♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Zuma
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Liczba postów:142 Dołączył:Cze 2017

STATYSTYKI Życie: 93
Siła: 60
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 80
Doświadczenie: 20

26-08-2017, 14:15
Prawa autorskie: Ja

Zuma drugi raz widziała wielką skałę.Nie czuła jednak niepokoju który towarzyszył jej za pierwszym razem.Czuła pewność siebie.Eyre prosiła abyoznaczać tereny a potem się tu spotkać.Po chwili zauważyła Eyre.-Cześć!Na razie nikt nie wchodzi nam w drogę.Ale to moze się zmienić.Swoją drogą to ja się nie znam na stadach ale chyba takie znakowanie chyba nie wystarczy.No może choć jeden ryk by nie zaszkodził.Ale nie ryk lwicy.-Podeszła do końca skały i zaryczała.O ile można to tak nazwać.Był to raczej krótki,zachrypnięty dźwięk.-A że w naszym gronie jest tylko jeden samiec...
Jasir
Iskra
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:183 Dołączył:Cze 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 70
Zręczność: 84
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 45

26-08-2017, 21:52
Prawa autorskie: KanuTGL
Tytuł pozafabularny: Najbardziej nieprzewidywalna postać

// zapomniałem wcześniej o zt Sory :p

Jasir usłyszał ryk samicy dobiegający z dołu Lwiej Skały.
- O co biega ? - parsknął, po czym zwrócił się dosyć nerwowo do Eyre - Jak ta akcja była zaplanowana ?!
Nigdy nie można lekceważyć ani wroga, ani nieznajomego, a przyjaciół miej na oku - tak mu powtarzano w dzieciństwie. Teraz zlekceważyliśmy tą zasadę, lecz nie zamierzał dalej jej łamać, najlepiej wziąć się za naprawę, albo ocalić to, co się da...
// zt
~Jasir
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26-08-2017, 21:53 przez Jasir.)
Eyre
Konto zawieszone

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:87 Dołączył:Lip 2015

STATYSTYKI Życie: 98
Siła: 68
Zręczność: 74
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 25

27-08-2017, 08:13
Prawa autorskie: Avatar: lineart by KamiLionHeart, color by Chotara!

Miała już wdac się w rozmowę, ale właśnie wtedy usłyszała ryk dochodzący z dołu skały. Jasir popedzil na miejsce bez zastanowienia i dlatego wyprzedził kremową która musiała wpierw przyjrzeć się nieznajomym, bo w pierwszym momencie myślała ze to chętni do odnowienia LZ. 
Jak się domyslila to nie byli oni, zaczęła schodzić na dół, nie za szybko. Nie chciała wyjść na dzikuske.



z/t
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-08-2017, 08:14 przez Eyre.)
Zuma
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Liczba postów:142 Dołączył:Cze 2017

STATYSTYKI Życie: 93
Siła: 60
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 80
Doświadczenie: 20

29-09-2017, 16:36
Prawa autorskie: Ja

Zuma nie miała zamiaru schodzić na dół.Zamiast tego obserwowała poczynania Eyre i Jasira.A na dole robiło się coraz bardziej tłoczno.Od razu zrozumiała że to był zły pomysł.Jasir wierzył w bajki o Lwiej Ziemi, a Zuma wierzyła w niego.Zaufała Eyre.A ta zwiała.Nie da się ukryć że i na partnerze nieco się zawiodła.Ceniła sobie szczerość ale czy nie mógł się po prostu wyrzec Eyre?Powoli docierało do niej to czego matka jej uczyła.Stada wcale nie są wspaniałe, są niebezpieczne. Już od przybycia Myra miała zamiar zwiać.Zdecydowała się na to dopiero jego "ataku" na Jasira.Partner znał jej zapach więc powinien ją znaleźć. Szybkim krokiem zeszła z tej cholernej skały po czym zwiała z drugiej strony tej całej gromady.

//z.t
Athastan
Radca
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Posłaniec / Młodszy Szaman Liczba postów:384 Dołączył:Paź 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 61
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 81
Doświadczenie: 8

19-01-2018, 20:15
Prawa autorskie: Subi-cub(generator) Ja (edycja)
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry / Przodownik pracy

Kolejny punkt Lwiej Skały i chyba już ostatni przystanek na jego trasie. Zwiedził wszystko od tego grotopodobnego zagłębienia w ziemi u stóp skalnego molocha, po przez wnętrze tej formacji, no i miejsce w którym się właśnie znajdował, czyli szczyt. O ile poprzednie zakamarki sprawdzał zarówno z ciekawości jak i chęci sprawdzenia, czy ktoś jeszcze nie przebywa na tym terenie, a tyle teraz wspiął się ścieżką prowadzącą na górę z samej jedynie ciekawości, bo raczej nie spodziewał się tu spotkać nikogo. No i z powodu widoków, które musiały się być widoczne z tej wysokości.
A widoki były do prawdy wspaniałe. Jedyne co mogło się z nimi równać, to te ze szczytu Kilimandżaro, które może nawet je przebijały jeśli chodzi o widoczność, bo w końcu góra była wyższa. Ale widoczny tu krajobraz był inny, w końcu obydwa punkty dzieliła całkiem spora odległość, tak że było co oglądać. Sawanny skąpane w słońcu, skrzący się Śnieżny Las, widziany od drugiej strony, no i ocean, wielka, falująca tafla wody, którą teraz widział lepiej niż kiedykolwiek wcześniej.
A w bliższej perspektywie, małe z tej odległości postacie Hakiego, Vari i Azima. Nie dostrzegł jednak tego lwa z którym rozmawiali. Chociaż nie, kawałek dalej... ale to nie był on. Ktokolwiek to był, to albo miał bardzo jasną i skąpą grzywę, albo, co bardziej prawdopodobne, była to lwica. Nie kierowała się co prawda bezpośrednio w stronę jego grupy, ale i tak było by dobrze poinformować ich, że mogą mieć gościa. A poza tym i tak musiał się zbierać, bo najwyraźniej skończyli.
Zebrał się więc, i zaczął schodzić ze Skały. Szybko, ale nie za szybko, by przypadkiem nie zlecieć.

~Z.t.
Athastan
Radca
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Posłaniec / Młodszy Szaman Liczba postów:384 Dołączył:Paź 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 61
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 81
Doświadczenie: 8

29-01-2018, 03:07
Prawa autorskie: Subi-cub(generator) Ja (edycja)
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry / Przodownik pracy

Wspinał się z powrotem na szczyt, w mniej więcej podobnym tempie jak przed chwilą schodził, czyli szybko acz z wyczuciem. Trzymał się jednak blisko ściany, tak by ciężko było go dostrzec, dopóty, dopóki nie wejdzie na samą górę. Nie żeby uważał to za jakoś specjalne konieczne, ale po prostu wyrobił sobie taki nawyk. Jak i kilka innych, o podobnym charakterze.
Z rozmową, a właściwie z  jej początkiem był pewien problem. Nie przepadał zbytnio za zagadywaniem tego przedziału wiekowego, i przodkom dzięki, nie musiał tego robić za często, z powodu braku pewności, jak się do niego odnosić. Zasadniczo nie były to małe lwiątka, ale do dorosłych też im trochę brakowało, a każde z nich inaczej definiowało swój aktualny status, skutkiem czego, nie było jak się za temat zabrać, żeby nie nie machnąć się w sposobie mówienia, i dobrać wszystko jak należy.
Gdy jednak dotarł na szczyt, miast spodziewanych lewków zastał pustkę. Lekko zdezorientowany, zaczął się rozglądać wokoło, ale zgodnie z wszelkimi przypuszczeniami, nie było ich nigdzie widać. Bo i w sumie gdzie mieli by być, na którejś ze spadzistych ścian? A zresztą mniejsza z tym. Skoro zniknęli, to nie ma w ogóle dalszej sprawy. Miło by było co prawda upewnić się, że nie ma zwidów, ale mógł się bez takowego potwierdzenia obok. Pociągnął wzrokiem wokoło jeszcze raz, i zaczął schodzić po raz kolejny na dół.
~zt.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-07-2018, 21:10 przez Athastan.)
Vitini
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:10 miesiecy (Młodzik) Liczba postów:86 Dołączył:Mar 2018

STATYSTYKI Życie:
Siła: 55
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 15

06-07-2018, 19:45
Prawa autorskie: Disney/własne

Wdrapała się na szczyt Lwiej Skały by popodziwiać widoki rozciągające się aż po ciemniejący horyzont, sawanna jak okiem sięgnąć i jakieś pagórki na zachodzie, a dalej na Północ góra Kilimandżaro. Przysiadła na gołym wciąż cieplutkim podłożu zastanawiając się nad tym co robić jutro. Może poprosi Cioteczke żeby poszła z nią nad wodopój? Była bardzo ciekawa jakie zwierzęta spotka w tej krainie, może będą to żyrafy które znała z opowieści i widziała w oddali podczas podróży? Albo hipki? 
Podniosła łebek patrząc na nocne niebo, po granacie przemknęła spadająca gwiazda i Vitini poderwała się z ekscytacją.
Pomyśl życzenie! Zacisnęła powieki stękając.
- Chce być królową tak jak mamusia. Mądrą jak babcia i odważną jak Sarabi.- Aż potuptała w miejscu, może tym razem życzenie się spełni? To nie pierwsza spadająca gwiazda w jej życiu, no ale teraz jest w legendarnej krainie przodków.
[Obrazek: lef.png]
Vitini
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:10 miesiecy (Młodzik) Liczba postów:86 Dołączył:Mar 2018

STATYSTYKI Życie:
Siła: 55
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 15

24-07-2018, 16:40
Prawa autorskie: Disney/własne

//Skip 2 miesiące po ^

Minęło kilka tygodni, mała lwica podrosła i stała się młodą panną. 
Często bawiła się z wujkiem i ciotką spędzając dużo czasu w nowym domu, poznając przy tym wszystkie zakamarki skały, odkryła nawet sekretne przejście z jaskini na tyły jej tył, gdzie spedzala całkiem sporo czasu trenując dzikie susy, goniąc jaszczurki i małe gryzonie, nawet ptaki nie miały z nią lekko. Najfajniej było złapać takiego co to odlatywał za ogon i urwać mu kilka piór z kupra. Co też dziś się jej udało i zadowolona wróciła z sporymi piórami ibisa, a może to czarny bociek był? Położyła zdobycz na ziemi i przydusiła łapką.
[Obrazek: lef.png]
Folami
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młodzik Liczba postów:56 Dołączył:Kwi 2017

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 50
Zręczność: 60
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 15

25-07-2018, 15:36
Prawa autorskie: Lioden

Po długiej już podróży do na ziemie niegdyś władane przez jej rodziców, Folami zatrzymała się na pierwszym napotkanym skrawku sawanny i zapolowała. Następnie odpoczywała w cieniu przez dobre parę godzin, by ostatecznie ruszyć dalej. Z trudem pokonała wartką rzekę, która jak wskazywało otoczenie ostatnimi czasy albo wylała, albo doszło do porządnych opadów deszczu. Cmentarzysko słoni znała jedynie z opowieści Myra, to ono miało być tą ostatnią rzeczą przed skałą, na którą zdecydowała się wybrać jako pierwsze. W każdym razie kości słoni wywarły na niej niewyobrażalne wrażenie. Spędziła noc słuchając świstów wywoływanych przez wiatr przedzierający się między szczelinami spękanych ze starości kości. To było coś okropnego i kot, który nie miał z czymś takim wcześniej styczności nie potrafił ukryć swojego przerażenia dziwną anomalią. 
Z samego ranka wzięła nogi w troki i skierowała ku zarysowanej na horyzoncie olbrzymiej skale. Im była bliżej tym bardziej uświadamiała się w tym, że to co słyszała nie do końca opowiada rzeczywistemu stanowi rzeczy. Masyw był majestatyczny, ale jak dla posiadaczki dwóch ogonów same zamieszkiwanie go nie wydawało się być niczym mądrym. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Skoro tak wiele pokoleń niemalże wszystkie stada walczyły by ją zdobyć nie mogła być ona bezpiecznym mieszkaniem do wychowywania potomstwa i prowadzenia na niej polityki. Musiała jednak przyznać, że cała okolica kipiała aż życiem i co za tym idzie zielenią na której z pewnością wypasają się jedne z większych stad roślinożerców w krainie. Dlaczego sama za wiele już nie pamiętała odnośnie pobytu w krainie? Otóż była wtedy zbyt młoda... 
Zatrzymała się przed samym wejściem na górę masywu. Teraz czuła czyjeś wonie i była tego bardziej niż pewna. Oznaczałoby to, że skała jest aktualnie zamieszkiwana, aczkolwiek nikogo nie widziała i nie słyszała. Wcześniej zapachu stada nie wyczuła, gdyż powódź skutecznie wonie wyzbyła po prostu je spłukując. Pewnym krokiem kładła łapę za łapą i lekko podrygiwała dwoma ogonami. Nie wiedziała czego powinna się spodziewać. Po wdrapaniu się na górę niemal od razu dostrzegła innego lwa. Zbadała go wzrokiem i na sam już początek bezbłędnie stwierdziła, że lwiczka musi być od niej młodsza. Wydobyła z paszczy ciche, niskie sapnięcie, by oznajmić swoją obecność. Dopiero gdy tamta ją dostrzeże Folami zdecyduje co dalej. Póki co beznamiętna mina nie zdradzała jej nastawienia względem obcej, której rzecz jasna nie znała i nigdy wcześniej okazji spotkać nie miała.
[Obrazek: FXGIFUO.png]
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25-07-2018, 15:41 przez Folami.)
Vitini
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:10 miesiecy (Młodzik) Liczba postów:86 Dołączył:Mar 2018

STATYSTYKI Życie:
Siła: 55
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 15

25-07-2018, 16:00
Prawa autorskie: Disney/własne

Zajęta swoją zabawą nie dostrzegła pod skałą przybysza, przyjemny wiaterek chodził grzbiecik beztroskiej młodej lwicy, wszystko wskazywało na to że będzie to dobry i spokojny dzień.
Viti zastanawiała się czy wujek, albo ciotka znają jakieś uprzejmą małpe, która pomoże jej przymocowac czarne piórka za uchem. Z tym będzie musiała zaczekać na ich powrót, albo i nie! Do uszu fiołkowo-okiej dotarło człapanie łap po kamieniu, momentalnie podniosła głowę chcąc przywitać jak się jej zdawało opiekunów, dlatego szybciutko uśmiech zastąpiło zdziwienie, gdy okazało się że to ktoś nieznajomy. Wstała przyglądając się Folami. - Kim jesteś? - Jedyne słuszne pytanie jakie mogła żadać w tej chwili.
[Obrazek: lef.png]
Folami
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młodzik Liczba postów:56 Dołączył:Kwi 2017

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 50
Zręczność: 60
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 15

25-07-2018, 16:16
Prawa autorskie: Lioden

Spodziewała się takiej reakcji. Zrobiła więc kilka kroków w kierunku złotawej lwiczki, stanęła naprzeciw i wlepiła w nią zielone ślepia.
- Gościem. - rzuciła spokojnie.
Omiotła ogonami podłoże za jej zadem i rozejrzała po terenach jakie z góry skały mogła dostrzec, jakieś prześwity z przeszłości miała, aczkolwiek niestety wszystkiego nie pamiętała, nie z takimi szczegółami jakie miała teraz możliwość dostrzec. Towarzyszącą jej młódką jakoś bardzo się nie interesowała przynajmniej póki co. Zaraz stan ten jednak się zmienił. Szczerze czekała na uszczypliwy komentarz odnośnie ogonów, ale póki się go nie doczekała nie miała zamiaru być niemiła.
- A ty kim jesteś? - to też było dość interesujące.
Raczej sama by sobie na takiej skale za długo nie pomieszkała, bo kto by jej pomógł ją utrzymać w posiadaniu? W dodatku jakieś zapachy z wnętrza skały się wydostawały, więc zapewne ktoś poza nią tu nocuje. Pewności czy ktoś tam jest nie miała.
[Obrazek: FXGIFUO.png]
Vitini
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:10 miesiecy (Młodzik) Liczba postów:86 Dołączył:Mar 2018

STATYSTYKI Życie:
Siła: 55
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 15

27-07-2018, 17:03
Prawa autorskie: Disney/własne

Przechyliła leciutko łebek na bok unosząc brwi. 
- Mam Ci mówić Gościu? Gościówko? Gościaro?- Oczekiwała jakiegoś przedstawienia się, mienia, pseudonimu, no ale przybyła postanowiła być tajemnicza, dlatego Viti wzruszyła ramionami, jak tam chciała. Gość w skałę, coś tam dalej..
- Ja? No ja tu mieszkam, jak to przystało na Lwioziemca na Lwiej Skale, razem z rodziną. Wujkiem, ciocią..  - I to byłby koniec wyliczanki. To trochę smutne, że z całego stada ostały się aż trzy lwy, ciężko będzie je odbudować z takim fundamentem, ale! Dla pełnego zapału chcącego, nie ma rzeczy niemożliwych. - Co Cie tu spro...wa..dza?- Patrzyła na kiwającym się z tyłu z Folami ogonem i aż potrząsnęła głową, bo chyba się jej dwoiło w oczach.
- Ej! Masz dwa ogony! Wiedziałaś?- Kurde pewnie że wiedziała, głupie pytanie, rozejrzała się za kamykiem by przydusić piórka i gdy go znalazła, zabezpieczyła zdobycz i podeszła bliżej starszej lwiczki, troszkę po łuku żeby lepiej przyjrzeć się jej zadkowi i wyrastającemu z niego wybrykowi natury.
[Obrazek: lef.png]
Folami
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młodzik Liczba postów:56 Dołączył:Kwi 2017

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 50
Zręczność: 60
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 15

27-07-2018, 21:27
Prawa autorskie: Lioden

Chyba jej nie zrozumiała i teraz poczuła jak idiotka... w każdym razie wcale tego nie okazała i szybko znalazła powód by się z tego wymigać.
- Nie, chciałam tylko zaznaczyć, że tu nie mieszkam i nie napadam... Mam imię. - nie wiadomo jednak dlaczego go nie zdradziła. Cóż opory jakieś miała, bo pewności czego może się spodziewać nie było. Zaraz jednak dialog nieco się rozwinął.
- Ale jak to? - wyrwało się jej z pyska tak szybko, że nie zdążyła nad tym zapanować, co teraz można było zauważyć i usłyszeć. 
- Byłam pewna, że lwi opuścili tą skałę, bo stado z zachodu najechało i ją przejęło, a później zwyczajnie porzuciło jak zabawkę. Tutaj jest też powód mojego przybycia. Wiele słyszałam, ale chciałam na własne oczy zbadać ten masyw skalny... ciężko w coś uwierzyć jeśli się nie zobaczy, co nie? - rzuciła do złotej, uśmiechając się zawadiacko. 
Szybko zdała sobie sprawę z tego, że kolejna już osoba w jej życiu zwraca większą uwagę na jej ogon niż na nią samą jako lwicę. Przywykła, choć niegdyś bardzo ją bolały uwagi na jego temat. Dlatego też z czasem dziw ten stał się jej kompleksem, który jednak już ją opuścił i popadł w niepamięć. Skoro lwiczkę to interesowało to Folami jedynie energiczniej zaczęła nim wymachiwać na boki, by jeszcze bardziej przerzucić na niego uwagę. Czuła się jak na paradzie dziwaków. 
- Naprawdę, skąd się on wziął. - odpowiedziała sarkastycznie, na koniec wybuchając niewinnym śmiechem.
[Obrazek: FXGIFUO.png]
Vitini
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:10 miesiecy (Młodzik) Liczba postów:86 Dołączył:Mar 2018

STATYSTYKI Życie:
Siła: 55
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 15

28-07-2018, 17:41
Prawa autorskie: Disney/własne

No to pierwsze wiedziała doskonale, przecież to ona tu mieszka i to już ładnych parę miesięcy. A co do tego drugiego, rzuciła krótkie podejrzliwie spojrzenie na lwiczke. Nah, nie wygląda na niebezpieczną, gdyby tylko Viti wiedziała z kim ma do czynienia. 
 - To dobrze, trzeba jakieś mieć. To jak Cię zwą?- Była bezpośrednia jak zawsze, postawiła uszka na sztorc słysząc kolejną rewelację.
- Bo tak było. Ale skoro tamci cali Królewscy sobie poszli wróciliśmy i.. - Nie dokończył, sprawa była warta opowiedzenia nowej znajomej, sama przecież nosiła żal w serduszku bo przybyła tu skopać siedzenie czarnym charakterom, a tu psikus. 
Nie mogła jednak kontynuować bo zobaczyła pod skałą kolejnych przybyszy, samca nie znała, ale kolorek futerka Vari był łatwy do rozpoznania. Skrzywiła się i jeknęła, nawet obecność lwiątek, potencjalnych towarzyszy psot nie był w stanie poprawić jej humoru.
- Oh nie.. przyleźli. A tak było fajnie. - Podniosła zniesmaczony wzrok na Gosciówke. 
-  Jeśli nie chcesz żeby zagadali Cię na śmierć musimy zniknąć zanim nas zobaczą. Ale nie martw się, znam tajne przejście którym wymkniemy się bokiem.
[Obrazek: lef.png]
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-07-2018, 18:20 przez Vitini.)
Folami
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młodzik Liczba postów:56 Dołączył:Kwi 2017

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 50
Zręczność: 60
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 15

28-07-2018, 18:13
Prawa autorskie: Lioden

- Folami. - odpowiedziała spokojnie.
Zaczęła słychać bardzo uważnie, bo bardzo ciekawiło ją co stało się po odejściu rodzinki. Czekała na jakąś rewelację, lecz złota przerwała wypowiedź i spojrzała w dół. Folami zrobiła więc to samo chcąc poznać powód zapadnięcia ciszy. Nikogo z przybyłych nie znała, bo niby skąd. Przyjrzała się im jednak bardziej i wróciła wzrokiem do znajomej. 
- W takim razie prowadź. - rzuciła.
[Obrazek: FXGIFUO.png]


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości