♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Ghalib
Zmora | Płomień
*

Gatunek:lew tsavo Płeć:Samiec Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:906 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 90
Zręczność: 81
Spostrzegawczość: 66
Doświadczenie: 26

#1
28-07-2015, 19:15
Prawa autorskie: moje~
Tytuł pozafabularny: Artysta roku

Kod:
[color=#660033][b]Imię:[/b][/color]
[color=#660033][b]Wiek:[/b][/color]
[color=#660033][b]Gatunek:[/b][/color]
[color=#660033][b]Opis wyglądu:[/b][/color]
[color=#660033][b]Opis charakteru:[/b][/color]
[color=#660033][b]Historia:[/b][/color]

[color=#660033][b]Ozdoby i ich pochodzenie:[/b][/color]
[color=#660033][b]Opis stada przeczytany?:[/b][/color]

[color=#660033][b]Regulamin podpisany/przeczytany?:[/b][/color]


Od ostatniego oficjalnego timeskipa stada kolor futra nie jest już tak rygorystycznie przestrzegany ;>
|MUZYKA| | PIOSENKA | |CAŁE CIAŁO| |GŁOS| |KSZTAŁT DEMONA|
[Obrazek: zalubinypasek_by_owlyblue-dbkpf1p.png]
Nigdy nie chciałem żyć jak wy
Jak wyjeżdżałem wyły psy
Dusze oddałem za sławę i pieniądze blichtr
No blichtr 





Nyasi
Duch
*

Gatunek:Serwal Płeć:Samiec Wiek:19 miesięcy Liczba postów:138 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 62
Siła: 21
Zręczność: 23
Spostrzegawczość: 24
Doświadczenie: 25

#2
28-07-2015, 22:06
Prawa autorskie: Av: Paranoii // Podpis: Lioden

Imię: Nyasi
Wiek: 15 miesięcy użerania się z tym światem.
Gatunek: Serwal
Opis wyglądu:Co prawda kolor futra Nyasiego jest jasny, ale jego cętki zajmują prawie całą jego powierzchnię. Można by powiedzieć że Nyasi jest czarny z prześwitami żółtego futerka. Jego czarne cętki nie sięgają tylko głowy. Nie ma lewego oka.
Opis charakteru: Ostatnie wydarzenia spowodowały, że Nyasi już nie jest miłym i uprzejmym serwalem, który ma zasady. Jest wredny, bezwzględny i dba tylko o siebie. Chciał być kiedyś miły i uprzejmy, lecz tylko skarcono go za to. Więc stał się taki jaki jest teraz. Mimo tego nadal jest lojalny wobec tych, którzy są lojalni wobec niego, zawsze broni swojego stada. Nie ma litości dla zdrajców i intruzów, m.in. Jego serce jest czarne jak jego cętki.
Historia: Jest bękartem, jego ojciec odszedł od niego i jego matki jeszcze zanim się narodził, ponieważ nie chciał mieć bachora na głowie. Po kilku miesiącach jego matka zostawiła go w norze. Tak po prostu odeszła gdy Nya spał. Gdy pałętał się po sawannnie znalazł go tygrys i zaprowadził do dobrze znanego mu stada serwali. Wychowaywał się tam zaledwie kilka kolejnych miesięcy, później zaatakowały je hieny. Wybili wszystkich (chyba), wszystkich prócz Nyasiego. Odprowadzał swoje siostry do nory, miała służyć jako schron. Niestety tam czekała już jedna hiena. Zabiła jego siostry, zanim Nyasi sam zabił tę hienę ( ona wydłubała mu oko) inne hieny zdążyły zabić całe stado. Gdy hieny smacznie zajadały ciała jego bliskich, jemu udało się przemknąć i uciec z bezsilnością. Wiedział, że już nic nie może zrobić. Potem trafił do stada Srebrnego Księżyca, a tam potraktowano go jak śmiecia i wyrzutka, dlatego stał się przeciwieństwem siebie, a jego serce stało się mroczne.
Nowy czy urodzony?: Nowy

Ozdoby i ich pochodzenie: Brak lewego oka.
Opis stada przeczytany?: Tak

Regulamin podpisany/przeczytany?:Tak

Nyasi, czarne cętki to za mało trochę, żeby zostać uznanym za "czarne zwierzę"
[Obrazek: ms0fpe.png]
Nataka
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4,6 lat Znamiona:1/4 Liczba postów:371 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 80
Zręczność: 72
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 52

#3
21-08-2015, 00:42
Prawa autorskie: Własne

Imię: Nataka.
Wiek: 4 lata.
Gatunek: Lew afrykański.
Opis wyglądu: Nataka jest lwicą o normalnej, typowej posturze. Przede wszystkim wygląda na zdrową, co z resztą jest prawdą. Charakterystyczną cechą dla Nataki jest kolor jej sierści - ciemno-brązowa, prawie że czarna. Jej grzywka i końcówka ogona są koloru jasnego, lecz wyblakłego blondu. Nad brwiami ma dwie kropki, w takim samym kolorze co grzywka i końcówka ogona. Oczy są koloru amarantowego (malinowego). Spód szyi i brzuch jest brązowy.
Opis charakteru: Lwica z pozoru wydaje się być twarda i zdyscyplinowana. Stara się nie okazywać tego co się w niej dzieje, zachowując zimną krew. Wobec przywódcy stada w którym jest, jest posłuszna. Gdy trzeba - bywa bezwzględna, co się jednak rzadko zdarza. Na ogół stara się rozwiązywać sprzeczki innymi drogami niż fizyczną. Często bywa arogancka, wyniosła, dumna. Nie daje sobą pomiatać. Żyjąc samotnie dbała tylko o swój tyłek, więc egoizm jest jej dobrze znany.
Historia: Urodziła się poza terenami czterech stad. Jej rodzina była wobec niej bardzo surowa, przez co wyrosła na zdyscyplinowaną lwicę. W wieku 2 lat postanowiła opuścić rodzinę, której w pewnym sensie miała już dosyć. Na początku łapy poniosły ją do dżungli, skąd ma bliznę na przedniej łapie. Pewnego dnia wpadła do rzeki przechadzając się po pniu starego drzewa. Pech chciał że w wodzie był krokodyl, z którym Nataka odbyła zaciętą walkę o życie. Stamtąd po kilku miesiącach udała się na ziemie czterech stad i wolnych terenów, na których żyła jako samotnik przez 2 lata.
Nowy czy urodzony?: Nowy.

Ozdoby i ich pochodzenie: Nie ma.
Opis stada przeczytany?: Tak.

Regulamin podpisany/przeczytany?: Tak.

akcept
Kiu
Konto zawieszone

Gatunek:krokuta cętkowana Płeć:Samica Wiek:5,3 lat (dorosła) Liczba postów:752 Dołączył:Lip 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 67
Spostrzegawczość: 51
Doświadczenie: 30

#4
08-10-2015, 20:57
Prawa autorskie: lineart BlackNemera- podpis'/ awek -Trollberserker
Tytuł pozafabularny: VIP

Imię:Kiu
Wiek:3 lata
Gatunek: hiena
Opis wyglądu: Hienka o kolorze w odcieniach brązu, baza est brązowo, zaś brzuch, łapy i część pyska oraz uszy ciemniejszego jego odcieniu. Cętki jaśniejsze i grzywa lekko również też.
Opis charakteru:Spokojna racze ale pewna siebie, nawet kiedy blefuje, to mówi w sposób, jakby była pewna swych słów. Raczej skryta, obawia się lwów acz nie mówi im tego i nie okazuje tego swoim zachowaniem czy postawą. Nie mówi o swojej przeszłości. Obserwuje analizuje. Nie waha się walczyć jeśli uzna, ze trzeba i nawet jeśli walka nie koniczne. Nie jest tchórze.
Historia: Przybyła z innej krainy, po utracie ojca zaczęła obawiać się lwów. Zamieszkała w kanionie gdzie przygarnęła Voiego. Jednak po jego zaginięciu trochę zmieniła się. Doszła do wniosku, że sam nie da rady nic zdziałać. Nie ma ochoty dołączyć do gruby węża. Tak chce spróbować z tym stadem. Słyszała, że nie jest duże, a takie woli niż zatłoczone. Może w końcu odnajdzie w nim to czego szuka od czasu przybycia tutaj.
Nowy czy urodzony?:nowy

Ozdoby i ich pochodzenie:brak
Opis stada przeczytany?:tak

Regulamin podpisany/przeczytany?:tak

akcept
[Obrazek: secret_santa_2017</em>kiu_by_nukotek-dbx812q.png]

 Głos *To mi w duszy graj

Nie ma tak dobrego mistrza, który nie trafiłby na lepszego od siebie
Scorpius
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2 Liczba postów:6 Dołączył:Paź 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 83
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 59
Doświadczenie: 10

#5
29-10-2015, 13:34
Prawa autorskie: Kamilionheart

Imię: Scorpius ale mówią na niego Scorpio albo Vain
Wiek: 2 lata
Gatunek: Lew
Opis wyglądu: Jest wierną ale młodszą kopią swojego dziadka Sherkhna. On sam nie miał okazji go poznać, ale ojciec bardzo dużo mu o nim opowiadał przed śmiercią. Jest masywnym solidnie zbudowanym lwem o śnieżnobiałym umaszczeniu. Jego ciało naznaczone jest bitewnymi bliznami, a jego ślepia są żółte niczym u jastrzębia. Potężne łapy i masywna sylwetka połączona z wiecznie ponurą miną i pustymi przenikliwymi oczyma sprawia, że nie ma zbyt wielu przyjaciół.
Opis charakteru: Kiedyś jako małe lwiątko potrafił się bawić. Zabijał myszy i inne żyjątka gnębiąc je i to było dla niego dobre i fajne. Później gdy podrósł uwielbiał zwiedzać i szlajać się po całej Lwiej Ziemi. Nie miał przyjaciół chyba, że tolerowali jego czarny humor i cięty język. Jeśli tolerowali jego rozkazy mogli się z nim trzymać, jeśli się stawiali to wyganiał ich ze swojego małego świata, który sam stworzył. Będac samotnikiem i nie mając zbyt wielu kontaktów ze zwierzętami swego pokroju stał się skryty, zamknięty w sobie a także odporny na wszelkie uczucia. Nigdy nikogo nie pokochał przez swój krótki żywot. Jest ponurym, pewnym siebie a dodatkowo szalonym lwem, który lubi widok krwi a także cierpienie w oczach innych zwierząt. Jego dusza "żywi się" bólem innych zwierząt. Zwierzęta które stanęły mu kiedykolwiek na drodze nazywały go Przeklętym, Psychicznym, Diabłem lub Demonem. Jego śnieżnobiałe futro często splamione jest krwią. Scorpio atakował zawsze z nienadzka. Nienawidzi nieposłuszeństwa i ma aż nadto wysokie ego. Nie miał bowiem nikogo kto by chociaż troche zniżył go do parteru.
Historia: Narodził się na terenach Lwiej Krainy, jego dziadkiem był sam Sherkhan, wzór do naśladowania i wspaniały lew, który ponoć stał się legendą ze względu na swój charakter. Starał się dążyć do tego by być jak on. Jego ojciec miał trochę inne podejście do świata. Nie chciał rządzić innymi, ale za to miał władzę nad nim. Młody wówczas Scorpio już za dzieciaka nie znosił rozkazów, nakazów i zakazów. Starał się być niezależny. Gdy stracił z oczu znane tereny nie załamał się ale ruszył dalej. Odnalazł nowe tereny, tam osiadł. Nauczył się polować, przetrwał mimo iż było ciężko. Nauczył się samotnego życia i często ledwo uszedł śmierci. Poznał wiele zwierząt w swoim życiu, także dołączył do jednego stada gdy był na granicy śmierci, ale opuścił je gdy tylko doszedł do siebie. Teraz mając już dwa lata postanowił odnaleźć drogę do domu. Dzięki temu wrócił do Lwiej Krainy.
Nowy czy urodzony?: Nowy

Ozdoby i ich pochodzenie: brak
Opis stada przeczytany?: Tak

Regulamin podpisany/przeczytany?: Tak

Jeszcze uzupełnij statystyki i wpisz autora avatara.

Ok, akcept.
Cola
Konto zawieszone

Gatunek:lipard Płeć:Samica Wiek:Młodzik Liczba postów:43 Dołączył:Lis 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 35
Zręczność: 35
Spostrzegawczość: 25
Doświadczenie: 10

#6
05-11-2015, 19:08
Prawa autorskie: moje

Imię: Cola
Wiek: jeszcze w matczynym brzuszku
Gatunek: lipard - hybryda lamparta i lwa, matka lampart a ojciec lew.
Opis wyglądu: Nie odziedziczyła po matce ciemnej sierści. Wdała się raczej w typowe dla gatunku kolory, albo raczej coś pomiędzy lwią sierścią a lamparcią. Poza tym nie jest całkowicie cętkowana. Przednia część ciała nie została obdarzona tymi pięknymi zdobieniami, zamiast tego grzbiet, zad, ogon i tylne łapy zostały usiane cętkami. Na nosie posiada jeszcze parę kropek wyglądających jak piegi. Poza tym ma tak jak lampart ciemne uszy.
Jeśli zaś chodzi o budowę ciała to da się zauważyć przemieszanie genów. Po pierwsze łeb ma typowo kształt lamparci, podobnie jak ogon (choć ten na kocówce ma ciemniejszą i nieco dłuższą sierść) i łapy. Wygląda więc, że Cola została przystosowana do skakania i wchodzenia na drzewa, ale budowa jej ciała przywodzi na myśl raczej lwicę niż lamparta. Ponad to jest większa od gatunku swojej rodzicielki. No i najważniejsze - Cola jest większa od przeciętnego lamparciego kocięcia. Właściwie wielkością wygląda jak całkiem spora, młodziutka lwiczka i ma nieco grubsze łapy niż kocięta cętkowanych kotów, a to oznacza, że wyrośnie na osobnika sporego, na pewno większego od przeciętnego lamparta. Kto wie czy nie będzie kiedyś tak duża jak rosła lwica, albo i nawet nieco większa? U hybryd może się tak przecież przydarzyć.
Opis charakteru: Niewiele można jeszcze powiedzieć o charakterze lipardki. W końcu jeszcze się nie narodziła! Będzie się kształtował najpierw w socjalizacji pierwotnej a potem dojrzeje i zobaczymy co z tego wyjdzie!
Historia: Przykry wypadek Xis sprawił, że czarna pantera zaszła w niechcianą ciążę. Dlatego Cola jest teraz dzieckiem zrodzonym z przemocy. Poza tym ojcem młodej jest lew a nie lampart, co tym bardziej nie działa na korzyść młodej Coli. Urodzi się więc jako mieszaniec.
Nowy czy urodzony?: urodzona

Ozdoby i ich pochodzenie: brak
Opis stada przeczytany?: taaak

Regulamin podpisany/przeczytany?: yup, wiele razy~

zaakceptuję sobie, av będzie jutro albo po jutrze a opis wyglądu i wygląd w podpisie jest xd
Duch
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:3 lata i 4 miesiące Liczba postów:181 Dołączył:Sie 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 58
Spostrzegawczość: 82
Doświadczenie: 35

#7
05-11-2015, 20:11
Prawa autorskie: Dirke

Imię: Duch, ewentualnie Spiritus z łac.
Wiek: Dwa lata.
Gatunek: Lew. Jak to zawsze powiada Duch - on od zawsze taki był, jego rodzice i dziadkowie także. Choć jakiś jego przodek za pewnie był albo tygrysem, albo lampartem.
Opis wyglądu: Z wyglądu zdecydowanie bardziej przypomina lwa, choć jego kolory i brak grzywy mogą mówić coś zupełnie innego. Przez co często mylony jest właśnie z lampartem. Bądź co gorsze z czarną lwicą co zazwyczaj przyjmuje jako obrazę.
Opis charakteru: Chcąc opisać jego charakter w zasadzie musiałbym opisać zupełnie dwa inne charaktery. Nie, to nie dlatego, że posiada rozdwojenie jaźni. To już było i jest już niemodne. Duch jest osobą niezwykle tajemniczą, działającą wręcz bez jakiegoś konkretnego schematu, który można by było zrozumieć. I jeśli jeśli miałbym sprecyzować to powiedziałbym, że jest chaotyczny zły. Działa więc tak jak jest mu na łapę, tak by samemu odnieść jakaś korzyść, nieustannie coś knuje, wymyśla i spiskuje. No dobrze, ale czy Wy drodzy czytelnicy się tego kiedyś dowiecie? Otóż raczej nie. Po to stworzył sobie zupełnie inny charakter który nosi niczym zdartą skórę z innego lwa. Niezwykle szarego, nudnego, ciągle narzekajacego na wszystko pesymistę, że aż dziwne, iż nie zeskoczył z jakiejś wysokiej góry.
Muszę jednakże przyznać, że sam czasami traci tą granicę pomiędzy udawaniem a jego prawdziwym ja. Przez co bywają momenty, kiedy myśli i podchodzi do tematów w zupełnie ten sam sposób co ten drugi.

Historia: Pochodzi z pewnego licznego stada, posiadało ono cztery główne gałęzie-rodziny z których wybierany był zawsze przywódca i szereg innych starszych pomagających mu rządzić, choć oczywistym jest, że ci go tylko kontrolowali. Pewnego razu rozpętał się bardzo krwawy konflikt między rodzinami przez co Duch musiał uciekać z stada. Wędruje już tak od ponad roku i trafił do tej krainy, gdzie poznał Beliala i ten mówiąc mu niewiele informacji na temat swojego stada zainteresował mocno czarnego przez co postanowił dołączyć do tej grupy bo zauważył, że razem z nią może osiągnąć na tych terenach o wiele więcej niż jeżeli będzie działać w pojedynkę.
Nowy czy urodzony?: Nowy

Ozdoby i ich pochodzenie: Brak grzywy, pochodzenie - genetyczne
Opis stada przeczytany?: Oczywiście, że tak.

Regulamin podpisany/przeczytany?: Tak, już dawno.


akcept
Temat muzyczny Ducha

<b>[you]</b> I am your father!

Dołącz do mnie i rządźmy wspólnie światem!
Brandy
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:3 lata Liczba postów:6 Dołączył:Lis 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 80
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 60

#8
30-11-2015, 17:43
Prawa autorskie: Madkakerlaken

Imię: Brandy
Wiek: 3 lata
Gatunek: Lew
Opis wyglądu: Brandy ma ciemną, gęstą i poczochraną grzywę. Iż ma geny leoparda jego ciało pokrywają cętki. Jego bursztynowe oczy mienią się w blasku. Niektóre części ciała np. łapy, pysk są koloru beżowego.
Opis charakteru: Brandy jest bardzo miłym i wesołym stworzeniem. Kocha żartować i być mocno optymistycznym. Zabawa i szaleństwo to jego sens życia. Oczywiście to nie znaczy, że nie potrafi być poważny. Bardzo przywiązuje się. Rodzina jest dla niego najważniejsza. Jest bardzo ciekawski i pewny siebie. Chętnie się z każdym wszystkim dzieli i jest bardzo pomocny. Nieść pomoc innym jest dla niego jedną z najmilszych rzeczy. Przeszłość sprawiła,że stał się dosyć wrażliwy jednak stara się z tym walczyć. W nowym otoczeniu stara się być bardzo ostrożny i rozważny. Nie chce pozwolić się dać jego szalonej i ciekawskiej naturze. Na szczęście w poważnych sytuacjach potrafi się opanować.
Historia: Urodził się w jaskini pod wodospadem. Mieszkała tam naprawdę malutkie stado. Jego rodzice byli tam wodzami. Jako małe lwiątko trenował dużo i uczył się o panowaniu. Jednak pewnego dnia stadko poszło na polowanie. Brandy został z swoją opiekunką, kocicą Ayah. Jego matka nie wróciła z polowania, tylko ojciec. Na polowaniu inna mała grupa lwów zaatakowała rodzinę Brand'yego. Matka umarła podczas ataku. Ojciec lwiątka przez to wydarzenie zamknął się w sobie. Brandy dorastał i jako młody lew został zaatakowany przez samca w grupce. Tata w jego obronie walczył z nim i... przegrał umierając. Po tych wydarzeniach Brandy wpadł w wielką depresję. Pewnego dnia samiec, który zabił jego ojca przejął tron i postanowił wygnać Brand'yego. Brandy nie miał wyboru, więc uciekł. Spotkał pewną gepardzicę, która uświadomiła, że nie wszystko jeszcze stracone. Zaczął poszukiwać z dużą nadzieją szczęścia. Po pewnym czasie zobaczył z wzgórza stado, które... stało w dużej norze. Czy to lwy z ? Chyba tak...

Nowy czy urodzony?: Nowy

Ozdoby i ich pochodzenie: Brak ozdób
Opis stada przeczytany?: Oczywiście!

Regulamin podpisany/przeczytany?:Yup

Akcept.
[Obrazek: 1zvzxw2.png]
Kivuli
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:13 miesięcy Liczba postów:166 Dołączył:Gru 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 45
Zręczność: 39
Spostrzegawczość: 36
Doświadczenie: 19

#9
25-12-2015, 02:36
Prawa autorskie: Chotara || Ravi

Imię: Kivuli, co w języku suahili oznacza Cień
Wiek: Pięć miesięcy
Gatunek: Lew Afrykański
Opis wyglądu: Młodzieniec ten ma dość zaskakujące umaszczenie. Jego futro ma bardzo wyraźny kakaowy odcień aczkolwiek na jego grzbiecie można zauważyć charakterystyczną ciemnobrązową pręgę. Podbrzusze, pysk i strzałka mają beżowo-piaskowy odcień. Po zmarłym ojcu Kivuli odziedziczył białe końcówki swoich uszu. Po pędzelku na końcu jego ogona możemy wnioskować, że w przyszłości lwiątko będzie mogło pochwalić się kruczoczarną grzywą. Jego spojrzenie jest niezwykle zimne, żeby oszczędzić sobie powiedzenia lodowate. Jasnoniebieskie tęczówki przerażają niejednego, który odważy się spojrzeć prosto w nie.
Opis charakteru: Jak na tak młodego przedstawiciela swojego gatunku, Kivuli jest stanowczym osobnikiem, który dzięki swojej upartości bardzo rzadko porzuca raz postawione przez siebie zdanie. Brązowe lwiątko ma bardzo chłonny umysł dzięki czemu nauka idzie mu z niemałą łatwością. Młodzieniec nie jest zbyt wylewny w swoich uczuciach, raczej statyczny, a do innych zwierząt odnosi się z pewną rezerwą. Mimo wszystko nie brak w jego osobowości ciekawości, która jest cechą dominującą u prawie każdego dzieciaka w jego wieku. Najpewniej ów aspekt zaprowadził go na tak nieurodzajne tereny jak te należące do Cieniowiska. Charakter Cienia cały czas się kształtuje...
Historia: Lwiątko to przyszło na świat niedaleko terytoriów zasiedlonych przez pięć stad. Niedługo po swoim urodzeniu musiał zacząć radzić sobie na własną łapę. Jego rodzice zostali zamordowani na terenie swojego domu przez stado hien i likaonów. Próbowali walczyć jednak na nic się to zdało. Mały Kivuli i jego siostra zdążyli się ukryć przed ostrymi zębiskami psowatych. Widząc na własne oczy jak ukochani opiekunowie giną, a ich niewinna krew się przelewa, coś w umyśle młodego lwiątka się przestawiło. Wędrując ze swoją siostrą przy swoim boku, nie cieszył się życiem tak jak do tej pory. Pewnego razu w środku nocy, błękitnooki młodzieniec postanowił zostawić Juę samą sobie. Łapy zaprowadził go na nieurodzajne tereny Cieniowiska. Czy to właśnie miał być jego nowy dom? Czy tu miał nauczyć się życia? Wszystko pokaże los.
Nowy czy urodzony?: Nowy członek stada

Ozdoby i ich pochodzenie: Brak
Opis stada przeczytany?: Tak

Regulamin podpisany/przeczytany?: Tak

Akcept.


http://orig14.deviantart.net/de55/f/2015...91kz38.png <- Mogę ładnie prosić o wstawienie?
[Obrazek: 4hL9asz.png]

While I'm here I wanna live my life for what it's worth

Little bit of sunshine
Little bit of rain


Głos Kivuliego
Mogu
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Liczba postów:158 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 74
Zręczność: 58
Spostrzegawczość: 78
Doświadczenie: 38

#10
09-01-2016, 20:54
Prawa autorskie: Kalenka, Frigg, tło: VityaR83
Tytuł pozafabularny: Skryba

Imię: Mogu, ewentualnie staro-modne Mogrim
Wiek: 6 lat
Gatunek: lew
Opis wyglądu: Lew jak każdy inny, może poza tym, że wygląda trochę bardziej mizernie i ma rozdarcie na policzku pokazujące zęby i fragment dziąseł.
Opis charakteru: Nigdy nie mów o przeszłości i tak nic ci to nie da. Idź tylko naprzód i przeskakuj kłody jakie los rzuca ci pod nogi. Zwykle jest dość sarkastyczny, ale to raczej wina lat spędzonych z mentorem niż cecha odziedziczona po rodzicach. Odznacza się natomiast przebiegłością i ostrożnością w działaniu, ale nikt do tej pory nie mógł mu zarzucić braku odwagi.
Historia: Niepozorna i mała czarna kulka. Pozbawiona rodzin i nadziei na jakiekolwiek jutro...cień i wrak. Jego rodzice prowadzili samotnicze życie na skraju kontynentu, a kara jaką przyszło im za to zapłacić była zbyt duża. Umarli, przepadli w klatkach i sieciach. On został sam.
Gdy zdawać by się miało, że jego dni dobiegają końca, na jego drodze stanął Czarny Jaguar. Postać ta była dość groteskowa, ale otoczyła go swoją opieką nie pytając o przeszłość. Pomógł mu, nauczył go jak walczyć i jak zdobywać pokarm. Jak żyć w świecie tak brutalnym i pozbawionym nadziej, że każde światełko zdaje się rozpływać w mroku. Gdy stary jaguar umierał, młody lew chciał poznać tylko jedną z jego wielu tajemnic...imię. Nigdy go nie poznał, tak samo jak nie poznał żadnego wydarzenia z jego przeszłości. Stary jaguar odchodząc zdradził mu je; Mogrim. "Tak więc i ja się tak nazwę...lew bez imienia w końcu ma imię". Jako hołd dla swojego nauczyciela lew zrobił jeszcze jedną rzecz. Pozbawił się fragment policzka, by jak Czarna Mara, zawsze mieć odsłonięte zęby gotowe do walki.
Swoją wędrówkę do lwich terenów rozpoczął dopiero po kilku latach, kiedy zmusiła go do tego kurcząca się populacja zwierzyny łownej. Wtedy też rozpoczął nowe życie.
Nowy czy urodzony?: New

Ozdoby i ich pochodzenie: brak ozdób.
Opis stada przeczytany?: Yes

Regulamin podpisany/przeczytany?: yes

Wstaw avatar/opis wyglądu i będzie ok.
Edit: Teraz akcept.
Indra
Konto zawieszone

Gatunek:mieszaniec Płeć:Samiec Wiek:rok Liczba postów:113 Dołączył:Sie 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 30
Zręczność: 50
Spostrzegawczość: 40
Doświadczenie: 25

#11
16-01-2016, 23:59
Prawa autorskie: ja

Imię: Indra
Wiek: rok
Gatunek: mieszaniec lwa i lamparta
Opis wyglądu: w podpisie
Opis charakteru:
Historia:
Indra urodziła się jako jedynak, niedoskonały owoc miłości jej matki i przywódcy. Miała zgoła szczęśliwe dzieciństwo, rosła nieświadoma podejrzliwych spojrzeń i plotek rozpuszczanych wokół jej i jej matki, jakoby ta druga miała okazać się niewierna władcy, obcując z nieznanym partnerem. Matka Indry przysięgała na własne i córki życie, że jest potomkiem z ich własnej krwi, w co samiec zmuszony był uwierzyć, nie mogąc sobie pozwolić na wygnanie lwicy za zdradę.
Mała nie była do końca lwem, dało się to zauważyć gołym okiem i o ile przywódca z początku akceptował młode, to z biegiem czasu podejrzliwe szepty i krzywe spojrzenia ze strony pozostałych lwic przepełniły szalę goryczy. Dumny władca stada nie mógł pozwolić sobie na trzymanie we własnych szeregach mieszańca. Wraz z pozostałymi uknuł spisek-mała Indra miała zaginąć na treningu podrostków, nie będąc już więcej solą w oku urażonego przywódcy.
Los chciał jednak, że jedna z lwic, w tym czasie również matka nie mogła pogodzić się z okrutnym planem lwa. Ostrzegła matkę Indry przed nadchodzącą tragedią, a ta nie tracąc czasu podjęła najtrudniejszą decyzję w swoim życiu.
-Manju powiedziała, że nie jestem lwem. O to chodzi, mamo?-spytał smutny głosik, słuchając poleceń zdenerwowanej lwicy, próbującej uchronić własne dziecko przed niechybną śmiercią.
-Jesteś najwspanialszym lwem jakiego w życiu spotkałam.-jasna łapa zgarneła swe dziecię i przycisnęła do własnej piersi, gładząc językiem zaniepokojone czółko.-To będzie trudne, ale pamiętaj, czego cię uczyłam, dobrze?-rozczochrana łepetynka kiwnęła z powagą.
-Kocham cię, zawsze będę.-ostatni raz zaszlochała, uśmiechając się przez łzy.
-W drogę, nie mamy wiele czasu.-ponagliła lwiątko, a potem obie ruszyły przed siebie.
Wiedziała, że samotna lwica z młodym w dziczy ma niewielkie szanse na przetrwanie, jednak nie mogła odpuścić, nie spróbować.
Polowanie w pojedynkę było katorżniczą pracą-obowiązki, jak dotąd podzielone na całą grupę łowiecką, spadały swym ciężarem na barki jednej samicy. Skupiała się więc na drobnej zwierzynie jednak ta wymagała więcej wysiłku niż energii, którą dostarczała. Często odmawiała sobie posiłku, byleby córka najadła się do syta. Wiedziała, że nie daje już rady, ale nie poddawała się. Nie mogła tak po prostu zrezygnować-jeśli miała przegrać, to tylko próbując.
Tak też się stało, gdy samiec oryksa przebił ją swoimi rogami, zabijając na miejscu.
Indra nie mogła wiedzieć, co się stało. Siedziała cichutko pośród gęstej trawy, wyczekując powrotu rodzicielki. Po upływie dnia, głód i tęsknota popchnęły ją do wyjścia z kryjówki. Wiedziała, gdzie polowała mama, dlatego niedługo zajęło odnalezienie jej ciała. Nieopodal wciąż przebywała grupa oryksów, toteż samiec przegonił ją, nie pozwalając zbliżyć się do matki.
Jej świat powinien rozpaść się na kawałki, jednak nauki rodzicielki, pamięć o nich i obietnica, którą sama jej złożyła, nie pozwalały na to. Ruszyła dalej, mając już rok, przez kilka tygodni wędrując samotnie. Choć nie była zabierana na polowania, potrafiła co nieco, co umożliwiło jej zdobycie wystarczającej ilości pożywienia do przetrwania. Odkąd straciła jedyną bliską swemu sercu osobę podjęła decyzję, która pozostała niezachwiana przez wątpliwości do chwili obecnej.
Była lwem. Musiała więc znaleźć stado.

Wkrótce po przybyciu do krainy Czterech Stad Indra napotkała na swej drodze dwóch samotnie wedrójących samców. Choć liczyła na zagrzanie miejsca z nimi, ich losy nie splotły się i przez jakiś czas żyła na własną łapę. Pewnego dnia, znalazłszy się w opresji, otrzymała pomoc od Ghaliba, który zdecydował się przygarnąć ją pod dwoje skrzydła

Nowy czy urodzony?: nowy

Ozdoby i ich pochodzenie:
Opis stada przeczytany?: yis

Regulamin podpisany/przeczytany?: yis
[Obrazek: plastelinka_by_ragous_d9wz0uk_by_ragous-dacqu7o.png]
Theeb
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:7 miesięcy Liczba postów:13 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 20
Zręczność: 18
Spostrzegawczość: 22
Doświadczenie: 5

#12
30-01-2016, 20:36
Prawa autorskie: Chotara

Imię: Theeb
Wiek: 7 miesięcy
Gatunek: Lew
Opis wyglądu: Theeb jak każde lwiątko, ma cztery łapy, pysk, parę uszu i ogon. Nie różni się specjalnie niczym. Jego futro ma beżowy kolor. Gdzieniegdzie jest jaśniejszy odcień. W okolicach takich jak: pysk, brzuch i łapy. Ma również ciemną obwódkę w okół niebieskich oczu. W porównaniu do innych rówieśników jest drobniejszy i chudszy. A to przez tryb życia jaki musiał prowadzić.
Opis charakteru: Theeb to bardzo inteligentne stworzenie. Szybko się uczy. Jest dobrym słuchaczem, jak i obserwatorem. Zaradny, pomysłowy. Potrafi sobie poradzić sam, ale nie gardzi pomocą. Sprytny, zawsze próbuje znaleźć drogę na skróty. Ale to nie dlatego że jest leniwy, ale dlatego że nie lubi utrudniać sobie życia. Potrafi postawić na swoim, i w niektórych momentach potrafi być bardzo uparty. Trochę pyskaty. Pewny siebie i cwany. Ma także swoje wady. Trudno przyznać mu się do błędu. Ma problem z okazywaniem szacunku. A także ze znalezieniem autorytetu. Ale jego charakter dalej się kształtuję, a Theeb jest na etapie popełniania błędów i poprawiania ich.
Historia: Jak wiecie Afryka długa i szeroka, a na całym kontynencie można znaleźć setki stad lwów. Tak więc w pewnej części Czarnego Lądu żył sobie Theeb. Wraz z mamą. Jego mama była w tej najniższej hierarchii. Próbując wspiąć się wyżej, troszkę jej odbiło. Postanowiła po cichu zabić jedną z lwic. Udało jej się. No może nie tak po cichu. Morderstwo było karane śmiercią. Przywódca stada dał jednak łagodniejszy wyrok, przez fakt, że miała syna. Została wygnana, wraz ze swoim dzieckiem. Bardzo trudno utrzymać się przy życiu, kiedy trzeba opiekować się dzieckiem. Tak więc pewnego dnia, kiedy Theeb spał. Lwica poszła sobie i już nie wróciła. No cóż, nie którym po prostu instynkt macierzyński nie działa. Młody lewek został pozostawiony sam sobie. Nie płakał. Mama nigdy się nim nie opiekowała. Teraz mógł przynajmniej iść w swoją stronę. Tułał się przez dwa miesiące. Żywiąc się padliną. Z czasem nauczył się polować na owady i małe zwierzątka. Co prawda, nigdy się nie najadł, ale też nie przymierał głodem. Może nazwiecie go farciarzem, ale jakimś cudem przeżył.
Nowy czy urodzony?: Nowy

Ozdoby i ich pochodzenie: Brak
Opis stada przeczytany?: Tak (mam nadzieję że jasne ubarwienie nie będzie aż tak przeszkadzać)

Regulamin podpisany/przeczytany?: Oczywiście

Ok, akcept.
Iris
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:221 Dołączył:Lis 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 60
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 75

#13
08-02-2016, 18:27
Prawa autorskie: Ja

Imię: Iris
Wiek: 2 lata 2 miesiące
Gatunek: Lew Afrykański
Opis wyglądu: Największą uwagę przyciąga jej brak tylnej, lewej łapy. Wielkością nie wiele różni się od innych lwic, choć jest nieco niższa, bo będąc jeszcze lwiątkiem chodziła głodna lub też nie do końca najedzona, odbiło się to nie tylko na jej wzroście, ale też sylwetce. Ma sierść w kolorze brązu, w większości w odcieniu czekoladowym, tylko na podbrzuszu i łapach jest ona znacznie jaśniejsza, pysk i końcówka ogona jest jasnosiwa, ale pędzelek przecina brązowy kosmyk włosów. Oczy Iris są jasnoniebieskie, a nos różowy, na którym można dostrzec niewielką czarną plamkę.
Opis charakteru: Będąc małym lwiątkiem była odważniejsza, waleczniejsza, a już na pewno nie tak łatwo się poddawała, co udowodniła zajmując się własnym rodzeństwem po śmierci ich matki. Jednak z braku jakiegokolwiek doświadczenia, nie potrafiła się zająć kilkugodzinnymi lwiątkami, przez co umarły. Te traumatyczne przeżycia, a potem strata łapy, którą straciła w walce w obronie ostatniego oseska z miotu jej matki odbiły się na jej psychice. Brak jej pewności siebie, nie lubi mówić o sobie, a już zwłaszcza o swojej przeszłości, dręczy ją poczucie winny, uważa że to przez nią jej rodzeństwo umarło, bywa strachliwa. Wydaje się być słabą lwicą, ale ma w sobie trochę tej dawnej siły, dzięki której tyle zniosła. Bywają dni w których po prostu się poddaje, ale są też takie chwilę w których potrafi się wykazać odwagą. Stara się zmienić swój charakter i stać się silną z charakteru lwicą, a przede wszystkim dać z siebie wszystko co najlepsze.
Historia: Gdy Iris się urodziła, jej rodzice byli już na wygnaniu. Wygnano ich za zdradę, której tak na prawdę nie popełnili, ale zostali w nią wrobieni. Lwy przemieszczały się z miejsca na miejsce, aż napotkały stado wędrowców, do którego dołączyły. Życie toczyło się dalej, aż do momentu kiedy matka Iris ponownie zaszła w ciąże, nie była w stanie nadążyć za stadem wędrowców. Przez co, podczas jednej z wypraw zostawili ją. Ojciec Iris także porzucił swą partnerkę, nie chcąc odchodzić ze stada. Iris i jej matka musiały od tej pory radzić sobie same. Łatwo nie było. Z każdym dniem ciężarnej lwicy coraz trudniej było polować. Podczas porodu, zmarła z wyczerpania i z wygłodzenia. Iris była wtedy jeszcze lwiątkiem. Postanowiła zająć się nowo narodzonym rodzeństwem. Nie zdawała sobie sprawy że kocięta potrzebują mleka matki. Z całego miotu przeżyło tylko jedno, które Iris próbowała karmić upolowanymi myszami. Maleńkie lwiątko i tak czekała śmierć głodowa, ale nie umarło ono przez to. Napadł ich lew, który chciał je zabić. Iris broniła je dzielnie, walcząc jak tylko potrafiła. Widome było że nie miała szans. Odniosła poważne obrażenia. Po kilku dniach od tego wydarzenia została znaleziona przez szamana, gdyby nie on podzieliłaby los matki i rodzeństwa. U szamana walczyła o każdy oddech, oboje walczyli, bo robił co tylko się dało żeby ją uratować. Jedna z jej łap była w tak złym stanie że nie dało się jej uratować. Po kilku miesiącach, gdy Iris doszła do siebie, uciekła od szamana, nie mogąc znieść utraty łapy. Winiła go za to i szczerze znienawidziła. Dopiero później uczyła się poruszać na trzech łapach, na początku nie było łatwo, ale z biegiem czasu szło jej to coraz lepiej...
Nowy czy urodzony?: Nowy

Ozdoby i ich pochodzenie: brak
Opis stada przeczytany?: Tak

Regulamin podpisany/przeczytany?: Tak
[Obrazek: hshhAbo.png]
Frigg
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:3 lata. Znamiona:0/0 Liczba postów:372 Dołączył:Sie 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 19

#14
27-03-2016, 14:19
Prawa autorskie: Ragous

Imię: Frigg.
Wiek: 2,5 roku.
Gatunek: Lwica z krwi i kości.
Opis wyglądu: Kremowa sierść pokrywa większość jej ciała. Łapy oraz podbrzusze pokryte są zaś śnieżnobiałą barwą, tak jak okraszony bielą pysk. Nad nosem ma lekki odcień brązowy podobnie jak pod oczami. Przechodząc zaś do jej wiecznie chłodnych ślepi to widać w nich zimny, niemal stalowy odcień błękitu odziedziczony po ojcu. Brązowa kita oraz uszyska dla uzupełnienia wizerunku.
Opis charakteru: Lwica jest osobą zgryźliwą i pyskatą. Szybko wyrobiła sobie renomę niewychowanej i wiecznie naburmuszonej samicy, której codziennie ktoś musi nadeptywać na ogon. Ma swoje własne zasady i ciężko jest jej się podporządkować innym, lecz dla posiadania godnego schronienia postanowiła zrobić wyjątek. Zwłaszcza, że cieniowisko i osobniki w nim przebywające wydają się być podobne jej samej.
Historia: Urodzona na ziemiach Szkarłatnego Świtu jako córka Deyne Nyoty i Ragnara. Wychowywana jako "córeczka tatusia", a po jego odejściu poszukiwała go długo i bezowocnie. Po powrocie do stada odkryła, że obcy samiec zgwałcił jej matkę i pozostawił jej dwoje potomków- Damaję i Nuru, którzy od tego momentu byli braćmi młodej zołzy. Frigg było trudno dopasować się do rutyny narzuconej przez Zachodnich- nie uczęszczała na polowania i wiecznie podpadała tamtej mistrzyni zwanej Mayą. Dlatego też odeszła ponownie, lecz już nie powróciła do swojego byłego stada, z którego z resztą ją prawdopodobnie wygnano. Postanowiła znaleźć sobie nowy dom i stado, które doceni jej osobę i które nie będzie na nią patrzeć z przekąsem ze względu na jej burzliwą przyszłość.

Ozdoby i ich pochodzenie: Brak takowych.
Opis stada przeczytany?: Tia.

Regulamin podpisany/przeczytany?: Jop.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości