♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Frigg
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:3 lata. Znamiona:0/0 Liczba postów:372 Dołączył:Sie 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 19

#1
25-08-2015, 10:49
Prawa autorskie: Ragous

{Zachodnie Ziemie, okolice cmentarza słoni}

Kremowe cielsko kręciło się w okolicach cmentarza słoni. Lwica wydawała się być wyraźnie czymś poirytowana, a jej spojrzenie wodziło z kości, to na podłoże, to na horyzont. Spóźniła się. Niedługo przyjdzie kolejny patrol. Nie uda jej się wybiec nawet gdyby chciała, co dopiero mówiąc o zatuszowaniu wskazujących na ucieczkę śladów. Szlag by to wszystko trafił. To stado, Kahawiana i te jego głupie patrole.
Ostatni raz rzuciła okiem na drogę, którą zazwyczaj przekraczała granice Zachodu z ziemiami samotników. Będzie musiała znaleźć nową ścieżkę- mniej obleganą patrolami. Z gardła Frigg wydobyło się głośne, zirytowane westchnięcie. Tyle problemów, a tak mało czasu.
Błękitne ślepia natrafiły na pobliską czaszkę słonia. Musiał być to w miarę młody osobnik, ponieważ lwicy udało się bez problemu wdrapać na płaską część kości i w dodatku wygodnie nań ułożyć. Skrzyżowała białe łapy, by potem czujnie omieść pobliskie tereny. Nie, żeby je patrolowała. Tego to raczej spodziewać się po niej nie powinno. Ona wypatrywała osobników. Nie miała ochotę w tej chwili na towarzystwo nikogo- hm. Z resztą, czy miała na nie kiedykolwiek? Wiedziała jednak, że napotkanie któregoś to tylko kwestia czasu. Kremowy łeb zniżył się nieco, jakby zbliżając się do wygodnych, puszystych łap. Tylko znowu nie przysypiaj Frigg! Jeszcze cię coś ominie… Albo ktoś.
Myr
Odnowiciel | Konto zawieszone

Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 95
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 23

#2
25-08-2015, 11:25
Prawa autorskie: ja-Dirke

Patrolowałem tereny stada. W gruncie rzeczy większość czasu an tym mi właśnie schodziła. Między czasie trenowałem sobie. Nie chciałem stracić kondycji. Tak też dotarłem do okolic cmentarza słoni. Machnąłem lekko ogonem i węszyłem czy aby nie było w okolicy kogoś obcego. Żadnej obcej woni jednak nie czułem i szedłem dalej. Po jakimś czasie poczułem woń kogoś ze stada. Zastrzygłem uchem i skierowałem tam kroki. Dostrzegłem lwice, która znałem z widzenia. Wyglądała jakby przysypiała. To miejsce raczej nie jest najlepszym do spania czy drzemania.
-Witaj- Rzekłem do niej. Chyba nie kojarzyłem jej imienia. Tak to jest jak skupia się na patolach a mało przebywa się z innymi członkami stada.
Jakoś jednak nie ma okazji ażeby innych zapoznać.
Frigg
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:3 lata. Znamiona:0/0 Liczba postów:372 Dołączył:Sie 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 19

#3
25-08-2015, 13:07
Prawa autorskie: Ragous

Brązowe uszy uniosły się, rejestrując odgłos zbliżających się kroków. Czyli, jednak ktoś patrolował tę okolicę. Dobrze było czasami posłuchać czegoś na treningach- informacje tam zdobyte przynajmniej na razie chronią ją przed ponowną wpadką.
Stalowe ślepia obserwowały zbliżającego się samca. Kojarzyła go. Może i nie z imienia, ale z widzenia to już tak. Ściągnęła ciemne brwi, lustrując bacznie nowego osobnika. Na jego powitanie odpowiedziała cichym prychnięciem.
-Aha. Salve, czy coś.-odparła, ściągając usta w grymasie. Naprawdę zmuszona jest do otwartej konwersacji? Jeszcze w dodatku z osobnikiem, którego pożal się boże, w ogóle nie kojarzyła? Życie jest niesprawiedliwe.
Głośne, pełne rezygnacji westchnięcie poniosło się po cmentarzu słoni, lecz ślepia nadal obserwowały smolistego.
Myr
Odnowiciel | Konto zawieszone

Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 95
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 23

#4
25-08-2015, 13:29
Prawa autorskie: ja-Dirke

Spojrzałem na nią z uwagą. nie wyglądała na rozmowną. No cóż czasami tak bywa.
-Jestem Myr- Przedstawiłem się lwicy. Wyglądem i wonią ja kojarzyłem. Imienia raczej jednak nie znałem. Wolałem jednak nie zgadywać. Zastanawiało mnie trochę czy coś się wydarzyło, że tak jakąś małomówna i raczej wycofana jest. Nie będę o to wypytywać.
-Raczej okolica nie jest najciekawszą do odpoczynku -Zagaiłem i zastrzygłem uchem.
Ja byłem raczej osobnikiem lubiącym rozmawiać i towarzystwo. To że raczej nie często mam tutaj okazje na to to już inna bajka. Jeśli mam jednak okazję aby zamienić kilka słów z kimś z chęcią to zrobię.
-Gryzie Cie coś- a jednak zapytam, najwyżej otrzymam niezbyt miła lub olewająca odpowiedź. Nie spodziewam się niczego wielkiego. Dyskretnie rozejrzałem się. Nie chciałem tracić czujności.
Frigg
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:3 lata. Znamiona:0/0 Liczba postów:372 Dołączył:Sie 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 19

#5
25-08-2015, 19:25
Prawa autorskie: Ragous

Frigg uniosła nieco łeb i poruszyła uszami, aby wysłuchać słów czarnego. Nie zanosiło się, aby osobnik opuścił szybko te rejony. Ach, jaka szkoda. Zrezygnowana poprawiła nieco pozycję, żeby nie musiała niewygodnie wyginać w jego stronę szyi. Jeszcze pomyśli, że jest zainteresowana tym co mówi- ha, też mi coś.
Przedstawienie się lwa skwitowała krótkim, lecz stanowczym "aha". Ostatnio to było jej ulubione słowo. Dawała tym znać lwisku, że nie ma obecnie najmniejszej ochoty się mu przedstawiać. Z resztą, jakby należał do stada za czasów jej ojca to by znał jej imię. Jak wszyscy niegdyś. Nachalne, przykre wspomnienia wróciły ze zdwojoną siłą, ale lwica mentalnie je oddaliła, przywdziewając przy tym kamienną maskę.
-Dla mnie jest dobra.-odparła, wzruszając mimowolnie barkami. Nie miał to być jednak znak rozluźnienia. Lwica nadal była spięta i w każdej chwili gotowa do ucieczki. Jak zawsze.
Ledwie zielonooki zdążył dokończyć ostatnie zdanie, a kremowej wyrwało się warknięcie. Uważaj, Myr. To nie są bezpieczne tereny.
-Zaraz ciebie coś może ugryźć w tą chudą...-powstrzymała się przed dokończeniem swojej myśli, a jedynie syknęła pod nosem i odwróciła łeb w drugą stronę. To nie będzie przyjemna rozmowa.
Myr
Odnowiciel | Konto zawieszone

Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 95
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 23

#6
25-08-2015, 19:46
Prawa autorskie: ja-Dirke

-Ta... z całą pewnością pannie te klimaty odpowiadają- Zaśmiałem się pod nosem. Nie z niej ale czasem lwy z taka postacią mnie bawiły. Zazwyczaj osobniki akie odgrywają jacy to są źli, niespołecznie lub jakimi odludkami są. Nie raz są ku temu jakieś przyczyny czasem tylko coś co sobie wmówią. Usiadłem na ziemi.
-Niby co?- Zapytałem unosząc lekko "brew". Nie chciała mówić, to nie moja sprawa.
-Dokończ- Wyszczerzyłem lekko kiełki. Jakoś osoby z takimi nastawieniem nie odstraszały mnie. Tym bardziej jeśli to są członkowie stada. Dzięki nim stado jest różnorodne. Byle jak będzie potrzeba nie wypięły się na nie. Ja tam miałem swoje zasady i miałem zamiar się tego trzymać.
Skoro jednak nie chce tez wyjawić swego imienia, cóż.. Przeżyje ten fakt. Kiedyś i tka się dowiem.
Frigg
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:3 lata. Znamiona:0/0 Liczba postów:372 Dołączył:Sie 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 19

#7
25-08-2015, 20:06
Prawa autorskie: Ragous

To jej się trafiło. Myślała, że dobić ją może każdy członek tego stada. Myliła się, jednak mogło być gorzej. Trafił jej się nie dość, że samiec, to w dodatku żartowniś. Dowcip zielonookiego został skwitowany przewróceniem błękitnych oczu, lecz lwu nie było dane tego zobaczyć. Nadal była od niego odwrócona. Pewnie jeszcze na długo.
Irytujące zachowanie samca jedynie potęgowało narastającą złość w Frigg. Jej ogon już od kilku dobrych minut poruszał się niespokojnie po szorstkiej powierzchni czaszki. Nie chciała z nim rozmawiać. Nie, wróć. Z nikim nie chciała. Dlaczego, więc tyle istnień żyje na tym świecie i żadne nie mogło pojąć tak prostego życzenia?
Lwica na moment odwróciła łeb, aby obarczyć Myra pobłażliwym, upominającym spojrzeniem.
-Uwierz mi, nie chcesz tego.-zdanie zostało zakończone kolejnym warkotem. Zirytowanym, wściekłym. Nie było już w nim ostrzegawczego tonu.
Myr
Odnowiciel | Konto zawieszone

Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 95
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 23

#8
25-08-2015, 20:32
Prawa autorskie: ja-Dirke

Czy chce czy nie to nie od niej zależy. Obserwowałem lwiczke z uwagą. Jakiś musiał być powód tego, ze tak się zachowuje. Lwy nie są z natury samotnikami. Wstałem i zastrzygłem lekko uchem. Jak spojrzała na mnie tym swoim piorunującym spojrzeniem lekko nastawiłem uszu i na bok przechyliłem łeb. Westchnąłem ciężej jedynie. Widać była zdenerwowana.
-Jak panienka mówić nie chce to trudno- Ruszyłem lekko barkami. Nie chciałem być jakoś za bardzo nachalnym. Jeszcze spojrzałem w jej oczy. Ciekawy kolor miały.
-Zresztą nie możesz wiedzieć co bym chciał a czego nie- Dodałem po chwili spokojnym tonem. Mnie nie było aż tak łatwo zdenerwować. Byłem całkiem cierpliwą jednostką.
Frigg
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:3 lata. Znamiona:0/0 Liczba postów:372 Dołączył:Sie 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 19

#9
25-08-2015, 20:50
Prawa autorskie: Ragous

Panienko?
Dziwny ten samiec. Życia mu nie szkoda? Najpierw ją irytuje, potem jeszcze dopytuje, aż w końcu Frigg praktycznie traci cierpliwość. Teraz jeszcze stara się ją traktować protekcjonalnie? Za kogo on się niby uważa? Jak śmiesz zwracać się tak do córki Bliznopyskiego, władcy Szkarłatnego Świtu?
Byłego władcy, Frigg.
Ojć. To zabolało.
Stalowe spojrzenie wbiło się w śnieżnobiałą, acz nieco zakurzoną powierzchnię czaszki słonia. Uszy nadal wychwytywały słowa Myra, lecz żaden oddźwięk z jej strony ich nie zakończył. Była tym już zmęczona. Nawet nie zirytowana. Po prostu wyczerpana.
-Długo ci zajęło wywnioskowanie tego. Naprawdę należysz do Zachodnich?-burknęła z pobłażaniem. Naprawdę, nawet lwiątko szybciej łączyło fakty niż ten głupi samiec. Zdążyła już się nieco uspokoić, kiedy to dosłyszała kolejne słowa zielonookiego. Tym razem nie zdołała powstrzymać prychnięcia.
-Więc skąd wniosek, że wiesz czego ja chcę?-odparła, a jej głos stał się zimny, oblepiony wewnętrzną irytacją, która ją wypełniała.
Myr
Odnowiciel | Konto zawieszone

Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 95
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 23

#10
25-08-2015, 21:07
Prawa autorskie: ja-Dirke

-Powiedziałbym prędzej, że panna tym zachowaniem dobiega od reszty stada- A czy mnie to ruszało? Nie bardzo, być miłym źle, nie miłym być nie miałem w zamiarze.
-Bycie po prostu uprzejmy nie jest jak widzę godne panny- No cóż tak to wyglądało. Lwica miała jakiś problem ale to raczej ze sobą. Dziadek pewnie by umiał jakoś te sprawę rozwiązać. nie miałem jednak takiego doświadczenia jak on. Ja swoje dopiero zbierałem. Szło mi z tym rożnie. Westchnąłem i zabrałem z lwicy spojrzenie. Nie abym się zawstydził czy coś. Po prostu tak, skoro nie chciała gadać, to wzrokiem tez nie będę ja męczyć.
-Nie powiedziałem nigdzie, ze wiem co panna chce, to panna sugerował, ze ja czegoś nie chce- Bo chyba o tym zapomniała, nie powiedziałem nigdzie niczego co by sugerowało, ze wiem co ona może chcieć.
-Ale z chęcią się dowiem czego panienka chce
Zastukałem końcówka ogonu o ziemię.
Frigg
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:3 lata. Znamiona:0/0 Liczba postów:372 Dołączył:Sie 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 19

#11
25-08-2015, 21:29
Prawa autorskie: Ragous

Piorunujące spojrzenie powróciło na sylwetkę Myra. Tego już było dla lwicy za wiele. Szybkim ruchem podniosła swoje kremowe cielsko, aby zwinnie zeskoczyć na ziemię niedaleko łowcy. Sierść na karku jej się nieco zjeżyła, kiedy natknęła się wzrokiem na jego zielone ślepia.
-Wyjaśnijmy sobie coś. Ja od nikogo nie odbiegam i odbiegać nie będę. To stado różni się ode mnie charakterem. Nigdy na odwrót.-warknęła, śnieżnobiałe kły błysnęły chwilowo spod zmarszczonego z gniewu nosa. Brązowe uszy cofnęły się, a oczy ponownie zmrużyły.
-Nie. Coś się tobie pomyliło. Uprzejmy to ty musisz do mnie być nawet jak się do ciebie odwrócę dupą.-dodała, napinając przy tym mięśnie w przedniej części ciała. Gdyby samiec się na nią rzucił była gotowa do ucieczki lub wręcz przeciwnie- gotowa do ataku. Cóż, nie warto wkurzać księżniczek. Nawet tych byłych, a szczególnie tych rozpieszczonych.
-Nie musiałeś nic mówić. Sugerujesz, że chcę z tobą rozmawiać chociaż dawałam ci wszelkie sygnały zaprzeczające temu. Skoro, więc wiesz, że nie chcę gadać to czemu mnie do tego zmuszasz?-wyrzuciła słowa z siebie błyskawicznie, jakby sama prędkość miała sprawić, że szybciej upora się z nachalnym osobnikiem. Słysząc kolejne słowa miała ochotę palnąć sobie łapą w łeb. Dlaczego po prostu sobie nie pójdzie? Przecież ma patrolować teren, a nie zajmować się rozmowami.
-To czego chcę to tylko i wyłącznie moja sprawa.-syknęła, zaciskając przy tym kły. Koniec Frigg. Już i tak za dużo powiedziałaś.
Nie. Jeszcze nie.
-Ale chyba najwidoczniej ty chcesz, żebym przy najbliższej okazji wspomniała Kahawianowi, że zamiast zajmować się patrolowaniem naszych granic to zajmujesz się czymś zupełnie innym.-cwaniacki cień przemknął przez jej lico, aby zostać zastąpionym kamienną maską.
Myr
Odnowiciel | Konto zawieszone

Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 95
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 23

#12
25-08-2015, 22:02
Prawa autorskie: ja-Dirke

Słysząc jak się podnosi zwróciłem w jej stronę swoje spojrzenie. Po tym jak zeskoczyła, ja dalej siedziałem na miejscu.
-Jeśli jednostka odstaje od większości to jest odwrotnie niż to co mówisz- Trochę pokrętne miała rozumowanie- Poza tym skąd taka pewność?- Uniosłem lekko brew. Może tak twierdzić ale jest młoda, więc skąd wie, ze gdzieś w cieniu nie jest odwrotnie do tego co mówi.
-Nie muszę, nie ważne kim byś była. Nie muszę a to czy chcę- Podkreśliłem ostanie słowo- To zależy ode mnie i tylko ode mnie- Panna jak widać miała dziwnie zakrzywiony światopogląd.
-Mogłaś mnie całkiem zlekceważyć i poczekać aż sobie pójdę lub udawać, że śpisz ale jednak ... powiedzmy, że rozmawiasz- Rozmowa nie ważne jakby wyglądała była w pewnym aspekcie czymś dobrym.
-Zawiało grozą- Wyszczerzyłem lekko swoje kiełki- Proszę bardzo- Wstałem patrząc na nią- Powiedz władcy co robię, proszę bardzo- Nie bałem się tego co ona by naopowiadała wodzowi. Skłoniłem się lekko po czym znów spojrzałem na nią.
-Jeśli to sprawi, że porozmawiasz a kimś to będę nawet zachęcał do tego wybiegu- Może i można uznać mnie za głupka z powodu mojej dziwnej nieco postawy. Jednak jeśli zrobiła by to tylko aby mi dokuczyć, to poczyniłaby pewien krok. W końcu to takie jakby martwienie się o bezpieczeństwo stada.
Frigg
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:3 lata. Znamiona:0/0 Liczba postów:372 Dołączył:Sie 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 19

#13
26-08-2015, 00:42
Prawa autorskie: Ragous

Czekała. Chłodne spojrzenie omiatało postać czarnego samca, chociaż Frigg udało się już zapamiętać każdy element tego irytującego stworzenia. Sądziła, że jakimś cudem uda jej się go do siebie zrazić- co w końcu nie wydawało się takie trudne. Robiła to każdej napotkanej osobie.
Z każdą chwilą jednak uświadamiała sobie, że samca wcale nie jest tak łatwo wyprowadzić z równowagi. W przeciwieństwie do niej samej. Ściągnęła brwi zaskoczona, lecz starała się wymienionej emocji zbytnio nie okazywać. Widząc pewność siebie samca i słysząc jego słowa zachęty stwierdziła, że to musi być jakiś podstęp. Biały pysk uniósł się nieco, a sama lwica się wyprostowała.
-Powiem mu to. Nie rzucam słów na wiatr.-zapewniła go, szczerząc kły, bynajmniej nie w przyjacielskim tonie. Słysząc zaś uwagę smolistego, prychnęła rozbawiona.
-Nie jestem niemową. Potrafię rozmawiać.-syknęła, a jej błękitne ślepia wykonały jeszcze jeden obrót. Zirytowane spojrzenie w końcu natrafiło ponownie na postać zielonookiego. Zmarszczyła jedynie nos, po czym odwróciła się od niego. Nic tu po niej, a zwłaszcza przy takim osobniku. Odeszła kilka kroków, by potem się zatrzymać i ni to do niego, ni to do siebie powiedzieć:
-Zależy tylko, czy mi się chce.-ton raczej nie wskazywał na to, że Frigg często zabierała głos. Lwica nie przepadała za ową czynnością, pomijając już, że nie miała za specjalnie z kim rozmawiać. Rzadko zdarzał się ktoś wart jej uwagi.
Kremowe łapy pewnie szły przed siebie. Niedługo zniknie za górą kości i szczątków słoni. Już… Zaraz. Czy to nie jest ta droga, którą zazwyczaj przekraczała granicę? Szlag! Źrenice mieszczące się w niesamowicie błękitnych tęczówkach odruchowo się powiększyły. Jeszcze ten… Jak mu tam było nakryje ją! Zrugała samą siebie w myślach, po czym uniosła pysk wysoko jak przystało na księżniczkę i z dumą, która jej pozostała zawróciła. Nawet nie spojrzała na Myr obok, którego właśnie zdarzyło jej się przechodzić. Wolała stracić choć trochę dumy (miała jej duże zapasy, drobne ich uszczuplenie na pewno jej nie zaszkodzi) niż zostać nakrytą na przypadkowym, choć odruchowym przekroczeniu granicy.
Myr
Odnowiciel | Konto zawieszone

Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 95
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 23

#14
28-08-2015, 18:51
Prawa autorskie: ja-Dirke

-Cieszy mnie to bardzo- Odrzekłem jej z uwagą cały czas obserwując lwice.
Kolejne jej stwierdzenie nie tyle co mnie rozbawiło, co upewniło, ze jest raczej. Zachowywała się dość opryskliwie i zapewne nie rozmawia z wieloma lub nikt nie nauczyła jej jak to się robi.
-Jasne...- Mruknąłem pod nosem na jej sotnie słowa.
Nawet kiedy się ruszyła nie spuszczałem jej z oczu. Utwierdzała mnie jedynie w przekonaniu, że powinno mieć się ją na oku i w tym, że musi być samotna lub coś na pewno ja wewnątrz gryzie? Boli? Coś w tym stylu. Ta wróciła po chwili, unosiłem na tę jej czynność brew.
-Cóż to się stało, że panienka zawróciła?- Zapytałem się jej. Nie miałem zamiaru odpuszczać. Może i można to ując za bycie upierdliwym ale cóż. Ruszyłem za nią. Oj tak, ta lwica jest niczym niebo w czasie pory deszczowej. Są urokliwe, daja wodę ale za razem powodują, że mokniemy i jest chłodniej.
Frigg
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:3 lata. Znamiona:0/0 Liczba postów:372 Dołączył:Sie 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 19

#15
29-08-2015, 11:25
Prawa autorskie: Ragous

Spomiędzy białych wydobyło się kolejne westchnięcie. Wiedziała, że samiec zada jej kolejne pytanie. Ba. Co do tego nie miała nawet najmniejszej wątpliwości. Grymas pojawił się na jej pysku, a ona sama choć z wielką niechęcią, zatrzymała się.
Chwilę trwało nim błękitne ślepia natrafiły na pysk czarnego. Lwica myślała w tej chwili nad odpowiedzią, lustrując znane już jej dobrze oblicze zielonookiego samca. Nie zauważyła u niego żadnych wskazówek, którego mogłyby oznaczać, że lew domyślał się powodu jej zawrócenia. Oblizała różowym jęzorem pysk, przypatrując się przy tym bacznie Myrowi.
Brązowa kita drgała nerwowo. Pierwszy raz Frigg było ciężko na cokolwiek wpaść. Jej spojrzenie przeniosło się na niebo, na której kłębiła się gruba warstwa czarnych, burzowych chmur.
Nagle ją oświeciło.
-Burza. Wolę iść krótszą drogą niż naokoło.-odparła, wzruszając nonszalancko barkami. Zadowolona ze swojego jakże sprytnego wyjaśnienia, uśmiechnęła się do siebie w duchu.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości