♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Visa
Konto zawieszone

Gatunek:czarna pantera Płeć:Samiec Wiek:Wiek średni (8 lat) Liczba postów:204 Dołączył:Sie 2014

STATYSTYKI Życie: 94
Siła: 75
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 56

#1
17-08-2014, 02:29
Prawa autorskie: ja xd

Nad samotnym, niezbyt szerokim acz całkiem głębokim stawem rośnie masywne, rozgałęzione mocno drzewo otoczone zewsząd wysoką trawą i krzewami. Idzie wieczór i cykady zaczęły donośny koncert. Dla kogoś, patrzącego z boku mogłoby się wydawać dość dziwne, że nie zbiera się tu zbyt wiele zwierząt, kilka ptaków brodziło jedynie w wodzie blisko brzegu.
Być może właśnie przyczyna tej średniej popularności znajdowała się na jednym z silnych konarów królującego tutaj drzewa. Czarna masa mięśni leżała na nim i bacznie obserwowała okolicę od czasu do czasu smagając coraz lżejsze powietrze czarnym, długim ogonem. Para błękitnych ślepi ze znudzeniem obserwowała okolicę.
Niedługo nadejdzie noc, przyjdzie czas na polowanie. Noc dla czarnej pantery to idealna pora na łowy. Bycie wytrawnym łowcą to rzecz swoją drogą, ale idealny kamuflaż na tę porę obiecywał sukces. Będzie noc, wielki kocur będzie mniej widoczny a wówczas zwierzyna na pewno podejdzie do wody. Teraz należało tylko czekać.
Kifo
Konto zawieszone

Gatunek:lampart Płeć:Samiec Wiek:22 miesiące Liczba postów:246 Dołączył:Kwi 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 60
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 44

#2
17-08-2014, 12:38
Prawa autorskie: Salvathi (szkic), Fileera (kolor) | Dirke
Tytuł pozafabularny: Mistrz Zgadywanek

Dobry kamuflaż to podstawa. Cętki na złotej sierści dobrze wtapiają się w otoczenie z żółtych traw i przyschniętych krzewów. Najlepiej jest chyba, kiedy promienie słońca rzucają plamy światła, przechodząc przez korony drzew, sprawiając, że lampart jest wtedy prawie niewidoczny. Podczas wędrówki, na jaką wyruszył z samego rana, wolał jednak dzień. Słońce pomagało orientować się, skąd przybył i pozwalało bez przeszkód poznawać nowe tereny.
Lampart rozglądał się uważnie. Nie był na Lwiej Ziemi, to było pewne, ale gdzie dokładniej, to nie miał pojęcia. Wyruszał w stronę wschodzącego słońca, potem zboczył z wyznaczonego kierunku. Teraz słońce niemal już ginęło za gęstą, zbitą masą roślinności. Czyżby wodopój? Kifo miał do wyboru wracać po ciemku na Lwią Ziemię, ryzykując, że zabłądzi lub spotka jakiegoś nocnego łowcę, albo też przeczekać na jakimś miłym drzewku, dającym choć trochę bezpieczeństwa. Wybrał to drugie. Powoli podchodził do wodopoju, węsząc w powietrzu. Coś było nie całkiem w porządku, choć nie potrafił tego nazwać. Ptaki brodziły przy tym brzegu, przy którym nie rosło te wygodne, rozłożyste drzewo, którego korona była niemal całkiem pogrążona w ciemności. Przypadek?
 
[Obrazek: logo_by_fkpl-datxnfm.png]
Visa
Konto zawieszone

Gatunek:czarna pantera Płeć:Samiec Wiek:Wiek średni (8 lat) Liczba postów:204 Dołączył:Sie 2014

STATYSTYKI Życie: 94
Siła: 75
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 56

#3
17-08-2014, 16:59
Prawa autorskie: ja xd

Niebieskie oczy czujnie patrolowały okolicę,nos pracował filtrując zapachy i tak też natknął się na zapach czegoś nowego. Ślepia dostrzegły ruch wśród traw i od tamtej pory śledziły ów ruch niezwykle uważnie. To coś było niewielkie i pachniało całkiem podobnie do samego Visy. Tym bardziej potężny, czarny lampart postanowił poświęcać uwagę temu czemuś. Podniósł się do pozycji siedzącej, ziewnął a potem przeniósł się na skraj gałęzi, na której siedział. Tylko po to by mieć lepszy widok. Jasne ślepia mogły być widoczne w coraz ciemniejszej scenerii. Upatrzyły w końcu młodziutkiego lamparta przedzierającego się przez wysokie trawy.
- Hej, co tu robisz sam? - Zapytał mocny, niski głos.
Kifo
Konto zawieszone

Gatunek:lampart Płeć:Samiec Wiek:22 miesiące Liczba postów:246 Dołączył:Kwi 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 60
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 44

#4
17-08-2014, 17:57
Prawa autorskie: Salvathi (szkic), Fileera (kolor) | Dirke
Tytuł pozafabularny: Mistrz Zgadywanek

Kifo zatrzymał się całkiem. Jego uszy wyłowiły ziewnięcie, a potem szmer przesuwanych łap po gałęzi drzewa. Dźwięk częściowo zagłuszany przez cykady i gdyby był mniej ostrożny, to by nic nie usłyszał. Drugi amator wylegiwania się na konarach?
Kifo dostrzegł ruch, a zaraz potem zobaczył błyszczące, niebieskie ślepia, które wpatrywały się w niego. Nie widział dobrze reszty ciała. Czarne umaszczenie zlewało się z cieniem. Był kotem, to jednak nie ulega wątpliwościom. Zresztą, hieny nie łażą po drzewach.
- Nie jestem sam. – odpowiedział mu spokojnie i niekoniecznie zgodnie z prawdą. – A jak ci przeszkadzam, to mogę sobie pójść. – powiedział poważnie, choć zaraz się zastanowił. – Nigdy wcześniej nie widziałem czarnego lwa. Zwykle tylko płowe, złote i brązowe. Choć Nilima jest biała i ma grzywkę z dodatkiem czarnego i szare... – Kifo nagle urwał. Jego żółte oczy wpatrywały się w czarnego albo raczej ciutkę wyżej. - Czy ty nie masz grzywy? - spytał ze zdziwieniem. Głos nieznajomego był ewidentnie męski, niski i długo dźwięczał w uchu, do tego postura niebieskookiego wykluczała bycie tak młodym, by nie miał choć mało bujnej grzywy, ale - cętek czy pasków też nie miał.
 
[Obrazek: logo_by_fkpl-datxnfm.png]
Visa
Konto zawieszone

Gatunek:czarna pantera Płeć:Samiec Wiek:Wiek średni (8 lat) Liczba postów:204 Dołączył:Sie 2014

STATYSTYKI Życie: 94
Siła: 75
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 56

#5
17-08-2014, 18:49
Prawa autorskie: ja xd

Przez dłuższą chwilę milczał pozwalając na swobodny przepływ słów młodego lamparta. Spoglądał więc na niego dłuższy czas, przyglądał mu się uważnie. Nie widział nikogo, kto byłby z nim, a jednak młody uważał, że nie jest sam. Dziwaczny mały.
- Nie mam grzywy - odpowiedział kociakowi w końcu - Bo nie jestem lwem, jestem panterą tak jak ty.
Podszedł do zwieńczenia gałęzi drzewa a potem zszedł na ziemię opierając się na konarze. Wylądował na glebie zgrabnie, pewnie na silnych łapach. Był zdecydowanie bardziej zwinny od lwa.
- Zresztą lwy nie chodzą po drzewach, chociaż bywają również czarne - powiedział robiąc parę kroków w stronę Kifo aż wreszcie się zatrzymał.
Kifo
Konto zawieszone

Gatunek:lampart Płeć:Samiec Wiek:22 miesiące Liczba postów:246 Dołączył:Kwi 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 60
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 44

#6
17-08-2014, 22:44
Prawa autorskie: Salvathi (szkic), Fileera (kolor) | Dirke
Tytuł pozafabularny: Mistrz Zgadywanek

- Jestem lampartem. – zaprotestowała młoda pantera. Kifo nie miał pojęcie, o jakich zwierzętach mówi ten duży, dziwny jegomość. Jest lampartem. Santi tak powiedziała, a jej słowo jest dla niego niemal święte. Pod warunkiem, że nie prosi go, by nie oddalał się zanadto od Rzeki.
Kifo z niepewną miną oglądał poczynania czarnego. Te ruchy, ta zwinność, nawet sposób, w jaki ten kot zeskoczył z drzewa, kojarzyły mu się bynajmniej nie z lwami. Bardziej przypominały mu spotkanie pewnej nakrapianej kulki z hieną o dwukolorowych oczach. Sierść na grzbiecie Kifo zaczęła się unosić, kiedy czarny ruszył w jego kierunku. Kiedy już się prawie zatrzymał, mógł zobaczyć złotą strzałę, która, pozostając w bezpiecznej odległości, okrążyła go dookoła. Kifo stanął kilka kroków za pniem drzewa. Po raz pierwszy to jemu wiatr przywiał zapach lamparta. – Pachniesz trochę jak ja. – przyznał jakby z zakłopotaniem. – Dlaczego lwy mają nie wchodzić na drzewa? Przecież to niezła zabawa. – odniósł się zaraz do poprzednich słów niebieskookiego. Jego żółte oczy skupiły się na czarnej sylwetce, a sam młodzieniec pozostawał w gotowości do zwiększenia odległości między nimi.
Nigdy nie widziałem drugiego… znaczy od bardzo dawna. Nawet Mun nie jest...– powiedział cicho. Wiele się zmieniło od tamtego czasu. Rośliny obumarły, na ich miejscu wyrosły nowe. Tam, gdzie nie było nic, teraz pojawił się gąszcz. On sam się zmienił.
 
[Obrazek: logo_by_fkpl-datxnfm.png]
Visa
Konto zawieszone

Gatunek:czarna pantera Płeć:Samiec Wiek:Wiek średni (8 lat) Liczba postów:204 Dołączył:Sie 2014

STATYSTYKI Życie: 94
Siła: 75
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 56

#7
18-08-2014, 01:13
Prawa autorskie: ja xd

Prychnął rozbawiony stwierdzeniem młodego Kifo. Pokręcił lekko głową.
- Lampart to to samo co pantera - oznajmił spokojnym, łagodnym tonem, ale w jego głośnie brzmiało również coś zawadiackiego. Obserwował jak złocista kulka wystrzeliła i obiegła Visę dookoła. Łatwo doskoczył do pnia, przy którym kociak się zatrzymał.
- Oczywiście, że pachniemy podobnie. - Odparł na kolejne stwierdzenie Kifo. - Należymy do tego samego gatunku. Zresztą jak się dobrze przyjrzysz u mnie też dostrzeżesz cętki. Powiem ci nawet, że moja matka była tak samo umaszczona jak ty. Z oczywistymi różnicami.
Rozbawienie po raz kolejny wymalowało się na masywnym pysku czarnej pantery. Łatwo dostrzegał, że Kifo nie ma za wiele kontaktu innym dorosłym przedstawicielem swojego gatunku. Zresztą, żadna pantera nie pozostawiłaby swojego maleństwa samemu sobie no i właśnie też obecności takiej nigdzie nie widział.
- Dlaczego, dlaczego... to chyba oczywiste. Są za ciężkie, za bardzo utuczone i w ogóle nie zręczne. Żaden dorosły lew nie wespnie się tak wysoko jak lampart, bo zwyczajnie nie umie.
I za chwilę Kifo sam potwierdził to, co Visa sam wykalkulował nie tak dawno.
- Dawno? A gdzie jest twoja matka, młody?
Kifo
Konto zawieszone

Gatunek:lampart Płeć:Samiec Wiek:22 miesiące Liczba postów:246 Dołączył:Kwi 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 60
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 44

#8
18-08-2014, 16:17
Prawa autorskie: Salvathi (szkic), Fileera (kolor) | Dirke
Tytuł pozafabularny: Mistrz Zgadywanek

Młody nie wdawał się w dyskusję nad sensem takich podwójnych nazw. Lew to lew, a lampart to pantera – ciekawy, kto to wymyślił. Może dwie osoby nie mogły się zgodzić, jak nazwać gatunek. Istniała szansa, że były lampartami i jeden wolał określenie „pantera”. Nikt nie udowodni takiej teorii, ale nikt nie zdoła jej podważyć.
Czarne cętki na czarnej sierści? Kifo przeniósł wzrok na bok niebieskookiego, bo grzbietu nie sięgał z tego miejsca. Było jednak za ciemno, by mógł zauważyć cętki lub wszystkie się po prostu pochowały. – Każdy ma swój układ cętek, inny od innych? – spytał, nie odrywając wzroku. Z tego wszystkiego zapomniał, utrzymywać bezpieczną odległość. Może to te niewidoczne cętki tak na niego działały?
- Lwy nie są wcale skończonymi fajtłapami. – powiedział w obronie ludzkiego rodzaju, choć bez większego przekonania. Jakoś nie zauważył, by któryś z nich podzielał jego zamiłowanie do wspinaczki.
Oczywiście musiało paść standardowe pytanie odnośnie jego rodzicielki. Kifo nie widział nic specjalnie dziwnego w tym, że szedł gdzieś bez opieki. Był ostrożny, a przecież na Lwią Ziemię trafiało sporo lwiątek, często młodszych od niego, które sobie do tego czasu jakoś radziły. Jego pyszczek ułożył się, by padła standardowa odpowiedź: „pilnuje”, kiedy nagle Kifo zmienił zdanie. – Zależy w co wierzysz. – rzucił dziwnie gorzko. – W niebie czy dookoła. Ostatni raz widziałem ją w dżungli. Teraz wyrosła z niej piękna trawa, jak mówi ten cały Krąg Życia. – westchnął i pokręcił głową. - Umarła. - powiedział cicho. Aż sam się sobie dziwił. To się stało dawno i wydawało mu się, że się z tym pogodził. – A ty skąd jesteś? Z Lamparciej Ziemi? – zaciekawił się.
 
[Obrazek: logo_by_fkpl-datxnfm.png]
Nightwing
Konto zawieszone

Gatunek:Tygrys Bengalski Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:40 Dołączył:Sie 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 83
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 63
Doświadczenie: 10

#9
18-08-2014, 19:25
Prawa autorskie: Kifo, tło awatara (c) Disney, lineart (c) BaseBubble

Przybyła tu, zaciekawiona co też może się tu wydarzyć. Miała ochotę zapolować, to fakt, a czarne, pasiaste futro ułatwiało jej kamuflaż, zwłaszcza w nocy. Nie obchodziło ją, co złapie, no, chyba, że byłaby to ropucha albo coś w tym stylu, bo żabiaki nie są smaczne, a przynajmniej według niej nie należy to do najsmaczniejszych dań.
Wkrótce wyczuła zapach dwóch wielkich kotów, zapewne lampartów. Dawno nie czuła ich zapachu, ale i tak go zapamiętała. Zawsze starała się zachowywać w swojej pamięci każdy zapach, nie wiadomo przecież, co mogłoby się wydarzyć w przyszłości, prawda? A zdarzyć się mogło wiele, chociaż niektóre rzeczy były mało prawdopodobne, na przykład mnóstwo ogórków tańczących kankana na rozpędzonym stadzie jednorożców... ekhm, ekhm, to znaczy, nosorożców.
Wyłoniła się z mroku, zauważona przez oba lamparty dopiero wtedy, kiedy otworzyła szerzej swoje złote oczy. Kiedy pozostawały zmrużone, było widać tylko źrenicę, a przecież ona - ciemna - na wiele się nie zda, jeśli chodzi o jej zauważenie w nocnym mroku.
- Witam, witam - powiedziała od razu, kiedy otworzyła oczy, wiedząc, że jej widok musiał być dla tej dwójki nie lada zaskoczeniem, raczej się przestraszyli, ale kto tam wie...
Uwielbiała swoje futro! Było takie ciemne, że idealnie zlewało się z otoczeniem, dzięki czemu nie było jej widać, w nocnym mroku mogło się zdawać, że to duch jakiś, a nie zwyczajna tygrysica... No, nie taka zwyczajna, bez przesady. Raczcie zauważyć, ile tygrysów jest w Afryce a ile z nich to czarne ze złotymi oczami - biorąc pod uwagę nie tylko ten kontynent, ale i świat.
Visa
Konto zawieszone

Gatunek:czarna pantera Płeć:Samiec Wiek:Wiek średni (8 lat) Liczba postów:204 Dołączył:Sie 2014

STATYSTYKI Życie: 94
Siła: 75
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 56

#10
19-08-2014, 16:24
Prawa autorskie: ja xd

Samiec pokiwał głową zgadzając się ze słowami małego lamparta.
- Tak właśnie jest, po tym się poznajemy, oczywiście poza zapachem. Każdy ma inne cętki. Na przykład pantery, które żyją w lasach i dżunglach są smuklejsze i mają więcej drobnych cętek a te, które żyją na sawannach są większe i mają mniej większych cętek.
Visa uśmiechnął się delikatnie i całkiem ciepło. Mimo zawadiackiego tonu głosu, wydawał się być zapewne sympatyczny. No w każdym razie dużo bardziej od samca lwa. W końcu większość lwów zabija młode, nawet bez powodu.
- Coś mi się nie wydaje, żebyś wierzył w to co mówisz. Zresztą, powinieneś żyć między lampartami, żeby się nauczyć jak to jest być lampartem.
Opowieść o śmierci matki Kifo sprowadziła na pysk czarnej pantery zadumę i powagę. Młody miał pecha, że jego ojca nie było w pobliżu, jego matka musiała zatem wieść takie samo życie jak Visa, jak większość lampartów ogólnie.
- Ach tak. Zmarli są zawsze z nami, ale w przyrodzie tak musi być. Gdzie jedno umiera tam drugie się rodzi - pokiwał głową. - I nie istnieje coś takiego jak Lamparcia Ziemia. Większość z nas żyje samotnie, czasem tylko tworzą małe, rodzinne grupki. Ja się urodziłem w dalekiej dżungli, tak jak moja matka i jej matka i ojciec i tak dalej. Żyją tam lamparty i tygrysy. Lew nie dałby sobie rady.
Rozległ się szelest i nowy zapach. Visa od jakiegoś czasu go czuł i czujnie spoglądał w stronę, skąd dochodził. Tygrys, dawno takowego nie widział... ale w Afryce? Ten musiał na prawdę daleko zawędrować. Choć przyganiał kocioł garnkowi. Może i urodził się w afrykańskiej dżungli a nie indyjskiej, ale wędrował tu i tam. Tu i tam bywał i to i owo widział.
W końcu dostrzegł owe zwierzę, skinął mu łbem. Pamiętał jedno. Należy patrzeć tygrysowi w oczy, jeśli nie chce się być przez niego zaatakowanym, nie wolno się odwracać. Choć wiadomo, nie każdy tygrys jest zły.
- Ach, tygrys. Witaj moja droga - Powiedział. - No maleńki, to jest właśnie tygrys, choć zwykle inaczej są umaszczone.
Spojrzał teraz na Kifo bo uświadomił sobie jedną rzecz. Odchrząknął i powiedział:
- Jestem Visa.
Kifo
Konto zawieszone

Gatunek:lampart Płeć:Samiec Wiek:22 miesiące Liczba postów:246 Dołączył:Kwi 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 60
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 44

#11
19-08-2014, 22:04
Prawa autorskie: Salvathi (szkic), Fileera (kolor) | Dirke
Tytuł pozafabularny: Mistrz Zgadywanek

W żółtych oczach Kifo podziw mieszał się z odrobiną nieufności. Spotkał już wiele osób, część była do niego przyjaźnie nastawiona, ale los po raz pierwszy postawił na jego drodze drugiego lamparta. Czarny był prawdziwą kopalnią wiedzy i dziwnie przyjemnie było spotkać tak do niego podobnego.
Na jego stwierdzenie zareagował uniesieniem brwi i lekkim rozchyleniem pyszczka. Po raz pierwszy ktoś powiedział mu, że nie powinien żyć na Lwiej Ziemi, bo jest lampartem. Sam jakoś nigdy nie czuł, że aż tak się od nich różni. – Miałbym odejść od Santi? – spytał cicho. – Jestem lampartem i chcę żyć jak lampart, ale tutaj jest mój dom. Mam go porzucić i szukać innych panter? Wątpię, bym sam przeżył na tyle długo, by spotkać kogoś, kto zgodzi się mną zająć i nauczyć, co powinienem wiedzieć. – stwierdził, wzruszając przy okazji ramionami, siląc się na obojętny ton.
Nawet gdyby jego ojciec był przy niej, nic nie mógłby zrobić. Jego matkę pokonał czas. Nie była już najmłodsza i żaden opiekun czy medyk nie był w stanie jej pomóc.
Lamparty więc są samotnikami. Kifo lubił się szlajać i jego wędrówki zajmowały mu coraz więcej czasu, jednakże nie czuł się na siłach odejść i zacząć żyć na własną łapę. Nie był już małym kociakiem, upolować sobie coś nie za dużego potrafił, ale istniała duża grupa zwierząt, która by z niego chętnie zrobiła obiad. Nie miał też ochoty opuszczać Santi, która przecież tak wiele dla niego zrobiła.
To dlaczego stamtąd odszedłeś? – spytał. Kiedy dowiedział się, że nie ma Lamparciej Ziemi, jego wargi wygięły się w podkówkę. Czarnosierstny chyba chciał go w ten sposób pocieszyć, ale z dość marnym skutkiem. Krąg życia jest zły i niesprawiedliwa, a nic, co on zrobi, tego nie zmieni. Nie ważne, jak będzie się starał, Vasanti kiedyś umrze, tak samo jak Tobo czy Nilima, a także sam Kifo. Młody zaraz przeniósł wzrok w stronę, w którą patrzył dorosły lampart. Drgnął, kiedy w ciemności pojawiły się złote ślepia. One były stanowczo za wysoko, co oznaczało, że ich właścicielka jest od niego o wiele większa. Dobrze, że przynajmniej zaczęła od powitania, a nie od szczerzenia kłów. Młody spojrzał z ukosa na niebieskookiego, krzywiąc się delikatnie. – Nie jestem maleńki i mam na imię Kifo. – powiedział, po czym przeniósł wzrok na tygrysicę. – A czy ty nie powinnaś mieć czasem pasków? – spytał niepewnie, sięgając pamięcią do jednego mglistego wspomnienia.
 
[Obrazek: logo_by_fkpl-datxnfm.png]
Nightwing
Konto zawieszone

Gatunek:Tygrys Bengalski Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:40 Dołączył:Sie 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 83
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 63
Doświadczenie: 10

#12
20-08-2014, 11:37
Prawa autorskie: Kifo, tło awatara (c) Disney, lineart (c) BaseBubble

Skinęła czarnemu lampartowi na powitanie, po czym przez chwilę milczała, ale postanowiła, że się przedstawi, skoro tamci to zrobili. Bez przesady przecież, nie będzie na tyle niekulturalna, żeby się do reszty nie odzywać. Nadszedł przecież jakikolwiek czas, żeby kogoś poznać. Smutno by było nie mieć tu ani jednego znajomego, prawda?
- Nightwing - powiedziała swoim zwyczajowym melodyjnym i cichym głosem.
Słysząc pytanie, które zadał malec, zaśmiała się. Nie była dobra, ale pozory trzeba czasem zachować, prawda? A może ona jest jednak dobra? Albo tylko zła? Jest białe i czarne, nie ma szarości... Szarość to jedynie odcień czerni, a to oznacza, że jest jej na świecie o wiele, wiele więcej... Możliwe, że nawet ZA WIELE.
- Mam paski... - powiedziała do małego - Ale musisz się lepiej przyjrzeć, tak samo, jak u Visy są onyksowe cętki na czarnym futrze, jak i u mnie je znajdziesz, trzeba się tylko postarać...
Słyszałam, że jest tu mnóstwo lwów, ale nie zauważyliście może na tej ziemi jakiegokolwiek innego tygrysa?

Nie koniecznie pytała się z normalnych względów, takich jak:
- chce znaleźć przyjaciela
- chce mieć partnera
- chce żyć w grupie
- chce mieć pomocnika do polowań.
To akurat jej za bardzo nie dotyczyło... Przyjaciół ma gdzieś a ostatniemu zalotnikowi rozszarpała gardło, bo do czego innego niby służą te białe, błyszczące kły?
Wolała samotne życie, zdecydowanie, ale czasem miło było z kimś porozmawiać, jednak co do polowania, to samemu jest wygodniej, jak się wybiera na łowy, to ktoś zawsze coś zawali i chodzi się z pustym żołądkiem. Nie, dorosłe i prawdziwe tygrysy polują same. Ona po prostu zastanawiała się, czy ma tu jakąś konkurencję.
Visa
Konto zawieszone

Gatunek:czarna pantera Płeć:Samiec Wiek:Wiek średni (8 lat) Liczba postów:204 Dołączył:Sie 2014

STATYSTYKI Życie: 94
Siła: 75
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 56

#13
20-08-2014, 14:48
Prawa autorskie: ja xd

- Cóż - potrzebował chwilki na zastanowienie. Położył się wygodnie na ziemi a i tak był dużo większy od Kifo. Po prostu zastanawiał się, czy da się to powiedzieć delikatnie? - Sądzę, że przebywanie z lwami może źle na ciebie wpłynąć... no wiesz, żyjesz z lwami. A co jeśli pewnego dnia zostaniesz sam? Lampart musi umieć sobie radzić samemu, lew, który żyje samotnie żyje tylko parę lat.
Wiedział, że Kifo wyrazi swoją wątpliwość i, że na pewno ciężko mu będzie przywyknąć do tej myśli, ale czyż nie lepiej jest gdy jeden gatunek żyje ze swoimi pobratymcami? On przez moment też był wychowywany przez lwicę, ale był dużo starszy od Kifo i ta opieka była na prawdę krótka.
- Zawsze możesz zostać ze mną - powiedział w końcu.- Możesz odwiedzać Santi, ile ci się spodoba. Jesteś panterą, jesteś wolny i robisz co ci się podoba, ale nie ufaj lwom. Może cię to kiedyś zgubić. Ja na co dzień mieszkam w dżungli. Jest tam masa drzew, po których można się wspinać i skakać i można na nich spać.
To na pewno byłaby trudna decyzja i niełatwo byłoby ją podjąć komukolwiek, kto się do kogoś obcego przywiązał, ale mimo iż Visa poznał parę godnych zaufania lwic, to nadal nie miał dobrego zdania o lwach. Poza tym na prawdę sądził, że Kifo powinien zasięgać nauk od pantery a nie od lwa.
- Po pierwsze dlatego, że matka przyprowadziła mnie w te strony gdy byłem mniej więcej w twoim wieku, a po drugie nie wróciłem tam bo dorosłem i znalazłem tu własne tereny łowieckie - odparł młodemu z przekonaniem.
Zawadiacki uśmiech wstąpił na pysk czarnej pantery słysząc zaprzeczenie ze strony Kifo. Heh, dzieciaki. Visa nigdy nie związał się z żadną samicą, ale mając tyle lat ma gdzieś może jedno albo dwa kociaki...w każdym razie o tylu wiedział i tyle wychował. Z tym, że na pewno starsze już są od Kifo. Dorosłe można powiedzieć. Żadnej samicy nie kochał, ale swoje pociechy to co innego.
- No dobrze, Kifo - powiedział mocno podkreślając jego imię. Popatrzył teraz też na tygrysicę, która dała o sobie znać jakiś czas temu i nawet się przedstawiła. Visa skinął jej łbem.
- Rozgość się, ten teren do nikogo nie należy - powiedział zaciągając się przy tym lekko powietrzem coby wciągnąć okoliczne zapachy dla pewności.
Czarny tygrys to rzadkość, zupełnie jak czarne lamparty i lwy. Jak zebra ze złotymi paskami, biały kruk albo biały krokodyl, Visa nie zamierzał oddawać się podziwom względem kolejnego rzadkiego okazu fauny, który właśnie spotkał, ale refleksja na ten temat odbiła się echem w jego głowie.
- Tygrysy? Moja droga, to Afryka - odparł tygrysicy. - To na pewno na prawdę rzadkość w tych stronach. Na pewno będzie ci trudno takiego znaleźć.
No bo jakie jest prawdopodobieństwo znalezienia tygrysa w południowej Afryce?
Nightwing
Konto zawieszone

Gatunek:Tygrys Bengalski Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:40 Dołączył:Sie 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 83
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 63
Doświadczenie: 10

#14
20-08-2014, 15:06
Prawa autorskie: Kifo, tło awatara (c) Disney, lineart (c) BaseBubble

Słysząc rozmowę "Nie ufaj lwom!" postanowiła się włączyć do tej pogadanki.
- Skoro jest tu kilka lampartów, nie możecie po prostu założyć własnego stada? - spytała - Mieć własny teren, a nie żyć tylko na wolnych, które są również często gęsto odwiedzane przez tamte?
Cóż, ją znaleźli, więc miała jednak okazję podejrzewać, że są tu jakieś inne osobniki jej gatunku, prawda? Ale jeśli ich nie ma, to dobrze, bo panuje bezkonkurencyjność!
0 obaw,
0 osądów,
0 stresów,
0 obowiązków.
Czyli po prostu raj! Wreszcie znalazła miejsce bez innych pasiastych, a to bardzo, na prawdę bardzo dobrze! Aczkolwiek nie będzie sobie z kogo żartować ani czyim sercem manipulować... Aczkolwiek jest tu mnóstwo lwów, a ona ma ledwo widoczne paski, więc to z nich będzie sobie zapewne wiekami całymi żarty stroić.
- To dobrze - powiedziała. - Robi się ciemno, nie macie może ochoty... zapolować?
Ona sama chyba na prawdę chciała coś przekąsić, ale w sumie mogła tego nie robić, to zależy od tej tu dwójki towarzyszy.
Kifo
Konto zawieszone

Gatunek:lampart Płeć:Samiec Wiek:22 miesiące Liczba postów:246 Dołączył:Kwi 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 60
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 44

#15
21-08-2014, 22:19
Prawa autorskie: Salvathi (szkic), Fileera (kolor) | Dirke
Tytuł pozafabularny: Mistrz Zgadywanek

- Ale jak będę duży, to chyba nikt nie będzie chciał mnie zjeść! – zauważył szybko. Nie widział powodu, dlaczego jako dorosły miałby sobie nie poradzić. Nie podobało mu się, co mówił Visa, ani trochę. Po jego kolejnej wypowiedzi, Kifo spuścił głowę i przez chwilę milczał. – Dzięki za propozycję, ale muszę to przemyśleć. – powiedział w końcu. Z jednej strony chciał się nauczyć wszystkiego, co powinien umieć, a jeśli Visa miał rację, Santi nie zdoła go wszystkiego nauczyć. Do tego niebieskooki podsunął mu bardzo przyjemną wizję: on, drzewa, wolność. Wszystkie dalsze wędrówki odbywał samotnie, pod opieką Santi czy kogoś w jej zastępstwie krążąc tylko od Rzeki do Groty. Tam nie było wysokich drzew, nadających się do skakania po nich czy spania. Mimo wszystko Kifo nie był na tyle krótkowzroczny, by porzucać to, co ma i odejść z dopiero co poznaną osobą. Nawet, jeśli byli tego samego gatunku. – Ale póki co, mógłbym cię odwiedzać? – spytał Visa.
- Stworzyć Lamparcią Ziemię? – Kifo uśmiechnął się na krótką chwilę rozmarzony sugestią tygrysicy. – Tyle że lamparty nie tworzą stad, prawda Visa? A jak to wygląda u tygrysów? – zaciekawił się.
- Ja słyszałem o jednej. – no bo skąd inaczej by wiedział o tych paskach? – Podobno jedyna tygrysica na Lwiej Ziemi. Ale nigdy jej nie widziałem. – powiedział. – Miała na imię Hara… Haira… Hamira, Hanira czy jakoś tak. – dodał na wszelki wypadek, gdyby Nightwing potrzebowała takiej informacji.
Kifo poczuł się lekko niepewnie, słysząc propozycję tygrysicy. Nie był zbytnio głodny. Nie potrafił sobie wyobrazić, jak mieliby polować we trójkę: dorosła pantera, bardzo młody lampart i tygrys. W zasadzie nie był pewny, jak wygląda dowolne polowanie grupowe. Kifo zerknął na Visa, ciekawy, co on odpowie.
 
[Obrazek: logo_by_fkpl-datxnfm.png]


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości