♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Urbi
Konto zawieszone

Gatunek:Gazela Tomi Płeć:Samica Wiek:7 miesięcy Liczba postów:125 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 9
Zręczność: 17
Spostrzegawczość: 14
Doświadczenie: 20

#46
19-02-2016, 21:03
Prawa autorskie: Avatar - ja, obrazek w podpisie - Setkar

Urbi nadal spała, regenerując siły, poruszała wciąż uszami, ale jak można się domyślić nie wyłapała jeszcze żadnego dźwięku, który świadczył by o tym że jest tu ktoś obcy. Małej też nic się nie śniło, bo był to lekki sen, tak jak zwykle. Gazele nie mogły sobie pozwolić na głębszy sen, bo to narażałoby je na śmierć i nawet jeśli jej nic nie groziło, to nadal był w niej ten instynkt, który nie pozwolił spać głęboko. Nie zorientowała się też że Zephyr i Sadism się oddalili. Dlatego też spała sobie spokojnie, niczego nie świadoma.
[Obrazek: f87NLXV.png]
Urbi z mamą

Sadism
Prekursor | Konto zawieszone

Gatunek:Żmija sykliwa Płeć:Samiec Wiek:5 lat 3 miesiące Liczba postów:794 Dołączył:Mar 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 17
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 43

#47
20-02-2016, 14:45
Prawa autorskie: Cyt. Ja Avek. by Eidel

Sadism postarał się skryć jak,najlepiej i czekał, uwaznie nasłuchując wszystkiego co się działo wokół.
Gdy ujrzał Cierń, poczuł się nieco lepiej i powoli wystawił łeb wyżej by się jej przyjrzeć.
- Mulungu się tobą zajął... dobrze....
Wróciłem na prochy tego co niegdyś stworzyłem.
Dziś we mnie wątpią jak na samym początku.
Dziś znowu ich zaskoczę.

GŁOS  
Temat muzyczny Sadisma

[Obrazek: zen-snake.gif]
Chikja
Poszukujący
*

Gatunek:Hydra vulgaris Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Szaman Liczba postów:766 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 63
Zręczność: 83
Spostrzegawczość: 80
Doświadczenie: 10

#48
22-02-2016, 11:48
Prawa autorskie: Vegava/ Koseki-L/Lioden
Tytuł pozafabularny: VIP

Wszystko dookoła szeleściło trudno więc było wyłapać czarnej subtelne kroki stawiane prze Zephyra, a przynajmniej nie wziąć ich za kolejną drwinę natury. Miała juz zamiar zbluzgać ją, więc kiedy odwróciła łeb zdrowym okiem w kierunku cętka zamarła zaskoczona z otwartym pyskiem i zmarszczoną brwią.
O wilku mowa! Wciągnęła spory haust powietrza i wyprostowała się, zaraz co on tam miał na głowie, zmarszczyła brew jeszcze bardziej mrużąc ślepie i wytężając wzrok.
- Jestem na samotnym spacerze. Skoro nikt nie chciał mnie oprowadzić po terenach Bractwa..- Jakoby z wyrzutem wypowiedziała kilka tych pierwszych słów, by kontynuować już nieco spokojniej, może nawet z nutą rezygnacji. - ..tak, zajął. Biały pomógł mi z ciałem i przystrojeniem groty, którą wybrałam sobie na leże. Strasznie wrażliwy jegomość z tej małpy.. - Im bliżej gepard był tym lepiej go widziała i wreszcie kiedy mogła już rozpoznać kryjącego się w sierści Sadisma ten zdążył się odezwać. - Dobrze widzieć Cię w zdrowiu Yehisses. Akurat mam do ciebie kilka spraw..- I nie czekając na odpowiedz przeszła do rzeczy. - zajęłam sobie grotę, tą z fikuśnymi malunkami na ścianach.- Taka mała informacja z jej strony. - .. i chcę spytać o moją 'próbę'- Nie ukrywała w tonie swojego głosu że pomysł, by musiała jeszcze bardziej udowadniać swoją wartość i oddanie Bractwu się jej zwyczajnie nie podobał.

+2HP
dodane
Zephyr
Samotnik
*

Gatunek:Gepard grzywiasty Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:642 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 66
Zręczność: 90
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 46

#49
25-02-2016, 00:51
Prawa autorskie: av: Kahawian, podpis: DemiReality (lineart)
Tytuł pozafabularny: Junior Admin / Mistrz Gry / Meteorolog / Mistrz Kalamburów

Czuł się trochę zmieszany przez wyrzut Cierń, ale nie zamierzał przepraszać, choć przez sekundę to rozważał. W końcu nie zostawiał jej samej. I choć miał w zwyczaju obwiniać się o różne rzeczy, uznał, że to akurat nie jest brzemię warte jego barek.
No i wyjaśniła się zagadka dotycząca małpiszona. Więc nie tylko był wielki i silny, ale też znał się na medycynie. W sumie nic dziwnego, że tak szybko został wcielony w szeregi Bractwa.
- Jestem rad, że się u nas zadomowiłaś. - Skwitował jej wypowiedź odnośnie wybranej przez nią groty.
Zamilkł, gdy zaczęła rozmawiać z Sadismem. O ile fakt, którą jaskinię sobie wybrała na leżę niespecjalnie go interesował, tak wzmianka o próbie wywołała w gepardzie coś na kształt stresu. Najpewniej Vult wyjaśniła jej już szczegóły misji, a czarna nie była zadowolona z tego pomysłu i postanowiła wnieść skargę. Tak to widział. Yehisses pewnie nawet nie wiedział o tym, co zaplanowała sępica. Ta rozmowa z pewnością nie poprawi jego relacji z jednoskrzydłą. Mimo wszystko Zephyr nie przerywał. Pozwolił, by długoucha rozwinęła myśl, by wtrącić się w odpowiednim momencie.
Natan
Konto zawieszone

Gatunek:Serwal Płeć:Samiec Wiek:2,5 roku Liczba postów:38 Dołączył:Lut 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 60
Zręczność: 55
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 10

#50
28-02-2016, 21:07
Prawa autorskie: Ssaku

Natan szedł wyczerpany już od wielu dni, jedyne co udało mu się złapać to kilka myszek. Był wychudzony,a rany na oczach wciąż mu krwawiły, znał się co nieco na medycynie ale nic mu z tego jak nie miał siły nawet łapy podnieść. Doszedł do małej kotliny i zauwazywszy jakiś dwóch kotowatych postanowił do nich podejść, może mu pomogą czy coś. Jednak nie dał rady dojść, legnął kilkanaście kroków od nich, a huk ciała uderzającego o glebę roznósł się po przestrzeni. Zemdlał, zemdlał z głodu i wyczerpania. Jedyne co mógł zrobić to czekać na pomoc.
Urbi
Konto zawieszone

Gatunek:Gazela Tomi Płeć:Samica Wiek:7 miesięcy Liczba postów:125 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 9
Zręczność: 17
Spostrzegawczość: 14
Doświadczenie: 20

#51
29-02-2016, 00:09
Prawa autorskie: Avatar - ja, obrazek w podpisie - Setkar

Do uszu gazeli dobiegł dziwny odgłos, jakby ktoś uderzył o ziemie. Mała nagle otworzyła oczy i poderwała się, w pierwszym momencie mogłoby się wydawać że do ucieczki. Niemal od razu dostrzegła że w pobliżu jej kryjówki nie ma ani Sadisma, ani Zephyra. Zaskoczona brakiem ich obecności, wychyliła lekko głowę na zewnątrz, rozglądając się po okolicy i czujnie wyłapując wszelkie dźwięki.
- Wujku Sadismie - zawołała cicho, jej głos zniżył się wręcz do szeptu, kiedy zauważyła, obojgu wujków przed ranną lwicą, a kawałek dalej leżącego, o wiele mniejszego drapieżnika, którego widziała po raz pierwszy w życiu. Urbi jeszcze nie miała okazji poznać, a raczej zobaczyć jakiegokolwiek serwala, bo co było oczywiste nie zbliżyłaby się do takowego zwierzęcia z własnej woli. Schowała się szybko na powrót w środku pnia, nieco głębiej niż wcześniej jak spała. Przy czym niechcący jej kopyta nieco mocniej stuknęły o podłoże, głównie ze strachu, który ogarnął małą. Serce na powrót znacznie przyspieszyło. Gazela starała się nie wydawać żadnych dźwięków, ale czy nie było za późno? Przecież już wcześniej można było usłyszeć kilkukrotny stukot o wnętrze pnia.
[Obrazek: f87NLXV.png]
Urbi z mamą

Chikja
Poszukujący
*

Gatunek:Hydra vulgaris Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Szaman Liczba postów:766 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 63
Zręczność: 83
Spostrzegawczość: 80
Doświadczenie: 10

#52
29-02-2016, 11:43
Prawa autorskie: Vegava/ Koseki-L/Lioden
Tytuł pozafabularny: VIP

Zephyr jak zwykle usiłował być uprzejmy, drażniło ja to poniekąd. Jak można być tak miłym? Ale pozostawiła te myśli wyłącznie dla siebie, była wredna i nieprzyjemna, ale bezmyślne kłapanie dziobem i plucie jadem to już nie jej broszka. Milczenie Sadisma odebrała jako 'przyzwolenie' na kontynuowanie, toteż nie zwlekając przeszła do sedna tego co gniotło jej umysł.
- Może to trochę za wiele powiedziane.. ale, przynajmniej staram się.- Skwitowała słowa cętkowanego, ktoś taki jak ona tak szybko nie nazwie miejsca swym domem, zwłaszcza że dom, to nie określenie czterech ścian groty. Spać można było wszędzie, gdzie sucho i względnie ciepło.
- Nie mam zamiaru bardziej udowadniać swej wartości.. nie przyszłam do Bractwa by bawić się w imponowanie komukolwiek.- Stwierdziła, to zwyczajnie uwłaczało jej godności. Pomijając już rozbuchaną dumę.
Najprościej ujmując, Chikja nie znosiła, gdy ktoś jej rozkazywał. Ledwo wygłosiła swoje żale, a względna ciszę kotliny zakłóci poważniejszy szmer, upadek niewielkiego ciała przecież nie narobił bóg wie jakiego hałasu, odwróciła łeb do tyłu, na omdlałego Servala, z dna wąwoziku też dobiegały jakieś odgłosy. Oblizała się żeby nawilżyć nos by lepiej wyczuć zapachy unoszące się w powietrzu.
- Właściwie.. dobre zgranie.. akurat byłam głodna.- Burknęła pod nosem, spoglądając to na Geparda i Żmiję to na nieprzytomnego Natana. Czemu by go tak nie zjeść?
Sadism
Prekursor | Konto zawieszone

Gatunek:Żmija sykliwa Płeć:Samiec Wiek:5 lat 3 miesiące Liczba postów:794 Dołączył:Mar 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 17
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 43

#53
29-02-2016, 17:06
Prawa autorskie: Cyt. Ja Avek. by Eidel

Przysłuchiwał sie Chikji, po czym zerknął zdziwiony i niezadowolony na Zephyra.
- Jaką próbę? - syknął niezadowolony - Zapewne Vult wydaje się jej że pozjadała wszystkie rozumy. Wytłumacz mi co takiego ci kazała wykazać. Zressssztą wątpię by było to cokolwiek ponad twe sssiły.
Patrzył na Cierń zastanawiając się skąd takie niezadowolenie. Ona musi tak zawsze? "Księżniczka"...
- Nie massssz zamiaru? Cóż, to sssszkoda. Jessstem zawiedziony twoim podejściem. Jeśli chcesz zwycieżac ssssama to cosśś wątpię byś cokolwiek osssiagnęła. Cierń, wierzę że zdecydujesz mądrze.
Przyjrzał się miejscu gdzie upadł serwal.
- Ahm... - zamyślił się, nie znał tego serwala, a miał już serdecznie dosyć tego gatunku - chcesssssz to go zjedz... - pomyslał nagle o małej Urbi i dodał - ale nie tu...

Delikatnie klępnął Zephyra ogonem, jakby chcac zwrócić jego uwagę.
- Dobrze że się zadomowiłaś, ale mówisz ze Mulungu jest nadwrażliwy, a sssssama masz problem z powodu jakiejś próby. - wytykał jej wadliwe podejście, bo miał dosyć bycia delikatnym i nei urażania wszystkich wokół.
Jak to powiedział kiedyś Skaza... "otaczają mnie kretyni". Może nie wszyscy. Bo były jednostki takie jak Zephyr czy Urbi. Albo kiedyś Taal... Nawet Vult miała kiedyś odmienne podejście, choć aktualnie nieco oszalała... nieco bardzo.
- Cierń, możesz nam pomóc, albo działać sama. Uważam, ze oferujemy to czego pragniesz... nie jesteśśśś zdolna do poświęceń dla spełnienia swych pragnień?
Wróciłem na prochy tego co niegdyś stworzyłem.
Dziś we mnie wątpią jak na samym początku.
Dziś znowu ich zaskoczę.

GŁOS  
Temat muzyczny Sadisma

[Obrazek: zen-snake.gif]
Natan
Konto zawieszone

Gatunek:Serwal Płeć:Samiec Wiek:2,5 roku Liczba postów:38 Dołączył:Lut 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 60
Zręczność: 55
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 10

#54
29-02-2016, 23:47
Prawa autorskie: Ssaku

Młody leżał tak i się nie ruszał i mimo iż w duchu przeczuwał, że nadchodzi niebezpieczeństwo nie mógł się ruszyć. Powoli zaczął otwierać oczy i ślamazarnie ruszać łbem dookoła aby rozeznać się w sytuacji. Nie miał siły się podnieść. Dojrzał tylko gdzieś niedaleko geparda z czerwoną obrożą, taką jak jego, wiedzial, że to ten co zwiał, ale nie miał siły się podnieść, jęknął tylko ledwo słyszalne "pomocy" i bezwładnie położył łeb na trawie przy okazji lekko ukrwawiając ją cieczą toczacą się z ran nad oczami.
Chikja
Poszukujący
*

Gatunek:Hydra vulgaris Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Szaman Liczba postów:766 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 63
Zręczność: 83
Spostrzegawczość: 80
Doświadczenie: 10

#55
01-03-2016, 10:42
Prawa autorskie: Vegava/ Koseki-L/Lioden
Tytuł pozafabularny: VIP

Popatrzyła w górę wywalając dolna wargę nieco do przodu.
- Właściwie, nie wyjaśniła mi niczego. Nie mam bladego pojęcia czym jest moja próba.. odprawiła mnie z medykiem i tyle ją widziałam. - Tu zerknęła na Zephyra, pretensje nie brały się znikąd. Była tym 'drugim' kandydatem? .. może jeszcze gorszym, bo rannym i nie uskuteczniała lizusostwa? Prychnęła nadąsana.
Kolejne słowa żmii po prostu przemilczała, ona już swoje w tej kwestii powiedziała, nie miała do dodania niczego, co zmieniłoby jej tor, czy tez popchnęło temat dalej. Zawsze była sama, po 4 latach można już przywyknąć i chyba powoli pozbyć się naiwnych złudzeń, słowa rozczarowania i podkopywanie jej pewności siebie być może tylko ostudziły zapał czarnuli.
A jednak na mordzie Ciernia pojawił się uśmiech. - Nie tutaj.. hmh, zabiorę go sobie do legowiska.- Czaszka małego kotka, będzie ładnie komponować się koło wciąż samotnego Boba. Miała zamiar już iść do Serwala, zatrzymała się jednak w pół kroku.
- .. nie zrozum mnie źle Nahashu. Nie jestem ani Mulungu, ani Zephyrem, nie jestem też Vult, czy Shish.. kebab..- Wzruszyła ramionami, zwyczajnie nie pamiętała imienia szarej, cholera no zdarza się. - .. jestem Cierniem.- A każdy chyba wiedział jakie ciernie są.
Miłe, czy nie miłe słowa, bez różnicy, jeśli uważasz je jedynie jak narzędzi w osiągnięciu swych celów. Albo przynajmniej tak je postrzegasz w czyichś ustach. Nigdy nie twierdziła że jest miłym posłusznym kociakiem, była nieznośna, może i fałszywa nawet, z tym też się przed nim przecież nie kryła, wszystkie karty wyłożyła na stół, stała tu i teraz całkiem naga.
- Uważam że poświęciłam to, co mam najcenniejsze- swoją wolność, a kolejne żądania zwyczajnie odzierają mnie z resztek 'mnie'.. co mam jeszcze udowodnić?- Odwróciła łeb tak by spojrzeć na Sadisma zdrowym okiem, kręcąc po chwili głową i wreszcie ruszyła w stronę 'posiłku'. Serwal mógł udawać.. może szpiegował? Kiedy już stanęła nad ledwo zipiącym kotem trąciła go raczej niezbyt delikatnie łapą w bark.

+4HP (Bym zapomniała |D)
Zephyr
Samotnik
*

Gatunek:Gepard grzywiasty Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:642 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 66
Zręczność: 90
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 46

#56
01-03-2016, 13:57
Prawa autorskie: av: Kahawian, podpis: DemiReality (lineart)
Tytuł pozafabularny: Junior Admin / Mistrz Gry / Meteorolog / Mistrz Kalamburów

Uprzejmość Zephyra w stosunku do Cierń była raczej naciągana. Jego cierpliwość była na wyczerpaniu, ale wciąż liczył na to, że czarna doceni jego gesty i sama stanie się trochę... milsza?
Nie odpowiedział na jej wypieranie się. Fakt, że przywłaszczyła sobie jedną z tutejszych grot świadczył o tym, że jednak w jakimś stopniu zaczęła się przywiązywać do bractwa.
Jakkolwiek obiecał sobie, że zachowa powściągliwość, to nie mógł powstrzymać poirytowanego prychnięcia, gdy jednooka stwierdziła, że nie musi niczego udowadniać. Miała talent do wyprowadzania innych z równowagi. Zanim jednak to skomentował, sam Yehisses jej odpowiedział, a jego słowa wyrażały to, co gepard sam miał na myśli.
Całą sytuację przerwało wtargnięcie intruza, którego upadek nie był zbyt dyskretny. Wyczerpany serwal. Dziwny kierunek sobie obrał, by poczynić ostatnie kroki. Grzywiastego zdziwił pomysł pożarcia kotowatego. Dla niego to był prawie kanibalizm. Ale ostatnio nie miał czasu na polowanie, więc nie wypadało mu odmawiać posiłku lwicy choćby w takiej formie.
- Shiya. - Dopowiedział nie do końca zamierzenie. Poczuł lekkie zakłopotanie, więc wzruszył barkami, dodając: - To łatwiejsze do zapamiętania niż Mulungu.
Jego uwaga została tymczasowo odwrócona od serwala. Zwłaszcza, gdy usłyszał o "poświęceniu" ciemnej.
- Rzeczywiście musiało Cię to wiele kosztować. - Zarzucił ironicznie. - Daliśmy ci schronienie, opiekę i jedzenie. Ty dla nas jak na razie nie zrobiłaś NIC. Nie na tym polega życie w bractwie.
Sapnął. Lwica nie potrafiła nawet wypluć głupiego "dziękuję", czy okazać odrobinę życzliwości. Teraz miała idealną okazję, żeby się odwdzięczyć z nawiązką, przysługując się bractwu.
- Wiem, na czym polegać będzie to zadanie. Shiya również bierze w nim udział... - Oznajmił, a jego wzrok spoczął na karku półżywego kota. Gepard ściągnął brwi.
- Czekaj. - Podszedł do długouchej szybkim krokiem. Trochę niezręcznie mu było poruszać się z wężem na szyi, ale nie zdobył się na to, by go "wyprosić".
Przewrócił serwala na grzbiet i łapę przesunął do jego gardła, wskazując na obrożę.
- Skąd to masz? - Zapytał kocura. Było to dość głupie pytanie, bo trudno oczekiwać, by osobnik w tym stanie mu odpowiedział, a jeśli nawet, to odpowiedź była oczywista.
Natan
Konto zawieszone

Gatunek:Serwal Płeć:Samiec Wiek:2,5 roku Liczba postów:38 Dołączył:Lut 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 60
Zręczność: 55
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 10

#57
01-03-2016, 16:21
Prawa autorskie: Ssaku

Oczy miał otwarte, ale obraz był zamazany. Widział tylko jedną wielką czarną plamę nad sobą, nie słyszał o czym gadali, nie był w stanie. Natomiast gdy do serwala podszedł gepard ten uśmiechnął się pod nosem widząc czerwony pasek na jego szyi. Usłyszał też jego pytanie
- Dobrze... wiesz...skąd...... dwunogi- wydukał leżąc na grzbiecie.
Urbi
Konto zawieszone

Gatunek:Gazela Tomi Płeć:Samica Wiek:7 miesięcy Liczba postów:125 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 9
Zręczność: 17
Spostrzegawczość: 14
Doświadczenie: 20

#58
02-03-2016, 21:12
Prawa autorskie: Avatar - ja, obrazek w podpisie - Setkar

Urbi wyłapała kilka słów, dochodzących z oddali, poruszając przy tym niespokojnie uszami, żeby w porę dotarły do niej dźwięki zbliżającego się drapieżnika, choć pewnie jakby ktoś się do niej skradał i tak by nie usłyszała jego kroków. Kotowate miały poduszeczki, a one nie wydają dźwięków tak jak chociażby kopyta. Mała pomimo paniki zbliżyła się na chwilę do wyjścia, żeby przez otwór móc się rozejrzeć, nie wychylając przy tym głowy na zewnątrz. Międzyczasie na jej grzbiet opadł mały pająk, Urbi jednak nie poczuła słabego dotyku pajęczych kończyn, ale miała wrażenie jakby ktoś na jej grzbiecie położył nagle łapę. Nie oglądając się za siebie wyskoczyła z kryjówki, po czym skręciła w bok, żeby nie biec w kierunku czarnej lwicy. Oddaliła się od pnia, a kiedy do małej dotarło że to nie był żaden drapieżnik, schowała się za drzewami. Właściwie nie wiedziała co to było, ale była pewna że jeśli to był ktoś kto na nią zapolował to już dawno by ją złapał, albo chociażby pobiegł za nią. Zechciała wrócić do bezpieczniejszej kryjówki jakim był pień. Została jednak tutaj, bojąc się że tylko się narazi na atak lwicy lub serwala lub też że ją zauważą, o ile nie stało się to wcześniej. Do jej głowy naszły też myśli że zawiodła tą bezsensowną ucieczką wujka Sadisma, przecież kazał jej się schować w bezpiecznym pniu. Przez to wszystko w oczach gazeli pojawiły się łzy.
[Obrazek: f87NLXV.png]
Urbi z mamą

Sadism
Prekursor | Konto zawieszone

Gatunek:Żmija sykliwa Płeć:Samiec Wiek:5 lat 3 miesiące Liczba postów:794 Dołączył:Mar 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 17
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 43

#59
02-03-2016, 21:35
Prawa autorskie: Cyt. Ja Avek. by Eidel

Kątem oka zauwazył ciepłą plamę którą nagle coś wystrasyzło i poleciała między drzewa. Był zły na urbi... nie chciał by ucierpiała. pozostalo mu tylko liczyć że nikt inny tego nie zauważy.
Żmij dosyć rozumiał podejście geparda. Chikja zirytowała go.
- Nie pora teraz na jakies pogaduszki z serwalami...
W jego głosie słychać było zirytowanie.
Odwrócił łeb w kierunku Cierń i dodał - Jesteś Cierniem. I bądź nim ale nie w naszym tyłku. Powinnaśśśśś być nasza częścią, a kłuć innych. Masz okazje. Myślisz że co? Że będziesz siedziała na dupce i podziwiała widoczki? Jeśli chcesz widzieć jak śśsświat płonie, przyczyń się do tego. Massssz okazję- rozumiessssz?
Jak miał to powiedzieć dosadniej? Cierń dostała to czego trzeba by zasiać niepokój i w przyszłości zniszczyć tych którzy ją skrzywdzili, i tych którzy zwyczajnie na to zasługiwali.
Sadism dał jej schronienie i medyka który ją wyleczył.
Co ona dała?
- Jesteś częścią Bractwa. Nie musisz udowadniać swej wartośśści. Ale Bractwo wymaga byśśś uczessstniczyła w naszych planach.
Wróciłem na prochy tego co niegdyś stworzyłem.
Dziś we mnie wątpią jak na samym początku.
Dziś znowu ich zaskoczę.

GŁOS  
Temat muzyczny Sadisma

[Obrazek: zen-snake.gif]
Chikja
Poszukujący
*

Gatunek:Hydra vulgaris Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Szaman Liczba postów:766 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 63
Zręczność: 83
Spostrzegawczość: 80
Doświadczenie: 10

#60
05-03-2016, 09:43
Prawa autorskie: Vegava/ Koseki-L/Lioden
Tytuł pozafabularny: VIP

Rzuciła cętkowi szybkie spojrzenie.
- Tsja.. Shiya.- Aż parsknęła na to jak sie zakłopotał, droczenie się z nim było chyba zbyt przyjemne by sobie to od tak darować. - Zależy dla kogo..- Dodała jeszcze, tu nie chodziło o to że przypadkiem jej to z łebka wyleciało. Pewnie zaraz znowu zapomni.
- Wątpię czy zrozumiesz..- Fuknęła pod nosem, na tą cała uwagę o tym całym jej wkładzie w sprawy bractwa. Będą teraz jej wytykać co dostała? Żądać może jeszcze wdzięczności, spłaty długu, jakby się prosiła o to wszystko, jakby się jej to nie należało? O nie, nie.. swoją wdzięczność okaże wtedy i jak będzie miała na to ochotę.
Ale zaraz parsknęła kiedy Zephyr znowu się odezwał.
- .. i niby ma mnie to pocieszyć? - Popatrzyła na niego jakby podetknął jej gówienko pod nos, nie zauważył że Cierń pała czystą niechęcią do szarej samicy? Oh.. faceci, przewróciła teatralnie okiem, chociaż ze względu na to że miała tylko jedno, efekt nie był tak widowiskowy.
Siadła, a i teraz nawet się nie naje? Ok Serval miał taką samą obróżkę jak Gepard, już wcześniej to zauważyła.. co ją to jednak interesowało. Dwunogi.. smakowały podobnie jak świnie, trzeba było tylko mniej się nabiegać by takiego dopaśc, nie to co taka mała gazela Tomi, która śmignęła jej w dole, ale na uganianie się za nią nie miała kondycji.. Mulungu przecież zakazał jej brykać.
- Oh Nahashu, chętnie bym nawet i poleżała brzuszkiem do góry merdając jak to nażarte kocie łapkami, ale z jeszcze większą chęcią przysporzyłabym komuś cierpienia.. daj mi więc jakieś inne tyłki. Nuże się.- Wyjęczała wręcz końcówkę zdania. Niewiele sobie zrobiła z tego co powiedział i jak, może nawet ją to rozbawiło? Czułe i miłe słówka są ok, ale gniewem jarała sie ze dwa razy bardziej.
Dreptała niczym kociak po spróchniałym pniu, a chrzęst pod łapami wcale nie sprawiał że się bała, wręcz przeciwnie, zastrzyk adrenaliny był tym od czego się uzależniła. Zakończony białą ściętą końcówką ogon zamiótł pył z gleby. - To co robimy z tym tutaj..?- Oderwała wzrok od Urbiego za drzewami.
- Braciszek? - Domrukała w kierunku Zephyra. Głupio zjeść członkowi bractwa kogoś z rodziny, ale jedno słowo i po sprawie.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości