♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Ares
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Rok i miesiąc. Liczba postów:210 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 45
Zręczność: 35
Spostrzegawczość: 40
Doświadczenie: 5

#1
24-07-2014, 22:59
Prawa autorskie: Madkakerlaken

Okolice Zachodnich Ziem, polana z małym leśnym gajem.


Długo wałęsał się tu bez celu. Rozum nakazywał mu znaleźć przywódcę Zachodnich Ziem, zaś serce mówiło mu: przecież ty tu należysz, to twój dom. Jednak odszedł, bez słowa, bez żadnego ostrzeżenia. Nikt nie wiedział co się z nim stało, dopóty nie postanowił znowu pokazać swojej kakaowej mordki w tej krainie. Zatrzymał się i legnął pod jednym z drzew, które przyjemnie okalało go swoim chłodnym cieniem. Sapnął głośno i przypomniał sobie słowa dwugrzywego: "Przydałby ci się odpoczynek". Właściwie, to kiedy on ostatni raz spał? Nawet nie pamiętał. Przez polanę poniosło się krótkim echem jego ziewnięcie. Cóż, czas nadrobić straty. Nie może się pokazać szaremu taki zaspany. Musi być rześki i przytomny. Ale najpierw krótka drzemka...
[Obrazek: 2s8ifd5.png]
Skanda
Bliznopyski | Duch
*

Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 94

#2
26-07-2014, 12:59
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP

Wkrótce przyjemnie ciepło, muskając brązowe ciało zniknęło gwałtownie, a leżącą sylwetę omiótł cień, stojącego nad nim przywódcy.
-Chyba pomyliłeś lokale chłoptasiu.-mruknął ostro i wyraźnie, aby wyrwać tamtego z sennych objęć, w jakie się oddawał.
Szary pysk wykrzywił się w poirytowaniu. Lepiej żeby strażnicy mieli na to dobre wytłumaczenie.
[Obrazek: raguwno_by_ragous-d9t9pod.png]
Ares
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Rok i miesiąc. Liczba postów:210 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 45
Zręczność: 35
Spostrzegawczość: 40
Doświadczenie: 5

#3
26-07-2014, 16:29
Prawa autorskie: Madkakerlaken

Dzięki szaremu, Ares dosyć szybko wybudził się z przytulnych objęć morfeusza. Zamrugał powiekami, ukazując ponownie światu swoje błękitne ślepia. Rozejrzał się ze zdziwieniem, szukając obiektu, który wybudził go ze snu. Jego oczom ukazała sie potężna sylwetka samca. Uśmiechnął się pogodnie, wbrew słowom Ragnara.
-Nie wydaje mi się. W końcu jestem koło terenów swojego domu.-odparł spokojnie, bez cienia strachu wpatrując sie w ślepia szarego.
-Szukałem ciebie.-dodał, nadal uważnie obserwując szarego. Widział jego niechęć do niego. Zdziwiło go to, ale łatwo przyszło mu do głowy to, co samiec chciał mu przekazać swoją mowa ciała. Nie chciał go tu.
-Nie chcę być dla ciebie konkurencją Ragnarze. Stado jest dla mnie ważne, to mój dom, moja rodzina. Jestem tu, aby ci pomóc, nie zawadzać. Mam nadzieje, że tak to odbierasz i twoje zachowanie to tylko wynik twojego zdziwienia na mój widok. Wiem, dawno mnie tu nie było.-mówił powoli, twardo patrząc na samca. Mowa jego ciała zaś była zgodna z jego słowami. Nieco uległa, ale nie oznacza to, że będzie sie kładł do góry brzuchem.
[Obrazek: 2s8ifd5.png]
Ganror
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:6 miesięcy Liczba postów:56 Dołączył:Mar 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 20
Zręczność: 18
Spostrzegawczość: 22
Doświadczenie: 5

#4
26-07-2014, 16:57
Prawa autorskie: ja

<Ragnarmodeon>

Samiec trwał w miejscu nieruchomo, w zupełnym milczeniu obserwując obcego i słuchając jego słów. Z początku nie zrozumiał o czym tamten w ogóle mówił, miał wrażenie, że zaszła tutaj jakaś pomyłka, a tamten wziął go za kogoś innego. Słysząc własne imię szybko odegnał tę teorię, uważniej przyglądając się podrostkowi.
W pewnym momencie błękitne ślepia zmieniły swoje, jak dotąd nieprzychylne spojrzenie, a czarne źrenice zwęziły się w zdziwieniu.
Lwisko zrobiło krok do tyłu, coby ogarnąć spojrzeniem całą sylwetę młodego samca.
-Ares?-wypluł w końcu, nieco skołowany własną pomyłką.-Zmieniłeś się trochę, nie poznałem cię.-dodał od razu, na własne usprawiedliwienie.

<Ragnarmodeoff>
[Obrazek: forum_by_ragous-d7ebzyw.png]

GŁOS
1 | 2
Ares
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Rok i miesiąc. Liczba postów:210 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 45
Zręczność: 35
Spostrzegawczość: 40
Doświadczenie: 5

#5
26-07-2014, 20:51
Prawa autorskie: Madkakerlaken

Zaskoczyło go zmieszanie samca. Jego gładka mowa była już wcześniej przygotowana, bo miał świadomość, ze lew mógł być słabo zadowolony z jego powrotu. Widział i doświadczył na własnej skórze, jak działa władza na inne samce i jak silne jest ich poczucie własności. Oblizał delikatnie kakaowy pysk, podnosząc sie przy okazji do pozycji siedzącej.
-Pewnie przez to.-zakręcił palcem, wskazując przy okazji rudą grzywę, która gęsto opadała mu na pysk. Uśmiechnął się do samca, odgarniając ją jakby od niechcenia.
-Ty za to dużo się nie zmieniłeś. No, może nie wydajesz mi się już taki wysoki, jaki byłeś wcześniej.-dodał, mierząc bliznopyskiego wzrokiem swoich błękitnych ślepi.
[Obrazek: 2s8ifd5.png]
Skanda
Bliznopyski | Duch
*

Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 94

#6
27-07-2014, 11:24
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP

Przemilczał jego słowa, uśmiechając się jedynie kącikiem pyska. Wiele rzeczy zmieniło się od jego zniknięcia, co mogło być swego rodzaju problemem dla brązowego. Zanim jednak Ragnar postanowił przejść do rzeczy, pozostawała pewna istotna kwestia, która wymagała wyjaśnienia.
-Gdzie podziewałeś się przez cały ten czas?-spytał w końcu, bacznie spoglądając w niebieskie ślepia tamtego.
-Zniknąłeś bez słowa, a takie odejście, wraz z porzuceniem służby stadu brzmi chyba dosyć jednoznacznie. To dezercja.-kontynuował, jednak w jego głosie nie było cienia wyrzutu, jedynie czysta ciekawość i chęć poznania rzeczywistej kolei zdarzeń.
[Obrazek: raguwno_by_ragous-d9t9pod.png]
Ares
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Rok i miesiąc. Liczba postów:210 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 45
Zręczność: 35
Spostrzegawczość: 40
Doświadczenie: 5

#7
28-07-2014, 20:17
Prawa autorskie: Madkakerlaken

Położył uszy po sobie. Dezercja brzmiała dość srogo, a on nie myślał nawet o tym, że jego odejście może być tym napiętnowane. Owinął sobie puszystą kitę wokół przednich łapek, wzdychając ciężko.
-Przed odejściem nawiedził mnie duch mego ojca. Tego, po którym mam sierść. Fossa. Najpierw mi się ukazał, a potem odszedł bez żadnego wyjaśnienia. Poczułem się z tym... No wiesz, dziwnie. Chciałem więc znaleźć Arto. Albo Makalego. Kogokolwiek. Powiadomić ich o śmierci zarówno Shaida, jak i Morana. Uznałem, że powinni o czymś takim wiedzieć. -odpowiedział, umykając tym razem wzrokiem przed tym należącym do Ragnara. Oblizał wargi, po czym kontynuował.
-Nie znalazłem go. Musi być już bardzo, bardzo daleko. Dlatego wróciłem. Dziwi mnie tylko jedno...-zaciął się i niepewnie podrapał się łapą po gęstej, jak na młodzieńca grzywie. Widać było, że to, co wisi mu na języku męczy go od paru dobrych miesięcy.
-Nie rozumiem czemu tata się do mnie odezwał, a mój brat nie. Bliżej byłem z Moranem niż z Shaidem, to na pewno. Fossę widziałem jedynie przez pierwsze dwa miesiące swojego życia. -wybełkotał wreszcie, wreszcie krzyżując swoje turkusowe ślepia z błękitnymi bliznopyskiego. Ogon zaczął uderzać nerwowo o podłoże, wystukując dziwny, miarowy rytm.
[Obrazek: 2s8ifd5.png]
Ivy
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:3 miesiące Liczba postów:47 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 5
Zręczność: 5
Spostrzegawczość: 5
Doświadczenie: 10

#8
30-07-2014, 22:43
Prawa autorskie: ja/ AFrozenHeart

<Ragnar>

Słuchał tego wszystkiego z dystansem. Był w stanie zrozumieć, że to, co zaszło w rodzinie Aresa było dosyć nietypowe, zresztą jak ona sama, ale nie potrafił i nie chciał zanadto wczuwać się w jego sprawę, bo sytuacja bynajmniej tego nie wymagała. Przynajmniej nie w jego oczach.
Nie zamierzał dalej, zagłębiać się w rozterki podrostka-brzmiało to wszystko wyjątkowo żenująco, całe to mazanie się i niepewność w głosie, ale tyle wystarczyło mu, żeby nie rzucić się samcowi do gardła, uprzednio nazwawszy go zdrajcą.
-Rozumiem, ale.. -tutaj urwał, bacznie spoglądając w ślepia tamtego.-..mieliśmy prawo o tym wiedzieć, Aresie. Odszedłeś bez słowa, zupełnie jakbyś rozpłynął się w powietrzu. Nie powinien zdziwić Cię fakt, że nikt tutaj nie spodziewał się jeszcze kiedykolwiek cię zobaczyć-mówił spokojnie, zdając sobie sprawę, że obydwoje wkraczają na dosyć grząski grunt.
-Jesteś młody i porywczy, to normalne, ale chciałbym ci przedstawić swoje stanowisko, bo zmieniło się nieco od twojej ostatniej wizyty tutaj, a zakładam, że chcesz do nas wrócić.-zaczął, wyraźnie poważniejszym, statycznym tonem, prostując się przy okazji.
-Szkarłatny Świt praktycznie już nie istnieje. Tak naprawdę, to jego rozdział w dziejach tych ziem zamknęła śmierć Morana i chyba wszyscy zdawali sobie z tego sprawę. Arto i Kami odeszli, zaraza zdziesiątkowa nasze szeregi na zawsze odbierając tych, którzy zwali się niegdyś szkarłatnymi. Na czele ochłapu dawnego stada stanąłem ja. Z czasem stanęliśmy na równe łapy, ale to zupełnie nowy początek. Nie chcę i nie będę desperacko ciągnąć nie swojej historii, która nikogo już tutaj nie dotyczy i niechybnie pójdzie w niepamięć. Chcę budować własną.-oświadczył, bystro wlepiając ślepia w te Aresowe.
-Te tereny, to Zachodnie Ziemie, a ja jestem przywódcą stada, które je zamieszkuje. Jesteśmy tutaj dla siebie wzajemnym wsparciem, jednocześnie będąc jednostkami, zdolnymi do niezależnych działań. Mamy swoje ambicje i nie boimy się ich realizować. -zagrzmiał powagą, oficjalnie przedstawiając mu zarys własnej wizji, która zapewne nieco wychodziła poza dotychczasowe wyobrażenie młodzika.
-Wybór należy do ciebie.-dodał, zdając sobie sprawę z tego, że tamtemu wcale nie musiał spodobać się obecny stan rzeczy. Postawił mu więc ultimatum.

</Ragnar>
[Obrazek: atraguchibi_by_afrozenheart_d7pldjc_by_r...7pllba.png]


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości