♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Zeus
Duch
*

Gatunek:Jego imiennik, pan niebios Płeć:Samiec Wiek:Dorosły, doświadczony lew Zezwolenia:Zezwolenie na granie Panthera atrox Liczba postów:14 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 93
Zręczność: 58
Spostrzegawczość: 83
Doświadczenie: 10

#1
25-06-2012, 14:22
Prawa autorskie: Av i Sygna by Levisovaa for me (in Sygna Demi & Zeus)

Dość niewielka łąka, ale i tak robi duże wrażenie swym urokiem. W czasie pory mokrej ciężko jest dostrzec jakiekolwiek źdźbło trawy pośród wielobarwnych, pachnących, przepięknych kwiatów wszelkich rodzajów. Łąka dosłownie wygląda niczym misterny dywan, kunsztownej roboty, przez co zwabia do siebie wszelkie pszczoły, motyle, co tylko nadaje jej więcej uroku. Miejsce jak z bajki.
Ale nawet gdy opady się zmniejszają, tu wciąż rosną polne kwiaty, a trawa się zieleni. W czasie najsuchszych miesięcy i upałów, jeżeli zechcesz znów nacieszyć swe oczy widokiem kwiatów, wystarczy tu przybyć i dobrze się rozejrzeć, by znaleźć nieśmiało wyglądające zza źdźbeł barwne płatki roślin. 
by Samiya
Demi
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:9 lat Liczba postów:114 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 90
Zręczność: 60
Spostrzegawczość: 60

#2
11-09-2012, 23:27
Prawa autorskie: L-malaika4, C-ja, cieniowanie - Des

Demi pojawił się tu wraz z lwem. Zajął pozycję, na skraju polanki by mieć dobry widok. Słońce już zachodziło malując przepiękne pejzaże.
-Dosiądź się do mnie - skierowałem słowa do lwa, spokojnym i kojącym tonem - i powiedz mi czy twoja dusza mogłaby znaleźć na tych ziemiach swój dom? Myślaleś nad tym?
,,Zeusie, każde twe słowo i każdy twój gest, napełnia mnie wiarą ... daje życiowy cel. ''
[Obrazek: dwyxee.jpg]
Machafuko
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 38

#3
11-09-2012, 23:46
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

Za dużo łąk jednego dnia... Co prawda piękny widok, ale widać było tylko kwiaty, kwiaty... i tak! Zgadłeś! Kwitaty... Osobiście Machafuko wolał bardziej zróżnicowane tereny. No cóż... jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Postanowił więc cieszyc się każdym nowym miejscem... mniej lub bardziej. Właściwie to się zastanawiał, co chce od niego starszy lew. Gdy zadał swoje pytanie, lew spojrzał na niego ze zdziwieniem. Czy ten gość potrafi mu czytać w myślach. Pojawiła mu się w sumie taaa pokusa, ale... właśnie haczyk tkwił w "ale". Nie był pewien.
- Być może, jednak to nie takie proste... Ponad pół życia nie znalem nic ponad trudy podróży. Moje kontakty z innymi lwami były przez ten czas ograniczone do minimum... Ja już nie jestem pewien siebie. Ja już nie wiem nawet czego szukam. Zaakceptowania? Domu? Być może... Nie jestem jednak pewien, czy to co sądzę, że da mi szczęście, jest tym czego naprawdę potrzebuję - odrzekł szczerze. To może i było zagmatwane, jednak taki był właśnie Machafuko... po prostu trudny.
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___

I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich".


Zielony? Czy czerwony? :v
Demi
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:9 lat Liczba postów:114 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 90
Zręczność: 60
Spostrzegawczość: 60

#4
12-09-2012, 00:13
Prawa autorskie: L-malaika4, C-ja, cieniowanie - Des

Wysłuchałem go uważnie po czym lekko mruknąłem na znak zamysłu. -Mówisz więc podróż, ale czy życie nie jest ciągłą podróżą naszego bytu w czasie. Czy i w nim nie ma przerwy na kontakt z innymi. Owszem ...nie ma, czas ciągle pędzi, a my musimy pamiętać o tym by być jak drzewo i mimo upływu lat znać swoje miejsce i korzenie. A więc czego oczekujesz od życia ?- Mówiłem tonem wyrozumiałego starca, którego siwa grzywa zalewała pysk znacząc domenę starości. Mój wzrok spoczął na MF - Nie martw się ...wszystko co tu powiesz zostanie między nami, a więc możesz mówić bez skrępowania.
,,Zeusie, każde twe słowo i każdy twój gest, napełnia mnie wiarą ... daje życiowy cel. ''
[Obrazek: dwyxee.jpg]
Machafuko
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 38

#5
12-09-2012, 22:02
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

Nie miał się wstydzić czegokolwiek, bo niby dlaczego? Życie miał trudne, a decyzje które podjął już zostały podjęte. Cofanie się w przeszłość nic nie dawało... cały czas na przód. Starszy lew mógł spokojnie rozpowiadać informacje na jego temat. I tak pewnie opuści to miejsce... prawdopodobnie,
- Jak można zapuścić korzenie, jeśli nie jest się pewny gleby? -mruknął także patrząc na swojego rozmówcę. Zastanowił się chwilę nad odpowiedział na kolejne pytanie. To bardzo dobre pytanie, na który wcześniej czy później musiałby i tak sobie postawić.
- Lubię swoje życie, takie jak je teraz prowadzę. Pełne podróży i poznawania nowych miejsc. Właściwie jedyne czego mi brakuję, to jakiegoś miejsca, gdzie wiedziałbym, że mogę tam bezpiecznie wrócić. Skąd nigdy mnie nie wyrzucą. Ja już miałem dom i on został zniszczony. To było tak dawno temu... Wątpię, że znajdę drugie miejsce gdzie będę mógł uznać za swoje. A jednak ciągle go szukam... Ironiczne prawda? - Uśmiechnął się smutno, czekając na reakcję lwa.
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___

I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich".


Zielony? Czy czerwony? :v
Demi
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:9 lat Liczba postów:114 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 90
Zręczność: 60
Spostrzegawczość: 60

#6
12-09-2012, 23:31
Prawa autorskie: L-malaika4, C-ja, cieniowanie - Des

Demi spojrzał mu prosto w oczy po czym powoli przemówił, jakby jego słowa miały wbić się w ziemie, aż po samo jej jądro. - A sprawdzałeś ją? - Tak, krótko ale treściwie. Potem stary lew przeszedł do dalszej części. - Widzisz dom ...miejsce, które nosi taką nazwę, jest zawsze tam gdzie nasze serce, i choćbyś stracił wszystko co materialne ono zostanie. To jakiemu miejscu je ofiarujesz, należy do ciebie, ja ze swojej strony, przysięgam ci, że choćby nie wiem co się działo, możesz czuć się na moich ziemiach bezpieczny ...nigdy nie zaznasz tu odrzucenia.
,,Zeusie, każde twe słowo i każdy twój gest, napełnia mnie wiarą ... daje życiowy cel. ''
[Obrazek: dwyxee.jpg]
Machafuko
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 38

#7
13-09-2012, 20:28
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

Hmm... Interesujące. Stary lew był dobrym rozmówcą. Machafuko spojrzał na niego z uwagą i zaczął:
- Dobrze... Zagrajmy w otwarte karty. Nie zamierzamy przecież rozmawiać o moim subiektywnym rozumieniu pojęcia "dom". Chcesz bym dołączył do stada tak? Dobrze, wysłucham cię. W innych okolicznościach ta rozmowa nie miałaby prawa bytu, ale mam pewien dług wobec jednej z was i nie powiem, trochę mnie zainteresowaliście. Dowiedziałem się już od Echo, czym się zajmujecie, ale wytłumacz mi to dogłębniej. Co możecie mi zaoferować? - Nie dziwił się, że samiec zabiega o każdego potencjalnego członka. Echo mówiła, że stado dopiero co się rozrasta i każdy lew jest dla nich na wagę złota. On jednak chciał wiedzieć co stado może mu dać, by móc potem dać coś od siebie w zamian. O ile oczywiście go przekonają.
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___

I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich".


Zielony? Czy czerwony? :v
Aslan
Gość

 
#8
13-09-2012, 20:33
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

Lecz drugiemu lwu nie było dane odpowiedzieć, albowiem do obu samców doleciał ostry, drażniący zapach krwi, a niedługo za nim, nieopodal nich pojawił się trójłapy, masywny samiec, taszczący w pysku ranne lwiątko, z którego bezwładnie wiszącego ciała sączyła się krew, brudząc zarówno grzywę Aslana, jak i ziemię, po której stąpał, albo raczej niemrawo kulał.
Zatrzymał się przed Demim, ciężko dysząc. Starał się przebyć drogę jak najprędzej...
Położył Eleasa na ziemi, po czym spojrzał lwu w zielone ślepia. Wziął jeden urwany dech.
-Możesz mu pomóc? - zapytał.
Eleas
Gość

 
#9
13-09-2012, 21:14
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

W tym momencie młodzik zbudził się. W jego stanie pierwszą rzeczą, którą się czuje, jest ból. Eleas nie był odstępstwem od reguły, więc tak też było w jego wypadku. Oczy otworzył jednak ospale. Kiepsko widział. Z węchem było jednak inaczej. Czuł zapach Aslana. Także aromat otoczenia się zmienił - nie było tutaj zapachu grzmiącej wody wodospadu ani dżunglowych drzew. Wokoło unosiła się jednak woń kwiatów.
Jęknął coś cicho i niezrozumiale. Nie wiedział, w jakim jest stanie... Może to i lepiej. Załamałby się już na wstępie do nowego życia. Do życia z obdartą prawą częścią pyska, użartym lewym uchem i brakiem ogonka, który zwykle zwieńczała zabawna, brązowa kitka. Rozdział "Pokraka" uważam za rozpoczęty!
Demi
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:9 lat Liczba postów:114 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 90
Zręczność: 60
Spostrzegawczość: 60

#10
13-09-2012, 21:38
Prawa autorskie: L-malaika4, C-ja, cieniowanie - Des

Demi był zszokowany i przerażony. To była istna makabra. - Wybacz mi, błagam ale muszę się nim zająć. - Powiedziałem pośpiesznie ściągając malca z pleców Aslana. - Aslan ...co się stało, jak to się stało? - Miałem tysiąc pytań, ale to musiało poczekać. - Lwie- zwróciłem się z wyraźnym błaganiem w głosie - Biegnij do groty ...niech Echo i Yaal przygotują kamień na środku groty abym mógł go tam położyć ...szybko, błagam czas ucieka. - Spojrzalem jeszcze raz na Aslana, co mogło się stać pomyślałem. Niech MF biegnie ...bez przygotowanej sali i tak nic nie zdziałam ...nie mogę tego robić tutaj bez swoich leków. Ruszymy zaraz za lwem ...ale wpierw chciałem choćby słowa wyjaśnienia od Mistrza Strażników.
,,Zeusie, każde twe słowo i każdy twój gest, napełnia mnie wiarą ... daje życiowy cel. ''
[Obrazek: dwyxee.jpg]
Machafuko
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 38

#11
13-09-2012, 21:56
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

- Dobrze.. - powiedział, z przerażeniem patrząc na lwiątko. Kto mógł zrobić temu malcowi coś takiego? Zrozumiałby to gdyby to był dorosły samiec, czy nawet samica. Ale kociak? Nie do pojęcia. Wybiegł szybko, by spełnić polecenie Demiego.

zt
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___

I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich".


Zielony? Czy czerwony? :v
Aslan
Gość

 
#12
13-09-2012, 22:13
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

//On miał go w pysku, nie na grzbiecie. I położył go na ziemi.

-Nie jestem pewien. - mruknął, nieco smutnym tonem. To co przytrafiło się jego synowi... Zrobiła mu ta pantera. Tego mógł być pewien, ale... Co właściwie innego mógł teraz powiedzieć? Zerknął ponownie na leżącego na ziemi Eleasa. Zbudził się. To nie było dla niego zbyt dobre... Lepiej by było gdyby teraz spał. Nachylił się nad nim, by zawiesić pysk nad jego uchem.
-Trzymaj się synu. Musisz być teraz bardzo silny. - oznajmił mu głosem pewnym, wypełnionym wiarą i nadzieją. Po chwili uniósł łeb, by ponownie spojrzeć na Demiego. -Weź go i biegnij. Ja na trzech łapach nie dam rady się szybko poruszać. - orzekł, po czym gdy lew już zniknął powoli ruszył. [z/t]
Demi
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:9 lat Liczba postów:114 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 90
Zręczność: 60
Spostrzegawczość: 60

#13
13-09-2012, 22:18
Prawa autorskie: L-malaika4, C-ja, cieniowanie - Des

//trudno ...przeoczenie XD//

Dobrze - odparłem, po czym natychmiast zabrałem lewka. - Będziemy w grocie medyka. Bądź dobrej myśli. - Rzuciłem na odchodnym i natychmiast z lwiątkiem ruszyłem w tamtą stronę.

Z.T z Eleas
,,Zeusie, każde twe słowo i każdy twój gest, napełnia mnie wiarą ... daje życiowy cel. ''
[Obrazek: dwyxee.jpg]
Tileth
Konto zawieszone

Gatunek:Karakal Płeć:Samiec Wiek:około 4 lat Liczba postów:54 Dołączył:Wrz 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 35
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 00

#14
18-11-2012, 16:02
Prawa autorskie: a:chotara, obróbka Lisha; p:malaika4/disney

Karakal wolnym krokiem dotarł na łąkę. Przytłoczyła go niesamowita ilość kwiatów, tym bardziej, że nigdy za wiele ich nie widział. Zawsze poruszał się po terenach, na których rosły drzewa, w takich miejscach czuł się znacznie pewniej. A tutaj? Otwarta przestrzeń, Tileth sam nie wiedział, co o tym myśleć. Czuł się nieswojo, nie miał gdzie się schować w razie ataku. To umiał najlepiej - ukrywać się. I teraz, próbując zachować choć minimalne środki ostrożności poruszał się nisko przy ziemi, starając się choć trochę skryć w tutejszej roślinności.
[Obrazek: qxm0xi.png]
Sharma
Gość

 
#15
18-11-2012, 16:12
Prawa autorskie: a:chotara, obróbka Lisha; p:malaika4/disney

A ja współczuję opiekunom Sharmy, którzy zapewne przeczesywali całą Lwią Ziemię, by odnaleźć małą hybrydkę. Tymczasem ta pomimo swoich niewielkich rozmiarów poruszała się tak szybko, że w mgnieniu oka (przenośnie, oczywiście) znalazła się poza jej granicami. A ona nie zdawała sobie nawet z tego sprawy.
Jaglionka stanęła na obrzeżach Łączki, z zachwytem przyglądając się porastającym ją kwiatom.
- Łał, jak tu ładnie! - zawołała głośno. - Skąd te wszystkie kwiatki się tutaj wzięły?
Jej błękitne oczęta podziwiały ten kolorowy widok. Barwne kwiatki muskały delikatnie jej skórkę swoim aksamitem. Lwia Ziemia ze swą zielenią była przepiękna, ale to, co przed momentem ujrzała mała Sharma wykraczało poza lwie horyzonty. To jeszcze ziemia czy już Eden?


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości