wyboru żołądek mu się lekko ścisnął. Westchnął cicho.
-Wiem...-podniósł wzrok na Nkirumę-ale decyzje ściągają ciężar odpowiedzialności, a czasem tak ciężko go unieść- rzekł mały ze skulonymi uszami. Lecz po chwili, uniósł je i się lekko uśmiechnął-ale ta decyzja chyba nie ma aż takiej wagi.
Spojrzał w stronę Złotej Skały.
-Centrum. Więc może... zaczęlibyśmy od niego? Z założenia powinno być najważniejsze-stwierdził kuląc uszka, wciąż się uśmiechając. Brzmiało to nieco jak pytanie i szukał w niebieskim spojrzeniu potwierdzenia.
Głos|Theme song
Mil­cze­nie to tek­st, który niez­wykle łat­wo jest błędnie zinterpretować

[Obrazek: ar_pod_copy_by_szczurzyslawa-d71spfj.png]

Nkiruma
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:5 lat Liczba postów:259 Dołączył:Sty 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 75
Zręczność: 78
Spostrzegawczość: 78

#72
01-08-2013, 19:49
Prawa autorskie: zestaw od Ragnara, love! ;*

Jak na czteromiesięczne lwiątko, Ariusz wykazywał się niespotykaną rozwagą i świadomością. Nkiruma nie mógł tego nie docenić.
- Dlatego właśnie musisz trenować, by być silnym.
Na wszystko potrafił znaleźć rozwiązanie. Lub, innymi słowy, zawsze wiedział lepiej.

Wybrany kierunek przyjął z zadowoleniem, gdy lwiątko zdecydowało się na Skałę, o której myślał. Może Księżyc zdecydował, że także w ten sposób powinna zostać spełniona jego wola? Skoro obaj myśleli o tym samym, nie powinni ignorować tego znaku.
- Arhamie, będziesz nam towarzyszył?
Tak jak wcześniej przy Neali, tak i tym razem Nkiruma nie zapomniał o towarzyszącej im trzeciej osobie. Zaczekał na odpowiedź lwa, nim wybył, notując w pamięci, by nie ciągać Ariusza zbyt daleko, nim rana się nie zagoi. Młody wedle jego opinii powinien odpoczywać, najlepiej w bezruchu, a nie nadszarpywać brzegi rozdarcia.

z/t
Ariusz
Konto zawieszone

Gatunek:Hybryda lwa (z czymś bardziej puchatym) Płeć:Samiec Wiek:8 miesięcy Liczba postów:693 Dołączył:Lip 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 20
Zręczność: 20
Spostrzegawczość: 21
Doświadczenie: 00

#73
01-08-2013, 20:13
Prawa autorskie: Ragi et mo
Tytuł pozafabularny: VIP

Uśmiechnął się na słowa kapłana. Chciał trenować, chciał być silny, by móc się kiedyś w miarę możliwości odwdzięczyć Nkirumie za to co dla niego zrobił, robi i prawdopodobnie będzie robić nadal. Skinął na pożegnanie łepkiem Arhamowi, po czym tak jak uprzednio, ruszył na wysokości łopatki szarego w stronę, którą wskazał.

z/t
Głos|Theme song
Mil­cze­nie to tek­st, który niez­wykle łat­wo jest błędnie zinterpretować

[Obrazek: ar_pod_copy_by_szczurzyslawa-d71spfj.png]

Tileth
Konto zawieszone

Gatunek:Karakal Płeć:Samiec Wiek:około 4 lat Liczba postów:54 Dołączył:Wrz 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 35
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 00

#74
16-08-2013, 09:45
Prawa autorskie: a:chotara, obróbka Lisha; p:malaika4/disney

Podróż rzeczywiście trochę trwała, tym bardziej, że karakalowi najwyraźniej wcale się nie spieszyło. Wręcz przeciwnie, co chwilę przystawał i wypatrywał potencjalnego zagrożenia, po czym ponownie ruszał dość szybkim, lekkim krokiem.
Tym oto sposobem Tileth wyniósł kameleonkę daleko zza granic dżunglii, początkowo kierując się prosto na południe, po czym zbaczając lekko z kursu w lewo, aby mieć większą pewność, że nie znajdzie się na terenach lwiego stada.
Gdy więc weszli już na łączkę, karakal przystanął ponownie. tym razem jednak miał głębszy w tym cel niż wypatrywanie wroga, choć i to uczynił najpierw. Zamarł na chwilę w bezruchu, a kiedy stwierdził, że żadnego niebezpieczeństwa tu nie znajdą, wyraźnie się rozluźnił.
- Co sądzisz o tym miejscu? Zrobimy sobie małą przerwę? - odezwał się w końcu, po raz pierwszy chyba podczas tej całej wędrówki, po czym nie czekając na odpowiedź Ruty, usiadł, po czym rozejrzał się z zaciekawieniem po okolicy.
[Obrazek: qxm0xi.png]
Ruta
Konto zawieszone

Płeć:Samica Wiek:Nastoletnia. Liczba postów:13 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 35
Zręczność: 10
Spostrzegawczość: 35

#75
17-08-2013, 23:57
Prawa autorskie: Jam jest autorem T3T

Jak wyglądała podróż oczami kameleonki w skrócie: stanie z szerokim uśmiechem i podziwianie wszystkiego wokół. Potem w posadzonym kuprem i już bardziej poważniej oglądając otoczenie, rozmyślała gdzie najlepiej byłoby się jej udomowić, oraz znaleźć miejscówę na spanie. Jeszcze później leżała z łepkiem schowanym w futrze kotowatego, kompletnie znudzona, ale nie mówiła nic. Za dumna była. No i stan na samym końcu? Zorientowanie się, że meszek i grzywka na której leży są-- niezwykle wygodne. Nie robi nic, a tym samym się porusza. Na kocie, który jako iż jest większy, może ją w razie obronić. Hm, czyli kilkoma słowami - piękne jest życie pasożyta.
Przerwa? Ok~
- Już myślałam, że nigdy nie zapytasz. - wstała, zeskoczyła z głowy karakala na jego bark, plecy i na ziemię. - Najwyższa pora. Nie uwierzysz jaka obolała jestem! - rzuciła znowu naturalnie odrobinę zachrypniętym głosem i oczywiście niepokornie. To miło, że Tileth jest cierpliwym samcem lub nie przejmuje się słowami Młodej... bo nie przejmuje, nie? Inaczej kameleonka prędzej zostanie wykopana niż sama opuści swoje żywe taxi.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości