♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Vult
Duch
*

Gatunek:Sęp uszaty Płeć:Samica Wiek:6 lat Liczba postów:849 Dołączył:Mar 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#31
15-09-2015, 19:09
Prawa autorskie: Dirke, Kami, Rag.

Aż tak daleko to nie jest no ale. Wahała się przez chwilę.
Zmieniła zdanie, sama go odprowadzi. Jeszcze gdzieś zasłabnie po drodze.
- Oprzyj się o mnie.
Powoli dreptała z nim ku skale Sherkhana.
zt x2
Chikja
Poszukujący
*

Gatunek:Hydra vulgaris Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Szaman Liczba postów:766 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 63
Zręczność: 83
Spostrzegawczość: 80
Doświadczenie: 10

#32
27-10-2015, 10:08
Prawa autorskie: Vegava/ Koseki-L/Lioden
Tytuł pozafabularny: VIP

Wejście do jamy nie zrobiło na niej większego wrażenia, podobnie było z wnętrzem, mała grota, bez półki która mogłaby stać się legowiskiem, miało nim być nagie klepisko? Pociągnęła nosem w nadziei że nie śmierdzi tutaj chociaż rybami, skrzywiła się, zwietrzała nieco woń rozkładającego się pożywienia aż nakłuła ją w brązowy kinol.
- Do cholery.. ktoś mógł to chociaż posprzątać..- Mruknęła pod nosem i klapnęła tyłkiem na końcu groty, przesunęła łapą pozostałości po legowisku, czegoś niewielkiego, no tak co mogło być rybojadem.. tylko jakiś pokurcz.
Obróciła łeb w stronę wyjścia wyszukując wzrokiem geparda, gdzie to jest jej gosposia?
Zephyr
Samotnik
*

Gatunek:Gepard grzywiasty Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:642 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 66
Zręczność: 90
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 46

#33
27-10-2015, 22:39
Prawa autorskie: av: Kahawian, podpis: DemiReality (lineart)
Tytuł pozafabularny: Junior Admin / Mistrz Gry / Meteorolog / Mistrz Kalamburów

Gosposia wsunęła łeb do jamy, gdy tylko gość wszedł do środka. Gepard minę miał skwaszoną, wyraźnie niezadowolony z panującej tu gęstej atmosfery. Nieświeża woń wyczuwalna była już z daleka, ale zarośla na tyle ją filtrowały, że dopiero na miejscu atakowała nozdrza z pełną mocą. Zephyr był tu ostatnio, gdy lokował w tym miejscu serwala. Nawet nie zdawał sobie sprawy, że jednooki w tak krótkim czasie mógł tak napaskudzić. Nie dość, że wybrzydza, to jeszcze nie sprząta po sobie. Naprawdę trudno go lubić.
- No cóż, nie jest to legowisko marzeń... - Rzekł, trącając łapą rybi szkielet w stronę wyjścia. - ... Ale póki co, tylko tyle mamy do zaoferowania. - Uśmiechnął się krzywo i wzruszył barkami.
Usiadł pod ścianą, ale to niewiele zwiększało dystans między nimi.
- A więc... Masz na imię Cierń, tak? - Zagadał, poruszając przy okazji kwestię, co do której miał wątpliwości.
Chikja
Poszukujący
*

Gatunek:Hydra vulgaris Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Szaman Liczba postów:766 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 63
Zręczność: 83
Spostrzegawczość: 80
Doświadczenie: 10

#34
28-10-2015, 11:35
Prawa autorskie: Vegava/ Koseki-L/Lioden
Tytuł pozafabularny: VIP

Napaskudzić.. to, mało powiedziane! Chikja gdyby tylko chciała, określiłaby ten przybytek jamą .. albo dobra darujmy sobie niewybredne epitety, bo aż źle się będzie czytało.
W każdym bądź razie siedziała tam, a minę miała jak typowy grumpy cat..
- .. jest, grubo poniżej normy którą osoba mojego zacnego pokroju jest w stanie znieść.- Obrzuciła Zephyra spojrzeniem pełnym odrazy. Chyba nie będzie spała w tym gnojowisku.. dopóki ktoś tego nie ogarnie wybierze miejsce przed grotą, tuż obok drzewa. Juz chyba lepszy chłód nocy niż odór zgniłych ryb, który powoli oblepiał jej czarne futerko.
- Tak możesz mi mówić, nie inaczej. - Przepchnęła legowisko jeszcze dalej, wyczuła słaby, zwietrzały zapach serwala którego nie rozpoznałaby, gdyby chwilę temu nie miała 'przyjemności' z przedstawicielem tego gatunku.
- .. a ty? Wawisumu? To chyba nie jest imię?- Jeśli tak, to, dość no.. oryginalne? Chciała się położyć, ale po podłodze pełzało pełno "bakterii", a przynajmniej tak się jej wydawało. Cóz za marny los ją spotykał? Wylądowała na śmietnisku..
Zephyr
Samotnik
*

Gatunek:Gepard grzywiasty Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:642 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 66
Zręczność: 90
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 46

#35
28-10-2015, 16:24
Prawa autorskie: av: Kahawian, podpis: DemiReality (lineart)
Tytuł pozafabularny: Junior Admin / Mistrz Gry / Meteorolog / Mistrz Kalamburów

- Rozumiem, że do tej pory sypiałaś jedynie w królewskich grotach? - Rzucił gepard z lekką ironią i pokręcił głową. - Daj spokój, nie jest tak źle. To tylko kilka zgniłych ryb. Wystarczy się ich pozbyć, a jama wkrótce wywietrzeje.
Pacnął łapą rybią głowę, z której ewakuowały się muchy brzęcząc głośno. Doprowadzenie tego miejsca do porządku może zająć jednak trochę więcej czasu.
- Nie przywykliśmy do przyjmowania gości. - Wzruszył barkami i westchnął.
Cierń. Czyli to jednak imię. Wymowne, choć nie do końca pochlebne. Która matka nazwałaby swoje dziecko Cierniem? Jakby była dla niej drzazgą w łapie. Pewnie coś w tym było, ale gepard na razie jeszcze nie rozgryzł, co takiego
- Wawisumu to moja ranga. W sumie tylko Sadism mnie tak nazywa. Moje prawdziwe imię to Zephyr. - Wyjaśnił.
Chikja
Poszukujący
*

Gatunek:Hydra vulgaris Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Szaman Liczba postów:766 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 63
Zręczność: 83
Spostrzegawczość: 80
Doświadczenie: 10

#36
29-10-2015, 11:16
Prawa autorskie: Vegava/ Koseki-L/Lioden
Tytuł pozafabularny: VIP

Posłała mu ostre spojrzenie. Czy to była kpina? - Nie jestem kundlem żebym sypiała gdzie popadnie.- Az fuknęła na niego, była podróżnikiem, ale nie znaczyło to że sypiała byle jak, by o poranku otrzepać się i ruszyć dalej. Parsknęła jeszcze kilka razy marudząc coś pod nosem.
- .. szkoda że nie przyszło to do głowy nikomu wcześniej, tuż po tym jak rzeczony rybojad opuścił to lokum.- Wtedy może już teraz byłoby tutaj w miarę znośnie. Naprawdę muszą rozmawiać w wnętrzu jamy? Wstała i przeszła bliżej wyjścia by siedzieć w przeciągu.
- Ouh.. dobrze że byłeś skłonny mi to wyjaśnić, niechybnie miałam zamiar wtrącić, że to kiepski zwyczaj witać gościa takimi warunkami..- Stwierdzenie to wypowiedziała już nieco mniej jadowicie, ale nadal miała niewielkie pretensje.. wybrała bractwo na swe schronienie całkiem świadomie, a nie z jakiegoś przymusu, czy braku innego wyjścia.
- I co to jest za ranga? Wojownik? Tropiciel? Prawa 'ręka' Yehisses? Zephyr, Pan wiatr.. hyh, pasuje do geparda.- Na pysku czarnej znów zagościł uśmieszek.
Prawa ręka Nahasha..prawa, lewa, przednia, tylna.. nawet zabawne określenie w gruncie rzeczy.
Zephyr
Samotnik
*

Gatunek:Gepard grzywiasty Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:642 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 66
Zręczność: 90
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 46

#37
31-10-2015, 14:14
Prawa autorskie: av: Kahawian, podpis: DemiReality (lineart)
Tytuł pozafabularny: Junior Admin / Mistrz Gry / Meteorolog / Mistrz Kalamburów

Po reakcji Ciernia Zephyr wywnioskował, że chyba jednak trochę przegiął. Celowo, czy też nie.
- Wybacz, nie to miałem na myśli. - Odchrząknął. Nie zapowiadało się jednak, by miał zamiar naprostować to jakimś wytłumaczeniem.
- To było bardzo niedawno temu. A bractwo miało pilniejsze sprawy na głowie niż sprzątanie brudów zdrajcy. Zresztą wątpię, by ktoś w ogóle kwapił się do tego zajęcia. - Parsknął cicho.
Z założenia Bractwo Jadu miało być skrytą organizacją. Nigdy dotąd nie gościli nikogo z zewnątrz. A więc nocleg dla gości był ostatnim, czym zawracali sobie głowę.
- Łowca i wojownik. - Odparł na pytanie związane z jego tytułem. - Obecnie jestem najniższy rangą w bractwie. A przynajmniej w teorii. Rangi jedynie wyznaczają nam funkcje. Jednak każdy jest ważnym elementem całości. Każdy ma takie samo prawo głosu i wszyscy szanujemy siebie nawzajem.
W sumie powiedział więcej, niż Chikja chciała usłyszeć, ale wolał uprzedzić wszelkie uszczypliwości. Dobrze czuł się w swojej roli. I nie liczył na szybki awans, zwłaszcza po swoim ostatnim sprzeciwie wobec woli Yehisses. W każdym razie bardzo doceniał fakt, że Sadism zrozumiał jego punkt widzenia. Od tamtego dnia darzył węża jeszcze większym szacunkiem.
Zatapiał się w dumie, gdy do jego nozdrzy doleciała kolejna fala przykrego zapachu, na co mimowolnie się skrzywił.
- Ehh... Może wróćmy na zewnątrz. O ile pogoda dopisze, chyba lepiej będzie spędzić noc pod gołym niebem. - Zaproponował.
Chikja
Poszukujący
*

Gatunek:Hydra vulgaris Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Szaman Liczba postów:766 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 63
Zręczność: 83
Spostrzegawczość: 80
Doświadczenie: 10

#38
02-11-2015, 17:22
Prawa autorskie: Vegava/ Koseki-L/Lioden
Tytuł pozafabularny: VIP

-Lepiej żeby faktycznie było C przykro..- Fukała pod nosem dalej, jak to typowa rozkapryszona księżniczka. Wyglądało to bardziej komicznie, niż serio. A może nawet był to celowy zabieg.. Chikja była ciekawym stworem, mogło zdawać się że w jednej chwili jest ciężko obrażona, by w następnej wszystko runęło za sprawa dowcipu.. teraz jednak była przede wszystkim obolała.
- Marna wymówka.. najlepiej byłoby zatargać gnojka za skórę na karku do tej jamy, kazać posprzątać po sobie, a potem ubić.- Albo tez w odwrotnej kolejności, ubić, a potem nim pozamiatać ten syf.
Skromna organizacja.. hmym, to właściwie jaka była ich rola.. zakon, bractwo, może to jednak nie było miejsc dla niej? Albo przynajmniej stwarzali pozory, przymrużyła ślepie zerkając na cętka badawczym wzrokiem.
- Tak, tak.. znam to z autopsji, pod tym względem bractwo nie rożni się zbyt wiele od zwykłych stad.. teoretycznie, zobaczymy jeszcze jak to dokładnie wyjdzie w praktyce. Bo widzisz Zephyrze nie mam w zwyczaju budować teorii na cudzym subiektywnym zdaniu, nie jestem malutkim lwiątkiem, ale, może i będzie to jakieś odniesienie dla mojej własnej opinii.- Miała własną miarkę którą mierzyła wszystko, król w jej skali wcale nie musiał być tutaj największy, a zwykły wojownik najmniejszy.
Powoli miała juz dosyć tego odoru, więc propozycje geparda przywitała z niebywała ulgą.
- .. nie sposób mi odmówić.- Podniosła tyłek z ziemi, czekała jednak az to Zephyr wyjdzie pierwszy.

//sorki, weekend święta, a teraz tydzień na rano do roboty wiec może byc różnie z odpisami. Od wstawania o 4 rano mam koło 16 mózg jak kisiel |D
Zephyr
Samotnik
*

Gatunek:Gepard grzywiasty Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:642 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 66
Zręczność: 90
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 46

#39
04-11-2015, 01:40
Prawa autorskie: av: Kahawian, podpis: DemiReality (lineart)
Tytuł pozafabularny: Junior Admin / Mistrz Gry / Meteorolog / Mistrz Kalamburów

Gepard przewrócił teatralnie oczami, ale nie dodał już nic więcej. Najwyraźniej Cierń była z tych, co to zawsze muszą mieć ostatnie słowo. Nie zamierzał też w dalszym ciągu usprawiedliwiać obecnego stanu jamy. Choć faktycznie, gdyby wcześniej wiedział o tym syfie, rozważyłby zatarganie Nyasiego na teren Bractwa po raz ostatni, by zeżarł to, co zostawił.
- Nie wiem, jak to jest w innych stadach. Gepardy to samotnicy, więc niewiele miałem do czynienia z życiem stadnym przed dołączeniem do Bractwa. W każdym razie wydaje mi się, że hierarchia i więzi wśród zwierząt stadnych to rzecz naturalna, nic niezwykłego. Co innego w Bractwie... - Uśmiechnął się lekko.
Uniósł nieco jedną brew, gdy długoucha wyskoczyła z wywodem na temat budowania własnej opinii. Czyżby jego słowa były natarczywe? Nawet nie spodziewał się, że Chikja weźmie je za rekomendacje.
- Jasna sprawa. Nie miałem zamiaru cię do niczego namawiać, ani przekonywać. Sama osądzisz, na ile możesz mi wierzyć. Szczerze mówiąc, nie wiedziałem nawet, że dokonujesz oceny Bractwa. Jeśli mogę spytać... Czy oznacza to, że rozważasz dołączenie do nas? - Zagadnął. W sumie powinien się tego spodziewać. Nie znał dokładnie jej relacji z Sadismem. Myślał, że już o tym rozmawiali i lwica odmówiła, czy coś. No nic.
- Chodźmy w takim razie. - Rzekł i z niewypowiedzianą rozkoszą zaczerpnął świeżego powietrza. Oczywiście w dalszym ciągu oczekiwał, że Cierń udzieli mu odpowiedzi.



/zt x2

//W porządku, mi też będzie się zdarzało odpisywać w kratkę :P
Chikja
Poszukujący
*

Gatunek:Hydra vulgaris Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Szaman Liczba postów:766 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 63
Zręczność: 83
Spostrzegawczość: 80
Doświadczenie: 10

#40
07-11-2015, 10:56
Prawa autorskie: Vegava/ Koseki-L/Lioden
Tytuł pozafabularny: VIP

Fakt, lubiła sobie pogadać, dużo pogadać, a im więcej słów płynęło z pyska rozmówcy tym chętniej to robiła. Jak bowiem szybciej i łatwiej wyłapać z kim ma się do czynienia, jeśli nie przez rozmowę?
- Z naturą bywa różnie mój cętku, podobnie z więziami u stadnych. Nic nie jest pewne.- Zdradzić Cie może najbliższy, z byle błahego powodu, gównie korzyści. Stadne zwierzęta bywały mniej lojalne wobec swojego gatunku niż te które zwykły być samotnikami, albo wrogami np. lwów. Spodziewaj się niespodziewanego.
Ot, niełatwo było ją przekonać do czegoś, zwyczajowo drążyła temat 'do samego' dna, poznając niezliczone opinie, nim wystawiła własną.
- .. yhm, ciekawi mnie jedynie, na ile faktycznie zależy Ci na tym żeby pozyskać moje zaufanie.. cały czas. Wasz uroczy przewodnik zaskarbił sobie moją uwagę. Kto wie, nie różnię się zbytnio od innych.. też szukam najlepszego miejsca dla siebie.- Majtnęła ogonem. Mogłaby zostać samotnikiem, też by jej to nie wadziło, rozczarowanie kolejna grupą to nic wielkiego, już przywykła że jej wymagania ciężko spełnić.
- Yhm.- Wyszła więc za nim oddychając pełna piersią, powietrze za 'rybna grota' było sto razy lepsze.

//ZT dokąd? Przed grotę? : D
Ate
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Osiem susz i trzy miesiące Liczba postów:278 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 71
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 51

#41
05-05-2016, 16:44
Prawa autorskie: KujonekZombiiVitri || ftourini-d48ubt0 || Numizmat || allonkira || Dirke (KIJKU
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry / Skryba

Cóż. Nie można było odnaleźć bardziej ustronnego miejsca jak jakaś mała jama w skale należącej niegdyś do Płonących. Samotnia, w której pobrzękiwała jedynie cisza. Przerażająca, mrożąca krew w żyłach. I samotna pokraka, która ledwo powłóczyła łapami, czując że jej czas zbliża się szybciej, niż się spodziewała. Zaszyła się we wnętrzu jaskini, chowając swe smoliste cielsko w cieniu, który otulił ją wyimaginowanymi ramionami niczym matka witająca powracające dziecko. Zaciskała kły i wydawała z siebie nieprzyjemne pomruki, które bardziej brzmiały jak furkot starego silnika. Ciało nieprzyjemnie bolało i wołało o pomstę do nieba. Przejechała pazurami po podłożu, które zazgrzytało okrutnie.
Ate, która była przy nadziei obecnie, zaryczała, a ryk pogłosem odbił się od ścian jaskini. Chyba wszyscy przodkowie podkulili ogony i schowali się przed jej gniewem. A małe Atesiowe bąbelki zaczęły wychodzić z niej, pierwszym w kolejności był samczyk, za nim podobna do ojca kotka, następnie znowu kot i znowu bialutka kotka, niepodobna do nikogo... chociaż tak w rzeczywistości to podobna do matki Ate.
A t e

[Obrazek: 332bdkz.jpg]
Vanthi
Konto zawieszone

Gatunek:Lef Płeć:Samica Wiek:Podrostek Liczba postów:66 Dołączył:Maj 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 60
Zręczność: 60
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 15

#42
05-05-2016, 18:39
Prawa autorskie: Lineart (c) Malaika4, reszta moja

Wśród kilku wydanych przez Ate na świat bąbelków znalazła się dość urocza bialutka kuleczka. No może nie tak do końca bialutka. Na uszkach miała podchodzące pod dość nietypową barwę ciapki. Podobnie pod ślepkami. No i do tego pędzelek malutkiego ogonka. Było jej ciepło, przytulnie. Może nieco ciasno. No ale... może ciasne, ale własne, jak to mawiają. Przyszła jednak chwila, kiedy trzeba zmierzyć się z brutalnością świata doczesnego. Maluszek zaczął popiskiwać głośno, lgnąc do matczynego ciepła. Czuła jej charakterystyczny zapach i ciepełko, które wołało ją. Podpełzła w kierunku matki i dossała się do różowego sutka, ciągnąc lekko i gryząc. Wierciła się między rodzeństwem, przepychając się i starając zagarnąć jak najwięcej. Miało pewne cechy po swojej babce, a matce Ate. Była identyczną jej kopią. No wykluczając je fioletowe kudły. Małej na szczęście nie wyrastały. Ale ciapki na uszach były charakterystyczną cechą po zmarłej dawno temu babce. Było ciepło, a wkrótce również głód został ujarzmiony.
[Obrazek: cho_by_choiicho2_by_fileera-d91don1.png]

Sweet home Alabama, 

Where the skies are so blue, 

Sweet homa Alabama 

Lord, I'm coming home to you.



 







Mitali
Konto zawieszone

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:Dopiero się urodziła Liczba postów:5 Dołączył:Maj 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 5
Zręczność: 5
Spostrzegawczość: 5

#43
05-05-2016, 20:07
Prawa autorskie: Kiowara

Jako druga w kolejności na świecie pojawiła się bardzo mała samiczka. Już na pierwszy rzut oka można było zauważyć, że różni się od swojego rodzeństwa pod względem wielkości. Lwica była wyraźną kopią obojga swoich rodziców - kolor futra przejęła w większości po ojcu jednak przednie łapy mogły zdradzać kto jest jej matką. Popiskując w niebo głosy maleństwo doczołgało się do sutków, z których zaczęła spijać swoje pierwsze łyki białego mleka. Nic więcej nie było jej do szczęścia potrzebna. Wystarczyła matka, jej ciepło, pokarm oraz towarzystwo sióstr i braci.
Ażdah
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:6 miesięcy Liczba postów:9 Dołączył:Maj 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 15
Zręczność: 20
Spostrzegawczość: 25

#44
06-05-2016, 13:52
Prawa autorskie: Lineart Caraluca, kolory Mua

Pierwszą włochatą kulką jaka się urodziła i została wydana na świat był szary z brązowymi łapkami. Który to popychany jeszcze u mamy, przez rodzeństwo miauczał dość głośno psiocząc coś w nieznanej mowie bardziej do kolejnych lwiątek niż wielkiej lwicy.
No ale w końcu chłód przeszył jego drobne ciałko przez co zmienił obiekt swojego zawodzenia i psioczenia i chciał porozmawiać z mamą by go chociaż trochę przytuliła i oddała mu swego ciepła.
- Miau miau miau? - Chyba tak to się powinno mówić. No i też był głodny, pokarm jaki dostawał wcześniej musiał być rozdzielany dla całego rodzeństwa przez co tuż po urodzeniu był trochę głodny.
Tylko jak brzmiała prośba o pokarm... O wiem chyba tak!
- Miau miau miau? - Znów odezwał się piskliwy głosić, który to już sam zaczął czegoś szukać. Chociaż sam nie wiedział czego ma szukać, nie wspominając już o tym, że z zamkniętymi oczkami nic nie widać. Coś niesamowitego! Właśnie odkrył jedną ważną rzecz w swoim nie tak długim życiu.
Ate
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Osiem susz i trzy miesiące Liczba postów:278 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 71
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 51

#45
07-05-2016, 22:03
Prawa autorskie: KujonekZombiiVitri || ftourini-d48ubt0 || Numizmat || allonkira || Dirke (KIJKU
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry / Skryba

Zielonowłosa pokraka zagarnęła do siebie te trzy kluseczki, które pojawiły się przed chwilą na świecie. Otuliła je swoim matczynym ciepłem, obmywając przy okazji różowym językiem i karmiąc własnym mlekiem gromadzonych w gruczołach mlecznych. Poczuła jedynak dziwne ukłucie w piersi. Dlaczegóż...? Ano brak jej lubego był niczym kula wiercąca serce. Spoglądała na owoc ich 'miłości'. Nie wyczuwała go nawet w pobliżu. Wyczuwała natomiast obecność innych lwów w pobliżu skały, albo i w jej wnętrzu. Otuliła maluchy nieco mocniej, gotowa w razie potrzeby zareagować na atak, gdyby ktoś postanowił pojawić się w tej skalnej jamie. Zmarszczyła lekko brwi, patrząc na lgnące do niej kluseczki, które popiskiwały i pomiałkiwały. Zaczęła od pierworodnego, któremu nadała imię Ażdah. Potem przyszła kolei na brązową panienkę z czarnymi łapkami, której dała na imię Mitali. Na koniec wzrok zabłądził na białej puszystej kuleczce. Spojrzała zdziwiona na fioletowe uszka i uśmiechnęła się ciepło. Vanthi. Tak, to było idealne imię dla niej. Była podobna do matki Ate. Kto wie, czy ta biała kuleczka nie odziedziczyła i charakteru po babce.
A t e

[Obrazek: 332bdkz.jpg]


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości