♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Naomi
Gość

 
#61
23-07-2012, 16:40

Pokręciła łbem patrząc na odchodzącego Mosiego. Cieszył się, ta jasne! Raczej miał to gdzieś. Samica strasznie się zawiodła jego słowami. No ale cóż, nie będzie nad nimi użalała. Słysząc jak Hofu nagle kichnął samica nachyliła się i z uśmiechem liznęła go swoim różowym językiem po nosku. Kiedy niebieskooka lwica odpowiedziała na pytanie Naomi, lwica postanowiła nie szczędzić dobrych manier i się przedstawić.
- To w takim razie poznajmy się. Ja mam na imię Naomi, a Hatima to moja siostra. - powiedziała uśmiechając się. Gdzie się podziała ta jej dawna nieśmiałość? Bo lwica coś za bardzo zaczęła się rozkręcać ostatnio...
Hatima
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 20

#62
24-07-2012, 09:05
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

Cóż wiele się na pewno ostatnimi czasy wydarzyło, zaś to wielkie spotkanie, jakże przypadkowe, wydawało się dalej rozwijać zamiast popadać w stagnację, co zresztą Hatimie się podobało. Nie lubiła takich rozmów, które z braku tematu powoli zamierały. Oznaczało to bowiem szybkie rozejście się towarzystwa w swoje strony, a czasami niektórych osób nie widzi się jakiś czas, więc dobrze jest tak spędzić ze sobą dłuższy moment. W tym wszystkim lwica obserwowała jaki to mały Hofu jest wyraźnie zmęczony i położył się obok swojej mamy, a jej siostry. Na ten widok uśmiechnęła się do niego, a potem do Naomi. Ta chyba zaczęła zamieniać słówko z Neaverą. Hm... może dać im porozmawiać? W sumie nie znają się, a była pewna, że jej siostra też ją polubi. Nei nie dało się nie lubić, nawet jakby ktoś bardzo chciał. Chyba, że ktoś był wyjątkowym gburem, egoistą i anty towarzyski. Wtedy to tak, ale Naomi taka nie jest, więc nie będzie chyba problemu. Przynajmniej taką miała szczerą nadzieję. W zasadzie zauważyła ostatnimi czasy, że Naomi zmieniła się. To nie była już ta jej dawna nieśmiała siostra bojąca się znajomości z kimkolwiek i siedząca cichutko gdzieś z boku. Nie. Cieszyła się, że siostrze udało się przemóc. Wciąż Hati pamięta, jak ta jej w... dość emocjonalny sposób wyznała, że nie cierpi tej swojej nieśmiałości i chciałaby nie mieć już tych niepewności w kontaktach z innymi. Dlatego cieszyła się z tego, że lwica osiągnęła swój cel. Jednak jak to mówią "każdy kij ma dwa końce". Miała nadzieję, że nie będzie nazbyt otwarta, bo jednak znając życie są tacy, którzy czegoś takiego nie lubią. Nawet Hatima wie kiedy należy siedzieć cicho, czego nie mówić, jak się zachować wobec poszczególnych osób. Była jednak pewna, że Naomi uda się z tą zmianą wyjść na lepsze. Tymczasem by nie przeszkadzać samicom w poznawaniu się brązowooka postanowiła wrócić trochę do Amanisa. Wstała więc i podeszła ten mały kawałek do niego, siadając obok. Spojrzała się znowu na resztę towarzystwa, po czym na lygrysa. Ciekawiło ją to jego milczenie, bo zdawał się przez ostatnią chwilę jakby nieobecny. Nie zamierzała jednak pytać po raz setny "Wszystko w porządku?". To było oklepane pytanie i wyszłaby na nachalną. Zbliżyła trochę głowę do jego ucha. Nie tak, żeby wetknąć pysk w jego ucho. Po prostu nieco bliżej tak na połowę poprzedniej odległości, jakby chcąc się zapytać o coś tak, by reszta nie słyszała, a co za tym idzie, by im nie przeszkadzała. Bardziej chodziło chyba o to, by nikt inny nie słyszał.
-Jak myślisz, co ona teraz zrobi? Nie widziałam jej odkąd wybiegła z Lwiej Skały. Myślisz, że odeszła?- spytała spokojnie, acz niepewnie nie wiedząc, czy samiec będzie miał ochotę dalej o tym rozmawiać. W sumie nie wiedziała jakby odebrać wieść o tym, że ona odeszła. Cóż to by była raczej jej wina. Po części, ale nie chodziło Hatimie teraz o szukanie winnych. Po prostu... niestety była taka możliwość, że zostawi stado i odejdzie w swoją stronę szukając miejsca na świecie, gdzie ich już więcej nie spotka. W końcu może nie chciała ich już widzieć, by nie pamiętać.
[Obrazek: hatimahydracarinasygnat.png]
Hofu
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:2 lata 9 miesięcy Liczba postów:393 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 78
Zręczność: 67
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 42

#63
27-07-2012, 18:23
Prawa autorskie: MadKakerlaken ll Malaika4 ; kolor: Aiden

Malec widząc, że jego matka jest zajęta czymś zupełnie innym wycofał się delikatnie do tyłu, obrócił się i ruszył pędem w jeszcze nieznanym kierunku. Chciał poznać jakieś nowe, ciekawe miejsca, których do tej pory jego niebieskie oczka nie widziały, a może znowu zaniesie go na tereny Szkarłatnych? Nigdy nic nie wiadomo, jak na razie pędzi ile sił w łapkach dopóki Naomi nie spostrzeże jego braku.

[z.t]
Nie ma zbyt wiele cza­su, by być szczęśli­wym.
Dni prze­mijają szyb­ko. Życie jest krótkie.

W księdze naszej przyszłości wpi­suje­my marzenia, a ja­kaś niewidzial­na ręka
nam je przek­reśla.

Nie ma­my wte­dy żad­ne­go wy­boru. Jeżeli nie jes­teśmy szczęśli­wi dziś,
jak pot­ra­fimy być ni­mi
jutro?

[Obrazek: avatarniahofukopiakopia.png]
Głos
Naomi
Gość

 
#64
28-07-2012, 01:43
Prawa autorskie: MadKakerlaken ll Malaika4 ; kolor: Aiden

Naomi dość długo oczekiwała odpowiedzi niebieskookiej lwicy, co kremową trochę irytowało. Lwica była tak zajęta, że nie zauważyła, że jej syn, Hofu wymknął się stąd. Kiedy dopiero zorientowała się, że lewka nie ma, jej serce mocniej zabiło.
- Hofu? Hofu! - wołała za nim, wpierw szukając go wzrokiem. Jeszcze niedługo, a spanikuje. Za chwilę podniesie się stąd i pójdzie go szukać!
Nigara
Gość

 
#65
28-07-2012, 22:25
Prawa autorskie: MadKakerlaken ll Malaika4 ; kolor: Aiden

Neavera usiadła, prostując nieznacznie szyję. No tak. Hatima nic nie wspominała, że ma siostrę. W gruncie rzeczy nie były do siebie podobne.
Dla potwierdzenia spojrzała to na jedną, to na drugą. No może mają podobne pyski, ale jeśli chodzi o kolor futra, to by dyskutowała.
- Hatima nie wspominała, że ma siostrę.- stwierdziła, dając upust myślom.- Ale w każdym razie miło mi cię poznać Naomi, jestem Neavera.- powiedziała, obdarowując beżową, na swój sposób, uroczym uśmiechem.- Możesz mi mówić Nea.- dodała jeszcze.
Naomi
Gość

 
#66
28-07-2012, 23:20
Prawa autorskie: MadKakerlaken ll Malaika4 ; kolor: Aiden

Kiedy w końcu usłyszała odpowiedź znajomej Hatimy. zdenerwowana Naomi szybko obróciła łbem, aby na nią spojrzeć. W końcu jej odpowiedziała.
- Bardzo miło mi cię poznać, Nea - odpowiedziała jej, po czym skinęła jej łbem i uśmiechnęła się leciutko, ale tylko na chwilę, bo nerwy ją tak ponosiły, że nie mogła już tak długo siedzieć. Szybko więc wstała.
- Wybaczcie mi, ale ja pójdę lepiej poszukać Hofu. Strasznie się o niego boję. Bywajcie! - zawołała do towarzystwa, po czym wybiegła szukać lewka.


/z.t./
Hatima
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 20

#67
29-07-2012, 10:24
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

W między czasie, gdy nie doczekała się żadnej odpowiedzi ze strony Amanisa postanowiła zwrócić większą uwagę na resztę towarzystwa, które swoją drogą z każdą chwilą się zmniejszało. Najpierw gdzieś zniknął mały Hofu, co zauważyła też dopiero, gdy Naomi zaczęła się niepokoić, a niedługo potem ona sama stąd wybyła w poszukiwaniu swojego syna. Fakt był przybrany, ale nie trzeba było tego mówić cały czas. Teraz był częścią rodziny i łatwiej było o nim mówić jak o synu Naomi. No i zdecydowanie krócej. Gdy jej siostra znikła z pola widzenia spojrzała się na Neaverę. No tak, nie wspomniała jej, że ma siostrę. Cóż tak wyszło. Wszak nie miała zamiaru tego ukrywać.
-No tak, nie wspomniałam. Nie było to moim zamiarem, po prostu miałam tyle na głowie i jakoś nie przyszło mi to do głowy.- wyjaśniła spokojnie i bez nerwów, po czym zamilkła. Po co ma się dalej tłumaczyć? Wyjaśniła co miała i już. Spojrzała się gdzieś na horyzont szukając jakiegoś tematu do rozmowy. W tym czasie mina na jej pysku nie okazywała żadnych uczuć. Była taka raczej obojętna. Gdy jednak spojrzała się na lwicę ponownie zagościł u niej lekki uśmiech.
-To mówisz, że jesteś teraz w stadzie. Co w takim razie teraz zamierzasz?- spytała się nieco ciekawska, choć w głębi duszy domyślała się, jaka będzie odpowiedź Nei. Zapewne zechce szukać swojego brata. Hatima na jej miejscu uczyniłaby pewno to samo, gdyby chodziło o Naomi. W sensie od dawna by jej nie widziała. Zaczęłaby się o nią martwić to pewne, a już z pewnością chciałaby się dowiedzieć co z nią jest.
[Obrazek: hatimahydracarinasygnat.png]
Nigara
Gość

 
#68
02-08-2012, 02:53
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

Cóż.. Nie dziwiła się Naomi. Podczas rozłąki z bratem zdążyła zwiedzić to i owo, a nie wiadomo gdzie łapy mogły ponieść młodego lwiaka.
Oprowadziła wzrokiem Naomi, by potem natychmiast przenieść go na Hatimę.
Uśmiechnęła się, na słowa Hati o siostrze. No tak, każdemu zdarza się o czymś zapomnieć to nic niezwykłego.
Jednak jeśli chodzi o pytanie pomarańczowej..
To jej myśli były słuszne. Bo co by miała innego robić?
- Wiesz, że muszę znaleźć brata..- powiedziała, zerkając na horyzont.
Kto wie, gdzie się teraz szlaja? Nea martwiła się o niego, a kwestię, czy to widać czy nie, zostawiała wszystkim innym.
Nawet najgorsza prawda jest lepsza, niż niewiedza. Jak tak dalej pójdzie, to chyba zacznie szukać poza terenami czterech.
Musi się przejść, za długo przesiaduje w jednym miejscu,
- Wybacz Hati, zostawię was samych.- powiedziała, kiwając łbem w geście pożegnania.
Tyle ją było widać.


z.t
Hatima
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 20

#69
22-08-2012, 22:32
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

Dawno temu lwica o pomarańczowym umaszczeniu sierści wybyła z tego miejsca, by nie pokazywać się przez pewien czas, aż do teraz, gdy pojawiła się na moment w okolicy. Właściwie przeszła obok zerkając z ciekawości, czy nikogo tu nie ma, po czym ruszyła dalej szukając jakiś znajomych twarzy, których nie widziała od dawna.

z/t

[ Dodano: 2012-08-25, 21:47 ]
Właściwie w planach miała wraz z Amanisem dojść do Lwiej Skały, gdzie mogliby poszukać członków swojego stada. W końcu muszą chyba dać wszystkim znać, że wrócili skoro tyle czasu ich nie było. Po drodze jednak Hatima zaproponowała pójście nad rzekę. Mogliby tam coś upolować do jedzenia, napić się wody, no i oczywiście przy okazji sprawdzić, czy kogoś w jej pobliżu nie ma. Kogoś rzecz jasna znajomego. Pojawiła się ona pierwsza w okolicy z nadzieją, że lygrys idzie za nią. Oglądając się czasami za siebie widziała, jak wciąż jej towarzyszy. Na jej pysku ponownie zagościł uśmiech. Jego widok zawsze sprawiał, że czuła się lepiej. Już wcześniej, gdy byli tylko przyjaciółmi. Teraz tym bardziej ten efekt był obecny. Gdy w oddali ujrzała rzekę jej wzrok zaczął niemal od razu wodzić po okolicznych terenach szukając jakieś zwierzyny do upolowania. W końcu była głodna, a jeśli błękitnooki również był to mogliby oboje zaspokoić głód.
-Co powiesz na to, byśmy coś upolowali?- zwróciła się w pewnej chwili do Amanisa, zerkając na niego z uśmiechniętym jednym kącikiem ust. Czekała w takiej pozycji moment i ponownie wróciła do przeczesywania terenu swoimi brązowymi oczami. Wtem ujrzała gdzieś daleko, bliżej rzeki, stado antylop, które najwyraźniej przybyły tu, aby odpocząć i napić się wody. W duchu lwica ucieszyła się. Musza mieć szczęście. Ponownie spojrzała się na lygrysa.
-Widzisz tamte antylopy?- po pytaniu wskazała mu stado łbem i czekała dalej na jego reakcję. Uważała przy tym, by przedwcześnie nikt ich nie zauważył, bo z jedzenia byłoby nici.
[Obrazek: hatimahydracarinasygnat.png]
Amanis
Konto zawieszone

Gatunek:Tygrys Wschodu Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:82 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 75
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 50

#70
25-08-2012, 22:54
Prawa autorskie: Tigon

Szedł za Hatimą. Miał w głowie nic tylko żeby w tej chwili coś zjeść. Wracali na swoje tereny by coś upolować bo po drodze lygrys trochę narzekał. Szedł za nią i czasami by dać znać "że jest w pobliży" klepał ją ogonem. Uznawał wciąż to za dziecięcy żart. Cóż... chyba nigdy nigdy nie dorośnie. Ale w końcu doszli. W końcowej fazie podroży zostawał w tyle. Nie ujawnił czemu.
- Tak tak jestem! - powiedział kiedy do niej doszedł. Kiedy wspomniała o antylopach uszy podniosły mu się ku górze.
- Myślisz o tym samym co ja? - powiedział zgłodniałym głosem.
Hatima
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 20

#71
25-08-2012, 23:06
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

Słysząc jego pytanie spojrzała się z powrotem na niego, uśmiechając się przy tym szerzej. Tak, teraz już była tego pewna, że Amanis również jest tak samo głodny jak ona. Pewno oboje od dawna nic nie jedli to przydałoby się coś znaleźć. W końcu bez jedzenia będą coraz to słabsi. No i uczucie głodu jest takie okropne... i nieprzyjemne.
-Czemu by nie.- odparła spokojnie, gdy jej wzrok wciąż tkwił na postaci rosłego lygrysa. Jej słowa same w sobie już mówiła, co było oczywiste, że nie ma nic przeciwko polowaniu. W końcu, jak było wspomniane wcześniej, myślała o tym trochę w drodze tu. Trzeba też zaznaczyć, że dla samej Hatimy byłoby to coś nowego. Znaczy się... polowanie z kimś. Nawet odkąd jest w stadzie nie miała okazji komuś towarzyszyć w zdobywaniu jedzenia. Zwłaszcza wcześniej, gdy była samotniczką polowała sama, co zresztą logiczne oraz normalne. Miała jednak nadzieję, że mimo tych braków jakoś uda jej się z Amanisem na tyle współpracować, że zdobędą jedną z tych antylop. Nawet takie przedsięwzięcie jest o wiele prostsze z dodatkową pomocą. Samotne polowania są trudne, a grupowe już łatwiejsze. W jakim stopniu? To już chyba zależy od umiejętności poszczególnych osobników, w tym przypadku lwów. Obserwowała przez moment poczynania stada, która jak na razie nigdzie się nie ruszało.
-Jak to zrobimy? Myślę... myślę, że jedno z nas powinno zwabić antylopę w pułapkę i wtedy ktoś drugi, ty lub ja, by ją zaskoczyło.- w tym sęk. Strategia grupowego polowania. Hatima podzieliła się pierwszym planem jaki przyszedł jej do głowy. Nawet nie wiedziała, czy jest dobry, ale brzmiał rozsądnie i mimo to w jej mniemaniu powinno to się udać. Czekała tylko na to co powie jej partner. Może się z tym zgodzi, a może ma jakiś lepszy pomysł?
[Obrazek: hatimahydracarinasygnat.png]
Amanis
Konto zawieszone

Gatunek:Tygrys Wschodu Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:82 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 75
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 50

#72
25-08-2012, 23:22
Prawa autorskie: Tigon

W sumie to myślenie miał wyłączone w 60%. Chciał jedną dorwać i... no skonsumować. Szukał jakiegoś wytłumaczenia jak to zrobić na szybko.
- Ja zawsze robię tak że czaję się jak tygrys w gałęziach i wyskakuje szybką szarżą... - powiedział z wywalonym jęzorem. Ale się starał zachować zdrowy rozsądek
- W sumie to upolować jedną... chorą lub co kuleje. A najlepiej najgrubszą. - skomentował rozglądając się zagłodzonym wzrokiem.
Hatima
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 20

#73
25-08-2012, 23:33
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

-Czyli czysta improwizacja, co?- spytała się lygrysa, a jej uśmiech ciągle nie znikał z pyska. Dodatkowo jednak uniosła jedną brew wyżej, co sprawiało teraz ciekawy efekt. Jakby czekała na reakcję swojego rozmówcy, choć sama wiedziała, że jej pytanie było po części retoryczne. Tylko po części, gdyż domyślała się, jaka będzie jego odpowiedź.
-No to na początek zakradnijmy się bliżej i znajdźmy jakąś odpowiednią do upolowania... a potem się zobaczy.- w sumie takie rozwiązanie było chyba najlepsze. Zbliżyła się trochę do gęstszych zarośli przed nimi i wyjrzała trochę nad nimi w kierunku stada. Zdawało się ono wciąż nie wiedzieć o ich obecności. To dobrze. W innym przypadku minęłoby prawdopodobnie dużo czasu nim odnaleźliby kolejną zwierzynę. Spojrzała się ponownie na Amanisa chcąc zobaczyć, czy idzie za nią. Następnie zbliżyła się do ziemi tylko odrobinę, wciąż właśnie stojąc na łapach. Kolejną rzeczą, którą zrobiła było ruszenie przed siebie, w stronę stada. W trawie i będąc w tej pozycji była raczej trudna do wypatrzenia przez kogokolwiek. Przynajmniej na razie. Była coraz bliżej i bliżej, i bliżej, jednocześnie nasłuchując, czy lygrys idzie za nią lub obok niej. W każdym razie każdy kolejny krok starała się wykonywać po cichu i ostrożnie, by nie zwrócić uwagi antylop. W końcu zbliżyła się na tyle, że chyba bliżej już nie mogła. Przynajmniej w jej mniemaniu. Bała się, że zaalarmowałaby wtedy stado toteż postanowiła już utrzymać obecny dystans i poszukać wzrokiem jakiegoś odpowiedniego celu.
[Obrazek: hatimahydracarinasygnat.png]
Amanis
Konto zawieszone

Gatunek:Tygrys Wschodu Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:82 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 75
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 50

#74
25-08-2012, 23:43
Prawa autorskie: Tigon

Amanis kiwnął łbem.
- Improwizacja najlepiej wychodzi... - skomentował. Kiedy Hatima ruszyła powoli w stronę stada lygrys zaczął się skradać. W trawie po prostu... zniknął. Wiedział że lwica nie może go znaleźć. Robił to co umiał najlepiej. Zakraść się jak najbliżej i uderzyć jak naj gwałtowniej. Widział Hatimę do pewnego momentu. Po prostu mając chłodne kalkulacje liczył że obejdzie stado i nakieruje je na nią. Dobra. Szybko pomyślał. Obszedł bezszelestnie stado. Zaczął się nakręcać. I....
- WRRRRRR! - ryknął wyskakując w gwałtownej szarże. Zwierzyna gwałtownie sie zerwała. Amanis modlił się by Hatima kogoś złapała.
Hatima
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 20

#75
25-08-2012, 23:59
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

Wodziła wzrokiem po grupie zwierząt szukając jakiegoś idealnego celu do upolowania i wtedy dostrzegła jedną z antylop nadających się do upolowania. Nie była chuda, ale też nie za gruba. Mimo to na jej oko powinna starczyć i dla niej i dla Amanisa. Skoro to miała być improwizacja to ciekawiło ją, co lygrys wymyśli. Nie musiała długo się zastanawiać, gdyż nagle w okolicy rozległ się donośny ryk. Stado zerwało się do ucieczki i dostrzegła swojego towarzysza polowania, który ścigał je. Może chciał je zagonić do niej. Jakkolwiek by nie było antylopy ruszyły mniej więcej w jej stronę, ale bardziej miały zamiar ją wyminąć. Nieświadomie rzecz jasna. Wtedy w nadziei, że dopisze jej szczęście, brązowooka szybko wyskoczyła z zarośli i zaczęła od razu gonić wcześniej wypatrzoną zwierzynę. Nie było trudnym z początku dogonić jej cel, a gdy tylko owa antylopa zaczęła uciekać w przeciwną stronę lwica wciąż starała się ją dogonić, zmniejszając z każda sekundą dystans. W pewnym momencie chcąc to przyspieszyć po prostu wyskoczyła do przodu chcąc chwycić zdobycz. Oczywiście udało jej się to, lecz inaczej niż planowała. Chwytając antylopę przewróciła się z nią i przeturlała kawałek po ziemi. Było to trochę bolesne, ale przynajmniej Hatima trzymała ją. Antylopa oczywiście próbowała się wyrwać toteż samica bez specjalnego namysłu otworzyła pysk i wbiła kły w szyję ofiary. Hatima nie lubiła zbytnio przemocy, choć wiedziała, że musi polować, by móc coś jeść. Toteż zawsze starała się zadawać szybką śmierć, by nie sprawiać nikomu długich męczarni. tak było i teraz. Wyrobiła sobie przez te lata spore doświadczenie w tym, gdzie powinna uderzać, by osiągać to co chciała. Tak więc i teraz nie zajęło długo nim antylopa leżała już martwa na ziemi. Pomarańczowa trzymając jedną łapę na martwej zwierzynie obejrzała się za Amanisem. Dyszała ze zmęczenia, ponieważ sprint sprintem, ale potrafi trochę zmęczyć.
-Uff... na szczęście udało się.- stwierdziła z entuzjazmem wciąż ciężko oddychając. Była wprawdzie głodna, ale postanowiła ten momencik odczekać. Po prostu odsapnąć po tym sprincie i tyle.
[Obrazek: hatimahydracarinasygnat.png]


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości