♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Tirune
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:5 lata Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:139 Dołączył:Gru 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 87
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 58
Doświadczenie: 10

09-10-2016, 22:40
Prawa autorskie: Lineart - Malaika4, Kolor - Tirune

Tirune mimo iż był senny, a jego oczy były zamknięte, to usłyszał i wyczuł czyjąś obecność. Otworzył błękitne ślepia, i widząc dość młodego samca lwa, Tirune wstał i się przeciągnął, potężnie ziewnął.
-Witaj. Cóż Cię sprowadza do lwiej skały?
Spytał patrząc na obcego lwa, od którego wyraźnie było czuć, że nie jest z lwiej ziemi. Mieszkańcy tych ziem mieli bardzo specyficzny zapas sawanny. Po porządnym przeciągnięciu, lew usiadł kierując pysk w stronę obcego.
-Jak się nie mylę, to nie jesteś ze stada, czyż nie?
Spytał lustrując samca wzrokiem czarnych źrenic w błękitnych tęczówkach. Czarne grzywa była lekko rozwiewana przez wiatr, który uderzał w jego grzbiet. Blizny na pysku nieco go swędziały, co było dość irytujące, ale wiedział że lepiej tego nie drapać, bo wtedy te blizny będą wyglądać jeszcze gorzej.
Haki
Cesarz
*

Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:485 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 9

10-10-2016, 21:32
Prawa autorskie: Askari

Nie minęła dłuższa chwila,jak uszu Hakiego doszedł dobrze znany mu dźwięk.Natychmiast obrócił łeb w stronę czarnogrzywego lwa.Poczuł ogromną ulgę,gdy obserwując zachowanie tamtego zdał sobie sprawę,że samiec nie ma wobec niego wrogich zamiarów.
-Cześć- odparł pogodnie i w geście powitania delikatnie pochylił łeb.
-Obiecałem małemu,że zabiorę go na Lwią Ziemię- obrócił na moment łeb i zerknął na Azima,który chwilę przed przebudzeniem błekitnookiego,zsunał się z grzbietu Hakiego na podłoże i tam kontynuował swoją drzemkę.
-Przy okazji rozglądam sie również za członkami swojej rodziny- powiedział z ukrytą niechęcią.Nie lubił dzielić się swoimi problemami z przypadkowymi osobnikami,jednak teraz była to cena,jaką był gotowy zapłacić za odnalezienie swoich bliskich.
-Jestem tu pierwszy raz w życiu i nie znam nikogo z tutejszych- odpowiedział na drugie pytanie,przez cały czas zachowując wesoły uśmiech.
Azim
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samiec Wiek:Młodzik Znamiona:1/4 Liczba postów:192 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 62
Zręczność: 52
Spostrzegawczość: 56
Doświadczenie: 55

11-10-2016, 15:31
Prawa autorskie: Ja

Z początku był podekscytowany podróżą na Lwią Ziemie i ani myślał żeby spać, ale w końcu ciągły marsz znużył lwiątko i ani się obejrzało zasnęło na grzbiecie Hakiego. Azim nawet nie poczuł kiedy to dotarli na miejsce, ani tego że zesunął się z grzbietu lwa na ziemie. Coś jednak się zmieniło i samczyk czuł pod sobą twarde i zimne podłoże, zamiast miękkiej i ciepłej sierści Hakiego. Nie chciał jeszcze się budzić, słyszał głos Hakiego, tak więc nie musiał się martwić. Nagle do jego świadomości dotarło że mogą być już na miejscu, zwłaszcza że oprócz głosu Hakiego był też drugi głos, a wokół zupełnie inne zapachy, już nie dżunglowe. Otworzył szybko oczy, rozglądając się wokół z lekka zmieszany i jeszcze odrobinę zaspany. Chwilowa dezorientacja przerodziła się w radość. To musiała być Lwia Skała! Azim poderwał się na łapy i podbiegł do Hakiego, nie zważając na obecność drugiego lwa.
- To Lwia Skała? - zapytał pełen ekscytacji, chciał się upewnić, choć był pewien że to właśnie tutaj. Pozostając wciąż w ruchu okrążył radośnie Hakiego i zatrzymał się dopiero przy samym czubku Lwiej Skały. Mógł stamtąd popatrzeć na całą Lwią Ziemie. Z wrażenia otworzył szeroko pyszczek, a jego oczy śledziły każdy skrawek. Wydał z siebie odgłos zachwytu. Wychylił się nieco i wtedy popatrzył centralnie w dół, zamiast tak jak wcześniejszej w dal, zakręciło mu się w łebku, miał wrażenie że spadnie, odskoczył do tyłu, cofając się szybko, jakby za chwilę ziemia pod nim miała się zawalić.
Tirune
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:5 lata Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:139 Dołączył:Gru 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 87
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 58
Doświadczenie: 10

11-10-2016, 17:35
Prawa autorskie: Lineart - Malaika4, Kolor - Tirune

Tirune słysząc powód pobytu lwa na terenach Lwiej Ziemi kiwnął lekko łbem
-Rozumiem, no cóż, to raczej miło z Twojej strony. trzeba przyznać że Lwia Skała jest warta pokazania. A co do rodziny, mógłbyś podać imiona? Co prawda od roku nie byłem w stadzie, ale może kogoś kojarzę, kogo szukasz.
W tym momencie lwiątku, które samiec wcześniej delikatnie opuścił na ziemię z grzbietu, się obudziło i od razu zaczęło biegać w kółko, po czym wlazło na sam szczyt lwiej skały. tuż po tym nagle odskoczył do tyłu, gdy spojrzał w dół. Tirune cicho i basowo się zaśmiał, po czym spojrzał na starszego z tej dwójki lwa.
-No cóż, na pewno mały ma pełno energii.
Gdy usłyszał o tym że jest tu pierwszy raz, Tirune chwilę się zamyślił.
-Myślę że przydałoby Ci się spotkać z Królową lub Królem, a oni mogą wiedzieć coś o Twojej rodzinie, powiedziałbym Ci gdzie oni są, ale sam ich szukam, a tu po prostu zrobiłem sobie krótką przerwę. Tak w ogóle nazywam się Tirune.
Haki
Cesarz
*

Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:485 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 9

11-10-2016, 22:38
Prawa autorskie: Askari

Haki uśmiechnął się jeszcze szerzej,gdy usłyszał słowa lwa.Jednak na prośbę o podanie imion swoich krewnych,w głowie zielookiego zapaliła się czerwona lampka.
-A jeśli to jeden z nich?Pewnie chce się upewnić,że to ciebie ma zabić...,dość!-krzyknął w myślach.
Widać odziedziczyłem po ojcu o więcej,niż bym sobie życzył-pomyślał z dezaprobatą.Nim zdążył udzielić odpowiedzi na pytanie czarnogrzywego,jego uszu doszedł podekscytowany głos Azima.
Haki sknięciem łba potwierdził jego przypuszczenia,po czym w milczeniu obserwował jak mały daje upust swojej radości.
-Mój ojciec nazywa się Tib,ale równie dobrze mógł się przedstawić jako:Klejnot Kanionu,Geniusz,Gwiazda jaśniejąca na firmamencie lwich władców.-Haki wymienił wszystkie tytuły jakie nadał sobie stary lew.
-Ewentualnie:Mistrz żartu kłutego i miażdżonego-dodał po chwili namysłu ze śladowym uśmiechem na pysku.
-Matka nazywa się-lew potrzebował kilku sekund by wydobyć imię rodzicielki z czeluści swojego umysłu-Mosi.
-Mam jeszcze brata-Amana.-Zielooki nie był pewien formy "mam',lecz z natury był optymistą.Nie wspomniał nic o swoich trzech siostrach,ale chyba nie było to konieczne,skoro na własne oczy oglądał ich śmierć.
-Nawet nie wiesz jak wiele-odparł wesoło,po czym wsłuchał się w dalsze słowa nieznajomego.
-Chętnie poznalibyśmy tutejszych władców,co nie mały?-zwrócił się do Azima.
-Jeśli nie masz nic przeciwko,to chętnie poszukam ich razem z tobą,wiesz znając moje szczęście to sam zapewne zgubiłbym się w jakiejś jaskini-zażartował.
-Najpierw jednak muszę chwilkę odpocząć.-
-A swoją drogą,jestem Haki,a ten mały rozrabiaka to...-skinął na malca z uśmiechem,by zachęcić go do przedstawienia się.
Azim
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samiec Wiek:Młodzik Znamiona:1/4 Liczba postów:192 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 62
Zręczność: 52
Spostrzegawczość: 56
Doświadczenie: 55

13-10-2016, 14:02
Prawa autorskie: Ja

Azim nie zamierzał się poddać byle lękowi, zaczął czołgać się w stronę szczytu Lwiej Skały, by być jak najbliżej ziemi i nie stracić w razie czego równowagi. Słyszana rozmowa nie bardzo interesowała malca, skupiał całą swoją uwagę na Skale. Kiedy Haki skierował swe słowa do niego i wspomniał o władcach, samczyk ruszył błyskawicznie w jego stronę, porzucając swoją wcześniejszą misje.
- Tak, ja bardzo chętnie! - odpowiedział szybko, gdy już zatrzymał się obok Hakiego, błyskawicznym klapnięciem na ziemi. Malec marzył sobie że kiedyś sam zostanie królem, najodważniejszym bohaterem wśród lwów, a więc tak też wyobrażał sobie władców i na poznanie z nimi ekscytował się jeszcze bardziej niż na bycie tutaj, na Lwiej Skale. Gdy Haki zaczął mówić dalej, Azim obejrzał się za siebie, mierząc wyzywającym wzrokiem szczyt skały, nie zamierzał jej odpuścić. Już miał się podnieść i podjąć dalszą walkę, ale posłyszał kolejne słowa zwrócone ku niemu. Nieco jeszcze pogrążony w własnych myślach odpowiedział: - Azim? - po czym zdał sobie sprawę jak głupio wypadł. Nie tak zamierzał się przedstawić.
- Jestem Azim... - spróbował znowu szybko podnosząc się z ziemi i dumnie wypinając pierś. Chciał dopowiedzieć wcześniej zasłyszane od Hakiego przydomki, ale przez nadmiar emocji nie potrafił sobie ich przypomnieć. Dlatego że jeszcze ekscytował się tym miejscem, a i myślami był przy władcach. Usiadł więc z powrotem na ziemi, udając że tak właśnie miało być. Liczył że dorośli znów zajmą się rozmową nie zwracając uwagi na jego potknięcie. Międzyczasie główkował nad tymi słowami, które chciał wypowiedzieć przedstawiając swe imię.
Tirune
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:5 lata Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:139 Dołączył:Gru 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 87
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 58
Doświadczenie: 10

13-10-2016, 18:49
Prawa autorskie: Lineart - Malaika4, Kolor - Tirune

Tirune z uwagą wysłuchał wszystkich imion ojca, oraz pojedynczych imion matki i brata Hakiego. przez dłuższą chwilę rozmyślał nad tym czy któreś z nich kojarzy
-niestety nie kojarzę żadnego z nich, ale jeśli chodzi o członków stada to ja raczej nie znam ich zbyt wielu. Lepiej jest spytać Królową Vasanti lub Króla Mako. oni najprędzej będą coś o nich wiedzieć.
Powiedział lekko się szczerząc. Po chwili lew zarzucił propozycją, aby dołączył do Tirune w poszukiwaniach
-Nie mam nic przeciwko. I spokojnie, ja tez muszę dać mięśniom odpocząć, biegłem ładnych parę dni
Powiedział znowu się przeciągając, aby rozciągnąć mięśnie. Spojrzał na malucha, który tez się przedstawił, podobnie jak i jego starszy kompan i lekko się uśmiechnął widząc jego zachowanie
-No cóż, miło poznać. Dajcie znać kiedy odpoczniecie na tyle by ruszyć na poszukiwania. Po drodze zobaczycie tez trochę terenu.
Powiedział, po czym znowu się położył, aby jego mięśnie mogły się rozluźnić.
Haki
Cesarz
*

Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:485 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 9

14-10-2016, 22:42
Prawa autorskie: Askari

Szeroki uśmiech zagościł na pysku Hakiego,kiedy Azim zaczął się przedstawiać.
-Zabrzmiało groźnie-powiedział z udawaną powagą,po czym,szczęśliwy że wreszcie może pozwolić sobie na chwilę luzu wygodnie rozłożył się na skale.
-Muszę trochę odsapnąć-zwrócił się do Azmia-proszę,nie oddalaj się i bądź ostrożny,gdy zbliżysz się do krawędzi skały-powiedział z jeszcze większą troską niż miał w zamiarze.Cholera,zaczynam brzmieć jak własna matka.Energicznie pokręcił łbem,jakby chciał coś z niego strząsnąć,po czym oparł brodę o nagrzaną skałę.
-Dużo podróżujesz?-zagadnął czarnogrzywego.W końcu warto wykorzystać każdą okazję do pozyskania cennych informacji.
Azim
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samiec Wiek:Młodzik Znamiona:1/4 Liczba postów:192 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 62
Zręczność: 52
Spostrzegawczość: 56
Doświadczenie: 55

15-10-2016, 20:20
Prawa autorskie: Ja

- Też mi miło poznać - powtórzył za Tirune.
Na słowa Hakiego, odzyskał szybko pewność siebie, uwierzył na słowo i uśmiechnął się lekko, dumny, choć i tak pomyślał że następnym razem zabrzmi na prawdę fenomenalnie, gdy będzie miał znów okazje wyjawić swoje miano.
- Dobrze - odparł szybko na kolejne słowa Hakiego, które potraktował tak że może już zająć się zabawą. Nie zamierzał siedzieć i słuchać o czym rozmawiają dorośli, wydawało mu się to nudne, a na pewno mniej ekscytujące niż zdobywanie czubka Lwiej Skały. Nie czekając, odbiegł w stronę krawędzi skały i ponownie rozpoczął skradanie, by móc popatrzeć znów z samego szczytu na Lwią Ziemie. Nie chciał dać za wygraną byle strachowi, przed spadaniem. Uczepił się pazurkami, leżąc już przy krawędzi i po woli zbliżał się wzrokiem z oddali do dołu. Znów zakręciło mu się w łepku, chwycił się mocniej podłoża, a gdy pierwsze wrażenie minęło, podziwiał to co ma pod sobą z otwartym z zachwytu pyszczkiem. I jeszcze z lekkim strachem, w końcu było tu bardzo wysoko. Przez co trzymał się nieprzerwanie mocno przednimi łapami.
Vari
Cesarzowa
*

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:Dorosła Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:458 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 16

15-10-2016, 22:33
Prawa autorskie: owlyblue / Malaika + KamiLionheart
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry

Zaraz po odprowadzeniu Amaii pod tereny Srebrnego Księżyca Vari całkiem szybkim truchtem opuściła wąwóz i skierowała się natychmiast w stronę Lwiej Skały. Zależało jej na spotkaniu Mako albo Vei. Pokonała szmat drogi i Słoneczną Rzekę w całkiem szybki sposób. Co prawda mięśnie zaczynały odmawiać jej posłuszeństwa i powoli ją też pobolewały.
Gdy znalazła się już pod masywem skalnym rozejrzała się dookoła. Brązowa spostrzegła jakieś sylwetki na skale. Przeciągnęła się i głośno ziewnęła. Zmarszczyła czoło i rozluźniła brwi, które wraz z powiekami cisnęły się jej na zielone oczy, chcąc ochronić je przed promieniami słonecznymi palącymi w oczy. Zebrała się jednak na to, aby wejść na skałę i przywitać z będącymi tam kotami. Będąc już u góry natychmiast skierowała się w stronę lwów.
- Deme. -przywitała się ciepło uchylając też przy okazji lekko łeb.
Ze skupieniem przyjrzała się każdemu z trzech kotów. Były to dwa dorosłe samce i jeden mniejszy lwiak. Starsze z nich miały całkiem bujne, męskie grzywy. Jeden czarną drugi brązową. Vari wciągnęła w nozdrza wonie drapieżników, aby zapamiętać je na jak najdłużej. Przy okazji też wierciła końcówką ogona na boki i cicho, nisko pomrukiwała. Napięła mięśnie i znów je naciągnęła, aby je rozluźnić.
- Mam nadzieję, że nie przeszkadzam... -dodała po chwili bardziej poważnie.
Podeszła jeszcze kilka kroków w stronę lwów i pokazała się im w pełni na oczy. W końcu nie przystawało stać w dalszej odległości jeśli się z kimś rozmawia. Właściwie nie znalazła tu ani króla ani królowej, aczkolwiek ważne iż spotkała chociaż żywe dusze.
[Obrazek: Dulw2MX.png]
Tirune
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:5 lata Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:139 Dołączył:Gru 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 87
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 58
Doświadczenie: 10

16-10-2016, 01:42
Prawa autorskie: Lineart - Malaika4, Kolor - Tirune

Leżąc dawał odpocząć strudzonym mięśniom, co przynosiło mu niewysławianą ulgę. Starszy z dwójki po chwili zapytał go o jego podróże.
-No cóż, trudno powiedzieć, tak z 2 lata temu i owszem, pałętałem się po różnych terenach przez dość długi czas prowadząc żywot samotnika. Nieco ponad rok temu dołączyłem do stada lwiej ziemi, ale po pewnym czasie znowu musiałem wybyć, ponieważ wyczułem w okolicy moje dawne stado koczownicze. Kil;ka dni temu znowu pojawiłem się na terenach lwiej ziemi i obecnie staram się znaleźć rządzących aby wyjaśnić tą nieobecność.
Gdy skończył mówić na lwią skałę wszedł kolejny lew, tym razem była to samica o dość ciemnym futrze. Z wyglądu wydawała się być w podobnym wieku co Tirune. Przywitała się po Lwioziemsku, wiec musiała należeć do stada.
-Deme. Jak dla mnie nie. Zawsze milej jest porozmawiać w większym gronie.
Powiedział lekko uśmiechając się i prezentując białe zęby. Gorące promienie słońca przyjemnie nagrzewały jego sierść, jednocześnie rozgrzewając jego mięśnie i pozwalając im szybciej odzyskać siły. Jego ogon delikatnie przemykał z lewej strony na prawo świadcząc o relaksie lwa. Ten niebieskimi oczyma przyjrzał się lwicy. Wyglądała na miłą i przyjacielską lwicę, co dobrze zwiastowało.
Haki
Cesarz
*

Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:485 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 9

16-10-2016, 03:06
Prawa autorskie: Askari

Słuchając słów Tirune’a,Haki przez cały czas śledził wzrokiem Azima.Czuł jak jego serce przyśpiesza,a po plecach przebiega zimny dreszcz,kiedy mały znów zbliżył się do krawędzi.Dlaczego ja tak się o niego martwię,przecież mały potrafi o siebie zadbać-uspokajał sam siebie.Spróbował skupić się na słowach czarnogrzywego,jednak mimowolnie co chwilę zerkał w stronę lwiątka.
Czyli można powiedzieć,że tutejszy-sklasyfikował nowo-poznanego lwa.Świetnie,może wprowadzi mnie trochę w lokalne obyczaje…
Jego rozmyślania przerwał nowy dźwięk.Ktoś się zbliża.Po chwili jego oczom ukazała się dorosła lwica.Z początku,w głowie Hakiego zaroiło się od teorii spiskowych,lecz zielonooki sprawnie uporał się z kiełkującym w jego umyśle,obłędem.
-Deme,czyżby tutejszy zwrot?Warto spróbować,najwyżej się pośmiejemy.
-Deme-rzucił na powitanie i delikatnie pochylił łeb.Kiedy samica zbliżyła się,Haki mógł wreszcie dobrze się jej przyjrzeć.Była od niego starsza i to wyraźnie,a poza tym wyglądała na miłą i względnie spokojną.Zaciągnął powietrza,próbując pochwycić jej woń.Kolejna do kolekcji.
-Pewnie,im nas więcej tym weselej-odparł z szarmanckim uśmiechem na pysku,po czym zakręcił ogonem.Wreszcie był w miejscu gdzie można normalnie z kimś pogadać.
Vari
Cesarzowa
*

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:Dorosła Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:458 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 16

16-10-2016, 19:43
Prawa autorskie: owlyblue / Malaika + KamiLionheart
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry

Była bardzo zadowolona miłym przyjęciem przez lwy. Podziękowała im szczerym, ciepłym jak poranne promienie słoneczne uśmiechem. Rzadko spotyka się tak wyrozumiałych, dostojnych, a zarazem dystyngowanych samców, zwłaszcza w tych czasach gdy każdy myśli tylko o sobie i zachowuje się chamsko w stosunku do wszystkich innych.
- Jednak nie chciałabym za bardzo przeszkadzać. Wpadłam zupełnie na chwilę, szukam władców tych ziem no, ale muszę przyznać iż nie idzie mi najlepiej. -zaśmiała się delikatnie na koniec marszcząc przy tym nieco brwi i ściągając je do siebie.
Tak naprawdę nie szuka ich aż tak długo, ale jakby nie było ciężko jej trafić na rządzących. Zresztą zapewne nie tylko jej jednej. Tak to już bywa, tereny stada są olbrzymie więc szukanie poszczególnych osobników to jak szukanie igły w stogu siana. Lekko opuściła jedno z uszu, a drugie skierowała w stronę rozmawiających.
- Należycie do stada, tak? -zapytała tak na wszelki wypadek.
[Obrazek: Dulw2MX.png]
Tirune
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:5 lata Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:139 Dołączył:Gru 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 87
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 58
Doświadczenie: 10

16-10-2016, 23:12
Prawa autorskie: Lineart - Malaika4, Kolor - Tirune

Słysząc, że i lwica szuka władców, Tirune cicho się zaśmiał
-No to jest nas troje. My też ich szukamy. Ale obecnie akurat zarówno ja jak i obecny tu lew potrzebujemy nieco odpoczynku
Powiedział posyłając lwicy miły uśmiech. Po chwili padło pytanie o należność do stada, na które odpowiedź, była dość skomplikowana.
-Co do mnie można powiedzieć że tak, ale przez cały rok nie było mnie w stadzie, właśnie dlatego chcę spotkać królową Vasanti lub króla Mako, aby wyjaśnić tą nieobecność. No cóż, jest to ość długa historia, ale można uznać iż w dalszym ciągu należę do stada. Za czasów mojej obecności w stadzie, została mi wyznaczona funkcja wojownika i podczas jednego z patroli przy granicy natrafiłem na pewien trop. To tak w skrócie. Po wielu wydarzeniach i roku od tamtych wydarzeń znowu tu jestem
Powiedział po czym lekko przekrzywił głowę, tak aby kości mu chrupnęły.
-Jak mniemam Ty jesteś członkinią stada, w końcu powitałaś nas po lwioziemsku no i czuć od Ciebie zapach tutejszych ziem i sawanny.
Powiedział lekko szczerząc białe zębiska.
Haki
Cesarz
*

Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:485 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 9

17-10-2016, 00:24
Prawa autorskie: Askari

Haki odwzajemnił uśmiech lwicy i przez dłuższą chwilę gapił się na nią jak kretyn.Uświadamiając to sobie,szyko opuścił wzrok a w środku poczuł się lekko zmieszany.Może to dlatego,że ostatnim razem nie widywał ich zbyt wiele,a jeżeli już,to rozmowa ograniczała się do dziwnych zagadek i grożeniu śmiercią.
-No to witaj w klubie-chciał powiedzieć,jednak starszy osobnik był od niego szybszy.
-Czterech-poprawił z uśmiechem swojego przedmówcę po czym zerknął na Azima.Mały dalej zajmował się wspinaczką.
Zanim zaczął swoją kwestię z uwagą wysłuchał słów czarnogrzywego.Mako,Vasanti-zapisał w pamięci.Wojownik?W sumie to blizny i postura lwa świadczyły o tym dobitnie.
-No tak nie do końca-odpowiedział na pytanie lwicy z delikatnym usmiechem.
-Nazywam się Haki-ponownie przechylił łeb.Robił to za każdym razem gdy witał się bądź przedstawiał,o ile oczywiście nie zapomniał.
-Jestem tutaj bo obiecałem małemu,że pokaże mu Lwią Skałę-mimowolnie oderwał wzrok od swojej rozmówczyni,by zerknąć na Azima-a przy okazji rozglądam się za swoją rodziną.-
-Ojciec nazywa się Tib,mówi z charkterystycznym twardym akcentem,uważa sie za jedyną kompetentną osobę na całym świecie i jest przeczulony na punkcie swojego,dość pokaźnego brzucha-Haki szybko opisał starego Tiba,by uprzedzić ewentualne pytania ze strony brązowej.
-Matka natomist nazywa się Mosi.Brat nosi imię Aman-dodał po chwili.O siostrach nie wspomniał z wiadomych powodów.
-Jak się żyje na lwiej ziemi?-po chwili namysłu ponownie zwrócił się do lwicy i wesoło wywinął ogonem.Był ciekaw,jak w rzeczywistości wygląda miejsce o którym tyle słyszał w dzieciństwie.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości