♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Zephyr
Samotnik
*

Gatunek:Gepard grzywiasty Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:642 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 66
Zręczność: 90
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 46

#16
15-10-2015, 23:46
Prawa autorskie: av: Kahawian, podpis: DemiReality (lineart)
Tytuł pozafabularny: Junior Admin / Mistrz Gry / Meteorolog / Mistrz Kalamburów

Zephyra zupełnie nie interesowało imię węża. Nie podzielił się jeszcze imionami nawet z serwalką. Po prostu pytanie gada było całkowicie nie na miejscu w obecnej sytuacji. Cętkowany miał zamiar mu to wytknąć po raz kolejny, tym razem może bardziej jasno, gdy padł pewien epitet, który wprawił go w chwilowe osłupienie.
- Co ty powiedziałeś...? Ojca? - Powtórzył zdumiony.
Nietrudno było odgadnąć, że miał na myśli Sadisma. Jednak ten nigdy nie wspominał o tym, że ma dzieci. Gepard zawsze sądził, że to Taal była jego jedyną córką. Przecież historia o tym, jak lwiątko poruszyło serce jadowitego gada stało się niemal legendą Bractwa. Jednak do tego wszystkiego dochodził niezbyt pochlebny przymiotnik, jakim wąż określił swojego ojca. Skomplikowana sytuacja.
Gepard śledził ruchy węża, starającego się zniknąć z oczu. Młoda, odżywająca trawa miała żywy, jasnozielony kolor, który nie pozwalał jadowitemu tak łatwo się zakamuflować. Cętkowany miał go na oku aż do momentu, gdy zdekoncentrowała go serwalka. Odruchowo oderwał wzrok od węża i spojrzał w tym kierunku, co ona. Ujrzał najdziwniejszego kotowatego, z jakim miał dotąd do czynienia. Co to za uszy w ogóle? Trudno było zidentyfikować to stworzenie z jakimkolwiek gatunkiem, a świeżo pokiereszowany pysk nie ułatwiał zadania.
- A ciebie kto tak urządził? - Zapytał bez ceregieli, bo fraza "kim jesteś?" zrobiła się jakaś nudna.
Sargon
Konto zawieszone

Gatunek:Żmija sykliwa Płeć:Samiec Wiek:2 lata 9 miesięcy Liczba postów:81 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 7
Zręczność: 37
Spostrzegawczość: 10
Doświadczenie: 25

#17
16-10-2015, 00:47
Prawa autorskie: Av. Grima tł. Ja

W sumie to nic tu po nim. Nie miał nawet ochoty podsłuchiwać, więc korzystając z zamieszania zniknął wśród szumu przyrody.
z/t
Chikja
Poszukujący
*

Gatunek:Hydra vulgaris Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Szaman Liczba postów:766 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 63
Zręczność: 83
Spostrzegawczość: 80
Doświadczenie: 10

#18
16-10-2015, 11:12
Prawa autorskie: Vegava/ Koseki-L/Lioden
Tytuł pozafabularny: VIP

Sytuacja w jakiej się znalazła była dla niej zupełnie nowa, zapewne miną miesiące nim przyzwyczai się do ograniczonego pola widzenia, czuła się nieswojo, dotychczas słuch i wzrok dopełniały się. Słyszała sssykliwy głos, może był to Sadism? W pierwszej chwili tak pomyślała, ale z słów gada wynikało coś zgoła innego. Oh.. ma synka/ córeczkę? No, no.. rośnie nam gadzi klan na sawannie. Walczyła z chęcią potrząśnięcia łbem włosy z grzywki wpadały do rany i przyklejały się do niej. Aż warknęła pod nosem przekleństwo na 'K' rozeźlona. Ale chyba w końcu została zauważona.. miała mały problem ze skupieniem. Jakiś szelest.. wąż zniknął ze sceny? W każdym bądź razie nie widziała go nigdzie.
- A jak Ci się wydaje cętkowany? - Fuknęła zwracając pysk zdrowym okiem ku gepardowi, sapnęła ciężko, trudno być wredną suczą kiedy brakuje ci sił nawet na stanie. Siadła więc, kolejne sapnięcie, jakby z dziurawej dętki uszło powietrze.
- ..zachodni, trzech na jednego.- Zaśmiała się krótko.
Samiya
Niezłomna | Kapłanka
*

Gatunek:Serwal Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Medyk / Młodszy Szaman Liczba postów:2,003 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 50
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 15

#19
17-10-2015, 13:59
Prawa autorskie: Owlyblue (Ghalib) / LeftDuality
Tytuł pozafabularny: VIP / Maskotka Felki / Mistrz Cytatów

Dzieci jakiegoś tam węża obchodziły ją jak zeszłoroczny deszcz. W ogóle. Szybko więc straciła zainteresowanie wężem, zwłaszcza, że zniknął w trawie. Pewnie sobie poszedł... Bo nie widziała sensu w pozostawaniu tu dalej.
Gdy czarna postać przybliżyła się, Sami aż się skrzywiła na jej widok. Okazem zdrowia ta lwica to nie była. Och... Czy ona ma straciła oko? Młoda wzdrygnęła się, a w jej oczach mignęło współczucie. Które jednak jakby przygasło, gdy czarna zwróciła się do geparda per "cętkowany". Dlaczego zabrzmiało to niemal jak obraza? Ona sama miała cętki i się nimi szczyciła, a nie wstydziła ich. Tak samo stała sprawa z uszami.
-Zachodni? - zdziwiła się. Spotkała kiedyś Zachodnią... Brązową lwicę. Nie była wcale agresywna, wręcz tłumaczyła Sami, że jej stado nie atakuje bez powodu. Cóż więc zrobiła czarna, że tak ją urządzili?
Prawie jak Nyasiego... Co podsunęło jej pewną myśl.
-Nie mów, że wlazłaś im na tereny. - parsknęła śmiechem. Odkąd poczuła na własnej skórze, jak denerwujący mogą być niechciani goście bardziej przychylnym okiem patrzyła na pokazywanie obcym, gdzie ich miejsce. -Wkurzyłaś właścicieli ziem? - spytała, zaciekawiona.
To była dość istotna informacja. Jeżeli Zachodni urządzili ją dlatego, że wlazła im na podwórko, to znaczy, że pilnowali własnych ziem. Jednak jeżeli z innego powodu... Może po prostu przechodziła w pobliżu? To znaczy, że trzeba się ich strzec.
Sweet Crescent Moon, up in the sky
Won't you sing your song to Earth as she passes by?
Your sweetest silver melody, a rhythm and a ryme
A lullaby of pleasant dreams as you make your climb.

[Obrazek: fA02y7o.png]

Send the forests off to bed, the mountains tuck in tight
Rock the ocean gently, and the deserts kiss goodnight.
Sweet Crescent Moon, up in the sky
You sing your song so sweetly after sunshine passes by.

Zephyr
Samotnik
*

Gatunek:Gepard grzywiasty Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:642 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 66
Zręczność: 90
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 46

#20
17-10-2015, 18:25
Prawa autorskie: av: Kahawian, podpis: DemiReality (lineart)
Tytuł pozafabularny: Junior Admin / Mistrz Gry / Meteorolog / Mistrz Kalamburów

Zephyr nie potrafił już odnaleźć wzrokiem węża, ale założył, że tamten odpełznął gdzieś dalej. Wolałby jednak nie dostać zaraz dawki gadziego jadu.
Widok oszpeconej długouchej był nieco rozczulający. Była jeszcze dość młoda i prawdopodobnie do niedawna jeszcze ładna. Trochę szkoda. Gepard zaczynał jej współczuć, ale gdy się odezwała, od razu było wiadomo, że krnąbrna z niej istota. Nie szukała pomocy, ani empatii, a jeśli tak, to słabo jej to wychodziło.
- Cóż, jest wiele opcji. - Odparł na prawdopodobnie retoryczne pytanie i wzruszył ramionami. Zupełnie jej nie znał, a taką ranę mogła zdobyć zarówno podczas walki jak i polowania. I prawdę mówiąc nie zdziwiła go prawidłowa odpowiedź. Wątpił, by Zachodni bez powodu rzucili się na drobną samicę.
Serwalka śmiało zagadnęła, o co poszło w tym konflikcie. Jakby nie patrzeć wtargnięcie na czyjeś terytorium i denerwowanie mieszkańców pasowałoby do ciemnej. W sumie obecnie robiła to samo. Prawdopodobnie obojgu cętkowanych na myśl nasunął się Nyasi. Nie wiadomo, jak zdobył swoje piętno, ale całkiem możliwe, że w podobny sposób.
Zephyr z równą ciekawością, co serwalka, wyczekiwał odpowiedzi długouchej.
Chikja
Poszukujący
*

Gatunek:Hydra vulgaris Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Szaman Liczba postów:766 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 63
Zręczność: 83
Spostrzegawczość: 80
Doświadczenie: 10

#21
18-10-2015, 14:21
Prawa autorskie: Vegava/ Koseki-L/Lioden
Tytuł pozafabularny: VIP

- Wlazłam.. abo to pierwszy i ostatni raz.- Wzruszyła barkami, tak jakby mówiła o czymś błahym, tak jakby pałętanie się po terenach Zachodniej Ziemi było czymś absolutnie normalnym. Jak Afryka szeroka i długa, każdy teren należał do kogoś, a to do stada, a to watahy, a to innego słonia czy żyrafy.. wszystko było czyjeś.
- Wkurzeni to oni byli jeszcze zanim tam przylazłam.. obsrani są jakby biegunkę mieli, ktoś robi im konkretnie koło dupy.- Kolejna niewybredna uwaga. Usiłowała oblizać ranę długim szpiczastym językiem, pakowanie w nią łapy byłoby raczej nierozsądne, tym bardziej że za czyste nie były.
A co do cętek.. futro obojga było jakie było, to stwierdzenie faktu, nie usiłowała im jakoś szczególnie ubliżyć swoimi słowami, ona nie miałaby focha, gdyby ktoś zwrócił się do niej per 'czarna', 'długoucha'.. drażniło ja ze musiała obracać cały łeb by popatrzeć na serwala, albo geparda.
- To tereny Bractwa?- Spytała, ot lepiej się rozeznać trochę, Sadism chyba jej nie mówił jaki skrawek ziemi wziął sobie w posiadanie.
To czy kimś gardziła nie zależało od gatunku, czy umaszczenia.
-
Sadism
Prekursor | Konto zawieszone

Gatunek:Żmija sykliwa Płeć:Samiec Wiek:5 lat 3 miesiące Liczba postów:794 Dołączył:Mar 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 17
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 43

#22
18-10-2015, 16:25
Prawa autorskie: Cyt. Ja Avek. by Eidel

Pełzał tu, wracając ze Skały yehisses. Vult była bezpieczna, a on sam miał dosyć tego zamieszania, i uznał ze to dobry moment by przekazać ważną informację Zephyrowi.
Wtem usłyszał znajomy głos Chikji , który był bardziej jadowity niż sam Sadism. Czemu aż tak?
- Tak Chi... znaczy... - teraz zrozumiał że jest tu też nieznana mu serwalka.
- Tak Cierń.
Uśmiechnął się znad trawy do Długouchej. Był to porozumiewawczy uśmiech.
- Jesteś na ziemiach Bractwa. Czegóż szukasz ?
Podpełzał do towarzystwa, w międzyczasie kiwając głową na powitanie do Wawisumu oraz puszczając krótkie inteligentne i jak zwykle wysoce tajemnicze spojrzenie do Sami.
Była młoda, i raczej nie kojarzył jej za dobrze. Choć... możliwe że słyszał jej głos. Lecz teraz jeszcze go nie usłyszał wiec nie dane mu było to stwierdzić.
Wróciłem na prochy tego co niegdyś stworzyłem.
Dziś we mnie wątpią jak na samym początku.
Dziś znowu ich zaskoczę.

GŁOS  
Temat muzyczny Sadisma

[Obrazek: zen-snake.gif]
Samiya
Niezłomna | Kapłanka
*

Gatunek:Serwal Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Medyk / Młodszy Szaman Liczba postów:2,003 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 50
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 15

#23
18-10-2015, 21:00
Prawa autorskie: Owlyblue (Ghalib) / LeftDuality
Tytuł pozafabularny: VIP / Maskotka Felki / Mistrz Cytatów

Usiadła, po czym skrzywiła się lekko. Ciekawy sposób wyrażania się... Ogółem ciekawa persona. Serwalka parsknęła, słysząc odpowiedź czarnej. W takim razie nic dziwnego, że straciła oko... Włażenie komuś na teren jest wybitnie niegrzeczne. Chociaż Sami robiła to całkiem często, a nigdy krzywda jej nie spotkała... To na pewno przez ten urok osobisty! No i nikt tu nie traktuje serwali na poważnie.
Na Księżyc, co ona wyprawia z tym językiem? Próbuje wylizać oko? Co ona, gekon jakiś? Obrzydlistwo. Sami wpatrywała się w to z chorą fascynacją i pewną dozą obrzydzenia. Ona by tak nie potrafiła...
O, drugi wąż. A może pierwszy wąż? Bo wyglądał tak, jak ten poprzedni... No i zachowywał się, jakby to wszystko było jego.
-To ten wasz Yehisses? - spytała geparda, przekrzywiając łeb.
Zauważyła jego spojrzenie... I nabierała pewności, że już go spotkała. Przelotem niemal.
Sweet Crescent Moon, up in the sky
Won't you sing your song to Earth as she passes by?
Your sweetest silver melody, a rhythm and a ryme
A lullaby of pleasant dreams as you make your climb.

[Obrazek: fA02y7o.png]

Send the forests off to bed, the mountains tuck in tight
Rock the ocean gently, and the deserts kiss goodnight.
Sweet Crescent Moon, up in the sky
You sing your song so sweetly after sunshine passes by.

Chikja
Poszukujący
*

Gatunek:Hydra vulgaris Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Szaman Liczba postów:766 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 63
Zręczność: 83
Spostrzegawczość: 80
Doświadczenie: 10

#24
19-10-2015, 17:49
Prawa autorskie: Vegava/ Koseki-L/Lioden
Tytuł pozafabularny: VIP

Odpowiedzi doczekała się z zupełnie innego kierunku i pułapu, znów musiała przekręcić głowę prawie o 100*, rozpoznała jednak z łatwością ten sykliwy głos.
- Wysmienicie.. - Chociaż jedna dobra wiadomość tego dnia, miała dosyć obracania głową więc strzygła tylko uszami. Czyli tamci byli członkami bractwa, tak założyła.. cóz dość, zróżnicowana populacja. Parsknięcie Serwala, trochę ją zirytowało, no doprawdy wysoce zabawne. Pweh, oko, a mogło być o wiele gorzej, zważywszy na mało rozwinięte móżdżki tubylców, którzy jak typowe prymitywy walą po pysku, byle walić.
Memlałaby okolice oka dalej, ale bolała już ją szczęka od tego, jej jęzor był dłuższy, ale nie tak jak u żyrafy. Obrzydlistwo? Pweh.. delikatesik się znalazł.
- Szukam schronienia.. kiepsko ze mną Nahashu.- Imię które nadała żmii wypowiedziała ze świstem, odrobinę ciszej. Rana zasklepiła się elegancko, wielki strup pokrywał większość oka, jednakże nadal bolało.
Zephyr
Samotnik
*

Gatunek:Gepard grzywiasty Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:642 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 66
Zręczność: 90
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 46

#25
20-10-2015, 22:09
Prawa autorskie: av: Kahawian, podpis: DemiReality (lineart)
Tytuł pozafabularny: Junior Admin / Mistrz Gry / Meteorolog / Mistrz Kalamburów

Potwierdziły się podejrzenia serwalki. Zachodni nie pozwalali sobie wejść na głowę. A jeśli coś ugryzło ich już przed przybyciem długouchej, powinna to zauważyć i wycofać się. Przynajmniej w głowie geparda brzmiało to tak prosto. Nie znał szczegółów sytuacji, ani mentalności tej samicy (choć powoli zaczynał poznawać).
Sztuczka z językiem była całkiem interesująca. Jednak Zephyr nie sądził, by to skutecznie oczyściło ranę. Ciemnosierstnej przydałby się ktoś do pomocy, najlepiej medyk. Nie żeby gepard się tym zbytnio przejmował.
Z zamyślenia wyrwało go rzeczowe pytanie, na które zdążył odpowiedzieć przeciągłym "eee", gdy wyręczył go ktoś inny. Cętkowany szybko wzrokiem wychwycił Sadisma. Wąż najwyraźniej znał długouchą. I raczej nie był do niej wrogo nastawiony. Przynajmniej to działało na jej korzyść.
Gepard odpowiedział na przywitanie Yehisses krótkim ukłonem i zostawił jemu rozmowę z Cierniem, jak ją nazwał. Słysząc pytanie serwalki, odwrócił w jej stronę łeb i skinął głową na potwierdzenie.
- "Nahashu"? - Wtrącił się w rozmowę, słysząc dziwne określenie. Zastanawiał się też, czy Sadism przyjmie prośbę o schronienie. W każdym razie, jak na ironię losu, jedyny medyk, jakiego znał raczej prędko im się nie pokaże.
Gepard przypomniał sobie też o gadzie, który podał się za syna Yehisses. Miał zamiar go o to zapytać, ale to raczej nie była odpowiednia chwila.
Sadism
Prekursor | Konto zawieszone

Gatunek:Żmija sykliwa Płeć:Samiec Wiek:5 lat 3 miesiące Liczba postów:794 Dołączył:Mar 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 17
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 43

#26
20-10-2015, 22:44
Prawa autorskie: Cyt. Ja Avek. by Eidel

- Ten wasz Yehisses? Mała serwalko, zważ na ssssłowa.- spojrzał na nią tak, jak ojciec patrzy na niesforne dziecko nie zdające sobie sprawy z czegoś oczywistego.
Usłuchał Chikji, przemyślał na szybko co jej mogło się stać, oraz już ustalił sobie że musiała nieźle się narazić ZZ by tak oberwać. Zephyr za to go zaskoczył prostym pytaniem o imię jakie mu nadała Cierń.
Zdał sobie sprawę ze swej wielo-imienności. Na swój sposób podkreślało to nawet jego pozycję społeczną. A to mu bardzo się podobało.
- Cierń, nie będzie łatwo ci udzielić schronienia...- gdyby mógł, cmoknąłby, ale anatomia mu nie zezwalała. Teatralnie za to odgrywał zmartwienie.
- Zachodni są naszymi sojusznikami. Jednak dla ciebie moja droga zrobię wyjątek. Za drobną przysługę pięknośśści ty moja.
Uśmiechnął się szeroko szczerząc lekko dwa zęby jadowe, na razie w pozycji "bezpiecznej".
- Mieliśmy umowę. A ja potrzebuję dowodów zaufania. Na wszystko jednak przyjdzie czasss.
Zwrócił się do Zephyra, a w oczach zaświeciły mu małe ogniki.
- Wawisumu, zadbaj o bezpieczeństwo naszego gościa.- znał już długo Geparda, i wiedział że kto jak kto, ale on zrozumie że ochrona Chikji to także pilnowanie jej by nie kombinowała. Nie mogła w końcu słyszeć za dużo.
- A Nahash, to jedno z mych licznych imion. Nadała mi je Cierń. Cóż, więc me pełne imię może brzmieć Yehisses Sadism vel Nahash. Może jeszcze kiedyś zasłużę na przydomek. Na razie jednak trzeba pozałatwiać pewne mniej przyjemne sprawy.
Podpełzał nieśpiesznie do Grzywiastego, i podniósł się na tyle by w miarę na ucho dorzucić Zephyrowi kilka słów- Mamy wywrotowca. Ktoś z mej przeszłości. Nie daj się omamić.
W oczach Sadisma widać było pełną powagę. To nie był głupi żart. Odsunął się od geparda i zbliżył do Chikji.
Znowu posłał jej szarmancki uśmiech. Nie był niczym podszyty. Cenił Czarną, ale nie był głupi.
Wróciłem na prochy tego co niegdyś stworzyłem.
Dziś we mnie wątpią jak na samym początku.
Dziś znowu ich zaskoczę.

GŁOS  
Temat muzyczny Sadisma

[Obrazek: zen-snake.gif]
Chikja
Poszukujący
*

Gatunek:Hydra vulgaris Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Szaman Liczba postów:766 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 63
Zręczność: 83
Spostrzegawczość: 80
Doświadczenie: 10

#27
22-10-2015, 21:09
Prawa autorskie: Vegava/ Koseki-L/Lioden
Tytuł pozafabularny: VIP

Siedziała sobie tak grzecznie z ogonkiem na łapach, tylko przysłuchując się ich słowom, do czasu aż Sadism nie zwrócił się bezpośrednio do niej, wtedy też pociągnęła nosem. Sojusznikami hmm.. no, tego w sumie się nie spodziewała, właściwie, to nie znała swojej obecnej pozycji. Była wrogiem ZZ? Raczej.. nie, zabronili tylko pchać się jej na ich tereny, mieli ją za wyszczekanego chuderlaka niewartego uwagi. Przymrużyła zdrowe oko uśmiechając się półgębkiem, tylko dlatego że taka ekspresja sprawiała jej mniej bólu.
- Postaram się więc nie rzucać tym razem zbytnio w oczy twych sojuszników Nahashu, ogromnym nietaktem z mojej strony byłoby sprowadzanie kłopotów na swych dobroczyńców.- Gdy tylko cierń chciał, potrafił być niewidoczny.
Lwica doskonale pamiętała o ich umowie, jednakże zbieranie informacji trwało, zwłaszcza gdy miały być to coś warte informacje.
Wawisumu.. to imię? Znów musiała przekręcić głowę, chciała lepiej przyjrzeć się cętkowi. Wlepiła stalowo-błękitne ślepie w jego zielone oczy, hmhm.. zdaje się że będzie im dane lepiej się poznać, a na pewno spędzić razem trochę czasu.
Może kiedyś opowie Zephyrowi skąd wzięło się nowe imię jego "przywódcy", jeśli oczywiście ten będzie tego ciekawy. Nie spoglądała w ich kierunku gdy omawiali swoje sprawy, para długich uszu jednak cały czas chodziła wyłapując dźwięki z otoczenia, nie dosłyszała o czym wąż szeptał gepardowi na ucho, aż tak dobrego słuchu nie posiadała, może ten z czasem się wyostrzy?
- ..mhm?.. przy naszym ostatnim spotkaniu Yehisses nie wspomniałeś że jesteś sojusznikiem rudzielca.- Może wtedy rozegrałaby spotkanie w Oazie nieco.. inaczej.
Samiya
Niezłomna | Kapłanka
*

Gatunek:Serwal Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Medyk / Młodszy Szaman Liczba postów:2,003 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 50
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 15

#28
22-10-2015, 22:24
Prawa autorskie: Owlyblue (Ghalib) / LeftDuality
Tytuł pozafabularny: VIP / Maskotka Felki / Mistrz Cytatów

Mała? Wcale nie jest taka mała! Już niedługo będzie duża, tak jak, y... No, jak duży serwal. Właśnie. Ale ten wzrok... Wąż budził w niej podziw, a nawet namiastkę szacunku. Sam stworzył stado? W dodatku ma pod sobą geparda! Niesamowite.
Słuchała zafascynowana wszystkich jego słów, sama nic nie mówiąc. Bractwo ma również sojusz z Zachodnimi? Ale przecież są również sojusznikami Księżyca... Który zaś ma pakt z Lwią Ziemią. Co znaczy, że wszystkie stada są połączone sojuszami... A to nie ma sensu!
Wawisumu? Tak miał na imię gepard? Dziwnie. Ale nieważne... Sami czuła, że nie za chwilę wplącze się w skomplikowane sprawy. Więc może lepiej, żeby wróciła na ziemie Księżyca... Zwłaszcza, że już dobre parę dni na nich nie była.
-To może ja wrócę do siebie... - mruknęła cichutko, po czym już o wiele głośniej powiedziała -Niech Księżyc oświetla wasze drogi! - po czym czmychnęła czym prędzej.
/zt
Sweet Crescent Moon, up in the sky
Won't you sing your song to Earth as she passes by?
Your sweetest silver melody, a rhythm and a ryme
A lullaby of pleasant dreams as you make your climb.

[Obrazek: fA02y7o.png]

Send the forests off to bed, the mountains tuck in tight
Rock the ocean gently, and the deserts kiss goodnight.
Sweet Crescent Moon, up in the sky
You sing your song so sweetly after sunshine passes by.

Zephyr
Samotnik
*

Gatunek:Gepard grzywiasty Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:642 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 66
Zręczność: 90
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 46

#29
23-10-2015, 00:48
Prawa autorskie: av: Kahawian, podpis: DemiReality (lineart)
Tytuł pozafabularny: Junior Admin / Mistrz Gry / Meteorolog / Mistrz Kalamburów

Delikatny uśmiech wykwitł na pysku Zephyra, gdy usłyszał reprymendę Sadisma skierowaną do serwalki. Jak zawsze pilnował swojej dumy. W gruncie rzeczy młoda nie powiedziała niczego złego, ale można było zauważyć nowo nabyty szacunek w jej oczach. Gepard pewnie popełniłby podobną gafę, gdyby miał do czynienia z kimś ważnym w tym całym kulcie Księżyca.
Sprawa Ciernia toczyła ciekawym torem. Wyglądało to jakby długoucha i wąż byli sobie bliżsi niż cętkowany przypuszczał. "Piękności ty moja". Zupełnie niepodobne to słowa do Yehisses. No i trudno było przeoczyć wyraźną zmianę w słownictwie ciemnej. Z wulgaryzmów przeszła do eleganckiego tonu. Niewykluczone, że to wszystko tylko na pokaz. Jednak gepard miał wrażenie, że stoi za tym coś więcej.
- Możesz na mnie liczyć. - Odparł z powagą, gdy Yehisses przydzielił mu rolę strażnika. Cętkowany spojrzał porozumiewawczo na Chikję. Kolejny jednooki podopieczny. Oby nie tak samo irytujący.
W międzyczasie Srebrna postanowiła się zmyć. Gepard obserwował, jak sadzi pierwsze susy.
- Bywaj. - Rzucił za nią dosyć głośno. Przez chwilę odprowadzał ją wzrokiem, słuchając o nowym imieniu Sadisma. Po kilku sekundach skupił wzrok na wężu, by nie odebrał jego zachowania jako braku szacunku.
Kiwnął łbem na znak, że przyjął jego słowa. Wtem Yehisses zbliżył się, by podzielić się z nim bardziej poufną informacją. Kotowaty zmarszczył lekko brwi, odzwierciedlając powagę Sadisma. Szybko pokojarzył wątki.
- Chyba wiem, o kim mówisz. - Rzekł cicho. Jak na razie nie dopowiedział nic więcej. Gdzieś tam w tyle siedzi długoucha i pewnie nie czuje się komfortowo, gdy oni tak sobie szepczą. Wawisumu podszedł do samicy i stanął u jej boku.
- Zaprowadzić ją do głównej jaskini, czy do byłego "apartamentu" Nyasiego? I rozumiem, że przez jakiś czas Israel zastąpi mnie w obowiązkach? - Zwrócił się do węża.
Sadism
Prekursor | Konto zawieszone

Gatunek:Żmija sykliwa Płeć:Samiec Wiek:5 lat 3 miesiące Liczba postów:794 Dołączył:Mar 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 17
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 43

#30
23-10-2015, 01:27
Prawa autorskie: Cyt. Ja Avek. by Eidel

Zdał sobie sprawę że mają mały niedobór sił. Przydałobysię zdobyć kilka pomocnych łap,skrzydeł czy łusek.
- Żegnaj młoda serwalko. - rzucił do odchodzącej Srebrnej. Ach ta ich wiara w księżyc...
- Nie wiesz jeszcze wielu rzeczy. Wszystko mogą wiedzieć tylko ci co znajdują się pod przyssssięgą. I biada takowym którzy mnie zdradzili. Na nich przyjdzie jeszcze pora... Tak czy inaczej, Kahawian i Ja usssstaliliśmy kilka faktów. Tak sssamo jak i mam pakt z Ssssrebrnymi. Nie marnuje czasu. Bractwo ma się wspaniale. I ty także możesz do nas przyssstać, o ile okażesz się godna. Jednak nie wątpię że ci się to uda.
Trochę blefu, warunek i komplement. Innymi słowy dobrze obmyślana wypowiedź. Żmij składał części skorupy kokosa w całość. A tym razem kokosem było Bractwo. Cokolwiek się by nie działo, musiał o nie dbać.
Stał się zwiastunem czegoś świeżego w tej krainie.
Prekursorem Bractwa Jadu, organizacji innej niż jakieś tam stada.
- Cierń, postaram się udostępnić ci dobre miejsce do powrotu do zdrowia. Lecz wpierw chcę się dowiedzieć od ciebie najcenniejszych rzeczy jakie znasz. Azyl poza zassssięgiem możnych tego świata jest chyba tego wart, czyż nie?
Rzucił pytające spojrzenie ku Chikji, choć było wiadomo że pytanie było retoryczne.
W końcu była tylko jedna prawidłowa odpowiedź.
Jest wart.
Przynajmniej w opinii najsprytniejszego (jak dotąd) węża tych ziem.
Pacnął delikatnie ogonem o ziemię.
- Zephyrze, wskażesz jej grotę którą kiedyś miał rybojad. Jak tylko... sssobie porozmawiamy...
Uśmiechnął się w taki "chochliczy" sposób, zerkając w międzyczasie na Wawisumu gdy mówił doń. Zaraz potem jego wzrok ponownie wkuwał się w Chikję, a w oczach widać było iskierki. Albo był zadowolony, albo zły, albo... po prostu coś szło po jego myśli. Lecz jak wiadomo- Sadism ma tysiące planów, na każdą okoliczność.
- Z Israelem zobaczymy. Na razie wprowadzam kilka innowacji... cierpliwości. Opłaci się. - dodał odpowiadając Wawisumu.
Wróciłem na prochy tego co niegdyś stworzyłem.
Dziś we mnie wątpią jak na samym początku.
Dziś znowu ich zaskoczę.

GŁOS  
Temat muzyczny Sadisma

[Obrazek: zen-snake.gif]


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości