♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Hewa
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5 lat Znamiona:0/0 Liczba postów:395 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 81
Spostrzegawczość: 78
Doświadczenie: 26

#46
10-07-2012, 00:19
Prawa autorskie: ~Chotara, tło - sabrinaelisabeth

Uśmiechnęła się na jej słowa. Oczywiście, że jej wierzyła, zdecydowanie. Czasami wyobrażała sobie, jakby to było, jakby miała siostrę, wszędzie by razem chodziły i przeżywały razem przygody. W sumie to jak jej rodzice jeszcze żyli to spytała też, czemu w stadzie jest tak mało lwiątek i dlaczego też nie ma rodzeństwa. Wtedy właśnie dowiedziała się o małej podatności członków stada do posiadania większej liczby potomstwa. Nie dość, że ogólnie rodzenie przychodziło lwicom znacznie trudniej, niż tym spoza stada to jeszcze bywały ogromne trudności z ich zachodzeniem w ciążę. A do tego dochodziły średnie warunki tam panujące, które nie pozwalałyby wyżywić zbyt wielu lwiątek.
- Zawsze możemy to nadrobić. Nie będę miała nic przeciwko wspólnemu zwiedzaniu nieznanych nam jeszcze terenów. Ostatnio rzadko kiedy wychodzę poza tereny naszego stada. A kiedy moje dzieci podrosną będziemy mogły i je zabierać na przechadzki. - powiedziała. Niezłe plany, nie ma co. W sumie to pewnie byłoby to bardzo przyjemne. Poznałyby sporo nowych osób i może też dowiedziałyby się czegoś ciekawego na temat innych stad? Bo w sumie tylko tyle słyszała, że jest jakieś stado Cienistej Ziemi. Miała nieco przestarzałe informacje.
- A wiesz coś może o innych stadach? Kiedyś tylko Mako powiedział, że mieliśmy zawrzeć pakt z Cienistymi, ale to było strasznie dawno. Nie wiem w końcu, czy został zawarty, czy też nie. I czy wiesz może, czy powstały jakieś inne stada? - zapytała zatem, to dobry moment do dowiedzenia się czegoś pożytecznego. Głupio tak mieszkać tak w tej krainie i nie wiedzieć, jakie są tu stada. No i nie wiedzieć, że jedyne stado nie licząc Lwiej Ziemi o jakim wiedziała, już nie istnieje.
- Niedługo będę musiała pójść po dzieci. Zostawiłam je na Lwiej Skale, ale już gdzieś się wymknęły. - zawiadomiła, lekko się uśmiechając. Były jeszcze za małe na takie przechadzki, tak więc bała się o nie. Wolałaby mieć je cały czas na oku. Miała jedynie nadzieję, że żadne z nich nie wyjdzie poza tereny Lwiej Ziemi. Tutaj jeszcze mogą czuć się bezpieczne. I też od Lwiej Ziemi zaczęłaby ich szukać. Szybko stawały się samodzielne. W sumie to nic dziwnego. I sama Piaskowa dosyć szybko się usamodzielniła, mając półtora miesiąca znała każdy teren w swoim stadzie. A w wieku dwóch miesięcy dotarła na Lwią Ziemię. Pisakowi mieli już w genach takie szybkie usamodzielnianie po prostu. Jednakże wolałaby im jednak co nieco przekazać o świecie, zanim zaczną jego dogłębniejsze zwiedzanie. Muszą wiedzieć, czego się wystrzegać.
Hatima
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 20

#47
10-07-2012, 00:39
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

Tak. Siostrzane przygody. Jak ona to dobrze pamięta z czasów, gdy z Naomi i rodzicami mieszkała na Lwiej Ziemi. Jej rodzice należeli do wędrownych lwów bez stada. Jednak gdy one się urodziły osiedli na tych terenach, by zapewnić córkom przetrwanie. Lepiej w końcu z lwiątkami, gdy ma się jakieś stałe miejsce pobytu. No i tak Hati pamięta jak z siostrą dorastała i razem bawiąc się spędzały czas. To były czasy. Niekiedy myśli jakby to było bez tej całej inwazji hien i gdyby jej rodzice wciąż żyli. Z drugiej strony, gdyby nie to wszystko co do tej pory ją spotkało to nigdy nie byłoby tak jak teraz. Nigdy może nie poznałaby Hewy i innych. Nigdy nie spotkałaby Amanisa, Mei, Mosiego i tych wszystkich, których teraz zna i darzy przyjaźnią... lub miłością. Więc można spokojnie stwierdzić, że w złym można znaleźć też coś pożytecznego. Zło czasem czyni dobro i na odwrót. Tak można to zauważyć.
-Świetny pomysł. No i twoim dzieciom pokażemy kawałek świata, w którym będą żyły. Lepiej niech znają okolicę.- oj tak, ale problem w tym, że potomstwo Hewy było ogromne. Ile tam było dzieci? Pięć? Chyba tak. Nawet pomarańczowa już zapomniała, taka ich spora liczba. Czasami zastanawiała się jak Piaskowa, jako samotna matka, daje radę. No ale spisywała się dobrze i temu Hatima nie mogła zaprzeczyć. Oczywiście zielonooka zawsze mogła prosić kogokolwiek o pomoc, gdyby jej potrzebował. Jej pomoc zawszę w każdym razie otrzyma. Słysząc pytanie o stada trochę się zakłopotała. Faktycznie, teraz zdała sobie sprawę, jak mało wie. Chyba trzeba byłoby częściej wychodzić poza tereny stada.
-Niestety wiem tyle co ty. Powinnyśmy chyba odświeżyć trochę informacje na temat tego co się dzieje wokół nas. Chyba jesteśmy zacofane.- ostatnie zdanie wypowiedziała żartobliwie, pierw się uśmiechając, a potem cicho chichocząc. Dla niej było to trochę zabawne. Słysząc jak jej rozmówczyni mówi o dzieciach uśmiechnęła się. W sumie gdy była o nich mowa...no a ona jest teraz z Amanisem... z jednej strony było jeszcze za wcześnie by to tym myśleć. Przecież dopiero co są razem. Spokojnie. Na wszystko jeszcze przyjdzie czas. Mimo to jednak brązowooka zastanawiała się jaką ona byłaby matką. Ma nadzieję, że jeśli kiedyś nią zostanie to stanie na wysokości zadania.
-Powiedz mi... jakie to uczucie? Wiesz... być matką. W moim przypadku pewno to szybko nie nastąpi i tak po prawdzie nie spieszy mi się. Na wszystko jeszcze czas przyjdzie, ale... ciekawi mnie jak to jest być nią. Potrafisz to opisać słowami?- zwróciła się po kilku minutach milczenia do przyjaciółki z być może nieco trudnym pytaniem, no ale Hatimę to ciekawiło. Nie wychodziła myślami w przyszłość. Nie planowała jeszcze niczego w tej kwestii. Na tą sprawę i inne dopiero przyjdzie czas. Na razie wolała cieszyć się tym co tu i teraz, no i żyć. A może kiedyś... za jakiś czas się pomyśli już. Na razie po prostu ciekawiło ją, jak to jest być rodzicem. Na ten moment nikt nie powie jej tego lepiej niż Hewa.
[Obrazek: hatimahydracarinasygnat.png]
Hewa
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5 lat Znamiona:0/0 Liczba postów:395 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 81
Spostrzegawczość: 78
Doświadczenie: 26

#48
10-07-2012, 00:56
Prawa autorskie: ~Chotara, tło - sabrinaelisabeth

- Racja - przyznała, a tym bardziej ucieszyła się, kiedy Hatima znalazła jeszcze jedno zastosowanie dla takich spacerów. One na szczęście miały matkę i nie musiały poznawać świata na własną łapę. Miały kogoś, kto zawsze będzie przedkładał ich dobro ponad swoje.
Słysząc jej drugą wypowiedź i ona się zaśmiała. Na to wychodziło. Ale może tak naprawdę nie powstały żadne stada? Bo tak to by chyba cokolwiek wiedziały, a ona nie słyszała nic a nic na ich temat. Ale w sumie trzymanie się terenów stadnych robi swoje. Pewnie inni Lwioziemcy też rzadko kiedy wychodzili poza nie.
- Myślałam nad tym, że może nie powstały dotąd żadne stada, ale teraz wydaje mi się to mało prawdopodobne. Po rozpadzie czterech stad na pewno wolne tereny nie pozostały na długo wolne. Podejrzewam też, że wiele osób starało się je jak najszybciej zasiedlić, aby nie zrobił tego przed nimi ktoś inny. - wysunęła swoje wnioski. Ciekawiła się, jakie mogą być nowe stada, o ile takowe przetrwały. Jacy są ich członkowie, co mogło skłonić ich przywódców do ich założenia... Takie rzeczy zawsze ją interesowały, lubiła być dobrze poinformowana.
- No cóż, trudno to opisać. - zaczęła, próbując odpowiedzieć na pytanie Hatimy. Rzeczywiście było dla niej niesamowicie trudne. Zastanowiła się przez chwilę, żeby dobrze dobrać słowa.
- Według mnie to cudowne uczucie wiedzieć, że dzięki mnie narodziły się młode. Dzieci są przyszłością stada. I w sumie nie tylko stada, ale też moją. Dzięki nim będę miała, komu przekazać swoją wiedzę, którą zdołałam nabyć w ciągu całego mojego życia. I oczywiście opowiem też im wszystko o moim rodzimym stadzie. Powinny wiedzieć, że ja tak naprawdę nie pochodzę stąd i ich korzenie sięgają znacznie dalej. Dzięki nim wiem, że moje działania nie poszły na marne, są dla mnie nadzieją na przedłużenie mojego rodu. Tym bardziej mi na tym zależy, że moje rodzime stado się rozpadło, tak więc jesteśmy nielicznymi jego spadkobiercami. Nie chciałabym, aby kiedyś o nim zapomniano. A jeśli chodzi o przedłużenie rodu to w Piaskowe Lwy wierzyły, że dzieci tak jakby przedłużają im życie. Że nawet po śmierci duchy przodków będą żyć nadal, dopóki ich potomkowie stąpają po tej ziemi. Aż do ostatniego Piaskowego. - pokiwała głową w zadumie. Jej stado miało wiele swoich własnych przekonań. I była dumna, że kiedyś do niego należała. Teraz była Lwioziemką, jednakże w niej nadal płynęła krew Piaskowych.
Hatima
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 20

#49
10-07-2012, 01:07
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

To prawda, ale znając takie małe dzieci to pewno lubiły poznawać świat, niekoniecznie z pomocą rodziców, ale też na własną rękę. Zwłaszcza tereny, które dotąd nie znały, więc istnieje szansa, ze sam mogą kiedy wybrać się na rekonesans poza Lwią Ziemię. Z drugiej strony niekoniecznie musi się tak stać. W końcu nie wszystkie lwiątka takie są. Są też takie, które starają się słuchać swoich rodzicieli. To po prostu zależy od charakteru dziecka, a ten jest już różny. Po wypowiedzi Hewy na temat stad pokiwała jedynie głową w geście zrozumienia. Trudno było się z nią nie zgodzić. Hatimę również ciekawiło jakie mogą istnieć inne stada poza Lwią Ziemią. Jednak najbardziej uwagę lwicy przykuła odpowiedź Piaskowej odnośnie jej pytania. Tego starała się wyjątkowo wysłuchać, więc nadstawiła uszu puszczając teraz rozmówczynię. Dopiero teraz zdała sobie sprawę, że przez ten cały czas wciąż się obejmowały, no a bez przesady. Nie będą tego robiły cały dzień. Poza tym brązowooka chciała dać przyjaciółce już trochę swobody. W każdym razie słuchała teraz jej bardzo uważnie.
-Doskonale rozumiem o co ci chodzi. Choć nie jestem matką to sądzę, że dzieci to coś dla czego warto też żyć. Widzieć jak dorastają i cię kochają. To pewno miłe uczucie.- na sam dźwięk tych słów samica sama z siebie się uśmiechnęła. Ciekawiło ją, czy gdy przyjdzie co do czego, to czy będzie dobrą matką. Nie miała wątpliwości, że choć na razie było jeszcze za wcześnie, by o tym myśleć, to kiedyś jednak chciałaby nią zostać. Kiedyś... nie teraz, ale pewnego dnia. Na samą myśl o tym uśmiechnęła się szerzej i nie trudno było to przeoczyć.
[Obrazek: hatimahydracarinasygnat.png]
Hewa
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5 lat Znamiona:0/0 Liczba postów:395 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 81
Spostrzegawczość: 78
Doświadczenie: 26

#50
10-07-2012, 01:24
Prawa autorskie: ~Chotara, tło - sabrinaelisabeth

Takie długie trzymanie łapy na barku Hatimy mogło się wydawać dziwne, dlatego też Hewa zdjęła ją, dając swojej owej, przybranej siostrze swobodę ruchów. Słuchając jej uważnie, nie przestawała się uśmiechać. Aż dziw, że tak podobnie myślą na tak wiele tematów.
- Zdecydowanie się z Tobą zgadzam. Ale szczerze mówiąc moja piątka zdecydowanie przerosła moje ambicje. Nadal nie mam pojęcia, dlaczego urodziło ich się aż tak dużo. W mojej rodzinie praktycznie wszystkie lwice w swoim życiu rodziły po jednym dziecku. Ja też spodziewałam się jednego. Chociaż bardzo się oczywiście cieszę ze wszystkich, to bardzo miła niespodzianka. - powiedziała. Pewnie nigdy się nie dowie, co spowodowało takie zachwianie w tej dziedzinie. Nie znała się na genealogii.
Hatima
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 20

#51
10-07-2012, 01:40
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

Tak, było rzadko spotykanym, by dwie osoby zgadzały się na tak wiele tematów. No ale to znaczyło tylko tyle, że ich znajomość będzie się dobrze trzymała przez bardzo długi czas. Może już zawsze. Hatima miała taką nadzieję. Drugiej takiej przyjaciółki jak Hewa to z trudem by szukać gdzieś. Nie ma takiej, a nawet jeśli to pewno na drugim końcu świata. Za daleko jak dla pomarańczowej. No ale oczywiście ten tok myślenia był żartem. Przecież nigdy by nie wymieniła Hewy na inną przyjaciółkę. Nic z tych rzeczy. Nastawiła uszu, gdy Piaskowa zaczęła swoją króciutką opowieść. Zaciekawiło to samicę i zaintrygowało. Faktycznie, jeśli to co mówiła jej rozmówczyni to prawda, a Hati jej wierzyła, to rzeczywiście był to fenomen. Jednak brązowooka chyba rozumiała czemu tak się stało.
-Ja chyba wierzę w to, że to rodzaj daru, jaki ci dano. Po tym co wycierpiałaś, po utracie stada i rodziny, po tych partnerach, których straciłaś spotkało cię prawdziwe szczęście.- uśmiechnęła się znowu do piaskowej samicy. Takie było zdanie Hatimy i chyba zamierzała się go na razie trzymać. Chociaż piątka może nieco sprawiać problemów z wychowaniem, zwłaszcza dla samotnego rodzica to jednak, gdy te same dzieci w pewnym wieku dorastały i się usamodzielniały to wtedy przychodził czas, gdy rodzic mógł spojrzeć na nie z dumą. Tak sobie to pomarańczowa wyobrażała, ale o ile to jest zgodne z rzeczywistością... jej matka nigdy nie doczekała momentu, gdy ona i Naomi stały się dorosłe. Pamięta jednak, że i ona i ojciec bardzo je kochali. Byli z niej i z Naomi dumni. To jedno z niewielu uczuć jakie pamięta, gdy przebywała w towarzystwie taty i mamy.
-Teraz jesteś szczęśliwa z posiadania piątki dzieci, a pomyśl Hewa jak będzie, gdy już urosną. Jestem pewna, że będziesz z nich dumna.- dodała po chwili wciąż się uśmiechając, lecz tak samo bez zmian. Spojrzała się gdzieś w dal, a potem na dół chcąc chyba zobaczyć, czy nie ma nikogo w pobliżu. Nikogo jednak stąd Hati nie widziała.
[Obrazek: hatimahydracarinasygnat.png]
Hewa
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5 lat Znamiona:0/0 Liczba postów:395 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 81
Spostrzegawczość: 78
Doświadczenie: 26

#52
10-07-2012, 19:27
Prawa autorskie: ~Chotara, tło - sabrinaelisabeth

Uśmiechnęła się szeroko na jej słowa. Może ma rację? Pewnie da się jeszcze jakoś naukowo wytłumaczyć ten fakt, jednakże po co? Dobra, zresztą mniejsza z tym. I tak do niczego w taki sposób nie dojdziemy. Przejdźmy zatem do drugiej wypowiedzi Hatimy. Piaskowa wysłuchała jej uważnie, po czym znowu się uśmiechnęła.
- Na pewno. Już każde z nich zaczyna nabierać swojego charakteru, każde jest wyjątkowe. Teraz będę musiała im poświęcić szczególnie więcej czasu, żeby miały łatwiejszy start. Martwię się jednak, że najtrudniejsze w tym wszystkim będzie ich odnalezienie. I tutaj przydałby się Sharubu. Gdybym na przykład ja biegała po okolicy i ich szukała, on mógłby zostać z resztą w umówionym miejscu. A tak to szczerze mówiąc nie wiem za bardzo, jak to zrobić. Bo jeśli zostawię je na skale to one zaraz i tak pójdą zwiedzać na własną łapę. - powiedziała nieco zakłopotana. Namyśliła się przez chwilę. Nie chciała jednak angażować w to Hatimy, a przynajmniej nie teraz, kiedy dopiero co sama zyskała partnera. Na pewno chcieliby być teraz razem i to sami. A nie pilnować jej dzieciaków. Ale może Mako? O ile nie miałby żadnej ważnej sprawy na głowie.
Hatima
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 20

#53
10-07-2012, 19:50
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

Samica wysłuchała uważnie słów Hewy. Zresztą zawsze jej dobrze słuchała, jak każdego innego rozmówcę. Dzięki temu była właśnie na bieżąco w trakcie konwersacji, a nie ze nagle się zacinała, a potem nie nadążając za innymi siedziała cicho. To byłoby najgorsze. Słysząc do czego przydałby się jej teraz Sharubu zaczęła się zastanawiać. Jak na nieszczęście nikt nie umie czytać w cudzych myślach, więc pierwszym pomysłem, jaki przyszedł Hatimie do głowy było to, aby pomóc przyjaciółce. Na pewno teraz jej potrzebowała. Ona mogłaby popilnować jej odnalezionych dzieci, gdy zielonooka szukałaby pozostałych. Dla Hati to żaden problem, nawet teraz. Gdyby nie chciała ze względu na spędzenie czasu z Amanisem to byłaby samolubna. Nie, ona taka nie jest.
-Jeśli chcesz to mogę ci pomóc. Ty byś właśnie poszukała swoje dzieci, a ja bym pilnowała te już znalezione. Dla mnie to nie problem. No i od czego są przyjaciele.- stwierdziła brązowooka z szerokim uśmiechem, który pojawił się na jej pyszczku. Dla niej to byłaby frajda popilnować dzieci. Podobnie jak Naomi też je uwielbiała. Nie tak, żeby podskakiwać z ekscytacji. Po prostu dla niej czas spędzony z maluchami to dobry czas. Teraz tylko czekała na odpowiedź rozmówczyni.
[Obrazek: hatimahydracarinasygnat.png]
Hewa
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5 lat Znamiona:0/0 Liczba postów:395 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 81
Spostrzegawczość: 78
Doświadczenie: 26

#54
13-07-2012, 00:13
Prawa autorskie: ~Chotara, tło - sabrinaelisabeth

W sumie mówiąc to wszystko nie miała wcale na myśli, ażeby to właśnie Hatima jej pomogła. Jak już wcześniej wspominałam zresztą.
- Nie, lepiej będzie, jeśli teraz będziesz z Amanisem. Teraz powinniście spędzać jak najwięcej czasu razem, nacieszyć się sobą. Jakoś sobie poradzę tym razem. Na pewno wielu Lwioziemców będzie chętnych mi pomóc, tak więc nie będzie w tym żadnego problemu. - odpowiedziała szybko po wypowiedzi Hatimy. Może w innym czasie by ją poprosiła o taką przysługę, ale jeszcze nie teraz. Amanis na pewno już się nie może doczekać rozmowy z nią, tylko ciekawe, czy on tutaj przyjdzie? Bo w sumie to na razie chciała dotrzymać Hatimie towarzystwa, póki on nie wróci. A później poszuka np. Mako, on na pewno jej pomoże, jeśli tylko sam nie będzie miał niczego ważnego na głowie. A i tak chciała z nim porozmawiać, więc jak tylko pozbierają wszystkie dzieciaki w jedno miejsce to będą mieć masę czasu.

/Wybacz, że tak późno dzisiaj weszłam, mamy teraz malowanie w domu, tak więc pilnuje przez cały dzień siostry. Jutro pewnie też będę o podobnej porze, od razu uprzedzam ^^'/
Hatima
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 20

#55
13-07-2012, 00:27
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

//W porządku. Ja i tak za bardzo nie wiem już o czym z tobą popisać, więc chyba wyjdę z tematu.//

Samica czekała cierpliwie na odpowiedź swojej rozmówczyni w nadziei, że ta przyjmie jej pomoc. Hatima była bardzo skłonna do tego, aby wesprzeć Hewę. To nie był żaden problem. Mimo to odpowiedź piaskowej dała jej do zrozumienia, że ta woli, aby pomarańczowa spędziła teraz czas z Amanisem, by się sobą nacieszyli i radowali tym, że są razem.W sumie z jednej strony lwica chciała tego, ale z drugiej nie chciała zostawiać przyjaciółki w potrzebie. Tymczasem ta nie zamierzała przyjąć pomocnej łapy Hatimy, zaś ona sama nie zamierzała nalegać. Nie jest natrętna. Skoro zielonooka nie chce z pewnych powodów przyjmować pomocy od niej no to ma ku temu pełne prawo. W zasadzie, gdy wspomniała o Amanisie to Hati zaczęła się zastanawiać. Rzeczywiście sporo czasu minęło i pewno skończył juz rozmawiać z Mei. Tylko gdzie on jest? No właśnie. Albo tak długo szedł w kierunku Lwiej Skały, albo poszedł gdzie indziej. Może. Tymczasem ona chciała się napić wody. Może dobrym pomysłem będzie się udać nad rzekę. Tak, to chyba będzie dobry pomysł. Przynajmniej zostawiając Hewę umożliwiłaby jej poszukanie kogoś do pomocy z dziećmi, skoro nie chce pozwolić Hatimie. W sumie są na Lwiej Ziemi. Tu na pewno ktoś piaskowej pomoże.
-W porządku... to ja już może pójdę. Jestem spragniona, więc zobaczymy się później.- odparła z uśmiechem na pyszczku zerkając na rozmówczynię. To chyba było "do widzenia". No to w takim razie lwica odprowadziła jeszcze Hewę wzrokiem, a po chwili zaczęła schodzić ze skały, by skierować swoje kroki w stronę rzeki.

z/t
[Obrazek: hatimahydracarinasygnat.png]
Hewa
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5 lat Znamiona:0/0 Liczba postów:395 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 81
Spostrzegawczość: 78
Doświadczenie: 26

#56
13-07-2012, 01:48
Prawa autorskie: ~Chotara, tło - sabrinaelisabeth

- Do zobaczenia! - pożegnała się z nią z szerokim uśmiechem. Teraz pozostało jej poszukać Mako oraz jej dzieciaków. I teraz poczuła niepokój. Miała nadzieję, że przez ten czas nic im się nie stało. Ale to w końcu potomkowie Piaskowych - a oni strasznie szybko się usamodzielniali i zwiedzali świat na własną łapę. Najwyraźniej wiele cech dawnego stada jej dzieciaki również odziedziczyły. Ciekawe, ile z charakteru będą miały z ojca?
No nic, Hewa wybyła.

zt
Nigara
Gość

 
#57
18-07-2012, 13:27
Prawa autorskie: ~Chotara, tło - sabrinaelisabeth

Piaskowa obrała sobie Lwią Skałę, jako kolejny punkt który warto zobaczyć. Jeszcze zanim wlazła na nią wlazła, zatrzymała się tuż pod nią, zadzierając łeb do góry i wciągając powietrze ze świstem, a delikatny wiatr, lekko rozwiewał jej sierść. Uśmiechnęła się jakby do siebie, by następnie nie tyle co po prostu się wdrapać, ale wejść wolno i delikatnie stawiając łapy. To co, że nie zna Lwioziemców, ale jeżeli są tacy jak Hatima, nie ma się o co martwić.. Choć kto wie jak przyjmują obcych na swe tereny?
Nie bacząc na te przeszkody, znalazła się na górze, ponownie łapiąc głęboki wdech. Odwróciła wzrok w stronę groty. Jednak nie chciała tam wchodzić. To nie jej dom, a na pewno nie chciałaby, aby ktoś nieproszony odwiedzał jej własność. Tak więc delikatnie stawiając łapy, kierowała się ku zwężeniu, chyląc nisko łeb, zbliżyła się do krawędzi.
Widok jaki ją spotkał zapierał dech w piersi, wiatr na tej wysokości był znacznie szybszy. Nea wyprostowała szyję i przymrużyła oczy, by ten, mógł po prostu muskać jej futro.
Teraz już wie, że to jest to miejsce, które czekało na nią od chwili poczęcia. Gdyby tylko Nakato tu był... Jedno wie, stwierdził by tak samo jak ona, bez zastanowienia, zbyt dobrze go zna.
Silver
Gość

 
#58
18-07-2012, 16:52
Prawa autorskie: ~Chotara, tło - sabrinaelisabeth

Nie tylko Neavera miała czelność pokazywać się na Lwich Ziemiach. Bo również Silver zawitał tu a wraz z jego cielskiem, pojawiło się jego ego także widząc młodszą, bo było to widać piaskową podszedł do niej bez wahania lecz z zachowaniem delikatnego dystansu i spokojnie z lekką nutą zmęczenia w głosie otworzył pysk z którego wypłynęło jedno krótkie zdanie.
- Witaj.. mam nadzieję że nie będę Ci tutaj przeszkadzać?
Po zakończeniu swego dialogu, skinął łbem co oczywiście oznaczało swego rodzaju powitanie i zasiadł powoli na zadzie. Rozejrzał się wokół jeszcze by obadać otoczenie w którym się znajdował, a było ono dosyć piękne.. lecz w porównaniu do terenów Północy były niczym.
Nigara
Gość

 
#59
18-07-2012, 18:59
Prawa autorskie: ~Chotara, tło - sabrinaelisabeth

Początkowo gdy ujrzała starszego osobnika, znajdującego się tuż na przeciwko niej, nie dało się ukryć tego, że się po prostu zlękła. Kto wie kim on jest i czy przypadkiem nie strażnikiem Lwich Ziem, wykonującym swoją powinność?
- Chyba to ja powinnam zadać to pytanie.- powiedziała, uczyniwszy to samo co srebrny- skinęła łbem na powitanie, jednak nadal utrzymując, że ten jest członkiem stada, na których terenach teraz siedziała.
Silver
Gość

 
#60
18-07-2012, 20:10
Prawa autorskie: ~Chotara, tło - sabrinaelisabeth

Się zaczyna. Czyli Neavera również nie za bardzo była obadana w terenie, a to wznosiło Silvera na dogodniejszą pozycję.
- Mnie? Nie przesadzajmy.. nie jestem stąd. Nie musisz się mnie obawiać.
Posłał lwicy delikatny i skryty uśmiech. Srebrny nie miał zwyczaju ukazywać swych emocji na widok pospólstwa.
- Kim jesteś?
Spytał i mlasnął swym jęzorem czekając odpowiedzi lwicy.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości